Wiem ze pewnie to pytanie wyda wam sie troche glupie ale na jakie Ako wedlug was najlepiej grac progresja? Jestem wielkim zwolennikiem tego systemu gry i wedlug mnie jest to jeden z nielicznymch sposob gry na ktorym mozna zarobic kase u bukow. Wiem ze na tym forum jest wielu przeciwnikow progresji ktorzy uwazaja ze jest to pierwszy stopien do bankructwa ale mysle ze jacys progresowicze takze sie znajda i podziela sie swoimi spostrzezeniami Ja ostatnio gralem progresja na Ako 2 niestety stawka wraz z pudlem rosla bardzo szybko wedlug mnie za szybko dlatego jestem sklonny zagrac progresja na wyzsze Ako. Tylko wlasnie na jakie? I tu mam problem. Dlatego mam nadzieje ze osoby doswiadczone z gra w progresje wypowia sie na ten temat a przeciwnicy tego systemu niech zamilkna bo i tak mnie nie zniecheca do progresji

Pozdro

wg mnie wskaźnik 2.35

jak ci nie szlo z 2.00 to sprobuj 2.01

dla mnie ako: 3 i progresja d'Alamberta (trafiasz - cofasz się o 3 etapy: trafisz w V etpie, to kolejną progresje rozpoczynasz od II etapu)

Ebi, zapewniam Cię że byłem 100 razy wiekszym entuzjastą progresji niż Ty. Jeszcze zanim zacząłem grać tym sposobem to już sobie zrobiłem zestawienie ile będe zarabiał, że za rok kupie sobie ścigacza, wyprowadze się z domu itd.itp.... Wtedy w to nawet wierzyłem, a teraz jak o tym mysle to mam ubaw po pachy Bukmacherka to nie taki łatwy chleb jak się wydaje... Z progresji natomiast już nie raz rezygnowałem po czym wracałem znów do niej. Skutek tego zawsze był taki, ze inne progresje "pracowały" na tą jedną, która sie nie mogła skończyć, aż w końcu kończyłem ją na mniej wiecej VIII etapie, bo już nie miałem nerwów dalej jechać Tak wiec nie zbankrutowałem, ale pewnie tylko dlatego, ze w pore rezygnowałem. Kiedyś wydawalo mi się, ze to niemożliwe nie trafić np. 5 x z rzedu kuponu o kursie 2... a to baaaaaaardzo możliwe... Z matematyką nie wygramy, nie ma szans! Można na progresji zarabiać przez jakiś czas, ale przychodzi wlaśnie taka czarna seria i tracisz wszystko ( z nawet z nawiazką) co do tej pory wygrałeś. Ja niedawno zacząłem grać najbanalniejszym sposobem na świecie, którzy doradzają często osoby, które na tym forum są moim autorytetami, a mianowicie chodzi o granie meczy których p*k>1... banalne, prawda? a jak trudno się do tego stosować... zawsze kusi postawić tego obkichanego "wielkiego" faworyta nawet po kursie 1,2... a prawda jest taka, ze tego rzędu kursy praktycznie nigdy nie sa opłacalne!!! Mi się jeszcze nie zdarzyło aby taki kursik nawet 1,3 był wart grania! oj... zboczyłem z tematu... Zresztą nie chce mi sie nawet na ten temat rozpisywać, tym bardziej ,że i tak jak mówisz, nikt nie zniecheci Cię do progresji

no to powodzenia

Od kilku lat stosuje z powodzeniem "oscylator progresywny" - szczeguly opisywalem w okolicach kwietnia w osobnym temacie o oscylatorze.

Przemyślenia z ostanich lat sklonily mnie do sprobowania tez progresji z ako miedzy 40-70.....tak tak z tak olbrzymim ako.
Mój plan jest prosty; wrzucam na kupon mecze ktore uważam za oplacalne lub ocierają sie o oplacalnosć lub zaledwie podejrzewam ze moga sie o te oplacalnośc ocierac.
Gram ok 5-10 kuponow za stalą stawkę ,po przegranych zwiekszam o 5zł i znowy od 5-10 za zwiększona o 5zł - jak przegram to znów zwiekszam o 5zł - kiedys trafie! Jak trafie to cofam sie w tyl o tyle oczek ile mam ako - zarabiajac po drodze na różnicy stawek.
Sam jestem ciekawy czy wytrzymam pewnie bardzo dlugie okresy nietrafienia [czy wytrzymam to emocjonalnie i finansowo] ale jesli wytrzymam to z tego powinny być niezłe pieniązki.

To wszystko jest złudne, bo co za róznica czy 2.00 czy 2.35, czy 1.50 czy 5.0 ?!, dla każdej średniej musisz mieć odpowiednia skuteczność trafień, czyli dla

1.50 -> 70%
2.00 -> 53-54%
5.0 -> 23%

Jesli bedziesz miał słabe typy, to w każdym przedziale przegrasz, czy to będzie 1.50 czy 2.50.

Zamiast szukac przedziału dla średniej kursu, zainwestuj czas na zastanowienie który wariant pasuje do twojego budżetu. Później zastanów się czy zysk który teoretycznie jestes w stanie osiągnąć progresją, jest adekwatny do ryzyka teoretycznych poniesionych strat.

Ostatnio przegladalem archiwalne tematy i bardzo mnie zaciekawila progresja d'Alamberta czy jej odmiana oscylatora pokazana przez jahu i chyba zaczne grac tym systemem tylko nie wiem na jakie Ako sie zdecydowac. Jakie jest najbardziej odpowiednie do tej progresji? Osobiscie najbardziej odpowiada mi Ako 3 ale moze bardziej sie oplaca grac wyzsze Ako?

A co do progresji typu podwajanie stawki po pudle to na dluzsza mete nie oplaca ich sie wogle grac bo na poczatku zarobisz a w koncu przyjdzie czarna seria i stracisz wiecej niz dotychczas zarobiles. Dobre sa one tylko na krotka mete typu tej co przedstawilem w jakims innym temacie chyba jak podwoic kapital czy cos takiego. Grajac nia szanse ze podwoimy kapital mamy bardzo spore ale grajac nia stale predzej czy pozniej zbankrutujemy...

pozdro dla wszystkich progresowiczow

zw1 : no wiadoma sprawa ,ze oszacowanie procentowych szans poszczególnych drużyn to główny problem, no ba, na tym właściwie opiera się cała bukmacherka. Nie chce tutaj wyjeżdżać z jakimś elaboratem , tym bardziej ,ze to nie ten temat. No ale tak w skrócie: przede wszystkim nie korzystam z żadnych programów "liczących". Ok, statystyki statystykami, ale w sporcie potrzeba czegoś wiecej... Z perspektywy czasu (a katuje te zakłady już od 7-8 lat) dochodze do wniosku, że tym trzeba najzwyczajniej na świecie nasiąknąć. Jak się siedzi w tym sporo czasu, jeśli pozna się specyfike danej dyscypliny sportu, to także zmienia sie podejście do typowania, sposób wybierania meczy, i wg mnie podświadomie to całe wcześniejsze doświadczenie procentuje. No ja u siebie widze dużą zmiane, a i tak przede mną jeszcze długa droga. Dopiero od niedawa zaczałem tak na spokojnie wychodzić na plus. Nie są to mega profity, ale powolutku powolutku, truchcikiem do przodu
Wracająć do określania procentowych szans na zwyciestwo poszeczególnych drużyn, to ja robie to "na oko", po wcześniejszym zapoznaniu się z danym meczem. Mam na myśli wszelkie info, sytuacja w tabeli, w lidze, h2h, no nie będę wymieniał, bo po prostu wszystko co sie da, z wyjątkiem... kursów... i to mi się naprawde dobrze sprawdza! Analizując dane spotkanie nie mam zielonego pojęcia, jaki jest na nie kurs, a to po to, aby we własnej analizie się tym nie sugerować! Jest to trudne to nie patrzenie na kursy, bo przecież szukajac jakichkolwiek informacji co rusz to pojawia się kurs na dany mecz, no ale staram się tego unikać jak się da No i na koniec pozostaje p*k, i jeśli wieksze od "1" to jedziemy z tym koksem

rockeman priv

co wy piszecie jakie 7,8 lat siedzicie w bukmacherce ? bzdury ! 1997 rok heh.

Tak OT to ja pierwszy kupon puscilem w 1998 r. tylko ze tego siedzeniem w bukmacherce na pewno nie mozna bylo nazwac