Haczyk dzisiaj w gościach ,na rosół zaproszomy przez swatów.
dziewczyna prosiła żeby założył garniaka ,posłuchał się ale "teściowa" niezdarnie wylała zupe na anzug co wczoraj zakupił na targowisku miejskim.
Siedzi teraz w dresach "teścia " i oglądają powtórke Jak oni śpiewają

Blisko. Był obiad w knajpie, ale sama koszula, bez garniaka.