A skoro już jesteśmy przy tym temacie, to "bezrobocie" jest złym słowem. Nic samo nie przychodzi i na giełdzie też trzeba się napocić, żeby zobaczyć efekty. Gdy swojej małżonce zakomunikowałem, że za 10-15 lat mam zamiar zrezygnować z tradycyjnej kariery zawodowej, to mało mnie z domu nie wygoniła

Mimo, że rozumie moją pasję, to ciężko jest jest zrozumieć że można z tego żyć na poziomie. Oczywiście najpierw trzeba zbudować porządny kapitał i uczyć się, uczyć się, uczyć się.
Za 2-3 tyg. wracam do pracy i szlag mnie trafia jak widzę, że siedząc w domu przed monitorem jestem w stanie zarobić więcej, niż użerając się z szefem, kolegami z pracy i klientami od 8 do 16

Ale to nic, jakoś wytrzymam. Cierpliwość popłaca
