Biczyk, Ty znany mistrz kulinarny.
W 2 dzień Świąt przyszedł do nas taki dobry znajomy ze swoją nową panną.
Ta żeby się jakoś wkupić w towarzystwo, przyniosła na stół jakiś pasztet wegetariański, bo ona taka trendy.
Musiałem spróbować, żeby jej nie urazić.
Cholera, jakie to było paskudne.
Zarządziłem zaraz dwie szybkie lufy, żeby smak zabić.