Łódź w meczu kobiet szaleje - z 8-2 na 10-13 w pierwszym secie - pobrane lekko na set i 3-0, może się ogarną...
Set wszedł 25-20, w drugim historia się powtarza (szybkie prowadzenie, potem nagle strata - z +4 na -5) - ale już nic nie gram, bo to baby i są nieobliczalne