No tak ale ja się oglądało patolkę w pierwszym sezonie Pitbula to miałeś wrażenie, że wreszcie ktoś zrobił film o przejebanym życiu a nie jakieś "Na dobre i na złe" dla przygłupów.
A teraz jak się ogląda Vegę i tego jego nadwornego koksa, który umie grać tylko debila (czyli siebie) i żarty na poziomie "kurwa jaki zajebisty gołąb" to sorry ale ja na kolejny jego film już nie pójdę.