Ma ktos z Was za soba udane kuracje odchudzajace?

Dzis mijaja 2 miesiace od kiedy postanowilem cos z soba zrobic. Zmienilem diete, zapisalem sie na silownie i zrzucilem 14 kilo przez ten czas Na poczatku kwietnia wazylem 102 kilo, teraz mam 88, pod koniec lipca jade na wakacje do Chorwacji i do tego czasu mam zamiar wazyc 80 -81. Wzrost 183 cm.

Zajebiste uczucie ale z doswiadczenia wiem, ze zrzucic wage nie jest wcale tak trudno, najtrudniejsza sztuka to utrzymac nowa sylwetke przez dluzszy czas.

Udalo sie to komus? Jakies porady?

7kg na miesiąc... to bardzo dużo. nie obawiasz się efektu jojo? zmieniłeś dietę, tzn? jak jadłeś wcześniej, a jak teraz?
pzdr

Jeśli masz już dietę dobrą (bo skoro tyle schudłeś dzięki diecie i siłowni to jest dobrze) no to pozostają Ci 'tylko' ćwiczenia- jednak pamiętaj żeby trzymać się diety bo ona stanowi około 65 % sukcesu. 30 % to ćwiczenia.
Jeśli chodzi o jakieś suplementy to polecam Ci HMB.
Ćwiczenia ? Prócz siłki- bieg (najlepiej jakieś tereny naturalne - a nie typowy asfalt), jazda na rowerze- to głównie na uda i łydki.
Brzuch- http://leparkour.ovh.org/porady/trening/6weidera/trening.jpg
Prawdą jest, że zrzucić nie jest trudno, gorszym problemem jest utrzymanie wagi. Ale to jest kwestia tylko i jedynie odpowiedzialności i sumienności - musisz dbać o dietę, regularnie ćwiczyć. Teraz akurat okres jest dobry do tego, żeby zrzucać wagę- najgorszy okres będziesz miał w zimę bo wtedy dupy się nie chce ruszyć.
Jeśli chodzi o dietę - owoce i duuużo wody ,(5-6 pos./ dzien). Resztę pewnie wiesz.
Pamiętaj, że na siłowni możesz zrobić mniej serii, ale więcej powtórzeń w serii, tak żeby Ci się pot lał z czoła. W tym przypadku najważniejsza jest intensywność.

Jasne , ze sie obawiam Wlasnie dlatego napisalem o tym, ze najtrudniej utrzymac wage po zmianach.

Moja dieta przed to byl kazdy syf jaki mozna sobie wyobrazic. Fast foody, slodycze, napoje gazowane. Za duzo i niezdrowo.

Mimo, ze wiekszosc ekspertow odradza glodowki to z mojego doswiadczenia wynika, ze chcac cos zmienic warto na poczatku troche pocierpiec. Wiec pierwszy miesiac przeszedlem na 2 posilki dziennie, odrzucilem wszystkie syfy. Bialy ryz zmienilem na brazowy. Zamiast frytek makaron. Zamiast zwyklego oleju olej z oliwek ( minimalne dawki) + duzo owocow i warzyw.

Po pierwszym miechu zrzucilem jakies 8 kilo , a w miedzyczasie sporo poczytalem o odpowiedniej diecie + co najmniej 5 razy w tygodniu biegam, jezdze na rowerze + 2 razy w tygodniu trening z ciezarami ( niewielkimi poki co )

Dlatego od miesiaca moja dieta jest mniej wiecej nastepujaca:

Sniadanie : platki z chudym mlekiem albo beztluszczowym jogurtem + garsc migdalow + 3-4 gotowane bialka z jajek

2 sniadanie: sok z warzyw i owocow ( zainwestowalem w sokowirowke )

Obiad: najczesciej robie sobie albo makaron z chudym miesem mielonym na minimalnej dawce oleju albo ryz z piersia kurczaka. Zeby to mialo jakis smak dodaje kolo 200-300 gram gotowego sosu znp. Uncle Bens slodko-kwasny . Wiem, ze tak naprawde nie powinienem ale nie mozna sie zarzynac. Nie zamierzam zostac kulturysta wiec moge sobie pozwolic na male szalenstwa. Jak jestem w pracy to kupuje sobie sandwicha z ciemnego chleba z tunczykiem i oliwkami bez masla. Jeszcze inne opcje to salatki: mnostwo warzyw + tunczyk, losos lub kurczak. Zero majonezu, jedynie niskokaloryczny dressing.

Na treningi chodze najczesciej mniej wiecej miedzy 2-5 wiec obiad jem po nich mniej wiecej miedzy 5, a 8 wieczorem.

Jesli obiad jest niezbyt pozno to jeszcze pod wieczor szarpne sobie jakiegos owoca albo jogurt ( normalny).

Mniej wiecej cos takiego.

Dzieki przemekwn . Wlasnie mniej wiecej te rzeczy, o ktorych piszesz dotychczas przyjalem za podstawe. Co do suplementu to na razie wspomagam sie l-karnityna, 2 kapsulki 45 minut przed treningiem. Tak czy siak bez dobrej diety i ciezkiego treningu nic sie nie da zrobic

A skoro juz przy tym jestesmy to co uwazacie o paru sprawach, ktore mnie zaciekawily kiedy czytalem o dietach i sposobach cwiczen:

1. Czy rzeczywiscie robienie brzuszkow i tego typu cwiczen nie jest najlepszym sposobem na odtluszczenie brzucha? Wiele osob twierdzi, ze najlepszy jest ciezki trening silowy ( wykroki, przysiady ze sztanga, marty ciag + intensywny trening interwalowy ( sprinty, rower)

2. Czy mieliscie kiedys problemy z przetrenowaniem i czy rzeczywiscie nie warto trenowac 6 razy w tygodniu?

Np. wczoraj moj trening byl nastepujacy: 20 minut biegu ( ponad 4 kilometry ) + 30 minut rower ( 10 km) + 20 minut cross-trainer ( najlepszy na spalenie kalorii)

Obecnie moj cykl jest nastepujacy:

1 dzien : cardio ( tak jak powyzej)
2 dzien : lekkie cardio ( pol godziny na 3 maszynach) + ciezary ( kazda najwazniejsza partia miesni, 8 cwiczen , 2 serie x 15 powtorzen z lekkimi ciezarami
3 dzien : interwaly , jakies 20 minut. Od 40 sekund do minuty na pelnej pizdzie , 1.30 druchtem i tak przez 20 minut.

Dzien przerwy

I powtorka cyklu. Jak pisalem zupelnie nie zalezy mi na masie dlatego taki a nie inny wybor cwiczen.

Najpierw odpowiem Ci na pyt :
1. Ja osobiście jest odmiennego zdania - ćwiczenia które podałeś w głównym stopniu angażują do wysiłku nogi ... Oczywiście brzuch również tu pracuje ale to nie to samo co całkowite poświęcenie się tej partii ciała. Sprinty i rower to co innego - bieganie to super sprawa, dzięki której każdy mięsień praktycznie
Wg. mnie każda partia mięśni powinna być ćwiczona z osobna (tzn. osobnymi ćwiczeniami) bo nie ma co polegać na martwym ciągu i myśleć, że dzięki niemu pojawi nam się kaloryfer . Gwarantuje Ci, że po zrobieniu 6 Weidera 'boczki' będziesz miał 'mniejsze'
Jeśli chodzi o ćwiczenia które podałeś to wszystko ok tylko zastanów się czy nie mógłbyś zastąpić tego ćwiczenia jakimś innym - ćwiczenie bardzo efektywne ale moich kolegów już kręgosłup napieprza ( w wieku 22 lat... to co będzie na starość ? )
2. Wszystko zależy od treningu. Twój trening wydaje się być dobrym na cykl 6- cio dniowy.
Bardzo dobrze, że do swojego treningu dałeś HIIT (interwały). Na początku ich nie zauważyłem i miałem Ci już pisać o tym bo to jest najlepszy sposób na zrucenie tłuszczu.
Jeśli chodzi o mnie to spróbowałbym na Twoim miejscu w pierwszym dniu treningowym (i w czwartym) pobawić się trochę w zmianę cardio w interwały- tzn. 15 min. biegu + 3 min na maxa.(chyba, że nie wytrzymasz tego biegu na maxa to wtedy krócej ,bieg na maxa przeradza się w lekki truchcik, ale dobrze by było gdybyś taki bieg kończył 'mocnym uderzeniem')i tak z pozostałymi ćwiczeniami. Proponuje żebyś tak zrobił przez 2 tyg. i zobaczysz jak Twój organizm zareaguje na to.

To by było na tyle- jeszcze jedno pytanie bo nie wiem czy Cię dobrze zrozumiałem- mam nadzieję, że jak zaczynałeś ćwiczyć to nie jechałeś od razu z interwałami przez 20 min :|. Jeśli już jesteś w 'fazie zaawansowanej' to skraca czas truchtu o jakieś 5-10 sek a wydłużaj sprint na maxa.
Pamiętaj -nie ćwicz interwałów na czczo, nie zapominaj o rozgrzewce (!) przed i po treningu.
I ostatnia kwestia - tr. interwałowy (zresztą tak samo jak biegi i jazda na rowerze ) rozbuduje Ci łydki i uda, więc pamiętaj też o ćwiczenia na górną cz. ciała.

"bieganie to super sprawa, dzięki której każdy mięsień praktycznie pracuje"
"Jeśli chodzi o ćwiczenia które podałeś to wszystko ok tylko zastanów się czy nie mógłbyś zastąpić tego ćwiczenia jakimś innym - ćwiczenie bardzo efektywne ale moich kolegów już kręgosłup napieprza" --- chodziło mi o martwy ciąg
sory za niedociągłości- nie wyspałem się

co sądzicie o diecie Kwaśniewskiego/Atkinsa/optymalnej??
próbował ktoś, jakie efekty? (chodzi z grubsza o wyeliminowanie praktycznie wszystkich węglowodanów);

niedawno przeszedłem kopenhaską z ćwiczeniami i zeszłem o 10 kg w 14 dni, część już niestety wróciła

Chyba nikt nie wytrzymalby na poczatku interwalow na maksa

Jak zaczalem interwaly to robilem 5 minut biegu ( szybkosc : 11 , 12, 13, 14,15 po minucie na biezni stacjonarnej) , 5 minut na rowerku ( stopien trudnosci: 12,18,13,17,11 wszystko po minucie) i potem 5 minut cross-trainer ( opor: 3, 9,3,8, 5 po minucie ile fabryka dala na wysokich oporach i lekko na niskich) i 5 minut biegu na dobicie Przerwy nie wiecej niz minute pomiedzy poszczegolnymi "piatkami" . Teraz jestem juz w stanie przebiec ok. 40-50 sekund na szybkosci 19 km/h ale potem potrzebuje jakas 1.30 na 9 albo 10 zeby dojsc do siebie. Ostatnio jak probowalem to wytrzymalem 12-13 minut. Ale 20 jest docelowe.

Poki co nie robilem jeszcze martwego ciagu ani wykrokow czy przysiadow ze sztanga. Nie czuje sie jeszcze na silach zeby to robic z odpowiednim obciazeniem, a z lekkimi ciezarami nie da to specjalnych efektow z tego co czytalem. Jesli chodzi o ciezary to robie ogolny program ( klatka, grzbiet, biceps, triceps, czworoglowy, lydki , 2 razy w tygodniu) .

Wiem jedno; jesli za pol roku wciaz bede chodzil do silowni i cwiczyl to bedzie dobrze Jesli natomiast jest to slomiany zapal to wroce do "starego ja" i bedzie niedobrze.

Dzieki za ten program na miesnie brzucha, cos takiego szukalem.

jedna rada konstruktor1, nie podpalaj się, nie szalej z powtórzeniami i obciążeniami. jeśli złapiesz kontuzję to pozostanie Ci tylko ['] nad dietą i zdrowym trybem. jak dobrze pójdzie, po kilku miesiącach, może wrócisz do ćwiczeń.

Jak dla mnie to killer. Za duzo i za szybko. Jak pisal Lama nawet 7 kg na miesiac to sporo, a co dopiero tyle. Ja sie tych rzeczy dopiero ucze ale z tego co sie dowiedzialem i tak jak ja to rozumie to nie mozna sobie pozwolic na zaburzenia metabolizmu. Dlatego zbalansowana dieta jest tak istotna. Jesli np. odbierzesz organizmowi jakis skladnik bez ktorego nie moze sie obejsc w dluzszym okresie czasu to potem kiedy wrocisz do normalnej diety organizm zacznie magazynowac ten wlasnie skladnik ze zdwojona sila.

To samo dotyczy glodowek. Jezeli zaczynasz jesc bardzo malo to organizm dostaje szoku i wbrew Twoim zamierzeniom zaczyna magazynowac tluszcz. Dlatego ja osobiscie "glodowalem" jedynie na poczatku , teraz staram sie dostarczyc wszystkie skladniki w odpowiednich ilosciach i proporcjach, jednoczesnie upewniajac sie, ze mam lekki deficyt kaloryczny co pozwala tracic wage.

Jeśli chodzi o diety to ja proponuje poczytać różnego rodzaju artykuły ekspertów na forach czy też w gazetach i dopasować odpowiednią dietę do siebie.
Po kopenhaskiej słyszałem, że człowiek czuje się fatalnie (właściwie to w trakcie... nie wiem czy jest to prawdą ale tracisz również podobno tk. mięśniową prócz tłuszczowej ), Kwaśniewskiego (myślałem, że to ta sama co optymalna ? ) powoduje wzrost ryzyka miażdżycy... itd. itp.
Jestem zwolennikiem jak najdłuższej diety (nie mylić z przedłużeniem diety 14 dniowej). Najlepiej ułożyć sobie dietę taką by była bogata we wszystkie potrzebne skłd. odżywcze skonsultować się z osobą kompetentną i jechać na tej diecie jak najdłużej. Potem tak się przyzwyczaisz, że zmodyfikujesz ją do normalnego/ codziennego jedzenia i będziesz trzymał wagę.
Są główne podstawowe reguły, których należy się trzymać.
Dobra dietę podał @konstruktor1, który na pewno po niej nie jest ani osłabiony, i bez chęci do życia. Wszystko w granicach zdrowego rozsądku. Jedyne o czym pamiętaj jeszcze to pij dużo wody. Jeszcze jakbym Ci coś mógł zasugerować to lekki posiłek na godzinę przed treningiem byłby wskazany.

przemekwn, zgadzam sie, ze jakis lekki posilek przed treningiem nie bylby najgorszy ale mam taki problem. l-karnityne trzeba wziac 45 minut przed treningiem na pusty zoladek wiec lekki posilek godzine przed odpada, natomiast 40 minut przed treningiem wydaje mi sie zbty krotkim okresem i boje sie ze czulbym sie ociezaly. Kwadratura kola

Llama, w moim niemal starczym wieku ( 32 lata) goraca glowa mi juz nie grozi na szczescie wiec nie szaleje z obciazeniami. Zreszta zdecydowanie wole cardio, a ciezary dolozylem do treningu bo sie dobrze komplementuja z cardio i pomagaja zrzucic tluszczyk, a na tym mi najbardziej zalezy.

ja mam 183cm wzrostu
w lutym wazylem 82kg
teraz okolo 74kg - i w sumie mysle tak zostac

zadnych treningow - zrobilem 6 weidera (z przerwami - wyszlo prawie 70dni)
zadnej chemii
wiecej ruchu generalnie (przeprosilem sie z rowerem)
jedyne co ograniczylem bardzo mocno to slodycze (raz na tydzien jakies chipsy, zadnych batonikow, paluszkow itp) fastfoody (wogole nie jem, chyba, ze pizze czasami)



w pasie mocno polecialem (na egzamin w zimie nie zmiescilem sie w spodniach od gajerka - nawet sie zapiac nie dalo - teraz te same spodnie na luzie wchodza)
jedynym problemem jest to ze wszystko polecialo - w nadgarstku mam wystajaca kosc, jak palce prostuje to tez wszystki kosci widac na dloni

Rzucic piwo i kilka kilo mniej

i wszystko jasne
6 Weidera- to o miesiąc za dużo
Proponuję Ci przytyć jakieś 3 -5 kg, połączyć to z intensywnymi treningami a potem znów zrzucić te kg które przybrałeś -oczywiście ciągle trening

tzn widzisz ja juz wlasnie w lutym jak sie przerazilem swoim wygladem chcialem sie dostosowac do tego co pisza w necie czyli dieta + trening

jednak po prostu u mnie to nie wychodzi (tak jak z tym weiderem - robilem przez miesiac, pozniej jakos tak 1 dnia nie mialem czasu, nastepnego cos tam wypadlo i tak sie robila przerwa 2 tygodniowa...)
na silownie nie mam czasu, na basen raz w tygodniu ciezko wyjsc
to poszedlem po latwiznie i po prostu ograniczylem jedzenie...

piwa tez nie odstawilem... probowalem, ciezko nawet tydzien wytrzymac... z tym, ze ja wcale duzo nie pije (moze za czesto)


jakbym zrobil tak jak piszesz czyli przytyc i zrzucic to co to dokladnie da?

Dajmy na to, że zastosujesz trening na masę, dołożysz do tego lekką dietę masową, będziesz stale obserwował swój przyrost wagi i osiągniesz, no powiedzmy 78-79 kg.
Dochodzisz do tego efektu powoli czyt. 3 miesiące.
Następnie stosujesz typowy trening na rzeźbę połączony z odpowiednią lekką dietą (mógłbyś zastosować tutaj jakiś lekki suplement - broń Boże nie chce z Ciebie koksa robić tylko osobę pozbawioną tk. tłuszczową, z większą niż wcześniej il. tk. mięśniowej) przyczyni się do tego, że zejdziesz do swojej upragnionej wagi razem z lepszym wyglądem.
Gdy schodzisz z wagi ćwiczenia lepiej będą wpływać na Twój wygląd.
Tylko pamiętaj- nie zaczynaj się w to bawić jeśli nie będziesz miał czas na trening, bo sama dieta gówno Ci da i znów będzie to samo...
Jakbyś już zaczął ćwiczyć to zaznajom się z tematem ćwiczeń i diet; ćwiczenia na masę różnią się od ćw. na spalanie- zarówno przerwy między ćw. jak i obciążenia i intensywność.

Podstawa jest regularne odzywianie ,czyli ok 5-6 posilkow dziennie.Te cudowne diety mozna wsadzic sobie w du....Polecam wizyte u dietetyka

Chyba najcięższa dieta