Powoli zaczną zostawać same finały, czyli nic przyjemnego do stawiania. Zug-Berno to typowe 50/50, pewnie Karpat-Tappara podobnie, w Szwecji jedynie trzeba isć we Frolundę z kim by nie grali. W Czechach cztery niesamowicie wyrównane ekipy zostały. W Niemczech Mannheim weźmie to w tym roku. W Austrii Klagenfurt będzie wypoczęty w finale, ale będzie trzeba iść pewnie w kogoś z pary Vienna/Salzburg.