w sierpniu byłem na rybach i jakiegoś przygłupa poznałem co się pchał z kandydowaniem, nawet nie pamiętam jak się nazywał i co chciał. Podpisałem jemu jakąs liste poparcia dla świętego spokoju (po pijaku).
Od 2 tyg dostaję jakieś listy z prośbą o poparcie kandydata zjednoczonej lewicy

ja pierdolę, jakbym był trzeźwy i bym wiedział że chuj jest lewakiem to wrzuciłbym go do siatki z rybami i utopił a tak mam wkurw i stertę ulotek ZLewu