Stanowczo to nie był dzień Zwolińskiego, wcześniej, ok 85' mógł wjechać na sankach z piłką do bramki to się minął jak z sąsiadką na klatce. Ehh szkoda...
Stanowczo to nie był dzień Zwolińskiego, wcześniej, ok 85' mógł wjechać na sankach z piłką do bramki to się minął jak z sąsiadką na klatce. Ehh szkoda...