Nie no to się w baniaku nie mieści, nie pamiętam tak złej i złośliwej passy. Nowy rok dał nowe postanowienie, stała stawka - 200zł i jeden kupon dziennie jako tripel i wszystkie kupony uwalone zawsze po jednym zdarzeniu, przez panienkę Rezai+1,5, set Gasqueta, Szóstki z Toronto, Nadal, x2 na Udine i dziś fajny tripel był Boston, over w Virtus Bologna i over w Turynie. Ale nie, w ostatniej chwili uznałem, że 3-0 to tu nie będzie, nie ma sensu kusić losu i dałem Both to score

wracam, wszystko weszło i Milan 3-0. I kolejne 200zł idzie w cholerę. W tydzień nie wyjąłem nic, poszło się walić 1400zł, a mi z końcem grudnia podziękowali za współpracę w robocie. Czesne zaraz trzeba opłacić,a tu taki pech

Jak taki ma być ten cały nowy rok jak początek to ja dziękuje...