#1683972 - 16/10/2007 20:20
Re: Czy jestem hazardzista.
[Re: connor]
|
Knockin' On Heaven's Door
Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
|
Hazard jest tam gdzie przegrywamy, tam gdzie wygrywamy to nasze zdolnosci  Np. ogladam jakis turniej tenisa na livescore i analizuje na podstawie tego, to jest hazard, natomiast ogladam ten sam turniej w tv albo na zywo, to juz nie jest hazard. stosujesz takie podejście by udowodnić,że jest jednak hazard dobry i zły ale w obu zakładasz się o prawdziwe pieniądze a to jest ISTOTA HAZARDU ps. czemu się boicie tego przydomka hazardzista ?
|
Do góry
|
|
|
|
#1683987 - 16/10/2007 20:26
Re: Czy jestem hazardzista.
[Re: moonlight]
|
Knockin' On Heaven's Door
Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
|
Zakłady Bukmacherskie : Hazard
Hazard – ryzykowne przedsięwzięcie (pieniężne), którego wynik zależy od przypadku. Jest to ogólna definicja hazardu. W przypadku bukmacherki można polemizować, czy zgodna jest ona z tą definicją. Wprawdzie rezultaty sportowe nie zależą tylko i wyłącznie od przypadku. Dzięki wiedzy sportowej można z większą precyzją określić końcowy wynik, jednak mimo to sympatycy sportu osiągają niekiedy gorsze wyniki w bukmacherce, niż wskazywałoby na to prawdopodobieństwowygranej. Zbyt pewni swej wiedzy mogą stracić dużo więcej w przypadku potknięcia faworyta, niż uczestnicy gier czysto losowych. Dlatego zachowania owych graczy bywają podobne i bez wątpienia można ich nazwać hazardzistami.
Można rozróżnić kilka grup hazardzistów w zależności od zaangażowania i podejścia do gry:
– hazardzista niedzielny – osoba, która gra rzadko, najczęściej przy dużej okazji, traktując hazard jako rozrywkę.
– hazardzista profesjonalny – osoba systematycznie podnosząca swoje kwalifikacje, a jednocześnie posiadająca umiejętność kontroli, w celu eliminacji zagrożeń.
– hazardzista patologiczny – osoba uzależniona od hazardu, której gra jest czynnikiem doprowadzającym do degradacji całego życia.
Zaczynając swoje zainteresowanie bukmacherką każdy z nas był lub jest hazardzistą niedzielnym. Jednak stały dochód będziemy mogli osiągnąć dopiero wtedy, gdy zostaniemy profesjonalistami. Droga dojścia do takiego sukcesu pozornie wydaje się łatwa. Niestety nie jest to prawda. Przed Tobą ciężkie wyzwanie poznania tej drogi. Jeżeli zlekceważysz prawidłowości rządzące grami pieniężnymi, masz wielkie szanse przejść do trzeciego etapu rozwoju hazardu, czyli do patologii.
Podstawowym warunkiem, by móc zostać graczem profesjonalnym jest poznanie i eliminacja zagrożeń płynących z uprawiania hazardu. Jeśli grasz, obojętnie na jakim jesteś etapie zaangażowania, jest to Twój obowiązek!!! Jeżeli nie jest, jesteś już przegrany!!!
Nie możesz przejść dalej do systemów, musisz to koniecznie przeczytać i przeanalizować!!!
Poznanie zagrożeń
Naszym żelaznym obowiązkiem jest poznanie wpływu hazardu na jego uczestnika, a w rzeczywistości na nas samych.
Największym czynnikiem wpływającym na grającego są emocje. Niestety mało kto uświadamia sobie, czym naprawdę one są. Powszechnie uważa się, że pozytywne emocje są zdrowe i częste wygrane dobrze wpływają na naszą psychikę. Niestety, o dziwo, naukowcy stwierdzili inne prawidłowości!!!
EMOCJE TO BODZIEC, KTÓRY W SPOSÓB CHEMICZNY DZIAŁA NA NASZ MÓZG, BEZ WZGLĘDU NA RODZAJ TYCH ODCZUĆ!!!
Dlatego obojętnie, czy przegrywamy czy wygrywamy, nasz mózg jest bombardowany emocjami, a zmiany, które mogą być w nim wywołane już nie zależą od nas. Jest to już czysta reakcja chemiczna, czyli zwiększenie poziomu hormonów, co w efekcie doprowadza do zmian w naszych genach, podobnych, a nawet takich samych, jakie dokonywane są u narkomanów. Takich zmian nie da się kontrolować!!!
Możemy mieć jedynie wpływ na częstotliwość i natężenie tych emocji. Oczywistym faktem jest minimalizacja zagrożenia, jeśli emocje są niewielkie i rzadkie, podobne do tych, które przeżywa gracz niedzielny. Jednak jeśli grasz, nie możesz być nigdy pewny, że emocje nie mają złego wpływu na Ciebie!!!
Niestety to nie koniec niespodzianek. Najgorszym faktem jest to, że w przypadku częstego ataku emocji na nasz mózg, nie mamy szans, by nie zostać od nich uzależnionymi. W takim przypadku to również od nas nie zależy. To również jest reakcja chemiczna! I tak samo również można uzależnić się od złych, jak i od pozytywnych emocji.
Uzależnienie od złych emocji powoduje, iż podświadomie dążymy do porażek.
Uzależnienie od dobrych emocji powoduje, że za wszelką cenę do nich dążymy nie zważając na skutki grania.
Większość hazardzistów żyje w mylnym przekonaniu, iż w przypadku uzależnienia wystarczy przestać grać. Niestety patologiczny hazard jest chorobą, a skutki są podobne do tych, z jakimi borykają się narkomani.
Chcąc zostać profesjonalistami musimy zdawać sobie sprawę z tych zagrożeń i znać powody i skutki uzależnienia.
|
Do góry
|
|
|
|
#1684003 - 16/10/2007 20:33
Re: Czy jestem hazardzista.
[Re: AGASSI]
|
Pooh-Bah
Meldunek: 12/10/2005
Postów: 1734
|
I co Agassi chciałeś przez ten artykuł powiedzieć ?
Wszystko zależy od sposoby i podejścia do inwestowania swoich pieniędzy. Jeżeli ktoś wszystkie swoje pieniądze stawia na akcję jednej firmy - to jest mądrym inwestorem ? - NIE, postępuje jak hazardzista. Jeżeli ktoś umiejętnie stawia na mecze, po odpowiednich kursach, poźniej je odsprzedaje lub nie, ma plan , który się sprawdza, rozsądnie dysponuje budżetem - to postępuje jak hazardzista - NIE. Postępuje jak rozsądny INWESTOR.
Już więcej nie potrafię dokładniej opisać mojego punktu widzenia. Myślę, że jak ktoś nie potrafi wyczuć pewnej drobnej różnicy to już trudno. Giełda i zakłady bukmacherskie mają wbrew pozorem wiele cech wspólnych, działają podobne mechanizmy, tylko że utarł się stereotyp, że gra na giełdzie jest OK a wszyscy Ci co grają w zakładach to hazardziści i należy ich leczyć. Tyle na temat.
|
Do góry
|
|
|
|
#1684052 - 16/10/2007 20:50
Re: Czy jestem hazardzista.
[Re: moonlight]
|
Knockin' On Heaven's Door
Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
|
I co Agassi chciałeś przez ten artykuł powiedzieć ?
Wszystko zależy od sposoby i podejścia do inwestowania swoich pieniędzy. Jeżeli ktoś wszystkie swoje pieniądze stawia na akcję jednej firmy - to jest mądrym inwestorem ? - NIE, postępuje jak hazardzista. Jeżeli ktoś umiejętnie stawia na mecze, po odpowiednich kursach, poźniej je odsprzedaje lub nie, ma plan , który się sprawdza, rozsądnie dysponuje budżetem - to postępuje jak hazardzista - NIE. Postępuje jak rozsądny INWESTOR.
Już więcej nie potrafię dokładniej opisać mojego punktu widzenia. Myślę, że jak ktoś nie potrafi wyczuć pewnej drobnej różnicy to już trudno. Giełda i zakłady bukmacherskie mają wbrew pozorem wiele cech wspólnych, działają podobne mechanizmy, tylko że utarł się stereotyp, że gra na giełdzie jest OK a wszyscy Ci co grają w zakładach to hazardziści i należy ich leczyć. Tyle na temat.
hehe,co się tak napinasz....czyli wszystkie Komisje d\s Hazardu powinny jeszcze mieć w nazwie : i Inwestycji.......  ps. jak na razie jako jedyny powiedziałem,że jestem hazardzistą i się tego nie boję jak Diabeł święconej wody, a artykuł mówi wyraźnie jak cienka jest linia między "rozsądnym graniem" a uzależnieniem.
|
Do góry
|
|
|
|
#1686307 - 17/10/2007 06:49
Re: Czy jestem hazardzista.
[Re: connor]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 11/08/2005
Postów: 3988
Skąd: BayArena
|
Ogolnie hazard jest duzo lepszy jesli chodzi o stan emocjonalny od inwestowania dlugoterminowego, zupelnie inne odczucia. Święta prawda. Jeżeli mam jakis zakład długoterminowy i przegram go, gorycz porażki jest dużo mniejsza od przegranej kuponu "codziennego".
|
Do góry
|
|
|
|
|
|