Oczywiście Laku, że bez podtekstu bo jakżebym śmiał.
Tak tylko zapytałem, bo kolega zatrudnia jednego gościa z żółtymi papierami, a ten gość od małego był ministrantem.
Teraz też (ok.40-letni) służy do mszy.
Jakiś inny pracownik mu powiedział, że swego czasu to nawet na tacę zbierał, ale jak zajebał księdzu cały utarg z tacy, to już nie zbiera, ale do mszy dalej służy.
Pytałem kolegi czy wie dlaczego go nie wywalili po tym "incydencie" z tacą, ale odpowiedział mu, że go księża lubią jako ministranta.
Czyli z jakiegoś powodu lubić go muszą, pomimo tych ułomności.
I tak mi się Laku jakoś skojarzyło, a Ty podtekstów szukasz.
powiem Ci akagi tak
w 2002 jak chodziłem z puszką po kolędzie (chyba trudne czasy, roboty nie było ale nie wiem bo do podstawówki wtedy chodziłem) to ksiądz dawał 10zł za jeden dzień
a resztę brał dla siebie i to dość sporo bo aż średnio 100zł
w 2008 utarg dzielono 1/3 ministrant 1/3 ministrant 1/3 ksiądz (zmiana opiekuna)
w 2015 wszystko dla ministrantów (ten sam opiekun)
w 2002-2008 znaliśmy wszystkie sposoby aby brać na lewo pieniądze z dobrze zabezpieczonej puszki na kłódkę
w 2008 już był luzik pod tym kątem
najśmieszniejsze jak w latach 2002-2008 jeden z ministrantów wyspowiadał się u naszego księdza opiekuna, że kradł kasę z puszki
tak, musiał zwracać
swego czasu raz pod Kościołem jak się zbierało na coś to też chciało jakąś tą puszkę rozłupać
rozłupałem ją tak, że była dobrze otwarta ale zamknąć jej się nie dało i widać, że było grzebanie
kościelny naskarżył na mnie do Proboszcza co by być wybielony, a Proboszcz nie zwrócił na to uwagi tylko kazał na luzie oddać
także kradzież pieniędzy to nie jest w tym środowisku jakoś niemile widziana, moim zdaniem to oni kasę by sami chętnie dawali ludziom niż ją brali bo jej mają pełnawo
prędzej za złe zachowanie mogliby wywalić niż za kradzież, zresztą widzimy na przykładzie księży, że za jakieś tam seksualne wiraże przenoszą tylko co najwyżej do innej parafii a nie tam jakieś drakońskie kary