Co ważne, Radović i Ljuboja nie mogą się tłumaczyć, że "to nie tak", że "wcale nie", że "grzecznie spali". Ich problem polega na tym, że w Enklawie był też wspomniany Leśnodorski i wszystko widział na własne oczy.
Radović spytał prezesa: - Może zamówić panu drinka?
Prezes nie skorzystał z tej dość bezczelnej i nietaktownej propozycji.
poszli balować do klubu nie wiedzac ze bedzie tam prezes?