Ciechan, Lwówek Ślaski i noteckie to moje ulubione marki , no ale wiadomo ciezko je dostac takze jak wychodze na piwo w plener to zazwyczaj zostaje kasztelan niepasteryzowany który jest w każdym sklepie, smak leciutko lepszy niz szajs typu tyskie czy lech.
Pijam wszystko ... lubię często zmieniać piwa i jak mam okazje to kupuje te których jeszcze nie piłem ...a "na co dzień " kasztelan niepasteryzowany głównie ... żubr .
Ostatnio ciągnie mnie do piw smakowych ... niemieckich i nie tylko . Kilka dni temu kupiłem śliwkowe niemieckie piwo nazwy nie pamiętam ,ale kosztowało 12zl za 380ml ,ale smak świetny spodziewałem się szajus a tu bardzo miłe zaskoczenie
Ciechan, Perła, Browar Konstancin (fajne mają też piwo light, idealne 4%), Łomża, Kasztelan, Okocim.
Podpisuję się pod tym , dokładnie takie piję Czasami jakieś regionalne i nieznane lubię przetestować ostatnio piwo 'Gniewosz' - nazwa mnie skusiła piwo takie sobie.
Somersby to coś jak cydr. Z resztą wiem, że mają jakiś problem, żeby to wprowadzić do Polski jako cydr dlatego sprzedają to jako napój piwo podobny czy coś takiego.
Ja oczywiście lokalnie - Browar Kormoran po prostu wymiata. Zwykłe jasne Olsztyńskie i Kormoran dużo różni się smakiem od masówek. Znakomite są też samkówki Wiśnia w piwie i Jabłko w piwie. Idealne zimne na gorące dni ale w nie większej ilości niż 2-3. Redsy czy inne piwa smakowe nie mają do tego podjazdu. Wybitnym piwem jest Świeże i jest to najlepszy browar butelkowy jaki jest chyba w Polsce. Po prostu kapitalny
Z masówek to nie wiem czy ktoś ma takie wrażenie ale Żubr spadł na psy. Śmierdzi się po nim jak po spirtytusie.
Aha no i najlepszy piwo jakie w ogóle kiedykolwiek piłem to piwko w De Brasil w Łodzi na Traugutta - mega polecam !
Co do smakowych.. Somersby naprawde dobre, ale tak max ze 2-3 wypic. Tak samo jak i Ciechan Miodowy, slodziutkie, ale po 2 wypitych mialbym juz dosc, bym byl zaslodzony. Wczoraj wypilem nowy smak Desperadosa Guarana, podobny smak do zwyklego, jak dla mnie nic specjalnego.
Ochujeliście chyba ze szczęścia z tymi miodowymi, jabłkowymi, czekoladowymi i chuj wie jeszcze jakimi (jagoda + agrest + rabarbar) Takie "piwo" można jebnać JEDNO dla smaku, w przerwie między pukaniem a fajką, nie wiem do czego jeszcze ... żurawinowe, kurwa szpinakowe, o smaku pieroga z kapustą Ludzie bądzcie poważni ... Albo piszcie o piwach, albo jakichś napojach smakowych dla leszczy
-error]Ochujeliście chyba ze szczęścia z tymi miodowymi, jabłkowymi, czekoladowymi i chuj wie jeszcze jakimi (jagoda + agrest + rabarbar) Takie "piwo" można jebnać JEDNO dla smaku, w przerwie między pukaniem a fajką, nie wiem do czego jeszcze ... żurawinowe, kurwa szpinakowe, o smaku pieroga z kapustą Ludzie bądzcie poważni ... Albo piszcie o piwach, albo jakichś napojach smakowych dla leszczy
Jak będziesz próbował nowe smaki to proponuję skosztować Magners gruszkowego lub jabłkowego, jak zasmakował Ci Somersby to i tamto powinno bez problemu wejść.
Jak będziesz próbował nowe smaki to proponuję skosztować Magners gruszkowego lub jabłkowego, jak zasmakował Ci Somersby to i tamto powinno bez problemu wejść.
Proponuje, zamiast 'wynalazkow' pakowanych w plastik, sprobowac tradycyjnego jablkowego cidra z Normandii lub Bretonii. Brut, butelka 0.75, korkowana, 4.5-5% cena od ok. 1.5 euro w FR. Producent dowolny, bo raczej maja tam b.dobra jakosc.
Co prawda ciezko tym 'dac w palnik', ale swietnie sie sprawdza nazajutrz po naduzyciu mocniejszych trunkow. Z tego powodu warto miec zawsze butelke w lodowce. Naturalny kwas z jablek + babelki czynia cuda. Wg mnie lepiej sie sprawdza niz poranne piwko.
http://www.piwaregionalne.pulawy.pl/www/ mam 30 metrow do tego sklepu,ceny zaczynaja sie od 3zł do nawet 25zł oczywiscie za jedno piwo,takze jest w czym wybierac P.S. piliscie tego nowego desperadosa? Raz na kacu miałem przyjemnosc i chyba lepszy od tego standardowego
dziś dla porównania kupiłem Żywca i Lecha, no i na Żywcu się skończyło, tak słaby smak, że nie miałem ochoty na nic więcej, a kiedyś Żywiec smakowo był zdecydowanie bez porównania lepszy,
jak się już przewijały Ciechan, Kasztelan zdecydowanie niepasteryzowane królują
na wakacje ostatnio spróbowałem Warkę Radler i wydaje mi się, że z tym piwem to trafili zajebiście na wakacje, orzeźwienie masakryczne i przypuszczam, że najwięcej klientów zyskali w gronie kobiet, bardzo dobra
z niższej pułki najbardziej cenię Żubra, który poczynił progres niesamowity i cena przyzwoita
Żubr progres? od ładnych paru lat równia pochyła, od kiedy Kompania przejęła Dojlidy to już nie piwo, kiedyś to smakowało, jak zresztą wiele piw które teraz są szitem. Z popularnych marek teraz da się pić tylko Perłę Chmielową i Łomżę, dostępne w każym sklepie. Kompania, Żywiec, Carslberg to największe gówno na rynku, nic z pradziwego piwa, nie ma prawdziwego chmielu, zastapione jakimś sztucznym gównem, nie leżakuje wogóle w kadziach, 2 tyg i do butelek.
hehe, żeby to chociaż 2 tygodnie leżakowało. Wszystkie te wynalazki jak tyskie, warki i cała reszta koncerniaków jest robiona z chemicznego koncentratu, do którego tylko dolewają wodę. Cały proces "warzenia" trwa nie więcej niż 24h.
nie nie, może słabszy dzień, może dlatego że zaraz po robocie (choć piwo po pracy jest dość często praktykowane nawet w większych ilościach), a może browar mi nie siadł
ogólnie starzeję, wypije kilka lechów na imprezie, potem jakieś mocniejsze lane piwo typu kasztelan i amen w pacierzu
Mi bardziej Chmielowa Pils ale Export też dobra, ostatnio piłem Perłę Miodową, pyszna a i także Perła Jabłkowa 5 % alko w cenie 2,99 w ABC lepsza i tańsza niż Reds.
Ta Perła Summer jest w ogóle świetna, najlepsza z tych wszystkich owocowych piw bo nie jest taka słodka.
Do tego wielka niespodzianka jak się spojrzy na skład. Po raz pierwszy widzę w Polsce stosowanie świetnego, przyszłościowego (już niektórzy nazywają go ostatnim gwoździem do trumny branży cukrowej),naturalnego i niekalorycznego słodzika: stewia.
Zapamiętajcie tę nazwę bo będzie coraz głośniej o tym. Branża cukrowa robiła wszystko co może by to zablokować (dlatego, że to naturalne - czyli ma szansę wywalić stosowanie cukru w wielu produktach), ale już w USA i UE jest to dopuszczone (dopiero od listopada czy grudnia choć w Japonii stosowane jest od lat czy dekad!) i lobby cukrowe zostało wreszcie przełamane.
Summer to jak dla mnie jebany lift tylko ze troche %%. Co do perly chmielowej, ostatnio sie popsula albo mialem pecha i dostaje wyjatkowo jakies smierdzace jednostki.
Z ciekawosci ostatnio sprobowalem 9% Książa od Carlsberga, ma pierdolniecie 2,7 w a kauflandzie jesli ktos jest ciekawy co to za wynalazek
Summer to jak dla mnie jebany lift tylko ze troche %%. Co do perly chmielowej, ostatnio sie popsula albo mialem pecha i dostaje wyjatkowo jakies smierdzace jednostki.
Z ciekawosci ostatnio sprobowalem 9% Książa od Carlsberga, ma pierdolniecie 2,7 w a kauflandzie jesli ktos jest ciekawy co to za wynalazek
czesto pijam perle i musze stwierdzic ze raz sie trafia dobra a raz jakis kwasny sik...
Summer to jak dla mnie jebany lift tylko ze troche %%. Co do perly chmielowej, ostatnio sie popsula albo mialem pecha i dostaje wyjatkowo jakies smierdzace jednostki.
Z ciekawosci ostatnio sprobowalem 9% Książa od Carlsberga, ma pierdolniecie 2,7 w a kauflandzie jesli ktos jest ciekawy co to za wynalazek
Wiadomo że inny smak, jeden woli kupić butelko pepsi i wlać 100mln wódki w dobrej cenie, ale ten Summer Perła jeśli chodzi o ceny bije redsa i smak ma nie najgorszy, 2, 3 zimne wchodzą aż miło, także bije pod względem procentowym toe warki i lechy co tylko zdzierają kasą od naiwnych, u mnie piwo nie ważne czy smakowe jeżeli kupie musi mieć minimum 5% alko, słabszego nie trawie, taką mam granice, ale w sumie jak sobie to zawsze wpajam piwo to nie alkohol
Perły zwykłe pils i export czasem zdąża się jakieś dziwne, ale to tak jak każde piwa, lub być może nie mamy smaka pić a pijemy.Po zimie dużo różnego rodzaju piw było jak siórek, dużo piw było zamarznięta na tych mrozach i ponownie odmrożona i sprzedawana w sklepach, sam takie wiadomości mi potwierdził znajomy pracujący na magazynie, kto wie może i do dziś są takie piwa ze stycznia w sklepach pomieszane ze świeżymi.
Ta Perła Summer jest w ogóle świetna, najlepsza z tych wszystkich owocowych piw bo nie jest taka słodka.
Do tego wielka niespodzianka jak się spojrzy na skład. Po raz pierwszy widzę w Polsce stosowanie świetnego, przyszłościowego (już niektórzy nazywają go ostatnim gwoździem do trumny branży cukrowej),naturalnego i niekalorycznego słodzika: stewia.
Zapamiętajcie tę nazwę bo będzie coraz głośniej o tym. Branża cukrowa robiła wszystko co może by to zablokować (dlatego, że to naturalne - czyli ma szansę wywalić stosowanie cukru w wielu produktach), ale już w USA i UE jest to dopuszczone (dopiero od listopada czy grudnia choć w Japonii stosowane jest od lat czy dekad!) i lobby cukrowe zostało wreszcie przełamane.
zdecydowanie mój hit tego lata, Perła Summer dla kogoś kto ma łeb na karku bije wszelaką konkurencję piw smakowaych i radlerów
małe porównanie Perła Summer - Lech Shandy: 1. procenty 5 % - 2,6 % 2. pojemnosc puszka 0,5 l - 0,44 l 3. stewia - syrop cukrowy 4. cena puszka 3zł - 3,20zł 5. zawartość piwa 80% - 50%
przy okazji dodam że od września w telewizji ma ruszyć kampania reklamowa Perły. browar i tak bije obecnie rekordy wzrostów sprzedaży w skali ogólnopolskiej, z tego co słyszałem ok.150-200% wzrostu rok do roku ma browar. Summer jest pyszny, taki jak powinien być - kwaskowy intensywny, wypicie 1-2 u mnie w pełni gasi pragnienie a i dla wszystkich fanów Perełki spodziewajcie sie na zimę wersji Winter, może coś w stylu malinowo-cynamonowym?
oprócz Summera - a chyba nie pisaliście to pijam Perłe Niepasteryzowaną, o wiele delikatniejsza, mniej gazowana niż Export i Chmielowa, rozpływa się w ustach, na impreze jakąś the best, nic nie gazuje w żołądku, na drugi dzien bez kaca polecam
Podzielam Twoja opinię i zdecydowanie polecam.Mimo tego iż rzadko pijam tego typu piwa ,w upalne dni czasami zdarzy się Perła Summer.Z pszenicznych polecam: Paulaner Hefe-Weissbier Dunkel - miodzio
zdecydowanie mój hit tego lata, Perła Summer dla kogoś kto ma łeb na karku bije wszelaką konkurencję piw smakowaych i radlerów
małe porównanie Perła Summer - Lech Shandy: 1. procenty 5 % - 2,6 % 2. pojemnosc puszka 0,5 l - 0,44 l 3. stewia - syrop cukrowy 4. cena puszka 3zł - 3,20zł 5. zawartość piwa 80% - 50%
przy okazji dodam że od września w telewizji ma ruszyć kampania reklamowa Perły. browar i tak bije obecnie rekordy wzrostów sprzedaży w skali ogólnopolskiej, z tego co słyszałem ok.150-200% wzrostu rok do roku ma browar. Summer jest pyszny, taki jak powinien być - kwaskowy intensywny, wypicie 1-2 u mnie w pełni gasi pragnienie a i dla wszystkich fanów Perełki spodziewajcie sie na zimę wersji Winter, może coś w stylu malinowo-cynamonowym?
oprócz Summera - a chyba nie pisaliście to pijam Perłe Niepasteryzowaną, o wiele delikatniejsza, mniej gazowana niż Export i Chmielowa, rozpływa się w ustach, na impreze jakąś the best, nic nie gazuje w żołądku, na drugi dzien bez kaca polecam
Dla mnie tez Perła Summer to absolutny strzał w 10
zdecydowanie mój hit tego lata, Perła Summer dla kogoś kto ma łeb na karku bije wszelaką konkurencję piw smakowaych i radlerów
małe porównanie Perła Summer - Lech Shandy: 1. procenty 5 % - 2,6 % 2. pojemnosc puszka 0,5 l - 0,44 l 3. stewia - syrop cukrowy 4. cena puszka 3zł - 3,20zł 5. zawartość piwa 80% - 50%
przy okazji dodam że od września w telewizji ma ruszyć kampania reklamowa Perły. browar i tak bije obecnie rekordy wzrostów sprzedaży w skali ogólnopolskiej, z tego co słyszałem ok.150-200% wzrostu rok do roku ma browar. Summer jest pyszny, taki jak powinien być - kwaskowy intensywny, wypicie 1-2 u mnie w pełni gasi pragnienie a i dla wszystkich fanów Perełki spodziewajcie sie na zimę wersji Winter, może coś w stylu malinowo-cynamonowym?
oprócz Summera - a chyba nie pisaliście to pijam Perłe Niepasteryzowaną, o wiele delikatniejsza, mniej gazowana niż Export i Chmielowa, rozpływa się w ustach, na impreze jakąś the best, nic nie gazuje w żołądku, na drugi dzien bez kaca polecam
Wczoraj testowałem. Ogólnie spoko, ale przez tą miętę nie jestem w stanie wlać w siebie więcej niż trzech puszek. Ale jak ktoś chce wypić jedno dwa to polecam - na pewno lepsza od cytrynowego lecha czy warki.
Spróbowałem i nic specjalnego ta Perła Summer wg mnie, podpisuję się czym tylko mogę pod tym opisem
Originally Posted By: lelu
Summer to jak dla mnie jebany lift tylko ze troche %%.
z początku czułem lekką dziwną goryczkę, ale jak poszło pół piwa to reszta już jak jakis soczek jabłkowy smakuje (to się pewnie tyczy wszystkich smakowych, nie wiem, nie próbowałem), lepiej kupić jakieś normalne piwo
Pszeniczniak o losie, bleeee 1 łyk i żałowałem wydanych 5zł, ale później jeszcze jako tako, ale wolę inny rodzaj piwa
Ciechan niefiltrowany, bardzo dobre piwo cena wyższa niż kasztelana i to sporo, wyższa niż argusa ale czy ja wiem czy aż taka powinna być różnica w cenie, skoro w smaku nie czuję takiej kolosalnej?
Łomża spoko piwo
Ogólnie od siebie polecam argusa niepasteryzowanego, znajdziecie go tylko w lidlu. Jak dla mnie rewelacja
Yeap. Ciezko dostać. Albo sklepy dostaja małe partie i schodzi od razu, albo nie wiem co.
ogólnie to w ostatnim miesiącu Browar w Lublinie przechodził gruntowną renowacje, dostawiane nowe warzelnie etc. w związku z tym przystopowano chwilowo produkcję wiekszości Pereł, jeśli już puszczano to tylko Export i Chmielową, więc nie dziwie się że cieżko Wam Summera spotkać.
Ale to w sumie zależy w jakim rejonie, w Wielkopolsce np nie powinno być póki co z tym zadnych problemów w wiekszosci sklepów które handlują produktami Perły.
ja u znajomych zauwazylem duze checi do picia tyskiego klasycznego - ja sie nie wypowiadam bo ogolnie tyskiego nie pijam - zdecydowanie LECH i LECH PREMIUM
Piłem właśnie w Białej Małpie ale przyznam że nie smakowało mi, a jestem piwoszem ze "średnio-wyższej" półki i trochę już DOBREGO piwa w życiu wypiłem Zbyt ostry aromat.
ale... Ty tak poważnie pytasz? czy to jakaś prowokacja...? wszystko to produkty piwopodobne już teraz, Tyskie jeszcze 2-3 lata temu było do wypicia.. teraz też zjechało na psy. Gorszy jest już tylko Żubr a Lech to woda zwykła. Wszystko smakuje tak samo, wszystko kompania leje na gwałt, z jednej linii, bez leżakowania. Trzeba mieć dużą wyobraźnie żeby rozróżniać i smakować sie KP obecnie. niestety :/ Lecha Mocnego też kompania zarżneła cenowo i w koncu wycofali z produkcji, bo przeciez po co marnować środki i czas na robienie solidnego piwa skoro można zrobić siki, rozlać na 5 rodzajów Tyskich, 4 rodzaje Lechów, Żubry, Wojaki i tak dzieki reklamie sie wszystko sprzeda :/
Jak byłem w te lato w Łebie to opiłem się tam piwka o nazwie Łebskie i było bardzo dobre. Niestety to lokalne piwko i ciężko je dostac nawet w pobliskim Gdańsku. Kosztuje 5 zyla i więcej ale warto, bo smakuje jak piwo a nie jakieś siki z reklamy...
Ja się trzymam piw Konstancin (także wersji Light w upalne dni - ale te już minęły) oraz Mazowieckie z tego samego browaru. Jak nie ma w danym sklepie to oczywiście Ciechan.
Łebskie piłem w te lato, dostałem w prezencie i dobre piwo.
Niestety ale co raz trudniej o dobre piwo. Te, które liczą sprzedaż w milionach to zwyczajne szczyny. Pamiętam, jak smakowało piwo, kiedy popijałem ojcu EB
Jedyna szansa to tylko piwa regionalne, a w klubie to lepiej łoić 40%.
Pamiętam, jak smakowało piwo, kiedy popijałem ojcu EB
Dlatego nigdy nie kupuję niczego grupy Żywiec-Heineken. Szkoda, że udało im się przejąć EB. Gdyby ten browar był dalej dziś samodzielny i produkował takie piwo jak kiedyś, byłby liderem na rynku.
Gustuje ktos w Perlenbacherze lidlowym? Tanie, lekkie i dobre piwko. Szukam czegos podobnego z polskich (testuje ciagle jakies nowe regionalne) i niestety nic mi nie podchodzi. Chodzi mi o browar gdzie lekka goryczke czuc dopiero po wypiciu (zeupelne przeciwienstwo browarow czeskich), nie ma byc tez slodkie.. Nie musi byc tak slabe jak to, glownie o smak mi chodzi, cena tez nie jest problemem. Ot cos na zmiane szukam i najlepiej polskiego
Jak macie u siebie sklep NETTO jest tam obecnie bogata oferta piw z całego świata piwa ciemne i jasne np złoty bażant ,żywe piwo ,gniewosz , faxe ,jakieś frncuskie piwa ,hiszpanskie ,niemieckie .. jest w czym wybierać .
Co do Bażanta to moje odczucie jest fatalne, strasznie zjechało z jakością. Kiedys to było piwo,jak za małolata piłem to piwo to do dziś pamiętam ten dzień Teraz w wakacje znów byłem u pepików i oczywiście rzuciłem się skuszony legendą na bażancika i byłem potwornie rozczarowany. Ale zagadka szybko się wyjaśniła jak spojrzałem na tył etykiety i odczytałem Heineken Czechy i wszystko jasne!! Potem kupiłem jakieś zwykłe anonimowe ichnie piwo i było super
Kupiłem sobie Perłę Miodową i strasznie się zawiodłem rzadko takie cudaki pijam, ale pamiętam że Ciechan Miodowy smakował dużo lepiej.
Wczoraj sobie kupilem Łomże Miodową i tez nic specjalnego, do Ciechana Miodowego jej daleko.
w Lublinie nie ma dobrego miodu, bo biorą naturalny z lubelskiego APiSu. Łomże to nie wiem kto pije, to jest na sztucznym miodzie. Jak miodowe piwo to tylko natural. Koreb jest na dzikim miodzie leśnym robiony, ma taki charakterystyczny kwaśny posmak.
Na przełomie wieków dobry był Lech. Póżniej wprowadzili Żubra który po kilku latach się zepsuł ale obecnie znów jest dobry. Piwo musi być przede wszystkim zimne a nawet bardzo zimne a dwa to w granicach 5-6% alk.
ale... Ty tak poważnie pytasz? czy to jakaś prowokacja...? wszystko to produkty piwopodobne już teraz, Tyskie jeszcze 2-3 lata temu było do wypicia.. teraz też zjechało na psy. Gorszy jest już tylko Żubr a Lech to woda zwykła. Wszystko smakuje tak samo, wszystko kompania leje na gwałt, z jednej linii, bez leżakowania. Trzeba mieć dużą wyobraźnie żeby rozróżniać i smakować sie KP obecnie. niestety :/ Lecha Mocnego też kompania zarżneła cenowo i w koncu wycofali z produkcji, bo przeciez po co marnować środki i czas na robienie solidnego piwa skoro można zrobić siki, rozlać na 5 rodzajów Tyskich, 4 rodzaje Lechów, Żubry, Wojaki i tak dzieki reklamie sie wszystko sprzeda :/
PS. Bójcie sie Boga co Wy pijecie
wydaje mi sie ze niektorw koncerny zaczynaja wreszcie zauwazac takie opinie (fakt ze dopiero po kilku latach) i wprowadzaja "lepsze" piwa do protfolio
mysle ze KP taki miala zamiar i wprowadzila np Ksiazece Czerwony Lager - szczerze polecam, moze troche drozsze ale dobre
z tanszych ale tez wlasnosc Carlsberg polecam piwo Ksiaz - cos mi sie wydaje ze ostal sie jako warzony w malych browarach jeszcze
z drugiej strony tez juz robi sie widoczna tendencja, ze marketingowcy malych firm probuja wykorzystac niechec do duzych koncernow no i pojawiaja sie dziesiatki roznych piw o jaknajbardziej lokalnych nazwach, ktore i tak sa sikami ale maja przycignac swoja "lokalnoscia" (oczywiscie cena x2)...wiec i tutaj trzeba uwazac
Kupiłem sobie Perłę Miodową i strasznie się zawiodłem rzadko takie cudaki pijam, ale pamiętam że Ciechan Miodowy smakował dużo lepiej.
Wczoraj sobie kupilem Łomże Miodową i tez nic specjalnego, do Ciechana Miodowego jej daleko.
w Lublinie nie ma dobrego miodu, bo biorą naturalny z lubelskiego APiSu. Łomże to nie wiem kto pije, to jest na sztucznym miodzie. Jak miodowe piwo to tylko natural. Koreb jest na dzikim miodzie leśnym robiony, ma taki charakterystyczny kwaśny posmak.
Dobrze gada.
Ogólnie polecam piwa Koreb, jak i oczywiście browar Ciechan. Warto też skosztować piw z browaru Kormoran.
sluchajcie jak mam znalezc gdzie mogekupic dane piwo w warszawie, chodzi mi o Cheiachan Miodowe, ta wyszukiwarka na ich stronie jest lipna, niekatualna i tyczy sie calej marki nie konkretnych piw
Próbowałem tego wynalazku i za tę cenę (2,85) nie jest zły. Czuć w nim gorykę i moim zdaniem z pewnością Vetter jest lepszy od tradycyjnej Perły - warto spróbować.
sluchajcie jak mam znalezc gdzie mogekupic dane piwo w warszawie, chodzi mi o Cheiachan Miodowe, ta wyszukiwarka na ich stronie jest lipna, niekatualna i tyczy sie calej marki nie konkretnych piw
obecnie nawet w Żabkach sprzedają, ba! nawet promocję mają i po 3,50 z butelką.
8/10 Raz,że butelka 0.4l a po drugie, a po drugie cena 3,5zł. Smak piwa łagodny, ale jednak wolę Ciechana w butelce 0,5l za tą samą cenę
wlasnie kupilem dzis te paulanery i dopiero w mieszkaniu sie zorientowalem ,ze jakies male sa , mam nadzieje ,ze do wybory beda tez 0,5l butelki a nie tylko te male bo jeszcze do Polska -Anglia pilem 0,5l
Ciechan miodowe u mnie promocja w Galerii Alkoholi 2,95 + butelka. Takie sobie, ale za miodowymi nie przepadam wiec nie ma co sie sugerowac. Ja tam zdecydowanie wole Ciechana wybornego (zielony). Swoja droga kupuje zawsze w 1 sklepie i kazdy Ciechan po otworzeniu strasznie nagazowany i 1/4 sie wylewa. Mega irytujace to jest. Paulaner tez mi nie podszedl, tak samo jak inne zbozowe.. Co kto lubi.
Byłem wczoraj w Olsztynie w piwotece "Stara Warszawska" i w końcu odnalazłem smak piwa pszenicznego, który tak bardzo zasmakował mi w DaBrazilu w Łodzi.
W smaku jest po prostu bezbłędny. Mimo, że było wiele różnych piw to po prostu nie mogłem sobie odmówić przyjemności tego truneczku. Polecam.
Do tego wypiłem też Corneliusa grejfrutowego też smakował bardzo przyjemnie, coś całkiem innego niż te smakowe piwa.
Do tego próbowałem Magnusa Śliwkowego. Też coś całkowicie innego na tym rynku przynajmniej dla mnie. I także bardzo pozytywne zaskoczenie
No i dla takich zwykłych jasnych próbowałem też Racibiorskie i także wypadło bardzo dobrze. Można powiedzieć klasyka piwa
Primator 9.5 - to już raczej nie jest piwo Niesmakowało
Byłem wczoraj w Olsztynie w piwotece "Stara Warszawska" i w końcu odnalazłem smak piwa pszenicznego, który tak bardzo zasmakował mi w DaBrazilu w Łodzi.
W smaku jest po prostu bezbłędny. Mimo, że było wiele różnych piw to po prostu nie mogłem sobie odmówić przyjemności tego truneczku. Polecam.
Do tego wypiłem też Corneliusa grejfrutowego też smakował bardzo przyjemnie, coś całkiem innego niż te smakowe piwa.
Do tego próbowałem Magnusa Śliwkowego. Też coś całkowicie innego na tym rynku przynajmniej dla mnie. I także bardzo pozytywne zaskoczenie
No i dla takich zwykłych jasnych próbowałem też Racibiorskie i także wypadło bardzo dobrze. Można powiedzieć klasyka piwa
Primator 9.5 - to już raczej nie jest piwo Niesmakowało
Hehe niewykluczone, że się często mijamy. Wymienione przez Ciebie piwka poszerzyłbym jeszcze o Corneliusa Grejpfrutowego, tak na odświeżenie.
Kumpel przedwczoraj częstował mnie też piwem, które smakowało wędzonym boczkiem. nazwy nie pamiętam, ale to i pewnie dlatego, że niezbyt mi podeszło
Bardzo dobra pszenica z litweskiego browaru. Dużo smaczniejsza imo od Corneliusa czy Pszeniczniaka. Do kupienia w Carrefourze za piątaka.
Bardzo słodowe w smaku (słodsze) piwko - jeśli komus podeszło Raciborskie, na to też na pewno nie będzie narzekał. Producent zresztą jest ten sam.
Wytrawne, mocno doprawione zieleniną piwo przypominające w smaku klasyczne czeskie pilznery. Nuty słodowe są bardzo słabo wyczuwalne. Bardzo dobre piwo, ale jednak nie dla każdego.
Jest jakies przyzwoite piwo bezalkoholowe? (0% - 0.5% ewen max 1.20%). Czasami ma sie ochote na piwko, a trzeba jechac autem. Lubie jasne piwa, wzorem jest Ciechan wyborne (zielone). Nie spodziewam sie rewelacji, ale zeby to chociaz bylo pijalne i przypominalo piwo. Ogolnie to wybor jest strasznie maly po sklepach. Probowalem Tesco alcohol free - oczywiscie dno, probowalem Podpiwek jedrzej dla mnie tez dno (cos ala ciemne piwo). Wynalazlem tez Chat karmelowe (jedyne 0.5%) z Kerfura i tez dno (nienawidze karmelu). Dawno temu pilem Karmi zwykle i tego smaku nie lubie, ale jeszcze jakies inne smaki widze sa, moze sa jakies lepsze?
szukasz jakis wynalazkow,przeciez masz Lechy Free czy Zywce tyle tylko ze to male buteleczki.Za piwa wieksze mniej znane trzeba zaplacic od 5-7 zl tyle tylko ze pozniej trzeba sobie zadac pytanie czy ma sie az taka potrzebe na to piwo skoro tyle kosztuje. W necie od zajebania tego,poszukaj tam
Warzył ktoś może piwo w domowych zestawach, takich z allegro? Dostałem takowy na imieniny i nie wiem czy to warte zachodu...
Ja warzyłem i robie to do dzisiaj - myśle, że warto. W wielkim skrócie - jakość takiego piwa z koncentratu uzależniona jest przede wszystkim od użytych drożdży oraz surowców do fermentacji (ekstrakt słodowy/glukoza lub cukier). Proponuje zajrzeć na specjalistyczne fora piwowarskie - tam wszystko będzie fachowo wytłumaczone.
Dziś takie oto testy do świetnej piłkarsko niedzieli:
żywe - mega, zgodnie z etykieta rzeczywiście czuć "żywe komórki drożdży" cornelius - lekki, orzeźwiający browar, dobry na gorace dni no i kaca ;-) ...to be continued
Dziś takie oto testy do świetnej piłkarsko niedzieli:
żywe - mega, zgodnie z etykieta rzeczywiście czuć "żywe komórki drożdży" cornelius - lekki, orzeźwiający browar, dobry na gorace dni no i kaca ;-) ...to be continued
W Europie najbardziej lubię te z Wysp, niemieckie także są świetne. Czesi i Słowacy jeszcze potrafią robić piwo. Belgowie są wielkim narodem piwnym, ale jakoś mi ich piwa nie podchodzą. Natomiast reszta Europy tak sobie wypada, a np. Hiszpania to ogólnie bryndza... Oczywiście nie oznacza to, że nie da się tam znaleźć dobrego piwa - w każdym kraju znajdą się jakieś perełki.
U nas w ostatnich latach jest cały wysyp piw z mniejszych browarów ("regionalnych") i to jest akurat dobre. Ludzie powoli odchodzą od molochów robiących tanią masówkę, gdzie największy koszt to chyba marketing i reklama i zaczynają się kierować smakiem.
mnie troche smiesza podniety piwem z krajow gdzie jakos nie ma tradycji piwowarskich, oczywiscie ze wszedzie znajda sie perelki, ale jednak ped na wszystko co nie polskie jest smieszny
bo chyba nikt mi nie powie ze litwa, rosja, ukraina, bilaorus, hiszpania ma tradycje piwowarskie, a z tego co widze jak w sklepie ktos zobaczy litweskie piwo to sie jzu slini ze naklejka napisana w innym jezyku
niemcy, czechy, belgia to sa kraje piwowarskie i jak na razie koniec kropka.
zachod to wina + koniak(francja) , wschod wodka, UK to whisky/gin i tego sie trzeba trzymac
piwka to się kupuje w sklepach gdzie mają klimatyzowane pomieszczenia, nie w jakiś betonach gdzie leżą rok w magazynie przeżywając temperatury od -20 do +40, a na koniec i tak w lodówce lądują.potem się ludzie zastanawiają co takie chujowe to piwo, kilka dni temu tak mi smakowało (coś ze mną nie tak)
te zagraniczne co u nas można dostać to i tak w polsce rozlewane, jebnąć jedno dwa ok, z każdą kolejną butelką już nie jest tak smacznie.
Chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz. Oczywiście nie mam na myśli koncernowych sikaczy, ale niektóre produkcje browarów rzemieślniczych są bardzo dobre nawet w skali europejskiej. Mam tu na myśli marki takie jak Pinta czy AleBrowar. A jak się dobrze poszuka, to raz na jakiś czas można trafić na prawdziwe perełki.
Chyba nie bardzo wiesz o czym piszesz. Oczywiście nie mam na myśli koncernowych sikaczy, ale niektóre produkcje browarów rzemieślniczych są bardzo dobre nawet w skali europejskiej. Mam tu na myśli marki takie jak Pinta czy AleBrowar. A jak się dobrze poszuka, to raz na jakiś czas można trafić na prawdziwe perełki.
Nie sprecyzowałem. Oczywiście chodziło mi o komercyjnie produkowane piwo u nas.
Nie sprecyzowałem. Oczywiście chodziło mi o komercyjnie produkowane piwo u nas.
Czyli chodzi o każde piwo dostępne w sprzedaży w sklepach/marketach?
Chodzi o piwo produkowane "na ilość", dostępność nie jest do końca dobrym kryterium. Mniejsze browary pieniądze wydają na dobre jakościowo składniki i półprodukty zamiast w marketing i różnica w jakości jest bardzo odczuwalna.
Są oczywiście wyjatki jak np. Żywiec Porter, który jest piwem bardzo dobrym.
Z drugiej strony zauważyłem tendecję, że wzraz ze zwiększeniem produkcji bardzo smaczne piwka stają się coraz mniej pijalne. I tu na myśli Perłę czy Ciechana Miodowego.
Słuszne stwierdzenie. Coraz mniej mi podchodzi Ciechan, rzekłbym że jakość wyraźnie spadła tego piwa.
Zgadzam się. Ostatnio również go zakupiłem. Niestety po otwarciu kapsla mocno się rozczarowałem. Jakość i cena nie szły w parze... A szkoda bo wcześniej dobrze "smaczyło" to piwko.
Jest to pierwsze piwo, które można pić na dwa sposoby. Można przed otwarciem przechylić butelkę, aby drożdżowy osad z dna wymieszał się z jasnym piwem, a piwo zrobi się mętne lub pozostawić je niemieszane - lekkie i orzeźwiające.
Chodzi o piwo produkowane "na ilość", dostępność nie jest do końca dobrym kryterium. Mniejsze browary pieniądze wydają na dobre jakościowo składniki i półprodukty zamiast w marketing i różnica w jakości jest bardzo odczuwalna.
Są oczywiście wyjatki jak np. Żywiec Porter, który jest piwem bardzo dobrym.
Z drugiej strony zauważyłem tendecję, że wzraz ze zwiększeniem produkcji bardzo smaczne piwka stają się coraz mniej pijalne. I tu na myśli Perłę czy Ciechana Miodowego.
Główne marki piwa w ogóle nie biorę pod uwagę bo tam marketing jest niestety wszystkim. Jedynie EB było wyjątkiem, ale kiedy to było...
Dzisiaj przeglądałem półki w poszukiwaniu jakichś ciekawych pozycji, ale ciężko było. Chciałem sobie kupić piwo Konstancin, ale te light (chyba 4%) z niebieską etykietką, ale nici z tego. Nawet tego normalnego z zieloną naklejką nie było. Szukałem też tego piwa owocowego co stewią jest słodzone, niestety z tym samym efektem.
W końcu wziąłem Zamkowe, jasne pełne. Była też wersja eksport, ale nie znam tego piwa tak więc wziąłem pierwsze lepsze.
Dobrze wiedzieć, że Perła czy Ciechan to już nie to samo. A przez chwilę kusiło mnie by sięgnąć po nie. Łomża jest nadal spox czy tu także coś się zmieniło?
Słuszne stwierdzenie. Coraz mniej mi podchodzi Ciechan, rzekłbym że jakość wyraźnie spadła tego piwa.
Zgadzam się. Ostatnio również go zakupiłem. Niestety po otwarciu kapsla mocno się rozczarowałem. Jakość i cena nie szły w parze... A szkoda bo wcześniej dobrze "smaczyło" to piwko.
Testowaliście różne Ciechany? Te zielone (Wyborne?) też zrobiło zjazd jakościowy?
Obecnie w biedronie można go dorwać za 1,99 pln Szkoda, że tylko 0,4L ale i tak warto
Też jestem olbrzymim fanem tego piwa. Trzeba jednak przyznać, że ten biedronkowy Paulaner ma inny smak. Ostatnio zakupiłem, to już po otwarciu butelki wiedziałem, że coś jest nie tak. Z każdym kolejnym łykiem piwo było co raz gorsze. Takie jest moje zdanie
Być może trafiłem na jakąś złą partię... Mimo to cena piwa 1.99 jest trochę dziwna. Do tej pory było to, jedno z droższych piw w marketach. Skoro zbili tak cenę, to coś musieli zmienić można zauważyć różnicę po samej woni piwa
a ostatnio za całe 1,69zł [img]https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSrxTI0_qXsZIiR7MdiTj8el9ZYqWG-DG2Vn9I6LASRXIedFkm_[/img] takie coś degustowałem i bardzo ok.
Polecam wszystkim smakoszom American IPA od Kormorana i najlepiej z kija bo smakuje o niebo lepiej niż z butelki! Ja się w tym piwku zakochałem od 1 powąchania
W Warszawie na Pradze w pubie "Po drugiej stronie lustra" można dostać z kija za 12zł i na wynos z kija chyba za 10zł.
Fajne piwo. Z niszowych to chyba popularne u nas bo na ostatnie trzy sklepy, w których byłem, to w dwóch go widziałem.
Można nadal spotkać te piwo u nas na półkach?
Szukam czegoś lekkiego ale smacznego. Ostatnio przetestowałem jakiś Leżajsk Rześki czy Rześkie i fatalne było. Konstancin Light zaś chyba zniknął z rynku bo nigdzie go nie widać. Jest na rynku coś dobrego i lekkiego?
Mundial zbliża się wielkimi krokami, więc wypadałoby się zaopatrzyć w większe zapasy dobrego umilacza transmisji Polecicie coś dobrego, jasnego lub pszenicznego ? Może ostatnimi czasami wyszło lub pojawiło się coś wartego uwagi ?
Nie to że reklama, ale dziś dowiedziałem się że od poniedziałku 26/05 lidl zrobił akcję "Browarnia - co tydzień nowe piwne smaki" i obecnie są piwa chińskie i japońskie - Chang, Tsingtao, Sapporo, zaraz ma być coś brazylijskiego - Itaipava...
Ktoś, coś kosztował, coś wiecie czy to jakieś znośne piwa, czy taki ichniejszy chłam jak te lidlowskie argusy czy inne biedronkowe, warto tego trójaka wydać ?
Nie to że reklama, ale dziś dowiedziałem się że od poniedziałku 26/05 lidl zrobił akcję "Browarnia - co tydzień nowe piwne smaki" i obecnie są piwa chińskie i japońskie - Chang, Tsingtao, Sapporo, zaraz ma być coś brazylijskiego - Itaipava...
Ktoś, coś kosztował, coś wiecie czy to jakieś znośne piwa, czy taki ichniejszy chłam jak te lidlowskie argusy czy inne biedronkowe, warto tego trójaka wydać ?
hehehe
Zywiec białe. Nie każdemu przypasuje, ale takiego piwa w relacji cena/jakość jeszcze w polsce nie było.
Poza tym Lwówek jankes. Z wyższej półeczki zdaniem wielu numero uno.
Nie to że reklama, ale dziś dowiedziałem się że od poniedziałku 26/05 lidl zrobił akcję "Browarnia - co tydzień nowe piwne smaki" i obecnie są piwa chińskie i japońskie - Chang, Tsingtao, Sapporo, zaraz ma być coś brazylijskiego - Itaipava...
Ktoś, coś kosztował, coś wiecie czy to jakieś znośne piwa, czy taki ichniejszy chłam jak te lidlowskie argusy czy inne biedronkowe, warto tego trójaka wydać ?
Sapporo jak dla mnie okropne, TsingTao da się pić, a Chang calkiem niezly - ale wiadomo ile ludzi tyle opinii, ja w Azji czesto pilem Changa, nawet czesciej niz Singha bo moim zdaniem ma bardziej wyrazisty smak - no i jest mocniejszy
Niestety Sapporo poza Japonią jest robione na licencji... nawet w Singapurze dostarczają produkt "Made in Vietnam".
Asahi w Singapurze co prawda jest dobre bo oryginalne, ale na Europę to w Czechach wszystko robią.
Z japońskich piw najbardziej lubię Yebisu i Suntory. Mają specyficzny smak, zero słodkości, po nich jak się napiję zwykłego piwa to smakuje jak by ktoś cukier dosypał.
Nie to że reklama, ale dziś dowiedziałem się że od poniedziałku 26/05 lidl zrobił akcję "Browarnia - co tydzień nowe piwne smaki" i obecnie są piwa chińskie i japońskie - Chang, Tsingtao, Sapporo, zaraz ma być coś brazylijskiego - Itaipava...
Ktoś, coś kosztował, coś wiecie czy to jakieś znośne piwa, czy taki ichniejszy chłam jak te lidlowskie argusy czy inne biedronkowe, warto tego trójaka wydać ?
zeby znalezc sprowadzone z polski trzeba chodzic po jakis polskich sklepach itp, a tak caly rynek zasypany tymi rozlewanymi w uk ktore sa masakrycznie chujowe
zeby znalezc sprowadzone z polski trzeba chodzic po jakis polskich sklepach itp, a tak caly rynek zasypany tymi rozlewanymi w uk ktore sa masakrycznie chujowe
Kto to kupuje? Nasi? Ja jak gdzieś jadę to piję lokalne piwa a nie to co mam w domu.
Chyba tylko Japończycy są tacy, że jadąc na wakacje do Belgii czy Niemiec wszędzie szukaliby tylko swojego piwa...
nasi kupuja, zreszta wystarczy pochodzic troche po anglii i najwiecej puszek na chodnikach czy w krzakach to po polskich browarach, niestety polacy przeniesli swoje smieciarskie tradycje tez do uk
Właśnie jestem w Anglii i trochę śmieszne są niektóre nasze sklepiki. Ostatni który widziałem w oknie eksponował Fantę i Colę z Polski. Nie wiem co mam o tym myśleć...
Oprócz tego piwa ostatnio miałem przyjemność wypić Wrocławskie robione przez Browar Lwówek. Bardzo przyjemne piwo, lekkie, super na słoneczny dzień. 4,2% czyli idealne jeśli ktoś ma ochotę na dwa browarki a później jednak chciałby na deser te trzecie... a procentowo wyjdzie prawie to samo co dwa zwykłe browce.
Posmakował mi też czeski Radegast Original. Większość czeskich piw u nas dostępnych jest robionych pod nasz rynek (murowane min. 5% musi być), podobnie jak na Singapur wiele browarów typu Singha czy Chang robią piwo o odpowiednim procencie na dany rynek. Ale Radegast prostu z Czech, bez "przeznaczenia eksportowego", ma równo 4% i jest wyśmienitym piwem. Szkoda, ze z kija go ciężko u nas znaleźć bo do tej pory widziałem tylko Staropramen u nas.
Wow, i to w super cenach. Chyba nawet taniej niż na samych Wyspach.
Potwierdzam,jako że Bishop to moja ulubiona marka ,,niepilsowa" i ,,nielagerowa" to mam porównanie idąc do leclerca i płacąc tam za nie ok.9zł ..Także w Lublinie niedługo skończą się zapasy
kupiłem wczoraj polecanego tu Żywca Białego, faktycznie bardzo fajne piwko, podobnie nieco do Białego Obolona, śmiało można polecić. Ba, aż dziw, że to Żywiec
Jankes z lwówka świetny, lekki aromat owoc ów cytrusowych wspaniale się komponuje. przypomina troche pacific artezana ( grodzisk maz.) i rowing jacka z alebrowar.
rscade gdzie masz sklep ? reklamę piwa bezglutenowego widziałem w kontynuacji bodajze za dyszke.
Na obrzeżach Wrocławia, troszkę piwek jest do wyboru ale bezglutenowego to nie miałem i nie sądzę aby sprowadzał do sprzedaży. Jest sporo czeskich, całkiem przyzwoitych, z krajowych to browar Racibórz, drugi mini-browar na dolnym śląsku tj. browar w Chrząstawie, całkiem dobre piwka mają.
zalayeta, teraz to ja też wiem,że takowe są robione. Mimo wszystko kobieta mnie zaskoczyła. Poza tym cena robi swoje i skończyłoby się tym,że laska kupiła by butelkę bądź dwie, a ja pozostałbym z resztą kartonu do końca terminu.. i pewnie później sam musiał się nim raczyć Więc odrzucam taki wynalazek..
zalayeta, teraz to ja też wiem,że takowe są robione. Mimo wszystko kobieta mnie zaskoczyła. Poza tym cena robi swoje i skończyłoby się tym,że laska kupiła by butelkę bądź dwie, a ja pozostałbym z resztą kartonu do końca terminu.. i pewnie później sam musiał się nim raczyć Więc odrzucam taki wynalazek..
zgadzam sie ze nie warto dla tak malej klienteli ryzykowac z takimi wynalazkami chociaz jestem ciekaw jak takie piwko smakuje, moze jak bede mial okazje byc w belgii przypomne soebie o tym i zaryzykuje . ogolnie czlowiek czasem pije takie wynalazki ze dla innego wydaje sie to rzecza niespotykana czego to sie nie pije
dopiero co wróciłem i zdążyłem wypić trzy - pierwszy rząd od prawej - ten Kvasar z miodem, zupełnie inny niż nasze..i niefiltrowanego Staropramena ( uwaga butelka 0,33 ml ) - te z dolnego rzędu - wiadomo znane - ja najbardziej uważam Krusovice
Ja kupiłem wszystkie dla spróbowania i cały karton mojego ulubionego Zlatego Bazanta Tmavego. Także wg mnie Bazancik i Staropramen na pewno warto, resztę dopiero muszę pokosztować
To ja wam polecę coś z moich rodzinnych okolic. Okocim po przejęciu przez duńczyków strasznie zszedł na psy, ale ten oto browar strasznie mi podchodzi (do dostanie choćby w Auchan albo Carrefour). Polecam
To ja wam polecę coś z moich rodzinnych okolic. Okocim po przejęciu przez duńczyków strasznie zszedł na psy, ale ten oto browar strasznie mi podchodzi (do dostanie choćby w Auchan albo Carrefour). Polecam
ochydztwo, wypiłem to w sobotę i patrząc na markę Okocim wiedziałem, że to syf ale kumpel kupił to trzeba spróbować. Potwierdziło się po pierwszych łykach, sama woda i gaz, beznadziejne piwo. Daleko mu bardzo do Książęcego choćby...
Wczoraj bylem u siebie w lidlu , tego Bernarda stalo z 10 kartonow, reszte same koncowki, to go nie bralem, myslalem, ze scierwo, nikt nie kupuje
Pewnie Bernard 10 a on ma 3,8 volt, toż to nie sponiewiera
4,7%
też dziś testowałem co znawcy polecili - Staropramen niepasteryzowany, Krusovice i Bernard. Moje kubki smakowe podpowiadają, że drugie najlepsze.Reszta kiedy indziej
no te Krusovice bardzo smaczne piwko. O ile Bażant się zesrał to te jest bardzo dobre i jak bywam w Pradze na GP to zawsze wypijam ich troszkę i zabieram zapas do domku:)
Czy weszło na rynek może jakieś piwo o niskiej zawartości węglowodanów?
jak to sobie wyobrażasz?
Węglowodany w piwie to tzw. cukry resztkowe które w procesie fermentacji nie zmieniły się w alkohol. Czyli im niższa gęstość brzeczki nadstawnej (wrażona w skali Balinga lub plato) i im wyżej odfermentowane piwo (więcej %) tym mniej w nim węglowodanów. Upraszczając: im bardziej wodniste, bezsmakowe, a przy tym mocne piwo tym mniej w nim cukru. Wymogi te spełniają powszechnie dostępne na rynku koncernowe jasne lagery.
A EB lipa straszna. Trudno pijalne nawet jak na koncerniak.
Ja polecam produkty browarów regionalnych i rzemieślniczych
Ogólnie przestawiłem się na piwa typu "low carb" aby nie łoić niepotrzebnych kalorii... Generalnie jest to obniżone nawet do 1g węglowodanów na 100ml, choć i ostatnio wyszło nowe piwo o nazwie "Big Head", które w ogóle nie ma węglowodanów. Jeśli chodzi o moc to standard tego typu piw tutaj to 4.6%.
Wiadomo, że kosztem tego będzie w jakiejś części smak, tak jak zresztą z wszystkimi produktami "light". Ale po ludziach w pubach widać, że jednak sporo z nich decyduje się na piwo o tym samym poziomie volt ale z 25-30% mniejszą zawartością kalorii.
Zastanawiam się kiedy u nas wyjdzie cała seria tego typu piw, przeznaczonych dla tych co lubią żłopać sporo piwa a niekoniecznie chcą odczuwać efekty uboczne tego.
Z regionalnych jest coś nowego z alk. <5%? Może jakiś lekki, rześki lager? Coś a la dawny Konstancin Light, który chyba już zniknął z rynku?
Ogólnie przestawiłem się na piwa typu "low carb" aby nie łoić niepotrzebnych kalorii... Generalnie jest to obniżone nawet do 1g węglowodanów na 100ml, choć i ostatnio wyszło nowe piwo o nazwie "Big Head", które w ogóle nie ma węglowodanów. Jeśli chodzi o moc to standard tego typu piw tutaj to 4.6%.
Wiadomo, że kosztem tego będzie w jakiejś części smak, tak jak zresztą z wszystkimi produktami "light". Ale po ludziach w pubach widać, że jednak sporo z nich decyduje się na piwo o tym samym poziomie volt ale z 25-30% mniejszą zawartością kalorii.
Zastanawiam się kiedy u nas wyjdzie cała seria tego typu piw, przeznaczonych dla tych co lubią żłopać sporo piwa a niekoniecznie chcą odczuwać efekty uboczne tego.
Z regionalnych jest coś nowego z alk. <5%? Może jakiś lekki, rześki lager? Coś a la dawny Konstancin Light, który chyba już zniknął z rynku?
dziwne że coś takiego (low carb beer) jeszcze sie w Polsce nie pojawiło bo moda na fit jest już w pełni czekam na taki produkt od lat
dziwne że coś takiego (low carb beer) jeszcze sie w Polsce nie pojawiło bo moda na fit jest już w pełni czekam na taki produkt od lat
Niczego nie zmieniał Nirtz tylko trzymaj się Żubra.
Tutaj te piwa low-carb mają jakies 30 kcal na 100ml w wersji 4.6%. Podejrzewam, że zwykłe piwo będzie miało co najmniej 42 tak więc jakieś 40% więcej. Na długą metę różnica jest spora.
Piłem jakiś miesiąc temu - nie polecam. Jedno z niewielu piw jakie w życiu wylałem w ściek.
A ja polecam. Jedna z ciekawszych propozycji w tym roku i to w dobrej cenie. Oczywiście może komuś nie podejść bo ma delikatny posmak wędzonki (z tym, że na prawdę delikatny, nie to co niemieckie rauchbiery które smakują jak piwo z boczkiem) ale taki urok tego stylu piwnego.
dziwne że coś takiego (low carb beer) jeszcze sie w Polsce nie pojawiło bo moda na fit jest już w pełni czekam na taki produkt od lat
Niczego nie zmieniał Nirtz tylko trzymaj się Żubra.
Tutaj te piwa low-carb mają jakies 30 kcal na 100ml w wersji 4.6%. Podejrzewam, że zwykłe piwo będzie miało co najmniej 42 tak więc jakieś 40% więcej. Na długą metę różnica jest spora.
Ale ile w tym przykładzie to piwo ma gramów węgli na 100 ml? Czy jak tam to podają na etykiecie?
1 gram węgli to 4 kcal. Do tego jasne koncernowe lagery w Polsce mają więcej alkoholu najczęściej 5,5% do 6%. Na moje oko więc różnica wynosi 2 góra trzy gramy węgli na 100 ml. Zakładając jakąś przyzwoitą normę spożycia, powiedzmy 2 piwa dziennie daje to 20-30 gramów ww więcej w ciągu doby. Nie uważam żeby było to dużo. A dla średnio aktywnej fizycznie osoby to już w ogóle pryszcz. No, ale chętnie posłucham argumentów, że jest inaczej. Albo że coś źle liczę.
To zależy od spożycia. Przy dwóch piwach dziennie wielkiej różnicy może nie ma. Ale mam kolegę który pije po 8 i ma 40 kg nadwagi. Dziennie dostarcza 1750 kcal w piwie i to w najgorszej możliwej (dla tuszy) formie czyli w cukrach. Pijąc low-carb byłoby to 900 kcal przy tej samej ilosci. Fakt że piwo miałoby 4,5% a nie 6% alk. Miesięczna róznica robi 850*30=25500 kcal a kilogram tłuszczu to 7000 kcal więc miesięcznie 3,5 kg. Po roku na "diecie low-carb beer" gośc traci 42 kg Oczywiscie takie ilości to juz zaawansowany alkoholizm ale przynajmniej gośc pozbywa się powikłań wynikających z nadwagi cukrzyca nadciśnienie itp.
Ale ile w tym przykładzie to piwo ma gramów węgli na 100 ml? Czy jak tam to podają na etykiecie?
1 gram węgli to 4 kcal. Do tego jasne koncernowe lagery w Polsce mają więcej alkoholu najczęściej 5,5% do 6%. Na moje oko więc różnica wynosi 2 góra trzy gramy węgli na 100 ml. Zakładając jakąś przyzwoitą normę spożycia, powiedzmy 2 piwa dziennie daje to 20-30 gramów ww więcej w ciągu doby. Nie uważam żeby było to dużo. A dla średnio aktywnej fizycznie osoby to już w ogóle pryszcz. No, ale chętnie posłucham argumentów, że jest inaczej. Albo że coś źle liczę.
No właśnie, pytanie ile ma typowe piwo w Polsce, taki Lech czy Tyskie. Patrząc na podobne piwa to powinno to być min. 42 kcal/100ml.
Przed chwilą zrobiłem fotę z tyłu puszki Coopers Clear:
Czyli mamy 1g węgli na 100ml oraz jakieś 31 kcal. Piwo ma 4.5% (nie 4.6% jak wspomniałem wcześniej). 1 gram alkoholu to chyba jakieś 7 kcal tak więc część "oszczędności" bierze się także z tego.
Jak się rozsądnie pije piwo i aktywność fizyczna nie ogranicza się do obsługiwania pilota od telewizora to tak jak piszesz normalne piwa nie będą stanowiły problemu.
Natomiast kiedy jest jakaś dłuższa popijawa + nocne żarcie to przydałaby się opcja typu 31 kcal/100ml aby zaoszczędzić trochę kalorii na zagrychę.
Panowie, jak to jest obecnie za picie piwa pod chmurką? Mandat na miejscu może być czy będą kierować to dalej i trzeba się będzie stawiać gdzieś?
dostajesz kwit na 100 zl do reki. chyba ze jestes mily to czasem dogadasz sie na 50 zl za probe spozycia albo za smiecenie. a czesto sie konczy na pouczeniu (od policji). a strazak zawsze wypisze mandat.
To zależy od spożycia. Przy dwóch piwach dziennie wielkiej różnicy może nie ma. Ale mam kolegę który pije po 8 i ma 40 kg nadwagi. Dziennie dostarcza 1750 kcal w piwie i to w najgorszej możliwej (dla tuszy) formie czyli w cukrach. Pijąc low-carb byłoby to 900 kcal przy tej samej ilosci. Fakt że piwo miałoby 4,5% a nie 6% alk. Miesięczna róznica robi 850*30=25500 kcal a kilogram tłuszczu to 7000 kcal więc miesięcznie 3,5 kg. Po roku na "diecie low-carb beer" gośc traci 42 kg Oczywiscie takie ilości to juz zaawansowany alkoholizm ale przynajmniej gośc pozbywa się powikłań wynikających z nadwagi cukrzyca nadciśnienie itp.
Nadwaga i jej powiklania spowodowane piciem piwa to jego najmniejszy problem. A i Twoje wyliczenia mozna wsadzic gleboko w 4 litery bo gosc nie schudnie i nie pozbedzie sie z tego powodu powiklan.
Dorobi sie szybko marskosci watroby a ta powoduje nadcisnienie zyly wrotnej co skutkuje wytwarzaniem sie wody w organizmie i kumulowaniem jej w brzuchu. Z tego wychodzi wlasnie duzy brzuch, woda uciska inne organy i je niszczy min. trzustke, ktora tez niszczy sam alkohol co powoduje ostre zapalenia trzustki, cykrzyce itd...
A dalej to juz zylaki przelyku, dna zoladka i wszystkie inne powiklania marskosci watroby.
Pamietajcie, ze piwo spozywane regularnie w sporych ilosciach jest duzo gorsze niz inne alkohole.
Dorobi sie szybko marskosci watroby a ta powoduje nadcisnienie zyly wrotnej co skutkuje wytwarzaniem sie wody w organizmie i kumulowaniem jej w brzuchu. Z tego wychodzi wlasnie duzy brzuch, woda uciska inne organy i je niszczy min. trzustke, ktora tez niszczy sam alkohol co powoduje ostre zapalenia trzustki, cykrzyce itd...
Ciekawe, czyli jak ktoś dorobi się "koła zapasowego" to jest to woda a nie zmagazynowany od nadmiaru kalorii tłuszcz?
Pamietajcie, ze piwo spozywane regularnie w sporych ilosciach jest duzo gorsze niz inne alkohole.
Dlaczego? i co rozumiesz przez "regularnie w sporych ilościach"?
Głupoty opowiada. Pierwszy raz sie spotkałem z tak ostrą propaganda antypiwną Im większe stężenie alkoholu tym bardziej szkodliwe. W Polsce zjawisko piwoszów wystepuje moze od 15 lat ale w takich Czechach i Niemczech dużo dłuzej i jakoś nie słyszałem o... masowych zgonach. natomiast u kacapów dojących wóde jest prawdziwy alkoholowy holocaust
Te Yak próbowałem i są dobre, ale staram się skupiać na piwach low-carb. Tak więc PB, Superdry, Big Head (zero węglowodanów!), XXXX Summer Lager.
Ten Sapporo to bym tylko sprawdził gdzie jest robiony. Jeśli w Japonii to spox, ale jak ostatnio byłem w Singapurze to zaczęli podmieniać oryginał na wersję "Brewed under license in Vietnam".
Co jak co, ale żebym musiał ten temat wygrzebywać z trzeciej podstrony to lekka przesada.
Pytanie do ekspertów, czy kaloryczność piwa zależy też od plato (ekstrakt)? Np. dwa różne piwa, tylo samo % alkoholu obj. czyli identycznego kopa dają, ale różniące się pod względem plato?
Tak się składa że dość często warzę piwo w domu, zazwyczaj z zacieraniem zadziej z puszki. Proces z zacieraniem jest bardziej pracochłonny jednak końcowy efekt wynagradza nam jakość piwa CO TO JEST ZACIERANIE ? Jest to przygotowanie brzeczki piwnej z wykorzystaniem ześrutowanego (zmielonego) słodu. Podczas zacierania możesz używać jednego lub kilku rodzajów słodu jednocześnie. Po zacieraniu kolejnym etapem jest filtracja zacieru, a odfiltrowany zacier gotujemy z chmielem (chmielimy). A z puszki tzw. gotowiec to tak jak zupką Chińską, mieszamy z wodą dodajemy drożdzy, fermentacja i do butelek. Oczywiście piwo z puszki też będzie dobre ale różnica będzie odczuwalna.
Kaloryczność piwa zależy zarówno od ekstraktu i ilości alkoholu. A tak to by się mniej więcej przedstawiało. 12% eks i 4% alk będzie mieć 463 kcal/l, z tego 227 z alkoholu 12% eks i 5% alk będzie mieć 453 kcal/l, z tego 281 z alkoholu 12% eks i 6% alk będzie mieć 441 kcal/l, z tego 338 z alkoholu 18% eks i 9% alk będzie mieć 704 kcal/l, z tego 524 z alkoholu 18% eks i 5% alk będzie mieć 745 kcal/l, z tego 300 z alkoholu 39% eks i 17% alk będzie mieć 1948 kcal/l, z tego 1186 z alkoholu 7% eks i 2.5% alk będzie mieć 254 kcal/l, z tego 140 z alkoholu
Zbieram kaosle. Glownie polskiem ale tez i z zagranicy. Mam prosbe, nie wyrzucajcie kapsli, zdejmujcie je z butelek w miare bez uszkodzenia (zapalniczka, klucz, wkretak :), albo specjalnym otwieraczem z Perlu, taki w postaci puszki. ON bardzo delikatnie zdejmuje kapsel. http://allegro.pl/perla-chmelowa-otwieracz-do-piwa-i5801296767.html I prosze o kontakt i ewentualne przekazanie mi kapsli Dzieki Pozdrawiam Artur