Antek, chłopak ze wsi, wziął ślub. Po miesiącu ojciec Antka pyta synową: 
- No i jak wam się, Kaśka układa? 
- Ano miesiąc po ślubie, a Antek mnie jeszcze nie tego... 
- Jak to? Już ja z nim pogadam! 
Jak zapowiedział, tak zrobił. 
- Antek, czemu ty z Kaśką nie tego? 
- Wiesz, ojciec... Nie wiem jak... 
- Jak to nie wiesz? Zara Ci pokażę. 
Zabrał Antka do stodoły, dał mu świecę i mówi: 
- Masz i świeć. 
Sam Kaśkę rzucił na siano i wydmuchał synową. Po wszystkim pyta Antka: 
- Tera wiesz już jak? 
Spotykają się znowu za jakiś czas i ojciec pyta synową: 
- No i jak tera? 
- Fantastycznie, cudownie, cała wieś mnie dmucha, a Antek ze świecą stoi i kurwa przyświeca.