Sharapova, Williamsowa były do ogrania, ale niestety w WTA mało która ma na tyle mocną głowę, by wykorzystać ich niedyspozycję. Na początku to często te skazane na porażkę ryzykują, duże ryzyko przynosi efekty, ale potem przychodzi myśl "ja to naprawdę mogę wygrać", zaczyna się "staranna gra" no i jaki jest efekt każdy widzi.