Zaczęło się dramatycznie, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Mecz pomiędzy KSV Roeselare a R. Antwerp FC. Zawodnik Roeselare Anthony Van Loo doznał ataku serca i padł na murawę. Na szczęście świadom słabego stanu swojego serca miał wszczepiony defibrylator, który w cztery sekundy po zawale wysyłając sygnał (kopa znaczy się) sprawił, że Van Loo oprzytomniał, a serca zaczęło bić z powrotem.
Skandal na tle seksualno-religijnym w norweskim futbolu. Piłkarz Sandefjord Football Espen Nystuen udawał, że gwałci swojego kolegę z zespołu Fenana Salcinović po tym, jak ten modlił się dziękując za bramkę dla drużyny. Wypożyczony do norweskiego klubu z Lecha Poznań Bośniak był wściekły na kolegę.
Całe zdarzenie miało miejsce w czasie wyjazdowego meczu Sandefjord ze Stromsgodset IF. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Gola dla ekipy gości zdobył Rascić. Celebrując strzelenie bramki piłkarz z Bośni, jak większość obywateli tego kraju wyznawca Islamu, pobiegł za linię boczną, uklęknął i zaczął się modlić.
Do Rascicia po chwili dołączył Salcinović, którego zimą wraz z Gordanem Golikiem, Jasminem Buriciem i Harisem Handziciem kupił Lech, ale od razu wypożyczył go do Sandefjord. Drugi z Bośniaków uklęknął obok kolegi i także zaczął się modlić. W tym czasie do Salcinovicia podszedł Espen Nystuen i przez moment udawał, że go gwałci.
Cała sytuacja została zarejestrowana przez telewizyjne kamery. Gdy bardzo religijny Salcinović zobaczył to w szatni, wściekł się. - To były nasze islamskie modły za bramkę, tymczasem Espen zachował się w idiotyczny sposób - powiedział piłkarz Lecha, który rzucił się na kolegę. Nieomal doszło do rękoczynów, na szczęście krewkiego Bośniaka w porę uspokojono.
Nystuen tłumaczy się na łamach norweskiej prasy, że jest heteroseksualny i jego zachowanie było tylko żartem. Klub postanowił nie interweniować i pozwolić zawodnikom załatwić sprawę między sobą.