Tak to niestety wygląda drugi rok z rzędu, więc to chyba nie przypadek.
Presja również jak na razie przerasta młodych liderów z 76ers. Simmonsa dzisiaj w ogóle nie było. Obrona Celtów schowała go do kieszeni. Embiid również zawodzi, sam Redick nie pociągnie ich ataku.
Po raz kolejny trzeba podkreślić o geniuszu Stevensa, który potrafi zrobić wynik ponad stan z tak ograniczonej rotacji.