Obejrzalem caly mecz, od pierwszej do ostatniej pilki w meczu ljubicic - Santoro i pierwszy raz widzialem, zeby Ljuba tak sie cieszyl z gry, zaciskal piesc, krzyczal, podskakiwal... A Santoro czarowal, jednak chyba byl troche przeziebiony, kaslal. Ogolnie bardzo mi sie podobal ten mecz...