Mnie bardziej przeraża inna sprawa. Dzisiaj Legia w Polsce jest pierwszą siła, była nią w poprzednim sezonie. W tym również są murowanym faworytem do zgarnięcia trofeum, za rok też będą faworytem. I taki Polski zespół, który odstaje od reszty drużyn w ekstraklasie nie potrafi nawet nawiązać walki z Lazio na własnych śmieciach gdzie grają na prawdę o honor.

Lazio tutaj było sobą na 50% proszę mi w to wierzyć. Trochę już tą Serie A obserwuje i wiem jak podchodzą Włochy do Ligi Europy. W lidze im nie idzie, przyjechali słabszym składem, do tego w niedzielę mecz z Napoli. Przyjeżdżają i co? grają sobie jak na treningu z najsilniejszym Polskim zespołem. To jest tragedia nie Legii, a polskiej piłki. Bo żaden zespół z Ekstraklasy pewnie od Legii lepszy nie będzie ani teraz, ani za rok, a mimo wszystko w Europie Legia odstaje i to boleśnie.
Urban to ma posadę życia w Warszawie. Sytuacja podobna do tej Manciniego z przed ośmiu lat w Interze. Nie ważne czy na ławce byłby Mancini czy też kluby szatniarz Interu, to Nerrazzuri musieli wręcz zdobyć scudetto. Podobnie też z Interem było w lidze mistrzów. Gdzie trzeba było zagrać dajmy na to z takim Villareal czy Liverpolem czy Valencią i rzeczywistość Manciniego nie była już tak kolorowa. Urban ma podobnie. Ekstraklasa z takim zespołem jak Legia zdobędzie nawet człowiek odpowiedzialny za stan murawy w klubie, Europa... to już inna bajka.

Mimo, że Legii nie lubię i to strasznie (pewnie dlatego, że Śląska tradycja zrobiła swoje) to jest mi żal nie Legii, ale polskiej piłki, którą przecież zespół z Warszawy reprezentuje...