W większości wypadków sprzęt jest używany przez małolatów, którzy niewiele wiedzą i są typowymi tępakami.
Szkoda że zatrzymani małolaci po tych "wypadkach" mają nawet i po 37 lat. To może użytkownik walczak łyknąć co nie odróżnia ultrasa od kominiarza. Przypadkowych ofiar to chyba nawet 10% nie ma. Przez przypadek to pod koniec lat 90-tych tego długowłosego studenta kijami małolaci zatłukli w Krakowie i to była prawdziwa tragedia. Natomiast żadną tragedią nie jest przypadkowa ofiara która po napaści, zdemolowaniu auta, ciachaniu go maczetą i pościgu z użyciem helikoptera czy motorówki nie składa wyjaśnień i mówi że nic się nie stało. Dlatego w mediach zamiast sensacji typu : "W Krakowie znowu pocięli kogoś maczetą" powinni dawać nagłówki : "Ofiara ma w dupie milicję i nie chce żeby znaleźli ludzi którzy odrąbali mu rękę". Wtedy normalni ludzie zamiast bać się że odrąbią mu łeb za rogiem wiedzieliby że atakowani nie byli przypadkowi. Albo nie baliby się o dziecko bo wiedząc że nie ubiera się jak gestapowiec to grupa naćpanych świniaków nie odrąbie mu nogi czy ręki gdyż nie będzie ich celem.