Biczyk rozumiem ze jak wchodzą pilkarze na murawe i się przeżegnają to leżysz na podlodze i płaczesz ze smiechu, całe szczęscie oni mają to w dupie podobnie taki Grizzman ma wyyebane
Warren
Dr. Watson
Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
Originally Posted By: tronk
Biczyk rozumiem ze jak wchodzą pilkarze na murawe i się przeżegnają to leżysz na podlodze i płaczesz ze smiechu, całe szczęscie oni mają to w dupie podobnie taki Grizzman ma wyyebane
nie leżę ale nie lubię mieszania sportu do polityki czy religii człowiekiem trzeba być dobrym a nie pokazywać się z tatuażem z jezusem a w domu napierdalać żonę
Master.com back
Carpal Tunnel
Meldunek: 27/08/2004
Postów: 48493
Originally Posted By: Warren
Originally Posted By: tronk
Biczyk rozumiem ze jak wchodzą pilkarze na murawe i się przeżegnają to leżysz na podlodze i płaczesz ze smiechu, całe szczęscie oni mają to w dupie podobnie taki Grizzman ma wyyebane
nie leżę ale nie lubię mieszania sportu do polityki czy religii człowiekiem trzeba być dobrym a nie pokazywać się z tatuażem z jezusem a w domu napierdalać żonę
Grizman napierdala w domu żonę?
To się porobiło, od tatuażu na plecach do napierdalania żony
haczyk
Ice Hockey Champion
Meldunek: 07/01/2008
Postów: 24512
Skąd: R22
Tronku, to że ktoś wytatuuje sobie roZaniec, to nie znaczy, że jest religijny. W większości przypadków u piłkarzy świadczy to o tym, że jest amebą intelektulną, która robi to pod publiczkę.
Biczyk rozumiem ze jak wchodzą pilkarze na murawe i się przeżegnają to leżysz na podlodze i płaczesz ze smiechu, całe szczęscie oni mają to w dupie podobnie taki Grizzman ma wyyebane
nie leżę ale nie lubię mieszania sportu do polityki czy religii człowiekiem trzeba być dobrym a nie pokazywać się z tatuażem z jezusem a w domu napierdalać żonę
To jest jego sprawa, ja tatuaży ogólnie nie poważam, ale jak ktos nosi niech se nosi, nie hejtuje tego
Biszop Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
Originally Posted By: tronk
Biczyk rozumiem ze jak wchodzą pilkarze na murawe i się przeżegnają to leżysz na podlodze i płaczesz ze smiechu, całe szczęscie oni mają to w dupie podobnie taki Grizzman ma wyyebane
Biszop Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...
Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu