Byłem dzisiaj z rodziną w Pszczynie na zamku i po zwiedzaniu poszliśmy do knajpy na obiad.
Był lany Kozel więc sobie zapodałem.
Kurwa bardziej obrzydliwego piwa już dawno nie piłem a w Czechach nieraz piłem lanego Kozla i był wyśmienity.
Dziwię się, że Kozel który jest jedną z czołowych czeskich piwnych marek pozwala sobie na coś takiego