beks, też w swojej pracy w Polsce miałem podobne akcje, tylko że jak ktoś mi mówił że zaraz pójdzie do dyrektora bo coś tam nie zrobione to zawsze mówiłem prosze bardzo leć. I praktycznie zawsze miękła pała. A że byłem nowy i co dopiero po stażu to takie wieśniaki lubili poczuć niby wyższość, albo rozmowy że nie powinienem czestorozmawiać z ludzmi na hali. Takie gówna mieli zakodowane w glowach ze sa kims lepszym i za kazdym razem probowali to pokazać.W tłusty czwartek pijesz z kierownikami do pączka a na drugi dzien sie okazuje ze ktos podpierdolił , takie akcje w Polsce.