To tak - aker - jakby Twoja żona była malarką, a Ty byś ją ciągał po muzeach i się rozkoszował innymi obrazami.
Ale widać patrzymy na to z innych perspektyw psychologicznych.
i Tu się mylisz jeżeli chodzi o Twój przykład.
Rozkoszowałbym się obrazami mojej żony ale w muzeum doceniałbym warsztat i profesjonalizm innych malarek