Trzy lokale, Łódż, Kalisz, Pabianice.. Odwiedziłem ostatnio ten trzeci.
Śmiesznie..ale potrawy kuchni indyjsko-nepalskiej, najlepsze jakie jadłem od bardzo dawna-czyli od czasu mojej pracy z "ortodoksyjnymi" kucharzami, prosto z Indii..
Z przystawek : samosa veg - chrupiące z przepysznym farszem, mix veg pakora - najlepsze różyczki kalafiora i kawałki paneera, chicken chilli - fajne i wcale nie takie hot.
Zupa: Dal - to dla mnie numer 1 - czosnek i świeża kolendra, robia robotę
Główne: pierożki mo mo w miksie - gotowane na parze coś w stylu dim sum, no bardzo dobre, delikatne ciasto, dobre wyraziste farsze..
Sekuwa chicken - ciekawe, bardzo ciekawe połączenia przypraw, dużo kawałków piersi z kurczaka, zdecydowanie polecam..
I na koniec absolutny hit - lamb sizzlers serwowany w..liściach kapusty jako rodzaj jadalnego talerza - wszystko jeszcze skwierczało, pachniało..uczta dla wszystkich zmysłów..
Wszystko zagryzane przepysznym nannem wypiekanym w Tandoorze.
Na koniec mango lassi - no tego nie można spierdo..ć
A dlaczego śmiesznie..bo śmiesznie próbują mówić w naszym języku
