Panfil typowa polska ciota, przeciwnik średni, ale nasz się obsrał tak, że aż smuga gówna po nim została ...
my to oprócz paru wyjątków niestety naród, który przegrywa na boiskach/kortach/arenach często sam ze sobą
przeciwnik na papierze od niego teoretycznie duzo lepszy, seta ugranie to juz duzo, a caly mecz tanio skory nie sprzedal, wiec brava dla niego ze tak zawalczyl sport to nie tylko biznes, cyferki i rzyganie bo kupon do kosza.
Nie grałem na Grzesia, tylko po prostu oglądałem, bo chciałem go w końcu zobaczyć czy dalej gra to samo, czy coś się poprawiło w jego grze.
I według mnie niewiele, bo takie mecze jak chce coś osiągnąć to wygrywać musi ... I nie gadaj, że taki sport, bo po odłamaniu na 5-5, nie można robić *0-40 mając taki serwis ! I już pomijam, że w ostatnim gemie już wywalał na wiwat
Po prostu Polacy mają manię obsrywania się w najważniejszych momentach i później zwalania na wszystkie możliwe czynniki ...