z nas nie ma co sie smiac
pisze od lat ze za naszego zycia nie bedziemy miec
dobrej druzyny klubowej
jest szansa ze reprezentacja przy duzym szczesciu i walce
moze wygrywac z najlepszymi ale przy klubach nie ma takiej opcji
ja liczę ze sklei się jeszcze za naszego życia taka ekipa jak Wisełka z 10-12 lat temu (Franek i Żuraw na szpicy, Kosowski i Ucze w środku, Głowacki z tyłu i reszta też dobrych grajków)
Przecież wtedy jak upokorzyli Schalke na niemieckich śmieciach to człowieka duma rozpierała.
A później co przychodziła faza eliminacji do LM to kogoś sprzedali i tylko się osłabiali