Tak mecz z Gabalą daje duże podstawy do optymizmu, porównując to jak Jagiellonia grała 2 lata temu z Omonią a teraz to jest wyraźna róznica w sposobie gry. Sam byłem w szoku bo spodziewałem się murowania bramki i grania na 0:0 we czwartek.
Może faktycznie ten awans do grupy byłby potrzebny, Kulesza przecież zapowiedział, że nikt nie odejdzie dopóki będziemy grać w pucharach