Ale mnie ten dziennikarz wkurwił. Mówi, że przy równym bilansie bramek zacznie się liczenie żółtych. On ma mi tu i teraz podać kto ma ile kartek aktualnie a nie widz ma się zastanawiać czy trzeba narobić w portki jakby się zrównali bramkami czy jeszcze można odetchnać. Różnica kolosalna a on nieprzygotowany. Chyba, że to taki zabieg dziennikarski aby nie zapeszać.
powiedział ze jesteśmy na 2 miejscu