Jak by Jarkacz dziś pajacował to byśmy grali na starym stadionie XX-lecia, na nowym obiekcie wybudowanym za pieniądze państwowe na terenach Agenta Rydzyka, na Jasnej Górze oraz w Smoleńsku (wrak rozpierdolonego przez Lecha samolotu ozdabiałby stadion).

To ciekawe. Bo cała koncepcja EURO 2012 w Polsce/Ukrainie powstawała gdy premierem był Jarosław Kaczyński. To wtedy ustalono miasta-gospodarzy (jeszcze nie oficjalnie, ale do końca się nic nie zmieniło). To wtedy opracowywano pierwsze koncepcje budów stadionów na EURO.
To wreszcie podczas premierowania Kaczyńskiego przyznano Polsce EURO. To on też jako premier dawał niezbędne gwarancje rządu na powodzenie tej imprezy.
Jak widać żaden stadion nie powstał (ani nie miał powstać) na terenach Rydzykach, ani na Jasnej Górze.
Tusk premierem został kilka miesięcy później i jedynie kontynuował to, co z grubsza zostało ustalone wcześniej. Oczywiście nie mógł postąpić inaczej.
Więc Conrad przestań przestań pieprzyć te głupoty, że wszystko to zasługa Tuska. Bo z EURO nie miał nic wspólnego, a budowa kolejnych obiektów to w dużej mierze boom zapoczątkowany EURO właśnie. Zaś przede wszystkim inicjatywami lokalnych władz (a nie wszędzie rządzi(ła) PO).
U mnie w Szczecinie przez parę lat rządziła PO. Nie zrobili w tym czasie NIC w sprawie nowego stadionu (a obiecywali przed wyborami). Jedynie gadali, gadali, wyprowadzali publiczne pieniądze zlecając co rusz te same badania, analizy i opracowania "zaprzyjaźnionym" firmom.