Strona 24 z 28 < 1 2 ... 22 23 24 25 26 27 28 >
Opcje tematu
#1345235 - 28/06/2007 21:26 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Radwańska - Pironkova 6-2 6-1

Kiefer - Volandri 6-3 7-6 6-1

Jak widać ziemniaczany Volandri nie sprostał Kieferowi, którego nadgarstek najwidoczniej wytrzymał trudy spotkania, a nasza Aga poradziła sobie bezproblemowo z rywalką. Szkoda tylko, że nikt tego nie widział, bo z kortu nr 19 nie dociera żaden przekaz video.

Podczas tych paru dni Wimbledonu miałem okazje obejrzeć kilka spotkań. Najciekawsze to na pewno Henman - Moya. Do jego rozstrzygnięcia potrzeba było 5 setów, które rozłożyły się na 2 dni. Oglądałem końcówkę 5 seta. Wspaniała rzecz widzieć Henia, na którego siatka działa niczym magnes. Tim jeszcze dobrze nie odbije, jeszcze nie zaserwuje, a nogi już go ciągną do przodu... naprawdę chce się oglądać tenis w jego wykonaniu. Ostateczni Brytyjczyk wygrał 5 seta 13-11.


Trochę późno, ale dopiero teraz dorwałem się do klawiatury.

Tripelek by STS

Bjorkman - Wang

...

Typ: 1

Blake - Pavel

Oglądałem Amerykańca w jego pierwszym meczu z Andreevem. Odprawił Ruska bezproblemowo. Mocny serw, dobra gra... to wystarczy na Rumuńczyka, co by nie pisać Rumuna.

Typ: 1

Argentyna - USA

Mistrzostwa Europy Ameryki Południowej rozpoczeły się 2 noce temu, a już doszło do sensacji, jaką na pewno jest porażka Brazyli z Meksykiem. Dla Argentyny to mała przestroga, aby nie lekceważyć nikogo. USA po finale w Gold Cup powinni być zmęczeni, a do tego na Copę nie wzięli kilku czołowych graczy, którzy grali w tamtym turnieju. Argentyna natomiast w bardzo mocnym składzie z Lionem na czele.

Typ: 1


__________________________________________________


Do góry
Bonus: Unibet
#1350309 - 29/06/2007 22:12 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Tripelek by STS

Bjorkman - Wang 6-0 6-3 6-7 6-4
Blake - Pavel 6-4 6-3 6-3
Argentyna - USA 4-1

Podsumowywując:


Dubel by STS

Blake - Ferrero

Kontynuacja gry na Blake'a. Dzisiejszy jego przeciwnik to Hiszpan, który dość że najlepszy tenis ma już dawno za sobą, to w dodatku na trawie nawet za tych najlepszych lat nie czuł się najlepiej.

Typ: 1

Polska - Bułgaria

Spodek + polscy kibice + polscy siatkarze, którzy ostatnio wymiatają + brak Kazyjskiego i Nikołowa = ...

Typ: 1


__________________________________________________

[/quote]

Do góry
#1356514 - 02/07/2007 10:31 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by STS

Blake - Ferrero 6-3 3-6 3-6 6-7
Polska - Bułgaria 3-1

Nie miałem okazji oglądać wyczynu Blake'a, ale to chyba i dobrze, bo trochę nerwów zaoszczędzone. Z tego co czytałem, to zagrał fatalnie tak jakby od niechcenia. Ale trudno takie życie. Nie mam do niego pretensji, bo chłopak gra dla siebie i jak chce to może sobie przegrywać, ot taki jego przywilej jako gościa, który ma talent i zarabia duże . A ja jako biedny student muszę szukać ich gdzie indziej.
W sobotę zagrałem coś takiego, ale ze względu na brak dostępu do neta nie mogłem tego wcześniej zamieścić.

Tripel by Prof

Polska - Bułgaria

Jak już wiadomo Polacy wygrali 3-1.

Typ: 1

Berdych - Lee

Mecz z powodu deszczu przerwany przy stanie 6-4 *2-3, a jego dokończenie dzisiaj.

Typ: 1

Hewitt - Canas

Mecz ten zaplanowany na sobotę również z przyczyn atmosferycznych został przełożony na dzisiaj.

Typ: 1


Polski Weekend.

Są takie dni w życiu każdego Polaka, kiedy może być dumny z tego, że przyszedł na świat w wschodnio-europejskim kraju. Kraju który jest ewenementem na skalę światową i dzieją się w nim przedziwne rzeczy, których nawet agenci FBI Mulder i Scully nie są w stanie wyjaśnić. Ale ja nie o tym...
To był polski weekend !! Wszystko zaczęło się już w piątek, kiedy to w Katowicach o 11. zwycięstwo z rzędu w LŚ walczyli nasi siatkarze. Dostosowali się oni do atmosfery panującej w magicznej hali i pokonali Bułgarów 3-1. Chyba troszkę przytłoczeni atmosferą Spodka przegrali 1. seta, ale w kolejnych trzech udowodnili swoją wyższość.
Następnie w sobotni wieczór Polska reprezentacja do lat 20 pokonała Brazylię. Ostatni raz tak spektakularny (czyt. pokonanie Brazylii) sukces odnieśliśmy za czasów Górskiego w 1974 roku. Wczoraj w meczu mistrzostw świata rozgrywanych w Kanadzie nasi chłopcy (niektórzy z nich mają po 17 lat) po strzale z rzutu wolnego, z blisko 30 m Krychowiaka wygrali z Canarinhos 1-0. Zwycięstwo o tyle okazalsze, że nasi od 27. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Króla. Jak się później okazało strzał Krychowiaka był jedynym celnym uderzeniem na bramkę Brazylijczyków tego wieczoru, a więc młodzi Polacy zagrali bardzo skutecznie \:p . A tak poważniej to doskonale wyszkoleni technicznie, o niebagatelnych umiejętnościach Canarinhos mieli praktycznie cały czas przewagę. Jednak Polacy udowodnili, że wolą walki, zaciętością, przygotowaniem kondycyjnym (wytrzymali trudy spotkania mimo grze w osłabieniu przez ponad 1 h) też można wygrywać mecze. Oczywiście nie chcę ujmować naszym zdolności technicznych, ale odstawali trochę od rówieśników z Ameryki Płd.
Jednak jak to mam w zwyczaju, radzę uważać z hura optymizmem, bo po dziś dzień pamiętam, jak w 1992 roku w Barcelonie nasi młodzi zawodnicy kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa zdobywając srebrny medal olimpijski, a co potem się z nimi stało? Kto potem o nich słyszał? Mam nadzieję, że nasza kadra szkoleniowa, PZPN i wszyscy inni odpowiedzialni za młodych zawodników nie zaprzepaszczą kolejnych talentów, jakie na pewno znajdują się w ekipie trenera Globisza.
W tym samym czasie kiedy piłkarze ogrywali Brazylijczyków, siatkarze po raz drugi wygrywali z Bułgarią. Podobnie jak dzień wcześniej przegrali 1. seta, aby kolejne 3 wygrać i zakończyć rozgrywki grupowe z kompletem zwycięstw. Tym samym udowodnili, że miejsce w finałowym turnieju, który zostanie rozegrany w dniach 11-15 lipca należy im się nie tylko ze względu na rolę organizatorów. Troszkę wybiegając w przyszłość pozostaje mieć nadzieję, że w finałowym spotkaniu tego turnieju siatkarze powtórzą wyczyn młodych piłkarzy i również pokonają faworyzowaną Brazylię.
Gdy wydawało się, że to już wystarczająco dużo emocji i sukcesów jak na jeden weekend przypomniał o sobie Robert Kubica. Kierowca BMW Sauber w Grand Prix Francji zajął bardzo wysoką 4. lokatę. Mimo buńczucznych wypowiedzi Kubicy w stylu 'każda pozycja poza pierwszą jest słaba' trzeba obiektywnie przyznać, że na dzień dzisiejszy jest to najwyższe miejsce na jakie stać jego bolid, bo umiejętności ma na podium. Niestety BMW-u jeszcze trochę brakuje do Ferrari, które zdobyło w tym wyścigu dublet i do McLarena, w którym jeżdżą mistrz świata Alonso i lider tegorocznej klasyfikacji Hamilton.

Dziękuję polskim sportowcom za tak udany weekend i jak przystało na porządnego obywatela proszę o więcej \:D .


__________________________________________________


Do góry
#1362080 - 04/07/2007 02:05 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Tripel by Prof

Polska - Bułgaria 3-1
Berdych - Lee 6-4 7-6 7-6
Hewitt - Canas 6-4 3-6 6-3 6-4

Tak długo to jeszcze nigdy nie czekałem na rozstrzygnięcie kuponu. Zagrałem go w sobotę z myślą o tym, że wieczorkiem będę już znał jego wynik, a tu taka 'mała' niespodzianka. W sobotę spowodował, że mecz Berdycha został przerwany, a mecz Hewitta z Canasem z tego samego powodu nawet się nie rozpoczął. Potem była niedziela, która tradycyjnie jest dniem wolnym od Wimbledonu. Nie pozostało mi nic innego jak czekać z utęsknieniem na poniedziałek. Jednak nie przewidziałem tego, że w Anglii lany poniedziałek przypada na lipiec. Co prawda udało się dokończyć mecz Berdycha, ale Hewitta już nie. Był on kilka razy przerywany i w końcu został przełożony. Dzisiaj, również nie bez problemów udało się Australijczykowi dokończyć dzieła zniszczenia bądź co bądź jednego z moich ulubionych graczy, czyli Canasa.

Teraz jeszcze słów kilka odnośnie pogody w Londynie. Jak czytam teksty niektórych o tym, że ten turniej należałoby odwołać; że czekają aż ktoś podłoży pod kortami bombę, która je zniszczy itp. to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Trzeba sobie zadać zasadnicze pytanie: skoro tak narzekasz na ten turniej, to po co go grasz? Nie odbywa się on od roku czy dwóch, tylko od 121 lat (właśnie sprawdziłem) i tym samym nie od dziś czy nie od wczoraj wiadomo jaka tam panuje pogoda w tym okresie i że mecze często są przerywane i przekładane. Jeden z drugim, z trzecim i niestety mógłbym tak długo narzekacie na jakieś zamrożone pieniądze. Zapiszcie sobie na kartce nad biurkiem, żeby nie grać już więcej Wimbledonu i kłopot z głowy. A i tak, mogę się nawet założyć, że 90% z tych co najbardziej 'psioczą' na ten turniej już jutro pobiegną do buka i np. w Profie skreślą 316 1.
To chyba tyle słów w obronie tego wspaniałego turnieju jakim jest Wimbledon.


__________________________________________________


Do góry
#1363298 - 04/07/2007 15:29 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by

Henin - Williams S.

Co się odwlecze to nie uciecze - to przysłowie pasuje tutaj jak w mordę strzelił. Serena w poprzedniej rundzie wygrała z Hantuchova. Mecz ten miał przedziwny przebieg. W 1. secie Serena wręcz demoluje Słowaczkę, która momentami nie wiedziała gdzie jest 6-1. W 2. secie przewaga była po stronie Hantuchovej. Przy stanie chyba 5-5 Serena doznała dziwnej kontuzji, może to był skurcz, a może jakieś naciągnięcie mięśnia. Nie wiem, nie znam się. Jakbym studiował na AWF-ie i miał w tej sesji egzamin z medycyny sportu, to może bym wiedział co to było, a tak... \:p . Po kilku minutowej przerwie Amerykanka podejmuje walkę i staje za końcową linią odbijając tylko te piłki, które w nią leciały, gdyż nie mogła się poruszać. Raz po raz spoglądała błagalnym wzrokiem w stronę nieba, gdzie kłębiło się od ciemnych, deszczowych chmur. I jak na zawołanie w tie breaku, między czasie Serena wygrała swój gem serwisowy, gdyż Daniela za bardzo nie wiedziała jak ma grać z prawie 'kaleką' przy stanie 4-2 dla Słowaczki spadł deszcz i mecz został przerwany. Po jakimś czasie, gdy aura na to pozwoliła zawody wznowiono i Williams, sądząc po wyniku 6-2 (nie było mi już dane oglądać 3. seta), dosyć gładko poradziła sobie z Hanti. O tyle dziwna sytuacja, że kontuzja Sereny, a przede wszystkim to w jaki sposób zaraz po niej się poruszała nie zapowiadało takiego finału. Ale tak jak napisałem na wstępie: co się odwlecze to nie uciecze. Dzisiaj/jutro na przeciwko atletycznie zbudowanej Amerykanki stanie tylko pozornie drobniutka Henin. Belgijka, która wygrała ostatnio French Open (no ta bene po drodze pokonując Williams), potem turniej na trawie w Eastbourne, a w tym tygodniu również i Wimbledon \:p wygrała ostatnie 15 spotkań mając stosunek setów 30-1. Przed turniejem była główną faworytką do wygrania w Londynie, a teraz dla mnie już tu wygrała. Jej grę można porównać do gry Federera, a skoro ten na pewno wygra tegoroczny Wimbledon...

Typ: 1

Baghdatis - Davydenko

Przyznam się, że nie miałem okazji oglądać żadnego z tych panów podczas tegorocznego Wimbledonu. Mój typ opiera się wyłącznie na zasłyszanych wiadomościach oraz na bilansie na nawierzchni grass \:\) . Są tacy, którzy grają na porażkę Ruska, ładniej Rosjanina już od początku turnieju i jak na razie nie doczekali się zwycięstwa. Ale na wszystko przychodzi pora i czas Davydenki w Londynie nadbiegł końca. Zresztą chyba mu to na rękę, bo ktoś gdzieś powiedział, że mu się tu nudzi, nie ma co robić, a pogoda mimo, że barowa mu nie odpowiada. To ostatnie stwierdzenie patrząc na jego pochodzenie trochę nie pasuje, ale mniejsza z tym. Bagietce trawa odpowiada, zarówno ta holenderska (w zeszłym roku półfinał w 's-Hertogenbosch), jak i ta angielska (w zeszłym roku również półfinał właśnie w Londynie). Z tych i innych nie znanych mi powodów...

Typ: 1

Grając te typy pamiętajmy o jednym: , aby potem nie było płaczu i zgrzytania zębów.


__________________________________________________


Do góry
#1369522 - 06/07/2007 03:59 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by STS

Henin - Williams S. 6-3 4-6 6-3
Baghdatis - Davydenko 7-6 7-6 6-3

Kolejny kuponik zaksięgowany . Od pewnego czasu popadłem w pewną monotonię. Zaobserwowałem ją od zeszłego poniedziałku, kiedy to rozpoczął się... Wimbledon \:p . Wstaje rano o 10:00, śniadanko, zabijanie czasu do 12:00, a potem to już tylko . Po drodze przewinęło się jeszcze kilka egzaminów, ale o głupotach nie gadajmy.
Dzisiaj miałem lekki ból głowy z powodu Wimbledonu. W jednym czasie na kortach grali Ivanovic - Vaidisova, Nadal - Youzhny, Hewitt - Djokovic i Baghdatis - Davydenko. Bądź tu mądrym i coś wybierz. Ja postawiłem na Hewitta z Djoko i nie miałem czego żałować, o czym świadczy chociażby sam wynik 7-6 7-6 4-6 7-6 dla Serba. Mecz bardzo dobry, na dosyć wysokim poziomie. 1. set to dominacja Serba. Hewitt rzadko kiedy mógł powąchać chociażby jednego punkcika przy jego serwisie. Wszystko tak do stanu 6-6. W tie breaku działy się już dziwne rzeczy, gdyż Lleyton potrafił przegrać go prowadząc już *6-4. 2. set miał podobny przebieg, ale Djoko nie wygrywał już swoich gemów serwisowych tak pewnie jak wcześniej. Do stanu 6-6 chłopcy połamali się po razie i znowu TB i znowu zwycięstwo Djoko. W 3. secie przewaga optyczna po stronie Kangura udokumentowana wygraną 6-4. 4. set, jak się okazało ostatni zaczął się niczym z krainy WTA. Już w pierwszym gemie Hewitt złamał Djoko, a w drugim Djoko Hewitta. Przy stanie 4-4 Djokovic dał się złamać i tym samym Hewitt serwował po seta. Dzięki moim wcześniejszym wskazówkom typu: '7-6 7-6 4-6 7-6' czy też '4. set, jak się okazało ostatni' można się domyślić, że w tak ważnym momencie i Kangur został połamany na 5-5. O wyniku tego seta również zadecydował TB, które przebiegł bez większej historii. Szybkie 2 mini breaki Serba i ostatecznie to on wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Mecz oglądało się z dużym zainteresowaniem, było wiele ciekawych akcji, długie wymiany (najdłuższa to bodajże 28 uderzeń), asy i kilka wspaniałych skrótów w wykonaniu Serba, do których nawet Micheal Johnson za najlepszych lat nie byłby w stanie dobiec.
Między czasie zerkałem na mecz kobitek, gdzie piękna Ivanovic walczyła z młodą Vaidisova o półfinał turnieju. Czeszka zrobiła to co w WTA robią najlepiej, czyli potrafiła przegrać decydującego 3. seta 5-7 mimo wcześniejszego prowadzenia już 5-3*. Ot takie uroki babskiego tenisa.
Zaraz po meczu Hewitta z Djokovicem na kort miał wyjść Roddick z Gasquetem. Co prawda udało im się 'powąchać' trochę trawki, ale zanim skończyli rozgrzewkę z nieba spadł . Z jednej strony trochę żałowałem, że będę musiał czekać na ich pojedynek kilka godzin (a jak się okazuje pewnie i całą noc, bo na razie nie zanosi się na to, aby ustąpił), ale z drugiej miałem okazje zobaczyć powtórkę meczu Bagietki z Davydenko. Wynik już znałem, dlatego zerkałem na ich pojedynek tak piąte przez dziesiąte. Mimo to dało się zauważyć, że Ruskowi spieszno do domu, bo grał jakoś tak od niechcenia. Dużo prostych UE i ogólny jakiś taki brak ochoty do gry sprawił, że Cypryjczyk co prawda z małymi problemami, ale odprawił Davydenke do domu. Warta odnotowania jest postawa kibiców Bagietki, którzy oklaskiwali każdą jego udaną akcje i każdy nawet najmniejszy punkcik. Kolejnym przeciwnikiem Baghdatisa będzie wcześniej opisywany po troszku Djokovic. Mając możliwość widzieć obu Panów w akcji stwierdzam, że w kolejnej rundzie znajdzie się Serb i tak też pewnie zagram, ale na to jest jeszcze czas.
Wspomnę jeszcze o meczu Federer - Ferrero. Widziałem dosłownie kilka gemów, ale to co robił Ferrero . Już chyba wiem, dlaczego Blake'a nie ma już w turnieju. Te kilka piłek grał naprawdę wyśmienicie, łamiąc m. in. Fedka do 0. Ale i tak zwycięzcą tego meczu może być tylko jeden \:\) .


__________________________________________________


Do góry
#1370638 - 06/07/2007 19:35 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by STS

Roddick - Gasquet

...

Typ: 1

Williams V. - Ivanovic

...

Typ: 1

Wimbledon już ruszył pełną parą, a więc nie ma czasu na pisanie. To co powyżej to gram, a z tego co nie gram, to typuję Djoko i mam nadzieję na porażkę Nadala \:\) .


__________________________________________________


Do góry
#1377050 - 08/07/2007 19:52 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by STS

Roddick - Gasquet 6-4 6-4 6-7 6-7 6-8
Williams V. - Ivanovic 6-2 6-4

Po 2 i pół setach nic nie zapowiadało tego co się stało po 5, czyli zwycięstwa Francuza. Pierwsze 2 sety bez historii. W tym okresie Richard nawet nie powąchał break pointa, a Andy po razie łamał Francuza i potem tylko kontrolował wynik. W 3. secie było podobnie, szybkie przełamanie serwu rywala i Andy miał już 2-0. I tak do stanu 4-3 i serw Rodda. Wtedy to Gasquet miał wynik 40-15*, czyli 2 break pointy. wykorzystał drugiego i tym samym losy meczu obróciły się o 180 stopni. Do końca seta 3, cały 4 i 5 do stanu 6-7 nie było żadnych breaków. Obaj grali bardzo dobrze przy swoim podaniu, Andy masakrował serwem, a Gasquet swoimi wspaniałymi beckhandami. Dopiero w 14 gemie 5 seta, Roddick chyba przybity trochę tym co wyczyniał na korcie Francuz, dał się złamać i tym samym przegrał mecz.
O drugim meczu nie ma co pisać. Oglądałem go tylko urywkami, ale krótko mówiąc Venus niszczyła. W drugim półfinale Pań doszło do MEGA sensacji. Francuzka Marion Bartoli pokonała nr 1 turnieju, jak i całego WTA Justin Henin. Nie spodziewałem się tego nawet w najśmielszych snach, tym bardziej, że 1. seta wygrała Belgijka 6-1. 2. seta odrodzona Bartoli wygrała 7-5, a w 3. zrewanżowała się Henin za pierwszego wygrywając 6-1. Nic więcej nie piszę, bo nie było mi dane oglądać tego pojedynku. Wyrazy współczucia dla tych którzy ruszali Henin po kursie 1.02.

Wczoraj odbyły się półfinały gości i finał gościar. przebieg tych meczy oglądałem z zainteresowaniem, gdyż poszedł dubel w Profie na Nadala i Williams:

Nadal - Djokovic 3-6 6-1 4-1 i krecz Djoko
Williams V. - Bartoli 6-4 6-1

Jako że nie było mnie w domu, tylko u familii mogłem śledzić na żywo mecze na PS, czyli Federer - Gasquet i Williams - Bartoli.
Pierwsze spotkanie to gładkie, szybkie i przyjemne zwycięstwo Federera 7-5 6-3 6-4. Wczoraj Szwajcar zrobił to, co Roddick miał zrobić przedwczoraj, czyli zakończył dzieło zniszczenia w 3. secie. Nie ma co ukrywać, że Francuz był bezradny. Jego forhand, a zwłaszcza beckhand nie funkcjonowały już tak jak w meczu półfinałowym. Zasługa w tym trochę i samego Gasqueta, ale w dużej mierze też pana po drugiej stronie siatki, czyli zwycięzcy tegorocznego Wimbledonu o czym za chwilę. Między gemami tego meczu zerkałem na wynik spotkania Nadala - Djokovic (nie ma to jak stara, poczciwa telegazeta na czeskiej jedynce - CT1). Po 1. secie miałem trochę zrzedniałą minę, ale wspomnienie meczu Djoko z Baghdatisem, gdzie Serb nie wytrzymywał już zdrowotnie trudów tego spotkania, jak i całego turnieju działało na mnie uspokajająco. Jak się okazało miałem słuszność, gdyż 2. seta Nadal wygrał 6-1, a w 3. przy stanie 4-1 Serb musiał (niestety bo polubiłem gościa i mimo różnych opinii grał naprawdę fajny tenis) skreczować z powodu: 'An infected blister, back trouble and general exhaustion were the factors that forced Novak Djokovic to retire half way through his first Wimbledon semi-final against second seed Rafael Nadal.' (mam nadzieję, że wszystko jasne \:p ).
Po meczu półfinałowym Panów, na kort wyszły Venus Williams i Marion Bartoli, aby walczyć o miano najlepszej w Londynie. W roli murowanej faworytki była stawiana Amerykanka i w rzeczywistości tak też było. Serwy Venus, bardzo dobra gra z głębi kortu, skuteczne skróty oraz gra przy siatce w zupełności wystarczyły na tylko dobrą grę z głębi Francuzki. To jedno zdanie opisuje przebieg całego finału.
Serw:
*miażdżące serwy Williams okazały zbyt ciężkie do odbioru przez Bartoli, która nawet czasami tylko broniła się rakietą, aby nie zostać uderzoną piłeczką lecącą z prędkością 200 km/h
*serw Marion sporadycznie sprawiał kłopoty Venus.
Gra z głębi kortu:
*Venus rzucała rywalką po korcie jak chciała i kiedy chciała, a Francuzka ze swoją 'niezgrabną' sylwetką goniła tylko tam i z powrotem
*u Marion ten element też wyglądał niczego sobie (w końcu dzięki niemu wygrała z Henin), ale na atletyczną Venus to było za mało.
Skróty:
*Venus wykonywała je sporadycznie, ale skutecznie;
*Marion starała się wykonać ich próby tylko raz czy dwa i na szczęście dla niej widząc, że tego elementu za bardzo nie ma opanowanego odpuściła go sobie.
Gra przy siatce: patrz skróty \:\)

Jeszcze mała wstawka na temat komentarza pana Bohdana Tomaszewskiego bodajże. Nie mam nic do gościa, ma swoje lata, ma pewnie nie małą wiedze o tenisie, ale szanujmy się trochę panie Bohdanie i władze Polsatu. To co on wygaduje na antenie jest ciekawe tylko przez pierwsze kilka minut, bo potem to już nie jest śmieszne tylko przykre. Widzowie Polsatu, to nie rocznik '40, tylko powiedzmy, że tak od '65-'75 w górę. Wywody pana Bohdana są tak monotonne i wyniosłe, że można przy nich usnąć. Nie będę już mówił o tym, że zanim wypowie jakiś wyraz, to wcześniej 3 razy przeprosi widzów za jego użycie, a czasami to tylko np. 'egzekucja'. Jest jednak jedna rzecz, za którą go podziwiał, podobnie zresztą jak Szpakowskiego. Ci komentatorzy patrząc na twarz rywala potrafią czytać w jego myślach. Szczegół, że Fedek przez cały mecz miał jeden wyraz twarzy (coś ala skrzywiony uśmiech), ale pan Bohdan wyczytywał z tego wszystko, chyba nawet łącznie z tym co Szwajcar chciałby zjeść a kolację ;\) . Krótko mówiąc mając wybór między transmisją w necie 800kb/sek. z angielskim komentarzem a idealnym obrazem na Polsacie z komentarzem Bohdana wybiera bramkę nr 1. To tyle mojego wywody i subiektywnej oceny Bohdana Tomaszewskiego, która dotyczy tylko i wyłącznie jego osoby jako komentatora.

Wróćmy w końcu do teraźniejszości:

Dubel by Tipsport

Federer - Nadal

Mówią, że w życiu nic 2 razy się zdarza, to co dopiero w jednym Wimbledonie. 'Federer w spódnicy' niespodziewanie odpadł, a więc Federer w spodniach dzisiaj wygra. Tak jak co roku niektórzy mają nadzieję na to, że Szwajcar zdetronizuje Hiszpana z tronu French Open, tak teraz podobnie jak rok temu, mają oni nadzieję, że Rafa pokona Rogera w finale Wimbledonu. Wiemy jak to zawsze kończyło się we Francji, wiemy jak to skończyło się rok temu tu w Londynie, a ja wiem jak to się skończy dzisiaj \:p .
Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jestem przeciwny opiniom które mówią (jak 'opinia' może mówić), że Nadal nie potrafi grać na trawie. Jakby tego nie umiał, to nie doszedłby tu dwukrotnie do finału, nie wygrywał wymian, a czasami nawet nie serwował asów.

Typ: 1

Massa F. - Kubica R. KL

Dzisiaj o 14:00 Robert Kubica po raz kolejny wyjedzie na tor F! i będzie walczył o kolejne pkt. W kwalifikacjach zajął bardzo dobre 5. miejsce. Przed nim będą tylko bolidy Ferrari i McLarena. Kolejność ta idealnie przedstawia rozkład sił w F1. Mimo najszczerszych chęci nie widzę szans, aby BMW wyprzedziło któryś z tych bolidem, o ile tylko nie przydarzy im się jakaś awaria czy stłuczka. O ich przewadze niech świadczy chociażby łatwość z jaką Hamilton tydzień temu wyprzedził Kubicę po wyjeździe z pit stopu.

Typ: 1


__________________________________________________


Do góry
#1378969 - 09/07/2007 02:36 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Dubel by Tipsport

Federer - Nadal 7-6 4-6 7-6 2-6 6-2
Massa F. - Kubica R. KL 5. miejsce - 4. miejsce

Złośliwość rzeczy martwych. Włączam TV ok. 14:05, a że mi się nagrzewa jakieś 5 min. najpierw miałem relację radiową. Gdy usłyszałem, że Massa jest 18., a Kubica 4. to mnie lekko zamurowało. Gdy dotarła wizja i zobaczyłem powtórkę startu uwierzyłem w to. Jednak z okrążenia na okrążenie Massa wyprzedzał kolejne bolidy, a moje nadzieje powolutku rosły. Gdy na 13 okrążeń do końca Massa wyjechał z pit stopu 3 sekundy za Polakiem czułem, że typ ma duże szanse powodzenia. Niestety/stety Polak bardzo dobrze się bronił przed atakami Brazylijczyka, który nie był w stanie go wyprzedzić. Szkoda, ale i tak uznanie dla Massy, z 22. miejsca prawie na 4. (czyt. na 5.) to naprawdę coś.

Drugi typ właśnie dobiega końca. Federer prowadzi już w 5 secie 5-2* i ma piłkę setową. Mecz zaczął się zgodnie z planem, czyli od szybkiego breaka na korzyść Szwajcara (właśnie nie wykorzystał meczowej). Nadal jednak bardzo szybko zrewanżował się tym samym (druga piłka meczowa) i doszło do tie breaka. Jak przystało na mistrza Federer wygrał go (właśnie Fedek wygrał ostatnią piłkę na Wimbledonie w 2007 r.). W 2. secie obaj dzielnie bronili swoich serwów do stanu 5-4* dla Nadala. *15-40 i 2 piłki setowe dla Hiszpana. Roger pierwszą wybronił, ale drugiej już nie dał rady i stan meczu wyrównał się. 3. set to znowu wygrywanie swoich gemów serwisowych, tie break i znowu pokaz mistrza, czyli 2-1 w setach dla Federera. 4. set rozpoczął się dosyć niespodziewanie, bo Rafa przełamał Fedka... i to 2 razy. mając prowadzenie 4-0 nie oddał go już do końca (właśnie 'doktor' Roger odbiera pucharek). W końcu decydujący 5 set. Do stanu 3-2*
dla Fedka utrzymywali swoje podania przy czym Nadal miał aż 4 szanse (2 razy po *15-40) na przełamanie Szwajcara, ale żadnej nie wykorzystał. Tego samego błędu w 6 gemie nie popełnił Roger. Mając 40-00* i 3 szanse na breaka wykorzystał drugiego posyłając piłkę forhandem idealnie w linię boczną. W ogóle wszystkie piłki w tym gemie wygrał bardzo ryzykowną grą i w końcu szczęśliwą dla niego. Wcześniej to Nadal często mijał Federera obijając wapno na liniach bocznych. *4-2 serw Fedka, 5-2* serw Nadala i tak jak już pisałem między czasie Roger Federer wygrał drugą piłkę meczową, a tym samym po raz 5. z rzędu został królem trawy. Jednocześnie gratulacje i ukłony należą się w stronę Hiszpana. Federer właśnie mówi, że przy siatce powiedział Rafie, że on również zasłużył dzisiaj na zwycięstwo, ale to on miał więcej szczęścia i to właśnie on w białym mundurku (gimnazjaliści patrzcie, bo od września i Wy będziecie w takich pomykać do szkoły) pozuje do zdjęć.

Tym miłym akcentem kończymy Wimbledon 2007, wszystkim 'czytaczom' dziękuję za uwagę, do usłyszenia (miejmy nadzieję, że już podczas US open).




__________________________________________________


Do góry
#1492603 - 14/08/2007 22:17 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Federer w końcu pokonany.

Djokovic - Federer 7-6 2-6 7-6

Czy w niedzielę w Montrealu narodził się nowy król tenisa? Słowa na pewno na wyrost, bo Djoko już od dawna uderzał w ścisłą czołówkę ATP, a do przejęcia władzy jeszcze daleko. Mimo to pokonanie Federera w finale to duży krok w tym kierunku. Mecz mógł się podobać: 3 sety, 2 tie breaki, zmienność sytuacji, wspaniałe zagrania... W 1. secie do stanu 5-5 obaj mieli po 1 breaku. Wtedy to Djoko mając *40-00 dał się złamać Szwajcarowi i wszystko wskazywało na to, że już jest po secie. Serwuje Federer, ma 40-00 i co się wtedy dzieje? Serb broni 3 piłki setowe albo raczej Federer psuje 3 setbole popełniając proste błędy (łatwe auty + uderzenia ramą). Po kilku break pointach i kolejnych setbolach Djoko łamie w końcu serw rywala i dochodzi do TB, których niekwestionowanym mistrzem uważany jest Szwajcar. Serb jednak nie zamierzał tak łatwo oddać tego, o co tak dzielnie walczył, wygrał TB i tym samym 1. seta. 2. set bez historii - podrażniony Roger nie dał w nim szans młodszemu koledze wygrywając 6-2. Na początku 3. seta Djoko objął prowadzenie 2-0* i do stanu *4-3 Federer nie miał nic do powiedzenia przy jego serwie nie zdobywając żadnego punktu.. Jednak wtedy jak przystało na mistrza zdobył 4, zrobiło się 4-4* i doszło do kolejnego TB. Tutaj po raz drugi w tym meczu Serb okazał się lepszy, znowu wygrał TB 7-2 i mógł cieszyć się ze zwycięstwa całego finału. Djokovic dokonał rzeczy dosyć niespotykanej, a mianowicie w jednym turnieju pokonał Nadala i Federera, czyli 1. i 2. rakietę świata. Dodając do tego zwycięstwo nad Roddickiem, który na betonie zawsze jest groźny wychodzi nam dosyć imponujący dorobek.
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak przyglądać się turniejowi w Cincinnati, zbierać i szykować się do US Open, który startuje już za 2 tygodnie.

Jeśli chodzi o zbieranie to przed meczem Federer - Djokovic Bwin zaproponował ciekawy zakład: Kto wygra 1. gema w meczu? Kursy przedstawiały się następująco: 1.45 i 2.35. Biorąc pod uwagę, że grali na hardzie; że są to numery 1 i 3 światowego tenisa; że rzadko się zdarza, aby zawodnicy łamali serw rywala zaraz na początku meczu nie pozostało mi nic innego jak czekać na losowanie który zawodnik zacznie mecz od zagrywki. Ku mojej radości serw wygrał Djoko i tym samym kurs 2.3 okazał się być miłym zakończeniem weekendu.


Ferrer - Isner 7-6 6-3

Wczoraj/dzisiaj w nocy zmusiłem się trochę do oglądania tego spotkania, gdyż w ostatnich tygodniach zrobiło się głośno o Isnerze – ponad 2-metrowym wieżowcu z USA i chciałem zobaczyć co to za wybryk natury. W tym roku rozegrał 13 pojedynków i tylko w jednym nie doszło do TB (na 35 rozegranych setów 20 kończyło się TB). Wszystko to zasługa jego serwowi, który dzięki warunkom fizycznym bardziej przypomina smecze z linii końcowej. Rywalom bardzo ciężko jest odebrać jego serw, nie mówiąc już o jego przełamaniu. Niestety pozostałe elementy rzemiosła tenisowego nie idą w parze z serwem i tak jak często rywale nie istnieją przy odbiorze jego zagrywek, tak on nie istnieje w wymianach. Wczoraj mogłem się o tym przekonać na własne oczy, gdy Ferrer wygrywał prawie wszystkie piłki z wymian. Narodzin się nam taki drugi Karlovic i teraz tylko czekać na taki o to pojedynek: Isner – Karlovic. Można pokusić się o statystyki z tego meczu: break point: 0-0, ace: 30-25, a wynik? Minimum 2 TB \:\) . Problem by się pojawił, gdyby mecz odbywał się np. podczas Australian Open, stan meczu 7-6 6-7 7-6 6-7 i...? No właśnie i co dalej? 24-26, 32-30 czy może jakiś wyższy wynik? Całe rozgrywki mogłyby się przesunąć w czasie ze względu na ich kilkodniowy pojedynek ;\) . Mimo tych żartów, żarcików nikomu ze światowej czołówki nie życzę, aby podczas zbliżającego się US Open spotkał w swojej drabince wieżowca z USA.

TB Isnera mają swoją zaletę, gdyż Bwin wczoraj także dał zakład: Kto wygra 1 gema w meczu? Tym razem w porę się zorientowali i po losowaniu, które wygrał Isner kurs na niego z ponad 3 spadł do 1.3, ale zważywszy na wspomnianą wcześniej statystykę (na 13 pojedynków Isnera tylko jeden nie miał TB) zakład: Czy w meczu dojdzie do TB? okazał się bardzo sympatyczny \:p .


__________________________________________________


Do góry
#1492627 - 14/08/2007 22:38 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
F. Lopez - J. Monaco

Turniej w Cincinnati jest przed ostatnim sprawdzianem przed ostatnim już turniejem Wielkiego Szlema - US Open. Dzisiaj dojdzie do pojedynku Hiszpana z Argentyńczykiem. Patrząc na narodowość obu graczy to żaden z nich nie powinien przepadać za hardem i po części tak jest. Monaco nigdy nie zaliczał i pewnie nigdy nie będzie zaliczał hardu (betonu, tego niebieskiego kortu, ...) do swoich ulubionych. Stara się go omijać niczym ognia, ale mimo wszystko przed US Open wypada mu zaliczyć jakiś występ zapoznawczy z tego typu nawierzchnią. Niestety dla niego organizatorzy zapewnili mu udział w turnieju już od I rundy. Niestety, gdyż na tej 1. rundzie zakończy on swój udział w Cincinnati. Lopez, który jest nietypowym Hiszpanem, gdyż chyba bardziej odpowiadają mu szybsze nawierzchnie i których nie unika, startował tu od kwalifikacji, które były dla niego dobrym przetarciem przed turniejem. Szybkie, łatwe zwycięstwa nad Mirnyi i Gabashvili powinny zaprocentować w meczu z Monaco i otworzyć mu furtkę do II rundy.
To tyle słów kilka wujka ćwirka na temat tego co się rozpocznie o 17:00 naszego czasu.

Typ: 1


__________________________________________________


Do góry
#1521250 - 25/08/2007 20:00 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Lopez F. - Monaco J. 4-6 7-6 3-6

To jest rozliczenie typu o którym już dawno zapomniałem. Feliciano 'Pipka' Lopez po raz kolejny udowodnił, że coś z główką nie tak. Z tego co pamiętam w 3. secie miał już breaka, ale co z tego jak potem zaczął sypać kolejnymi DF i skończyło się, jak się skończyło. We wszystkich trzeba jednak szukać jakichś pozytywów i ja takowy i w tym typie znajduję. Słaba psycha, DF itp. pana Feliciano L. w tenisowym światku znany pod pseudonimem Pipka nie będą mnie już denerwować, gdyż nad biurkiem wisi już karteczka z napisem 'Lopezowi mówię ' \:\) .

Od tego typu wydarzyło się sporo rzeczy, które niestety/stety utwierdzają w przekonaniu, że typy nieoficjalne wchodzą częściej niż te oficjalne. Ale z drugiej strony w żaden racjonalny sposób nie potrafię tego wytłumaczyć więc dzisiaj i tak podam kolejny typ. Wcześniej jednak pragnę podziękować żeńskiej reprezentacji siatkarek dzięki której ostatnimi czasy wybrałem się na udane zakupy do Krakowa \:\) .


Mimo, że na co dzień sam kopię skórzaną czy tez syntetyczną futbolówkę już od dłuższego okresu czasu unikam jej typowania. Wydaje mi się, że coraz częściej padają dosyć zaskakujące wyniki w tej dyscyplinie i dlatego ostatnio gustuję raczej w tenisie. Próbowałem też sowich sił w siatkówce podczas trwającego Grand Prix 20007 in China. Nie powiem, bo źle na tym nie wyszedłem, ale chciałbym przytoczyć przebieg kilku meczy, aby potwierdzić tezę, że 'kobieta zmienną jest'.
1. set meczu Holandia – Włochy: pomarańczowe wygrywają 24-21, po chwili robi się 24-24 i na szczęście dla nerwów trenera Oranje jego podopieczne wygrywają 26-24. Jednak jak to mawiają 'co się odwlecze to nie uciecze'. 2. set: Holenderki prowadzą 17-12, aby po chwili przegrywać już 21-23 i ostatecznie przegrać seta. Równie ciekawy był przebieg 5. seta w meczu Rosja – Brazylia. Canarinhos wygrywają 7-4 po czym Rosjanki zdobywają kolejne 6 pkt. i robi się 7-10. Potem było 9-10, 11-14, 13-14 i 13-15. Podczas tego turnieju było wiele takich przypadków na tle których wyczyn naszych siatkarzy w meczu z SiCz, gdzie bodajże nie potrafili skończyć seta z wyniku 23-17 nie robi już tak wielkiego wrażenia. Swoje 3 grosze do mojego wywodu dołożyły również nasze rodaczki, które w 5. secie z Chinkami od stanu 9-8 dla rywalek zdobyły zaledwie 1 mały punkcik.
Hm.. ale o czym to ja miałem pisać...

Sunderland - Liverpool

The Reds w końcu włączą się o walkę o tytuł mistrza Anglii? Zapewne to pytanie nie raz pojawiło się w głowach niejednego Anglika czy też fanatyka piłki nożnej przed tym sezonem. Co roku dużo mówiło się o chłopcach z Anfield, że może akurat teraz włącza się do walki, ale zawsze na gadaniu się kończyło. Liverpool tracił punkty ze średniaka i to nie pozwalało im na dłuższą metę utrzymać się w pościgu za Chelsea, MU czy też Arsenalem za lepszych lat. W tym roku wszystko ma wyglądać inaczej. Rafa Benitez postarał się o takie wzmocnienia, że ławka Liverpoolu pomieściła by teraz wszystkich klientów mięsnego po dostawie towaru za czasów komuny. Przytoczę oklepany ostatnimi czasy tekst, że Voronin po zdobyciu zwycięskiego gola w spotkaniu z Toulouse, w następnym meczu usiadł na ławce czy też na trybunach, a rzecz podobnie się miała z Crouchem. Dzisiaj na przeciwko ich stanie zespół Sunderlandu, którym dowodzi były piłkarz między innymi MU - Roy Keane. Doświadczenie po stronie taktyka Rafy, lepszy skład, duże oczekiwanie, ambitne plany... to wszystko plusy Liverpoolu. Sunderland ma za to tylko jeden plus, którym jest kontuzja Gerrarda. Czy The Reds poradzą sobie bez swojego kapitana i przywódcy? Ja myślę, że tak, dlatego...

Typ: 2

Trochę sobie popisałem, może z sensem, a może bez. Swoimi wywodami nie staram się nikogo przekonywać do moich typów, ot takie luźne przemyślenia + chęć rozruszania klawiatury i paliczków kończyny górnej.


__________________________________________________


Do góry
#1523867 - 26/08/2007 07:36 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Sunderland - Liverpool 0-2

Miałem okazję obejrzeć 1. połowę spotkania i była to totalna dominacja The Reds ukoronowana bramką Sissoko. Skończyło się 0-2 i nie pozostało nic tylko się cieszyć.


Santander - Barcelona

Za 6h wstaję, a więc...

Typ: 2 (dream team )



__________________________________________________


Do góry
#1533424 - 29/08/2007 01:20 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Santander - Barcelona 0-0

Niby dream team, a jednak. Szkoda, bo nawet miałem w tym meczu swojego człowieka, ale nawet mimo jego największych starań (czerwona kartka ;\) ) Barcie nie udało się wygrać. Szkoda tego słupka Henry \:\( .

Fyrstenberg/Matkowski - Grosjean/Tipsarevic

Polska para przed US chwyciła wiagrę w żagle i trzeba to wykorzystać. Grają z tzw. parą z łapanki. Groszek z Tipsarem dość, że nie grywają w debla, to w dodatku w takim zestawieniu wystąpią chyba 1. raz.
Oprócz tego spotkania cały czas trzeba śledzić live i wyłapywać rodzynki.

Typ: 1


__________________________________________________


Do góry
#1557315 - 03/09/2007 23:01 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Fyrstenberg/Matkowski - Grosjean/Tipsarevic 7-6 6-3

Już drugi tydzień US, a ja rozliczam się z 1. dnia. Jakoś kursy nie rozpieszczają w tym roku, a co najgorsza tak już pewnie będzie co szlem. Jak wiesz kto wygra to kursy 1.01-1.1, a już są koło 1.7-2, to znowu nie wiesz na kogo postawić. Teraz ćwierćfinały, potem półfinały i miejmy nadzieję, że coś się znajdzie atrakcyjnego.
W pierwszym tygodniu co prawda jakichś mega sensacji nie było, ale trochę się działo. Teraz pewnie myślisz: Co on pisze?! Nie było sensacji?! A Aga?!. A ja na to: Spokojnie, jeszcze nie skończyłem ciągu zdarzeń przyczynowo-skutkowych połączonych ze sobą osoba jednego bohatera lub przedmiotu (czyt. wątku). Nie było niespodzianek wielkiego kalibru oprócz zwycięstwa naszej rodaczki (teraz każdy sobie wkręca, że rodaczka \:p ). Sobota, kort centralny godz. 17:00 czasu naszego, Aga Radwańska ogrywa drugą rakietę świata, zwyciężczynie sprzed roku – Marię Sharapovą, która gra w sukience na którą pewnie nigdy mnie nie będzie stać (nie żebym w nich chodził) ze względu na diamenty, którymi była ozdobiona. I to niestety tyle co mogę napisać o meczu, bo w tym czasie sam rozgrywałem spotkanie na centralnym stadionie w Brodach. Co lepsze: mecz Agi z Marią czy wygrany mecz na pozycji stopera? Gdyby ktoś zadał mi takie pytanie, to nad odpowiedzią długo bym się nie zastanawiał. Przebieg meczu znam z opisu meczu, który można znaleźć w każdej gazecie czy też na każdym portalu sportowym (także Brachu mógłbyś sobie poczytać, żebyż wiedział co i jak \:p ). Na uwagę zasługuje fakt (eh.. a miałem już nigdy nie używać tego słowa ze względu na ten artykuł ), że Aga, która notabene dzisiaj rozpoczyna rok szkolny \:p potrafiła się podnieść po klęsce w 2. secie i w 3. od stanu 0-2 dla Rosjanki wygrała kolejne 6 gemów i tym samym mogła zrobić . Dzisiaj ok. godz. 18:30 Radwańska stanie na przeciwko Izraelki Peer. Mimo że rywalka mniej znana pojedynek ten nie będzie wcale łatwiejszy od tego sobotniego. Często zdarza się, że nisko/niżej notowana zawodniczka po sprawieniu sensacji w następnej rundzie odpada. Aga sensację zrobiła, Peer jest dobrą zawodniczka w formie... zobaczymy jak to będzie.
U mężczyzn chyba dużą niespodziankę zrobił Calleri, który wyeliminował Hewitta. oglądałem Kangura przed US i liczyłem na dużo więcej z jego strony. Temat kobiet skończyłem, bo rozpisywanie się o porażce Dementievej z Bammer czy przegranie meczu przez Schnyder ze stanu 6-4 4-1 chyba nie ma sensu. To tyle o wydarzeniach z zeszłego tygodnia, teraz przejdziemy do teraźniejszości.


Roddick - Berdych

Nadzieja amerykańskiej publiczności mimo niezachwycającej formy przechodzi kolejne rundy bez większych problemów. W I rundzie w przyjacielskim pojedynku pokonał Gimelstoba, w II rundzie po oddaniu/przegraniu 1. seta z Acasuso w kolejnych wygrywał 6-1, 6-2 po czym Argentyńczyk skreczował. Ten 1. set oraz nie najlepsza gra Rodda sprawiły, że w pojedynku III rundy z Johanssonem wiele osób liczyło na niespodziankę, a przynajmniej na wyrównany pojedynek. Jak się to skończyło to wszyscy wiemy 6-3 6-2 6-0 (czyt. szybko, łatwo i przyjemnie). Dzisiaj przed meczem z Berdychem sytuacja ma się podobnie. Czech przebrnął przez 3 rundy bezproblemowo, dzięki czemu Gicquel, Bolleli i Verdasco mają już wolne. Dzisiaj będzie grał przeciwko Roddickowi, jego serwowi, publiczności, a może i przeciwko sędziom czy nawet bocianiemu oku ;\) .

Typ: 1

Szavay - Vkulenko

Nie mam pojęcia co to za zawodniczki oprócz tego co mogę wyczytać w necie i różnych statsach. Wszyscy zachwycają się Węgierką i ja im zaufam. W końcu jest chyba nawet takie przysłowie: Polka, Węgierka dwa bratanki, i do zakupów, i do gadki... OK, nie wiem jak to leciało \:p .

Typ: 1

Blake - Haas

To chyba będzie jedno z ciekawszych spotkań dzisiejszego wieczoru. Blake, który może nie grać nic cały sezon, ale na US zawsze w formie. problemem może być to, że James gra już nieprzerwanie od 3 tygodni i pojedynek z Niemcem będzie już 15. rozgrywanym w tym okresie. Jak się to przełoży na kondycję i grę Amerykańca. Tego nie wiem ani ja ani pewnie on sam, a więc nie będę sobie tym zawracał głowy. Haas to chimeryczny zawodnik (mam nadzieję, że to słowo oznacza to o czym myślę). Jak mu nie idzie to główka się grzeje i pojawiają się kłopoty. Na taką sytuacje będę liczył w dzisiejszym meczu.
Na razie kursy na Blake'a lecą w dól, a więc poczekam i może na live będzie się dało coś złapać.

Typ: 1


__________________________________________________


Do góry
#1559531 - 04/09/2007 10:46 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Roddick - Berdych 7-6 2-0 i krecz B.

Wróciłem do domu, zasiadłem przed okienkiem w Bwin-ie na ostatnią piłkę w TB i już szykowałem się oglądania Rodda w akcji, aż tu nagle moje serce zostało rozdarte - z jednej strony radość z awansu Roddicka i trafnego typu, a z drugiej koniec oglądania. Nie wiem co dokładnie stało się Berdychowi, bo gdy siedział i rozpaczał na stołku, Andy rozdawał już autografy przy wyjściu z kortu, a ja przełączyłem transmisję na Agę z Peer. Nie wiem czy na temat jej pojedynku się rozpisywać czy nie. Z jednej strony moje przewidywania się sprawdziły, ale skoro nie zagrałem Izraelki, to jej zwycięstwo wcale mnie nie cieszy. Przy okazji tego meczu zadaje sobie pytanie: co musi zrobić polski sportowiec, aby zadowolić polskiego kibica? Aga która wyeliminowała Sharapovą, i nieważne czy Rosjanka miała okres, czy ktoś ją ostatnio rzucił, czy w jej sukni brakowało diamentów itp. spotyka się z wieloma pochwałami i miłymi opiniami. Niestety niektórym wydaje się, że skoro wygrywa się z 2. rakietą świata, to jest się już nr 1, no bo tak na chłopski rozum... Dzień później ta 18-letnia (czyt. osiemnastoletnia) dziewczyna przegrywa pojedynek z zawodniczką rozstawioną z nr 18, co przy liczbie 30, która widniała przy nazwisku Radwańska wygląda imponująco i już spada na nią fala krytyki. Wielcy znawcy tenisa wychodzą na światło dzienne i słyszy się głosy: po co tyle gra? w głowie już jej tylko pieniądze i zakupy? itp. Wszystkim tym pseudo-znawcom pokazujemy . Dla mnie Aga i tak odniosła wielki sukces. Nie jest jeszcze ukształtowaną tenisistką i pewnie jeszcze długo nie będzie, ale patrząc na warunki w jakich się szkoli (czyt. polskie), to jej osiągnięcia oraz jej młodszej siostry są ogromne. Eh.. wystarczy, bo nie chce sobie podnosić ciśnienia przed snem.

Szavay - Vakulenko 6-4 7-6

Pod moją nieobecność w domu Szavay zgodnie z planem pokonała Vakulenko, ale dalej pozostaje dla mnie tajemniczą Węgierką.

Blake - Haas 6-4 4-6 6-3 0-6 6-7

Quote:
To chyba będzie jedno z ciekawszych spotkań dzisiejszego wieczoru

Nie myliłem. Obaj panowie stworzyli wspaniały spektakl, któremu zabrakło jedynie amerykańskiego happy end'u. 1. set to przede wszystkim magiczna gra Blake'a przy siatce. To co tam wyprawiał... nawet Henman musiałby schylić czoła. Haas niechcąc pozostać dłużnym, często uruchamiał swoją broń w postaci zabójczego beckhandu. W ten sposób obaj wygrywali na przemian sety. Gdy 4. Niemiec wygrał w stosunku 6-0 wydawało się, że koniec Jamesa jest blisko. Tym bardziej, że już na początku decydującego seta został przełamany. Stratę breaka Blake odrobił przy stanie 4-3*, złamał Haasa, wygrał swoje podanie i doprowadził do stanu 5-4*. Gdy Haas serwował na pozostanie w grze, Amerykaniec miał 4 piłki setowe. Niestety dla niego oraz publiczności zgromadzonej na korcie, żadnej z tych okazji nie wykorzystał. O losach spotkania miał zadecydować TB, który był jakby wisienką na szczycie tortu. Wymiana przy stanie chyba 3-2* to było coś niesamowitego: atak Blake'a i pójście do siatki; lob Haasa, bieg Blake'a pod końcową linię i ekwilibrystyczne uderzenie; skrót Haasa i znowu sprint Blake'a pod siatkę; i na zakończenie skuteczny już lob Haasa. Ta akcja mimo że punktowa dla Niemca musiała się podobać każdemu.
Równie ciekawie było, gdy przy stanie 3-6* James bronił 2 meczboli. Najpierw po jego uderzeniu 'sokole oko' wskazało, że piłka o milimetry zahaczyła linię, aby chwilę później przy serwie Niemca wskazać to samo, ale już na korzyść Haasa. tego pięknego widowiska nie zepsuła mi nawet utrata pieniędzy, gdyż w 5. secie przy wyniku 6-5* Bwin zaoferował na Niemca kurs 2.7 i poszła kontra, która przy jakimkolwiek wyniku dawała mi magiczny bilans - zero \:\) . W kolejnej rundzie Haas zmierzy się z Davydenko. Mam nadzieję, że będzie to równie ciekawe spotkanie, jak to powyżej, opisane może w trochę ułomny sposób, ale ciężko przedstawić tenisową wymianę, a tym bardziej o 3 w nocy.


__________________________________________________


Do góry
#1562042 - 05/09/2007 07:49 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk

Sezon hokejowy czas zacząć. Jeśli się nie mylę pierwsze do rywalizacji przystąpili w Rosji (chyba dzisiaj), jutro jeden mecz w niemieckiej, a w piątek rusza nasza skromna, rodzima PLH. Gdyby nie to, że to polska liga pewnie nawet nie wiedziałbym o jej istnieniu. Zero pieniędzy; zero sponsorów; zero kibiców; w niektórych klubach zero, no może przesadzam, pięć kijów... przykre, ale prawdziwe. Na szczęście teraz to ja nie o tym chciałem pisać. Najbliższą mi drużyną jest oświęcimska Unia i o tej drużynie wiem najwięcej. Do drzwi tego klubu po wielu tłustych latach ktoś zapukał i okazało się, że był to 'kryzys'. Kłótnie o należności za lodowisko, sprzedaż takich graczy jak Puzio, Jaworski, Kłys, wycofanie się głównego sponsora firmy Dwory zaowocowały' tym, że w poprzednim sezonie Unia zajęła w lidze 7. miejsce i odpadła w I rundzie PO. Już wtedy w Oświęcimiu grali sami wychowankowie i wydawało się, że gorzej już być nie może. A jednak mylono się. Przed tym sezonem doszło do tego, że zastanawiano się czy drużyny nie wycofać z ekstraligi i zgłosić ją tylko do 1. ligi. Ostatecznie zdecydowano się na podjęcia walki o hokej w Oświęcimiu, ale nie wiem czy nie jest to walka z wiatrakami. Klisiak, Jaros i Gabryś, czyli trójka na której opierała się gra w poprzednim sezonie, w tym roku będzie bronić barw sosnowieckiego Zagłębia, Stachura z Wojtarowiczem wylądowali w Naprzodzie i tak o to pierwsza piątka wyprzedana. Oprócz tego klub opuścili: Kowalówka, Noworyta (obaj Cracovia Kraków)
Chmeľo (powrót na Słowację), Radwan (JKH Jastrzębie), Witek (GKS Tychy)
Cinalski (Naprzód Janów), Bibrzycki (JKH Jastrzębie). Jak widać na załączonym obrazku pierwsze trzy piątki się rozleciały. W ich miejsce sprowadzono takich grajków jak Kwiatek, maj czy Pidło, którzy w zeszłym sezonie nie mieścili się w i tak słabej już kadrze. Wyniki sparingów tj. porażki z Jastrzębiem 1-9, 2-7; z Katowicami 3-5; 1-2 czy z Polonią 3-5 są wymowne.
Cel przed oświęcimską młodzieżą jest jeden: nie zajęcie ostatniego miejsca. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to niezbyt wygórowane wymagania działaczy, ale i o to będzie bardzo ciężko. Brak pieniędzy, problemy ze skompletowaniem składu (jeszcze kilka tygodni temu nie można było znaleźć 3 par obrońców), nieudolne władze... to wszystko skłania mnie ku postawieniu grubszych na Stocznię. Kurs jaki wystawił Bwin 1.8 (ja zagrałem już po 1.75, a teraz jest 1.6) uważam za tzw. 'promocję'. Szczerze przyznam, że nie lubię tego słowa i prawie nigdy go nie używam, ale w tym przypadku pasuje jak ulał. Wydaje mi się, że w kolejnych meczach już tak atrakcyjny nie będzie.
Jedynie czego się obawiam to reklamy jaka widnieje na koszulkach drużyny Unii. Na prawej piersi mają oni napis 'Paluszki Beskidzkie', które są produkowane w Osieku, a jak wiadomo wszystko co osieckie jest zdradzieckie \:p .

Typ: 2


__________________________________________________


Do góry
#1562310 - 05/09/2007 11:00 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Henin - Williams 7-6 6-1

Nie ma czasu na sen, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Kiedy piszę te słowa, spotkanie ciągle trwa. 1. set mimo zwycięstwa dopiero po TB to dominacja Henin. Po niektórych akcjach Belgijki, Serena wygląda niczym dziecko, które błądzi we mgle. Precyzyjne forhandy Henin lądują raz z prawej, a raz z lewej strony kortu i tak aż do momentu, kiedy Serena zrozumie, że do następnej piłki już nie ma sensu startować albo dopóki jej się nogi nie poplączą. Rzut okiem w statystyki potwierdza moje słowa: uderzenia wygrywające 19/12, niewymuszone błędy 13/21. Amerykanka wciąż jest w grze tylko dzięki serwisowi, który jeśli siedzi, to jest naprawdę groźny. Początek 2. seta to szybkie przełamanie Henin i rozrzucania po korcie Sereny ciąg dalszy. Naprawdę coś pięknego, aż chce się patrzeć na grę Belgijki, która o 3:56 serwuje przy stanie 5-1... a o 4:00 kończy mecz i mówi Serenie Williams .

Do góry
#1566101 - 06/09/2007 21:39 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Jankovic - Williams 6-4 1-6 6-7

Federer - Roddick 7-6 7-6 6-2

Dzisiejszej nocy Roddick pokonałby każdego, prawie każdego... Tym 'prawie' był właśnie Federer. Było to 15. zwycięstwo Szwajcara z Amerykańcem, co przy 1 wygranej Roddicka może budzić kompleksy. Pierwsze 2 sety to przede wszystkim serw. Wystarczy tylko wspomnieć, że pierwsza okazja do break'u pojawiła się dopiero w drugim secie i o dziwo miał ją Roddick. Pierwsza partia rozstrzygnięta po TB na korzyść Fedka, druga również i to był gwóźdź do trumny z napisem 'Goodbye Andy'. Roddick, który cały mecz chodził jakby był czymś naszpikowany albo zaczął chodzić na seanse z psychologiem, zasłużył na coś więcej niż porażka 3-0. Serw siedział mu jak nigdy, ochotą do gry przewyższał w tym dniu każdego. Kiedy były przerwy między setami robił kilka łyków wody i już stał przygotowany na korcie na serw/odbiór. W TB kiedy była zmiana stron nie w marszu, a prawie i nie w truchcie przemieszczał się na drugą stronę boiska, aby jak najszybciej rozpocząć grę. Niestety 2 przegrane TB odebrały mu ochotę do gry i gdy w 3. secie Szwajcar przełamał na 2-4* było już po meczu. Mimo wszystko duże brawa dla Roddicka za walkę, może następnym razem się uda... A jak grał Federer? Wydaje mi się, że forma na zwycięstwo całego US jest. Przed turniejem liczyłem na to, że może Djokovic z nim powalczy, ale jednak zdrowie Novaka chyba na to nie pozwoli. Słyszy się głosy, że może Nikolay 'Wałek' Davydenko? Ale chyba nie w tej bajce.
Wracając jeszcze na chwilkę do meczu to ważnym odnotowanie jest zjawisko, rzecz, sytuacja (wszystko tylko nie fakt), że mecz ten był bardzo szybkim spektaklem, mimo dwóch TB. Dla porównania: 1. set zakończony wynikiem 7-6 trwał 45', a taki 2. set Davydenko – Haas 6-3 już 50'. Jak widać różnica duża, ale nie martwiłem się tym, gdyż spotkanie i tak trwało do 6 rano, czyli wystarczająco długo. A gdyby tak było 5 setów...


__________________________________________________


Do góry
#1571655 - 08/09/2007 10:15 Re: TREWOR [Re: Trewor]
Trewor Offline
veteran

Meldunek: 23/12/2001
Postów: 1483
Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 2-4 *

Widzę, że joesakic zrobił mi wprowadzenie i wywołał do tablicy, a więc jestem. Wróciłem z zakupów i mam w domu dwie nowe rzeczy: licznik i zapinanie do roweru. Niby nic, a jednak... Licznik ma tyle różnych funkcji, że i tak z 10 minutowego wykładu danadama zapamiętałem tylko dwie: clock i speed \:D . Co do zapinania to jak je zobaczyłem, to nie wiedziałem czy to jest do roweru czy do naszego samochodu. Opisze je jednym zdaniem: gdy będę widział, że ktoś się do niego dobiera, to spokojnie stanę sobie obok i potencjalnemu złodziejowi będę śmiał się prosto w twarz oraz polecę mu lekturę pt. 'Syzyfowe prace'. Jakby kogoś nie interesowały moje osobiste sprawy to proszę nie czytać tego, co już przeczytał \:p .

Wróćmy do samego meczu. O I tercji za wiele nie napiszę, a nawet nic, bo na nią nie zdążyłem. Wszedłem na halę w przerwie i na tablicy widniał rezultat 0-2. Z relacji Joe, wyniku oraz początku II tercji, kiedy to Stocznia zdobyła gola na 0-3 (którego notabene też nie widziałem, bo się zagadałem z Mary, którą serdecznie pozdrawiam ) jasno wynikało, że można już przeliczać i myśleć o zakupach. Tak też w SMSowej relacji pisałem Ediemu, którego przepraszam za wprowadzenie w błąd odnośnie pewnych . Po tej bramce zawodnicy z Gdańska trafili jeszcze w poprzeczkę, a następnie w 2 słupki jednocześnie. Po tej ostatniej akcji pozwoliłem sobie na żart, że teraz karta dla Unii się obróci i chłopcy zaczną grać. Jak się okazało żart ten wcale nie był śmieszny. Za chwilę karny dla przybyszów z nad morza wybroniony przez Szałaśnego, w 31. min. kara dla Rompkowskiegpo i Unia gra w przewadze 5/4, a minutę później już w 5/3. Okres tej przewagi został zwieńczony przez Valusiaka i razem z zaskakująco dużą ilością kibiców mogłem się cieszyć z 1. bramki Unii w nowym sezonie (1-3 wynik bezpieczny także mogłem oklaskami pogratulować chłopcom ambitnej postawy). Nie było mi za to do śmiechu kilka minut później, kiedy to Modrzejewski z literką 'C' na piersi (sytuacja ta świadczy o wielkich zmianach personalnych w klubie) wygrał pojedynek 1 na 1 z obrońcą i umieścił 'gumę' w bramce Solińskiego. Nagle zrobiło się 2-3 i licznik oraz zapinanie zaczęły zachodzić mgłą (o mgle będzie także za chwilę \:D ) i zmieniać się w odległe marzenia. Przy takim wyniku mimo ciągłej, optycznej przewagi Pomorzan nie mogło być mowy o spokoju, gdyż każda głupia kontra, głupi strzał śmierdziały bramką. Takich sytuacji było z 2-3, ale dzięki dobrej postawie Solińskiego nie zakończyły się one golem. Kiedy w 57 min. 25 sek. na ławkę kar powędrował Modrzejewski uspokoiłem się, a Joe'emu w końcu ustały lekkie drgawki, które go naszły po drugim golu dla gospodarzy ;\) . 57 min. + 2 min. kary to nam dawało 35 sekund szans dla Unii na wyrównującego gola. Z rachunku prawdopodobieństwa szybko obliczyliśmy, że jest to niemożliwe i stąd nasz spokój. Jednak rzeczywistość nie tylko w naszym rządzie jest brutalna. Również na lodzie różnie bywa i na kilkadziesiąt sekund przed końcem na ławkę kar powędrował zawodnik z Gdańska. Mimo otaczającego lodu zrobiło się naprawdę gorąco (wyraz twarzy Joe w tym momencie – bezcenne ;\) ). 49 sek. do końca, zgodnie z przewidywaniami Szałaśny wycofany z bramki i Unia gra w przewadze 6/4. Nic jednak z tego nie wyszło, a na 6 sek. do końca po błędzie przy wyprowadzaniu krążku Skutchan po asyście MVP meczu Vitka (2+2) zdobył 4. gola i tym samym Stocznia wygrała w Oświęcimiu na inaugurację PLH 4-2.

Jak widać mecz miał dziwny scenariusz. Przy wyniku 0-3 naprawdę nic a nic nie wskazywało na taki przebieg jakim byłem/liśmy świadkiem/świadkami. Gra w przewadze + błąd obrony i nerwówka gotowa. Mimo że mogę się nazwać kibicem Unii.... (wiem, że teraz mogą odezwać się różne głosy, że co to ze mnie za kibic skoro gram przeciwko swojej drużynie itp., ale na ten temat polemiki nie będę prowadził, gdyż uważam, że bycie kibicem to nie tylko ślepe zapatrywanie się w drużynę, ale również realna i obiektywna ocena jej możliwości... a może jednak nie jestem - nieważne) ...podtrzymuję słowa, że Unia w tym roku jest słaba nawet jak na naszą ligę. Oczywiście chłopcy grają ambitnie i tego im nie można odmówić (nawet podziękowałem im oklaskami za taką postawę), ale ambicja swoja szosą, a umiejętności swoją. O ich poziomie niech świadczy kilka sytuacji przy wyprowadzaniu krążka, kiedy to jeden uderza 'gumą' w drugiego albo 2 strzały spod niebieskiej, które rozbawiły publiczność. Mimo wszystko jeszcze raz brawa dla Unii za postawę. A jak wyglądała Stocznia na ich tle? Mimo wszystko bez rewelacji. Przewagę oczywiście miała, ale spodziewałem się czegoś więcej.
Już za 2 dni, a nawet już jutro (patrz godzina) do Oświęcimia zawita ekipa z 'Sosnowca'. Sosnowca w cudzysłowie, gdyż w jej szeregach są zawodnicy którzy więcej grali w Oświęcimiu niż niejeden obecny zawodnik Unii. Wymienię tu Klisiaka, Puzio, Jaworskiego, Jarosa czy też Gabrysia, którzy wiele długich lat (zwłaszcza pierwsza trójka) spędzili w Oświęcimiu. Podejrzewam nawet, że na zbiórkę przedmeczową zgłoszą się od razu na lodowisko przy ul. Chemików.

Vonseb pytał jak tam wyglądał skład Zagłębia w dzisiejszej zaskakującej jeśli chodzi o wynik potyczce z 'Piernikami' z Torunia. Pewnie już sobie znalazł, ale dla formalności za http://www.hokej.sport24.pl :
Skład Zagłębia: Tomasz Jaworski – Ales Holik, Jerzy Gabryś, Mariusz Puzio, Michał Belica, Waldemar Klisiak, Adrian Chabior, Kamil Duszak, Marcin Kozłowski, Tomasz Kozłowski, Pavel Urban, Artur Ślusarczyk, Łukasz Zachariasz, Lubomir Caban, Jacek Rutkowski, Marcin Kotuła, Marcin Jaros, Tobiasz Bernat, Rafał Twardy.
Jak widać niewiele nam tłumaczy, a już na pewno nie porażkę 1-7. Kadra z dużymi szansami na medal: ekipa z Oświęcimia, prosto z NHL Holik ;\) , Słowak Belica i Ślusar z Tych, zawsze groźny Caban, mający wszędzie 'plecy' Rutkowski i zapewne twardo grający Twardy. Jak widać nic nie widać. Jutro będę miał okazję przyjrzeć się tej drużynie z bliższa.

Joe pisał, że można grać na Sosnowiec i teraz to ja podpisuje się pod jego słowami rękami, nogami i czym tam tylko można. Nawet ten wczorajszy wynik Sosnowca mnie nie odstrasza, a jedyne co może to zrobić to kurs, który miejmy nadzieję, że będzie od 1.3 w górę... przynajmniej od 1.3 w górę.

Może ktoś w końcu weźmie ode mnie tą klawiaturę, bo już pewnie macie dość czytanie, jeśli w ogóle ktokolwiek to czyta.

Na zakończenie jestem winny rozwinięcie wątku pt. 'Mgła'. Nie będę się nad nim rozwodził tylko podam linka do niego. Temat oczywiście związany z tzw. lodowiskiem Cracovi o którym pisałem już artykuł pt. PLh - Polska Liga hokeja przez małe "h"' i który z sprawia, że tekst o mgle nie jest wzięty z kosmosu.

* liczba skaczących minek jest wprost proporcjonalna do stawki \:p

PS Rozmiary tekstu przekraczają moje możlwości autokorekcji, dlatego za wszystkie literówki przepraszam.


__________________________________________________


Do góry
Strona 24 z 28 < 1 2 ... 22 23 24 25 26 27 28 >

Moderator:  rafal08 

Kto jest online
7 zarejestrowanych użytkowników (11kera11, Lukasz111, Sensei, latajaca_holenderka, VVega, alfa, burbon), 9041 gości oraz 127 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24780 Użytkowników
105 For i subfor
51103 Tematów
5804989 Postów

Najwięcej online: 10393 @ Dzisiaj o 16:50