moze ktos kiedys wymienial sterte tych klepakow, czy jesli pojde do pierwszej lepszej placowki bankowej np. pko i powiem ze chce wplacic 140 zl sobie na konto w mbank i dam im to w 1,2,5,10, i 20 gorszowkach to maja mi obowiazek to przyjac? pewnie ktos mial juz podobny problem po splukaniu sie u buka :)?!?

w kazdym banku Ci przyjma taka kase...tylko, ze ludzie stojacy za Toba w kolejce beda sie "troche" wkurzac jak kobieta w okienku bedzie przeliczac 140 zeta w 2 groszówkach

mają obowiązek przyjąć

wiem bo kilka razy sam wpłacałem takie dziadostwo

kazdy pieniadz to pieniadz. kumpel kiedys mial akcje "zbieraj grosze" i powiem ci tyle ze ludzi wrzucaja groszaki bo dla nich to balast:) a on po tygodniu takiego lazenia mial cos przed 200 zl troche blokow obszedl

ja kilka razy rozmienialem 2k na takie drobniaki, zlotowki czy 10 groszowki, plecak potem troche ciezki byl

ja juz od dluzszego czasu, nosze sie z zamiarem wymiany mojej "miedzi" na papierowe pieniadze ale jakos nie moge sobie znalezc pol dnia wolnego, zeby pojsc z tym do banku

a jeszcze dodam obank o ty sienie martw., jedz lepiej do do jakiegos hipermarketui plac tym haha wykopaliby cie tam wszyscy hehe

ja kiedys uznalem (za czasow liceum) ze takie 2-5 groszowki sa nic nie warte i jakos sie tracily zawsze...od 3-4 lat zawsze jak mam miedziaki w portfelu to wrzucam je do skrzynki i tak na rok w skrzynce sie zawsze jakies 200-300 zeta znajdzie tylko mi glupio isc z tym do sklepu/banku czy innej instytucji, zeby to rozmienic...to sie kumuluje caly czas i skrzynka wazy coraz wiecej...

Kilka lat temu, dalem w totomixie 10zl w groszach, dalem gosciowi w sloiku i licz pan. Nie lubilem go, od tamtej pory byl dla mnie milszy

Tez robilem podobnie, nie lubie nosic 1, 2 i 5gr w portfelu wiec zbieralem je, i jak sie uzbieralo troche to przelcizalem i szedlem do sklepu i tam mi przyjmowali, bo im zywkle brakuje takich pierdol.

Bank chyba bierze od tego prowizje, ale nie wiem.

ok, dzieki wszystkim za odpowiedzi, to ide, wymieniac, oddzielilem nominaly, teraz musza przyjac, pogrupuja sobie w bilony.

Dokładnie tak jak mówi lupus - nie naginajcie z tym do banku, a do pierwszego lepszego spożywczego - tam miedziaki są na wagę złota.

Też kiedyś jak się uzbierał większy worek drobniaków to chodziłem z tym do NBP (z kumplem kiedyś słyszeliśmy, że tylko oni tak wymieniają, więc tam szliśmy).

Trzeba było wcześnie wstawać bo zamykają codziennie o 12:00 (super bank, nie - czynny od 8 do 12 - współczuję jak ktoś ma tam konto).
W banku zawsze pusto jak w pociągu do Włoszczowej - tylko marmury zawsze lśniły. Po zdaniu wiecznej znudzonej paniusi z okienka posegregowanych worków z monetami, ta znikała z nimi na zapleczu na dobre 20-30min. Nie wiem, czy ona ręcznie to przeliczała, czy jak?
Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby w banku nie było maszyny do liczenia monet. Wtedy chwila, moment i zrobione.

W końcu po długim czekaniu wracała i wypłacała. Od tego zawsze bank brał 2zł prowizji. Niezależnie od tego ile tych moment tam przyniesiemy - można przynieść i 100 wiader i sparaliżować bank na cały dzień (jeśli nie mają tych maszyn ) i powinni za to wziąć 2zł.

Nie ma to jak NBP - nikomu nie potrzebny państwowy moloch, któremu wydaje się, że jest konkurencyjny.


Ale to było kiedyś - teraz od dawna takie drobniaki wymieniam w osiedlowym sklepiku.

Jeśli chodzi o bank, to jest obowiązek zgłoszenia takiego zamiaru wcześniej (teoria), bo jeśli się trafi na panienkę z okresem może nie przyjąć.

Ja mam moja przegrodke w portfelu i tam wrzucam takie drobne.
Jak mi sie zbierze odpowiednia kwota, to ide na piwo.
Dosc specyficznie czasem patrza na mnie ekspedientki gdy place 2.50 w miedziakach.

Drobne tez czesto wydaje w punkcie ksero. Coz, taki urok studenta

W Irlandii w supermarketach (np. w Sparze) są takie specjalne maszyny do wymiany bilonu. Wsypujesz sianko, maszyna Ci liczy i drukuje paragon, z którym idziesz do kasy i Ci wypłacają. Prowizja wynosi, jeśli się nie mylę, 10% od kwoty wrzuconej, wiec jest niemała

Jako były pracownik banku miałem do czynienia z takimi akcjami wiec mogę coś napisać.

Każdy bank musi przyjąć taką zbieraninę, ale może zarządać prowizji. Jej wysokość jest uzależniona od banku i zazwyczaj można ją znaleźć w Tabeli Opłat i Prowizji danego banku.

Możesz uniknąć prowizji, ale: posegreguj monety nominałami !! Kasjer od razu przyjaźniej na Ciebie spojrzy.
Czasami klienci odliczali też po 50sztuk nie ma raczej większego sensu, bo i tak każdy pracownik musi sprawdzić to co przyjmuje. Jak jest dużo monet to odpali sobie liczarkę, wrzuci dany nominał hurtem i od razu będzie wrzucac sobie do rulonów po 50 sztuk.

Bzyku - Ty chyba NBP mylisz z PKO BP

Bo NBP to jest akurat monopolista i konta osobistego nikt tam nie ma:)

Nie mylę - to na pewno było NBP.

A jak z kontami to nie wiem, wyszedłem z założenia, że skoro to bank, to można mieć w nim konto
Ale nie wiem - skoro tak mówisz, to pewnie masz rację.