Blues - Karpat 1-2

Oj rzadko tutaj ostatnio zaglądam

. Trochę nie mam czasu ostatnio, no ale bywa, takie życie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
NY Islanders - NY RangersNYI 6 meczy bez loss u siebie, NYR 6 meczy bez win na wyjeździe* => (wniosek nasuwa się sam)
Typ: 2Ogólnie z NHL trzeba teraz uważać, bo jest to końcówka RG i z progami można się nie wyrobić. Za to za niedługo PO i coś tam się na pewno wymyśli

.
*statystyk nie sprawdzałem osobiście
PLh - Polska Liga hokeja przez małe "h"Dobiegły końca zmagania o tytuł mistrza Polski w hokeju na lodzie. Rozgrywki rozpoczęły się we wrześniu 2005. Początkowe rundy określiły już układ sił. Najlepiej prezentowała sie Cracovia. "Komary" wygrywały mecz za meczem niezależnie od tego czy grali na obcym lodowisku czy na... Własnie na czym? Czy obiekt przy ul. Siedleckiego 7 można nazwać lodowiskiem czy halą sportową? Artykuł na ten temat zamieściłem jakiś czas temu w internecie i pozwolę go sobie teraz przytoczyć.
"Samo życie

- 02.12.2005
Kilka słów o meczu, którego byłem świadkiem. Mowa o PLH i spotkaniu Cracovia - Unia Ośw. A więc zaczynamy... I to by było tyle o meczu, a teraz skupmy się na lodowisku tzn. na hali..., nie, tego nie można nazwać ani halą, a tym bardziej lodowiskiem. A więc spróbujmy określenia stodoła... hmmm... tak to będzie chyba najodpowiedniejsza nazwa. Nawet najstarsi górale nie wiedzą, jak powstała ta "stodoła". Po świecie krążą 2 wersje:
1.Dawno temu był sobie staw, który co zimę zamarzał. Pewnego dnia podczas zawodów wędkarskich, przechadzający się tamtędy pan Janusz ubrudził sobie buty, ponieważ staw był otoczony gliną. Wpadł na pomysł, aby naokoło stawu ułożyć płytami betonowymi na wzór chodników. I tak też się stało. Kilka lat później tej samej osobie przyszła myśl, czemu by w tym miejscu nie postawić lodowiska. I tak też się stało. Pan Janusz zbudował nad stawem, jakieś rusztowanie, przykrył to blachą pochodzącą z pobliskiego złomowiska samochodów, a na wzór budek, w których sprzedaje się fast food'y postawił dwie drewniane "kasy biletowe" i pieszczotliwie nazwał sobie to wszystko "lodowiskiem". Jest tam zainstalowany najlepszy, najbardziej naturalny i chyba najtańszy system służący do zamrażania lodu. Polega to na tym, że osoba, która ostatnia wchodzi do "stodoły" nie zamyka drzwi. Wszyscy kibice marzną, ale lód się jakoś trzymie przez te 2 h 15 min.
2.Pan Janusz F. postanowił zbudować coś na wzór antycznego amfiteatru. Znalazł na to idealne miesce, otoczył, je betonowymi chodnikami, takie niby trybuny i już tam miano wystawiać przedstawienia teatralne, ale przyszedł deszcz, zalał scenę wodą, a potem nagły przymrozek zmienił stan skupienia wody na stały. I tak dzięki nieuwadze pana Janusza, który nie wziął pod uwagę faktu, że w antycznej Grecji nie było zimy i dziwnym anomalia pogodowym powstała hala do gry w hokeja (uff ciężko jest pisać o czymś, gdzie gra się w hokeja, ale nie można tego nazwać "lodowiskiem").
Jeszcze coś odnośnie pierwszej wersji. Podobno do teraz, w czasie, gdy nie gra PLH w "stodole" odbywają się zawody wędkarskie

.
Wypadałoby wspomnieć coś o cenach biletów. Wyglądały one bodajże tak: ulgowy - 8 zł, normalny - 12 zł, loża - około 20 zł. Niby nic dziwnego, gdyby 2 pierwsze bilety nie okazały się miejscami stojącymi na chodnikowych płytach, na które tamtejsi ludzie pluli i rzucali co popadnie. A co można było otrzymać w zamian za 20 zł? Zwykłe, plastikowe siedzenie, których np. w Oświęcimiu jest pod dostatkiem i to nawet w cenie ulgowej... 6 zł.
Postawa obu drużyn w lidze to już inna bajka, o której w tym temacie nie będziemy pisać... przynajmniej na razie

".
Możliwe, że wiele osób się doczepi i powie, że nie liczy się hala tylko wyniki itp. Po części się z tym zgadzam, ale czy przystoi mistrzowi Polski grać w czymś takim?
Zamiast na zespole skupiłem się na obiekcie, ale wierzcie mi, że żaden medal, żadne osiągnięcie nie przyćmi wrażenia jakie odniosłem dn. 02.12.2005.
A drużyna? Skoro zdobyli tytuł to pewnie najlepsza w Polsce. Radziszewski, Słaboń, Horny...to nazwiska, które w polskim hokeju znaczą już wiele. Nie wspomniałem tu o Laszkiewiczu, ale o nim za jakiś czas.
Mimo, że na początku sezonu wydawało sie, że drugą siłą będzie Unia Oświęcim to było inaczej. Wicemistrzostwo przypadło zespołowi z Tych, ale czy z tych Tych czy z tamtych Tych to już nie wiem

. Zespół ten mimo problemów na początku rozgrywek i nieudanej pogoni za 2. miejscem w rozgrywkach zasadniczych odniósł sukces, jakim niewątpliwie jest srebrny medal. Sobecki, Bagiński, Belica, Ślusarczyk... udowodnili swoją wartość w PO dzięki czemu mogli świętować końcowy sukces.
Coś o lodowisku? Tu już możemy użyć tego słowa: 2 tys. miejsc siedzących (wprawdzie niezbyt wygodnych, bo po 2h siedzenia gluteusy bolały

), jako takie zaplecze... Ale jednocześnie trzeba wspomnieć o pękających murach i o wyciekającym swego czasu N (N = azot przyp. red). To chyba tyle jeśli chodzi o lodowisko. Jeszcze jestem winny opinię na temat kibiców. Po raz kolejny pozwolę sobie przytoczyć słowa z mojego internetowego artykułu:
"Jak już doszliśmy do miejsca rozgrywania meczu to teraz kilka słów o kibicach. Nie wiem, jak to wyglądało w sezonie zasadniczym, ale kolejki po bilety 3.5 h przed spotkaniem? To robi wrażenie. Niektórzy już z biletami ustawiali się przy wejściu na lodowisku od godz. 16:00, a przypomnę, że mecz rozpoczynał się o 18:00. Ogólnie postawa kibiców godna podziwu. Przed spotkaniem nastąpiło przypomnienie historii klubu. Kibice wyciągli wtedy flagę na kształt filmu fotograficznego i na poszczególnych klatkach były rysunki i daty, w których GKS odnosił jakiś sukces. Tutaj stanę w obronie kibiców z małopolski, którzy chcąc zamieścić w ten sam sposób wszystkie triumfy Unii musieliby zrobić kilka klisz fotograficznych i to tych 24 klatkowych, a nie 18 ;-). W czasie meczu ciągłe śpiewy i oklaski, a po spotkaniu odpalenie rac w klubowych kolorach. Co do przyśpiewek to niektóre niestety nie były zbyt trafne, ale jedna obiektywnie mówiąc mogła się podobać:
- Stachura!!!
- Co???
- Gwizdek.
Śmieszne, a przede wszystkim kulturalne i całkiem, całkiem inteligentne (w spotkaniu niedzielnym doszło do pojedynku zawodnika Unii - Stachury, z zawodnikiem GKS-u - Gwiżdżem. Trzeba bezapelacyjnie przyznać, że zwycięsko z tego starcia wyszedł o głowę wyższy zawodnik Tych i stąd ta przyśpiewka - przy. red.).
Ale żeby nie było tak różowo to dodam, że kibice Unii wiedzą, gdzie można palić a gdzie nie

."
Na zakończenie została mi Unia Oświęcim. Ale jak mówi największa z ksiąg "Ostatni będą pierwszymi". Zespół z Oświęcimia bodajże od zeszłego sezonu przechodzi przemeblowanie i odmłodzenie, co niestety rzutuje na ich wyniki. Ze starej gwardi, która zdobyła 7 razy z rzędu tytuł mistrzowski pozostali Jaworski, Kłys, Klisiak i Puzio. Pozostali gracze nie stanowili tzronu zespołu, który odnosił kolejne sukcesy. Zawodnicy tj. Jaros, Jakubik, Stachura...mają mieć najlepsze lata przed sobą. Niestety patrząc na ich kolejne występy w walce o 3. miejsce mam co do tego wątpliwości.
Przypomnę, a co niektórych pewnie poinformuję, że szkielet zespołu z Tych tworzą Gonera i Parzyszek. To oni obok Waldka i Puzona przyczynili się do największych triumfów oświęcimskiego klubu. Przypomnę, że najlepszym zawodnikiem w sezonie był L. Laszkiewicz, który wiele lat spędził w... Tak dobrze kombinujecie, w Oświęcimiu. Również K. Horny, inna czołowa postać Cracovii grała w tym klubie. Na dowód wpływu tych zawodników na postawę drużyn w finale proszę spojrzeć na strzelców bramek z 2-go spotkania finałowego. Pierwsze 4 gole były autorstwa wcześniej wspomnianych graczy....
Wystarczy już tego pisania, bo strasznie trzęsie w tym "688". Kierowca nie zdaje sobie chyba sprawy z tego, że w jego autobusie powstaje jedno z większych dzieł, a nawet można tutaj użyć określenia arcydzieł.
A jednak widzę, że mam jeszcze "3 przystanki" czasu więc na zakończenie coś o lodowisku Unii. A może inaczej. Jeżeli ktoś chce zobaczyć najładniejsze lodowisko w Polsce to zapraszam na ul. Chemików 4.
Pozdrawiam.