Szczęsny to już nie był piłkarz, to już celebryta się zrobił.
Imprezki, dupeczki, wizyty u Wojewódzkiego.
Młodemu się delikatnie przegrzało i dziś dostał zimny kubeł na głowę. Może go to ostudzi, bo czuł się już bogiem i nr 1 w bramce nie mając m.in. szacunku do Boruca.
Szczęsny to już nie był piłkarz, to już celebryta się zrobił.
Imprezki, dupeczki, wizyty u Wojewódzkiego.
Młodemu się delikatnie przegrzało i dziś dostał zimny kubeł na głowę. Może go to ostudzi, bo czuł się już bogiem i nr 1 w bramce nie mając m.in. szacunku do Boruca.