Manchester City - Arsenal
Rywalizacja pomiędzy The Citizens a The Gunners zapowiada się jako niesłychanie ciekawe i emocjonujące spotkanie, w którym ciężko jest przewidzieć losy rywalizacji. Mecz będzie szlagierem, ale tylko pierwszej części sobotniej serii spotkań, gdyż wieczorem odbędzie się równie wyjątkowe spotkanie, pomiędzy Tottenhamem i Manchesterem.
Oba zespoły rozegrały na obecny czas jedną kolejkę mniej. Gospodarze w trzech meczach zgromadzili komplet oczek. Strzelili cztery bramki, nie tracąc przy tym żadnej. W dwóch spotkaniach zadowalali się minimalnym zwycięstwem, ale na pochwałę zasługuje bezpieczna i skrupulatna gra, dzięki której City nie stracili jeszcze gola. Trzy kolejne zwycięstwa nie były dziełem przypadku, ale raczej skutkiem dobrego kalendarza gier. Nie oszukujmy się. Manchester mierzył się z jednymi z najsłabszych zespołów ligi, dlatego też spotkanie z Arsenalem będzie meczem, który ukazać może prawdziwy potencjał sportowy zespołu lub obnażyć jego braki.
Hughes w ostatnim czasie dokonał kolejnego transferu. Zespół zasilił sprowadzony za 25 mln Lescott. Z klubem natomiast pożegnał się Richard Dunne, który za 6 mln funtów zasilił Aston Villę. W meczu z Arsenalem nie wystąpi na pewno Carlos Tevez, zaś były napastnik Kanonierów - Adebayor, który w tym meczu będzie chciał coś udowodnić byłemu pracodawcy, powinien go godnie zastąpić.
Goście również rozegrali trzy spotkania i na swoim koncie mają dziewięć punktów. Strzelili jak do tej pory jedenaście bramek i jest to obok Tottenhamu najlepszy wynik w lidze. W poprzedniej kolejce Arsenal zmierzył się z Manchesterem i dość nieszczęśliwie poniósł porażkę. Piłkarze Wengera w moim odczuciu byli zespołem lepszym, a sam szkoleniowiec w trakcie spotkania nie krył frustracji i złości po golu zdobytym ze spalonego przez van Persiego, za co arbiter tego spotkania Mike Dean ukarał go czerwoną kartką.
Z kadry Arsenalu wypadł szwajcarski obrońca Johan Djourou, który musiał się poddać operacji kolana i będzie pauzował przez około sześć miesięcy. Po odejściu Kolo Toure do City, gdzie został mianowany nowym kapitanem, kontuzja Szwajcara jest sporą stratą, ponieważ liczył on na regularne występy w pierwszej jedenastce.
Osobiście mam wizję, iż spotkanie to będzie świetnym i obfitującym w bramki widowiskiem. Sądzę, że Arsenal po ostatnim niesprawiedliwym meczu z Manchesterem za wszelką cenę będzie chciał utrzeć nosa piłkarzom City. Podopieczni Hughesa po meczach ze słabszymi rywalami mogą za bardzo uwierzyć w swoją wartość i moim zdaniem teraz powinni stracić bramkę, a w samym meczu powinno paść ich kilka. Arsenal udowodnił, że strata Adebayora nie wpłynęła na możliwości ofensywne zespołu. Do tego sam Adebayor w starciu z Arsenalem za wszelką cenę będzie chciał zdobyć gola. Stawiam więc na over bramkowy oraz dla zabawy, iż Adebayor strzeli gola.
Typ: Over 2,5
@1.98 4/10
Typ: Adebayor strzeli
@2.90 1/10
Liverpool - Burnley
Informacją dnia w przypadku The Reds jest powrót na boisko Brazylijczyka Fabio Aurelio. Piłkarz zmagał się z kontuzją, której nabawił się podczas urlopu, trenuje od trzech tygodni, aby być w dobrej dyspozycji i pomóc swojemu zespołowi w zdobywaniu punktów.
Sami gracze Liverpoolu po ostatnich niepowodzeniach twierdzą, że muszą zagrać w bardziej ryzykownie, nawet kosztem kilku porażek więcej. Wiele osób drwiło z Liverpoolu, gdyż obecnie mają więcej porażek niż w całym poprzednim sezonie. The Reds próbują dość do formy, a remedium na lepsze wyniki w sezonie ma być bardziej otwarta i ofensywna gra. W poprzednich rozgrywkach to właśnie przez dużą ilość remisów ze średnimi przeciwnikami przegrali w walce o tytuł z Manchesterem.
Te zapowiedzi mają szanse ziścić się bardzo szybko, bo już w sobotnim meczu z Burnley. Liverpool będzie chciał powetować zarówno sobie, jak i swoim kibicom ostatnie przykrości i zwyciężyć aplikując rywalowi kilka bramek. Beniaminek nie ma najmniejszych szans w tej konfrontacji.
Typ: 1 -1,5
@1.67 5/10
Tottenham - Manchester United
W sobotę zostanie rozegrany drugi, arcyciekawy mecz pomiędzy Tottenhamem prowadzonym przez znakomitego Harrego Redknappa, który przywrócić chce dobre imię zespołowi z Londynu oraz Manchesterem United pod wodzą niezastąpionego Fergusona.
Rywalizacja wygląda niezwykle ciekawie, ale tylko na papierze, gdyż wszystko wskazuje, że w meczu padnie duża ilość bramek, a faktycznie w moim odczuciu spotkanie zakończyć się nawet może bezbramkowym remisem.
Piłkarze z White Hart Lane to zespół, który jest wiceliderem tabeli, a na koncie ma komplet punktów. Tottenham wspaniale, od zwycięstwa nad Liverpoolem, rozpoczął sezon, a następnie kontynuował dobrą passę. Teraz przed nimi bardzo ważna konfrontacja z mistrzem kraju i duża szansa, ponieważ Manchester nie prezentuje się tak, jakby chcieli tego kibice United.
Manchester wygrał wprawdzie w ostatniej kolejce z Arsenalem. Oglądałem ten mecz i prawdę mówiąc, zawodnikom Fergusona to zwycięstwo się nie należało, a wynik był niesprawiedliwy dla Arsenalu. Co więcej w grze United nie widziałem zbyt wielkiej determinacji i woli walki, niesmak pozostawiła sytuacja w której podyktowany został rzut karny za rzekomy faul na Rooneyu. W każdym bądź razie Czerwone Diabły zainkasowały komplet punktów i teraz w potyczce z Tottenhamem czeka ich jeszcze trudniejsze zadanie.
Koguty są na fali, grają bardzo dobrze od początku sezonu, a z zeszłorocznych rozgrywek wyciągnięto właściwe wnioski. Zespół został w ostatnich godzinach okienka transferowego wzmocniony bardzo utalentowanym Chorwatem, Nico Kranjacem, który zastąpić ma kontuzjowanego Modrica.
Dlatego uważam, że gospodarze mają duże szanse na odniesienie zwycięstwa i moim zdaniem mogą być w tym meczu stroną dominującą. Stawiam więc, że nie przegrają tego spotkania. Dodatkowo dla czystej satysfakcji spróbuje wytypować dokładny wynik, który moim zdaniem w tym meczu jest bardzo możliwy.
Typ: 1 +0,5
@1.70 3/10
Typ: Dokładny wynik 0:0
@14 1/10