Fiorentina tak zlewa LE, ze ostatnio odpadła ze zwycięzcą pucharu w półfinale, ale to tak dla przypomnienia. Po drugie przyjechali w najsilniejszym składzie i trener się odgraża za tą porażkę u siebie. Ja tego meczu nie stawiam, ale faworyt jest jeden i trzeba też wziąć pod uwagę, że to tylko sport i wszystko może się zdarzyć. Ja chyba pójdę w stronę brugge i dorzucę coś jeszcze, ale to trzeba jeszcze przeanalizować.