kawka już jest, podjadam batonika, którego podebrałem cichaczem dziecku (ma dużo to się nie skapnie)....

szarlotka od teściowej zamrożona i zapomniałem ją wyciągnąć, bo lezy tam już 2 tygodnie bo ile można jeść, karpatka była, to szarlota do zamrazary poszła

no i peffki, ostateczne dopięcie kuponów