HAZARD - sposobem na życie ?

Posted by: grandkozak

HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 20:49

Co myślicie o tym żeby żyć z hazardu, utrzymywać się z niego, zamiast chodzić do tzw. "głupiej" pracy ?
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 20:55

swiezak i miliony chce zarabiac grin

Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac.

Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo.

Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica.
Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna.
Pzdr
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 21:16

A jaka to jest ta "glupia praca" ? wink Praca stała to podstawa, musisz ją mieć. Są wyjątki, które mogą sobie na to pozwolić, żeby żyć tylko z gry i bardziej mi tu chodzi o sposób życia, niż ryzyko jakie ponoszą, bo ono jest zawsze i wszędzie
Posted by: chim123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 21:21

Praca na etacie to płatne niewolnictwo wink
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 21:24

e tam, nie mówie, że ma być pełen etat. chodzi mi bardziej o to, że nie można czerpać dochodów jedynie od buka a z innej pracy także
Posted by: Luc Nilis

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 22:55

Originally Posted By: grandkozak
Co myślicie o tym żeby żyć z hazardu, utrzymywać się z niego, zamiast chodzić do tzw. "głupiej" pracy ?

życ z hazardu ? pewnie sie da, napewno jakies nieliczne jednostkipotrafia połaczyc dyscypline ze skutecznym planem i workiem szczescia i jakos ciagna ten wozek ale jak ktos chce zyc tylko z tego musi miec konskie zdrowie i nerwy ze stali plus głowe nie od parady. ja osobiscie nie widze tego, praca podstawa plus buki dodatek na "fanaberie".
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/11/2010 23:03

"praca podstawa plus buki dodatek na "fanaberie""

Gdyby tak było, nie byłoby przecież problemu z "dodatku" uczynić pracy.
Rzeczywistość jest bardziej "okrutna".
Dodatek jest częściej ujemnikiem smile
Posted by: grandkozak

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 00:30

Ej koleś, ale po ja co mam ciężko pracować skoro przecież mogę se nawet niewychodząc z domu dajmy na to postawić te 1000 zł na kurs ok. 3,0 i mieć w 1 dzień tyle co inni ciężko pracują cały miesiąc, czyli ok 2 tyś.zł z grubsza licząc na czysto - bez wysiłku i bez pieprzenia "jadąc" np. po tzw. kursach. I co? Nie opłaca się? Wiadomo że ryzyko zawsze jest, ale po to sie chyba gra żeby wygrywać a nie klepać bide nie !?
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 02:18

pacyfista ja mam w dupie Twoje komentarze, traktuje to jak traktuje i jest mi z tym dobrze, a co Ty o tym myslisz to mnie kompletnie nie interesuje.

Poki rodziny nie mam i konkretnych obowiazkow to bede robil to co robie - zero presji na wyniku, trzymam sie sztywno zasad i wyniki sa jakie sa - niestety duzo osob w temacie udziela sie traktujac gre rozrywkowo, hobbistycznie i z zalu dla samego siebie komentuja, ze jest to nie realne itp itd - widocznie malo wiesz jeszcze wiesz w tym fachu.

Moglbym wkleic swoje bilanse miesieczne z closed, bilanse miesieczne z platnych betow, z grania pod azje, z grania livebettingu i innych rzeczy, ale nikomu w portfel sie nie zaglada - jesli uwazasz sie za lepszego to gratulacje i zycze jeszcze lepszego zysku
Posted by: cuuly

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 02:34

Originally Posted By: HAGIi
pacyfista ja mam w dupie Twoje komentarze, traktuje to jak traktuje i jest mi z tym dobrze, a co Ty o tym myslisz to mnie kompletnie nie interesuje.

Poki rodziny nie mam i konkretnych obowiazkow to bede robil to co robie - zero presji na wyniku, trzymam sie sztywno zasad i wyniki sa jakie sa - niestety duzo osob w temacie udziela sie traktujac gre rozrywkowo, hobbistycznie i z zalu dla samego siebie komentuja, ze jest to nie realne itp itd - widocznie malo wiesz jeszcze wiesz w tym fachu.

Moglbym wkleic swoje bilanse miesieczne z closed, bilanse miesieczne z platnych betow, z grania pod azje, z grania livebettingu i innych rzeczy, ale nikomu w portfel sie nie zaglada - jesli uwazasz sie za lepszego to gratulacje i zycze jeszcze lepszego zysku


a jak poznasz jakas dziewczyne badz chlopaka i sie zakochasz to co powiesz przyszlemu tesciowi na pytanie jak chcesz utrzymac rodzine co? i to tak by nie spadl z krzesla ze smiechu lub nie zakrztusil sie zupa eee???
skoncz studia, znajdz jakis etat i wtedy w weekendy baw sie typowaniem. bukmacherka emerytury ci na pewno nie zapewni
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 02:39

studia to sa za mna juz dosc dawno - na emeryture wplacam pieniadze.

Jedynym ciezkim pytaniem dla mnie jest to jak bede gral jesli bede musial rodzine utrzymac, sytuacja i czas pokaze jak psychicznie ten stan zniose.

Ilu ludzi tyle odmiennych zdan/relacji - kazdy gra na tyle na ile go stac - dlatego w dluzsza polemike nie bede wchodzil bo to nie ma sensu - pare osob stad jak i moi znajomi wiedza jaki mam tryb zycia i co robie i ile graniu poswiecam czasu - reszcie nieznajomym nie musze nic udowadniac.
Jest tu duzo takich osob, ale nikt ze "starych" wyjadaczy zapewne glosu nie udzieli.

Pzdr
Posted by: royalflush

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 02:41

pierwszą rzeczą przy grubszych zyskach to otwarcie jakiegoś interesu, śmieszą mnie ludzie którzy piszą ile to oni wygrywają a nic w życiu nie robią, są to zwykli kłamcy.
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 02:53

Originally Posted By: HAGIi
studia to sa za mna juz dosc dawno - na emeryture wplacam pieniadze.

Jedynym ciezkim pytaniem dla mnie jest to jak bede gral jesli bede musial rodzine utrzymac, sytuacja i czas pokaze jak psychicznie ten stan zniose.

Ilu ludzi tyle odmiennych zdan/relacji - kazdy gra na tyle na ile go stac - dlatego w dluzsza polemike nie bede wchodzil bo to nie ma sensu - pare osob stad jak i moi znajomi wiedza jaki mam tryb zycia i co robie i ile graniu poswiecam czasu - reszcie nieznajomym nie musze nic udowadniac.
Jest tu duzo takich osob, ale nikt ze "starych" wyjadaczy zapewne glosu nie udzieli.

Pzdr

Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu
Posted by: z o ® r o

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 04:38

Życie z samego hazardu może być trudne.

Albo dziecinnie proste. "Double or Nothing"
Posted by: labintatlo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 04:40

Większe prawdopodobieństwo, że osoba która założyła temat uzależni się od hazardu niż zacznie z tego żyć.
Mam 17 lat, obstawiam już prawie 3 lata, każdą kasę jaka mam idzie na buki. Moj bilans to prawie -3000zł , rokt emu był mega fart wyszedłem na rowna , byłem na 0 z bukami ./ Nie dość , ze im wszystko oddałem to jeszcze dołozyłem ... Cała kasa zarobiona we wakacje, kieszonkowe . Wszystko idzie na to ... Ostatnio wtopiłem pół tysiaca, załamka i miałęm postanowienie przestac grac.. ale tak na prawde nie chce przestac, jakas pustka... Sądząc po pierwszym poscie w temacie, autor gora 16 lat wiec lepiej zeby w ogle sobie odpuścił... Podobno sa ludzie ktorzy z tego zyja, ale maja odpowiedni budzet, nie sa pierd*&*& marzycielami ktorzy mysla ze z niczego zrobia wielka kase i zachowuja zimna krew.
Posted by: jerome

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 05:37

otoczenie źle reaguje na opcję zarabiania na hazardzie, zupełnie inaczej reagują jak się powie, że 'gram na giełdzie', generalnie to to samo, a jak inaczej brzmi smile
Posted by: Rysio Ochudzki

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 05:56

Jezeli ktos jest dobry w te klocki i wykreca miesiecznie wiecej niz jest to mozliwe na lokalnym rynku pracy ,to co ma isc do roboty wraz z banda zdesperowanych jeleni,tylko po to zeby go nie nazwali hazardzista? grin Sami by chcieli pospac dluzej i miec jeszcze siano w portwelu,tylko wiedzy ,umiejetnosci i jaj barakuje grin A co do emerytury.no cóz weście sobie na warsztat dane gusu, ile sie w PL zarabia i jaka bedzie z tego emeryturka.. niestety nie beda to wczasy na Bahama jak przedstawia sie to na folderach reklamowych laugh Jedyna kwestia jest ubezpieczenie zdrowotne.
Posted by: El_Darro

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 07:49

Originally Posted By: Rysio Ochudzki
Jezeli ktos jest dobry w te klocki i wykreca miesiecznie wiecej niz jest to mozliwe na lokalnym rynku pracy ,to co ma isc do roboty wraz z banda zdesperowanych jeleni,tylko po to zeby go nie nazwali hazardzista? grin Sami by chcieli pospac dluzej i miec jeszcze siano w portwelu,tylko wiedzy ,umiejetnosci i jaj barakuje grin A co do emerytury.no cóz weście sobie na warsztat dane gusu, ile sie w PL zarabia i jaka bedzie z tego emeryturka.. niestety nie beda to wczasy na Bahama jak przedstawia sie to na folderach reklamowych laugh Jedyna kwestia jest ubezpieczenie zdrowotne.


Dobra prywatna firma z 300 placówkami w kraju to ok 230zł w zależności od wieku pacjenta. Usługa full wypas, masz nawet pielęgniarkę w domu wink

Porównaj sobie ofertę z NFZ (jak dobrze pamiętam)248zł.
Posted by: Vader

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 07:49

Originally Posted By: cuuly
a jak poznasz jakas dziewczyne badz chlopaka i sie zakochasz to co powiesz przyszlemu tesciowi na pytanie jak chcesz utrzymac rodzine co? i to tak by nie spadl z krzesla ze smiechu lub nie zakrztusil sie zupa eee???
skoncz studia, znajdz jakis etat i wtedy w weekendy baw sie typowaniem. bukmacherka emerytury ci na pewno nie zapewni


Klasyczne podejście typowego Polaka.
Człowiek musi wstawać o 6 rano, iść do pracy na 7, skończyć o 15. Taka powinna być praca aż do emerytury.

Świat trochę się zmienił. Dziś można pracować siedząc przy komputerze. A to co ktoś robi na tym kompie to inna bajka. Czy pisze programy czy gra na bukach.
Jeśli jest na tyle dobry w tym, że potrafi z tego wyżyć i odpowiada mu taka praca to jego sprawa.


A co do emerytury...
Jak ktoś chce liczyć na emeryturę od ZUSu to powodzenia. Jeśli ktoś pracował sobie 8h na jakimś tam "etacie", nie był się policjantem, żołnierzem itp. to z emeryturki do 1,2k na starość będzie można ledwo zrobić opłaty. Żyć już będzie ciężko.

------

Na moje to 9.5/10, że autor tematu to multikonto i to prowokacja jakiegoś starego usera. Przecież na to forum nikt "prawdziwie" nowy nie trafia...
Nowe nicki to multi wink
Posted by: saturas25

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 07:50

Bawią mnie tutaj niektóre posty.
Po co ktoś ma tracić 3/4 dnia, żeby zarobić 1500-2000 zł miesięcznie, żyć z miesiąca na miesiąć(jak zdecydowana większość ludzi w naszym kraju), spłacać przez kilkadziesiąt lat kredyt mieszkaniowy jak może lepiej zarabiać robiąc to, co go fascynuje(w tym przypadku zakłady sportowe)?
To z emeryturą też zabawne, gdyż:
1. Połowa z nas jej nie dożyje.
2. Polscy emeryci w zdecydowanej większości wegetują, nie stać ich nawet na lekarstwa, a perspektywy są z roku na rok coraz gorsze.
Niestety, ale ciężką pracą w PL do się garba mozna dorobić. Jedynie może z 10% osób zarabia prawdziwe pieniądze. Ucziciwa praca dla większości osób(szczególnie dla tych, co mają kredyty mieszkaniowe) w dzisiejszych czasach często nie wystarcza nawet na bardzo skromne życie.

Znam trochę bogatych osób i ŻADNA z nich nie dorobiła się na etacie.
Jeżeli ktoś potrafi się dorobić na zakładach(ja niestety w swoim życiu spooooro kasy przegrałem, teraz gram tylko dla przyjemności za drobne), to mu zazdroszczę i gratuluję, a z pewnością są tacy.
Posted by: chim123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 07:56

Jak już kolega Vader napisał - stereotypowe podejście Polaka: szkoła > studia > etat > emerytura. Na szczęście mentalność ludzi się zmienia i zaczynają wybierać inne ścieżki niż te narzucone przez społeczeństwo. Przy okazji polecam bardzo fajny blog o podobnej tematyce - rentier-blog.pl

Peace
Posted by: cuuly

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 08:27

Originally Posted By: El_Darro
Originally Posted By: Rysio Ochudzki
Jezeli ktos jest dobry w te klocki i wykreca miesiecznie wiecej niz jest to mozliwe na lokalnym rynku pracy ,to co ma isc do roboty wraz z banda zdesperowanych jeleni,tylko po to zeby go nie nazwali hazardzista? grin Sami by chcieli pospac dluzej i miec jeszcze siano w portwelu,tylko wiedzy ,umiejetnosci i jaj barakuje grin A co do emerytury.no cóz weście sobie na warsztat dane gusu, ile sie w PL zarabia i jaka bedzie z tego emeryturka.. niestety nie beda to wczasy na Bahama jak przedstawia sie to na folderach reklamowych laugh Jedyna kwestia jest ubezpieczenie zdrowotne.


Dobra prywatna firma z 300 placówkami w kraju to ok 230zł w zależności od wieku pacjenta. Usługa full wypas, masz nawet pielęgniarkę w domu wink

Porównaj sobie ofertę z NFZ (jak dobrze pamiętam)248zł.



a czy ta oferta full wypas obejmuje leczenie nowotworow zlosliwych, np miesakow. pytam bo na tym forum /www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ wszyscy preferuja panstwowa sluzbe zdrowia.
Posted by: huge

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 08:47

Originally Posted By: HAGIi
swiezak i miliony chce zarabiac grin

Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac.

Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo.

Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica.
Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna.
Pzdr


fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci laugh i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia
Posted by: Rysio Ochudzki

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 08:51

Upadek sytemow emerytalnych jest pewny "jak w banku" grin Matematyki nie oszukasz,demografii rowniez.ale co my sie martwimy do przodu,jestesmy krok przed upadkiem systemu finansowego opartego na pejsatej lichwie,cala reszta to drobnostki.Na dodatek wiek emerytalny podkreca na over 70,gdzie srednia mezczyzny kreci sie w okolicach 60-65 i o co ten szum grin
Posted by: ozon

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 08:59

Dla wiekszosci osob , ktore maja okreslony typ osobowosci podjecie jakiegokolwiek ryzyka jest ciezka sprawa, takie osoby nigdy nie podejma takich krokow jak zalozenie firmy, bo wola miec pewna posadke , tacy nigdy tez nie zrozumieja wlascicieli ,ktory potrafia zarabiac na swoich firmach ogromnych pieniedzy, bo dla nich to zlodzieje i typy z ukladami . Niestety to pozostalosc komuny w podswiadomosci,
Nigdy do nich nie dotrze ze sa osoby,ktore potrafia zaryzykowac , odzucic sterotypy, zyc tak jak im sie podoba Zalozenie firmy jest hazardem, wszystko w naszym zyciu jest hazardem, akurat bukmacherka jest przyspieszona forma weryfikacji .Jezeli masz leb na karku i predyspozycje do tego, to dasz sobie rade i zajmowanie sie tylko tym przyjdzie naturalnie. Niektorzy nazwa to szalenstwem, i beda szukac wymowek ze rodzina ze ryzyko ze wogole, a ja nazwe szalenstwem
prace przez trzydziesci lat na jakims gownianym stanowisku, czekajac na emeryture i obudzenie sie w wieku 50 lat i przemysleniu jak spierdolilem swoje zycie , nigdy niczego nie probojac i nie ryzykujac .
Pozdro dla fulltimerow
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 09:06

Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.
Posted by: labintatlo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 09:24

i rozmowa zeszła na tematy egzystencjalne ;d
jezeli ktos zyje z bukow kogos moze zainteresowac skad on ma kase na takie godne zycie i zyczliwie doniesc US . Znam jednego goscia ktory z tego zyje, ale jego zona ma firme a on duza kase kosi na bukacnh + dziecmi tez sie zajmuje wiec ma "pokrycie " laugh .
Ostatnio słyszałem ze w US jest tyle donosów; sasiad na sasiada, wiecej niz za komuny. Ludzie nie umieja wziac swojego losu w rece , tylko narzekaja , zazdroszcza, pozniej donosza... ;]

Ja bukom nie powiedziałem ostatniego słowa ;] Kapitał zbieram i jeszcze wyjde na swoje smile
Posted by: huge

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 09:30

Originally Posted By: Goget
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.


chyba troche popadasz w skrajnosci. fakt, sa takie prace, gdzie ryzyko jej utraty jest bardzo duze, albo jak np. ktos pracuje na czarno to juz w ogole, mniej pewne od bukmacherki laugh ale sa takie posadki, ze mozna zyc naprawde spokojnie (wynagrodzenie to juz inna kwestia). moim zdaniem tych spokojnych posadek wcale nie jest tak malo. no i uwazam, ze kazdy powinien robic to co lubi. jezeli ktos pracuje za mala kase, ale mu to odpowiada i praca sprawia mu satysfakcje - naprawde, mam do niego wiekszy szacunek niz do kogos, kto sie meczy, denerwuje, wraca do domu po robocie i sie wyzywa na rodzinie - ale za nawet duzo wieksza kase.
Posted by: cuuly

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 17:47

Originally Posted By: Goget
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.


zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie.
Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie.
Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic.

ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego
Posted by: gryzonko

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 18:10

Originally Posted By: HAGIi
pacyfista ja mam w dupie Twoje komentarze, traktuje to jak traktuje i jest mi z tym dobrze, a co Ty o tym myslisz to mnie kompletnie nie interesuje.

Poki rodziny nie mam i konkretnych obowiazkow to bede robil to co robie - zero presji na wyniku, trzymam sie sztywno zasad i wyniki sa jakie sa - niestety duzo osob w temacie udziela sie traktujac gre rozrywkowo, hobbistycznie i z zalu dla samego siebie komentuja, ze jest to nie realne itp itd - widocznie malo wiesz jeszcze wiesz w tym fachu.

Moglbym wkleic swoje bilanse miesieczne z closed, bilanse miesieczne z platnych betow, z grania pod azje, z grania livebettingu i innych rzeczy, ale nikomu w portfel sie nie zaglada - jesli uwazasz sie za lepszego to gratulacje i zycze jeszcze lepszego zysku

Dobrze Mu napisales Hagii. Napisz jeszcze jak robisz unibeta po 100 tysi w miesiac. A wklejać nic nie musisz, i tak już kto ma wiedzieć to wie kto rządzi w tym biznesie. Ja tylko przypomne że jak Hagii kupił nowiutkiego Daewoo Hyperiona z komisu od zaprzyjaźnionego Turka, to od razu wrzucił foty na forum, Hehehe taka gablota za pieniądze z buków amatorzy !
Teraz trzeba troche sie ograniczyć z wydatkami, bo koniec roku i ubezpieczenie trzeba opłacić, a qrwa zniżek nie ma bo miał stłuczke pod remizą z motopompą.... qrwa co za debil przyjeżdza motopompą na dyske?????!!!!!
Spoko Hagii jesteś najlepszy i jeszcze nie raz im pokażesz, tak trzymaj stary widzimy sie na desce w marcu !
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 18:19

Jesli ktos ma leb na karku, z gory ma ustalone co grac/jak grac, ma odpowiedni portfel i odpowiednie stawkowanie to nie jest na straconej pozycji. Mi dlugo szlo znalezienie odpowiedniej gry az w koncu ustatkowalem jako taki poziom i jest dobrze.
Pracowalem podczas studiow pare miesiecy w magazynie bo balem sie, ze nie uda mi sie oplacic studiow i jestem zadowolony, ze mialem ta prace, widzialem jak czlowiek zapierdala za te marne pieniadze i postanowilem, ze trzeba cos zmienic bo takie zycie jest strasznie nudne.
Na starcie starczylo mi 5 tys, zelaznymi krokami do przodu i po paru latach jestem dumny z siebie, ze udalo mi sie tak rozwinac w kwestiach bukmacherskich (zasluga pewnych osob)
Wynikow nie sledze jak tu ktos napisal, glowny okres pracy to 9 - 18 (jak azja rusza), wieczorami siedze lub nie w zaleznosci jakie mam plany rozrywkowe, zycie fajne, nikt nie goni, robisz co chcesz, a pieniazki sa.
Jestem dobrej mysli co bedzie w nast latach - grunt to dobre prosperowanie wlasnym portfelem i mocna psychika wink
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 18:59

Originally Posted By: cuuly
Originally Posted By: Goget
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.


zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie.
Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie.
Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic.

ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego

Jakby nie patrzec to jestes idealnym przykładem tego niewolnictwa o którym piszesz laugh no i miło mi i pewnie wielu innym, ze na forum jest osoba, która może zdefiniowac nam co jest, a co nie jest normalna praca. Serdecznie Ci za to dziekujemy smile
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 19:16

Originally Posted By: Goget
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.

Goget, chodzi o to, że samo granie u buka mając rodzinę to dziecinada. Nie wiem ile masz lat, ale jeśli nie 17-18 a piszesz takie rzeczy to się dziwię. Pisząc o normalnej pracy nie miałem na myśli nędznej pensyjki i życie od 1 do 1-go. Praca musi być możliwie jak najlepsza i trzeba ryzykować, zakładać własne biznesy i tak dalej a buk jako porządny bonus ( jeśli ktoś naprawda potrafi grać ).
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 19:56

Originally Posted By: huge
Originally Posted By: HAGIi
swiezak i miliony chce zarabiac grin

Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac.

Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo.

Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica.
Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna.
Pzdr


fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci laugh i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia


kolego, po pierwsze mowa tu o profesjonalnych graczach (zostawiam z boku kto na forum nim jest i ilu takich ludzi jest) bo hazardzista to osoba,ktora wiecej pienidzy (duzo wiecej ;)) zostawia u bukow/w kasynach niz wyciaga

po drugie co ma odwolane/przegrane spotkanie do odwloania randki z laska ? chyba nie wyobrazasz sobie ,ze osoba utrzymujaca sie z tego dysponuje budzetem 500pln i gra to va bank ?

a tak wogole

Panowie nie robmy polityki - ogrywajmy buka ! tysiac pln na kurs 3,0 jak autor tematu sugeruje i mamy kase !
Posted by: xqwzts

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 20:01

Z ta 'dziecinada' to zartujesz, prawda? smirk

ja nie wiem w jakim swiecie zyjesz, nie zdajesz sobie chyba kompletnie sprawy z sytuacji jaka panuje w Polsce..
Po postach widze ze chyba Tobie sie udalo, ale niektorym ciezko jest znalezc prace chocby taka zeby wlasnie starczalo od 1-go do 1-go, a Twoim zdaniem powinni jeszcze ryzykowac ostatnie pieniadze (ktorych pewnie i tak bedzie za malo) na wlasny biznes, ktory bedzie (o ile w ogole bedzie) przynosil zyski? Troche odbieglem od tematu ale zdejmij rozowe okulary tongue

Jak ktos ma wystarczajaca wiedze zeby na tym zarabiac to nie ma co sie zastanawiac tylko to robic. Trzeba podejsc wtedy do tego jak do pracy, wykonywac zalozone sobie wczesniej obowiazki, a jak spieprzysz to wylatujesz grin Jest sie swoim szefem, potrzebujesz wolnego to bierzesz, praca w malym stopniu koliduje z wychowywaniem dzieci, potrzebna jest tylko ta wiedza.. smile moze kiedys ja zdobede, bede wtedy naprawde szczesliwym czlowiekiem, nie wmowisz mi wtedy (tak jak to starasz sie robic teraz innym) ze robie zle..
Posted by: huge

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 20:15

Originally Posted By: mez
Originally Posted By: huge
Originally Posted By: HAGIi
swiezak i miliony chce zarabiac grin

Najpierw sie oswoj z gra, poznaj tajniki, testuj itp itd - lekko nie jest, trzeba wiele dni testowac i studiowac.

Dla mnie bukmacherstwo to praca - zyje z tego takze podchodze do tego profesjonalnie, ale gram dlugo i minelo duzo czasu abym wiedzial co grac/jak grac aby miec pozadne zyski z siedzenia przed laptopami na okraglo.

Wiele osob z pewnoscia jest takich - duzo z nich nie przyznaje sie do tego - dla mnie to zadna tajemnica.
Praca jak kazda inna tyle tylko, ze nikt nas nie goni i zdecydowanie bardziej oplacalna.
Pzdr


fakt, jest wiele strategii, ktore daja potencjalny zysk ale tak czy siak nigdy nie masz 100% pewnosci, ze bedziesz na WYSTARCZAJACYM plusie, aby np. spokojnie sie utrzymac. mozesz miec 99% nawet pewnosci, ale presja mimo wszystko mysle ze jest. jezeli masz taka psychike, ze po wielu niepowodzeniach zachowujesz zimna krew to gratuluje - malo jest takich. nie wiem jakie masz prywatne zycie, to twoja sprawa, ale nie potrafie sobie np wyobrazic sytuacji, ze umawiam sie z dziewczyna, na ktorej mi zalezy, a pozniej jej odmawiam, bo np. mecz na ktory stawialem zostal przelozony czy cos w tym stylu. takie cos moga tylko zrozumiec hazardzisci laugh i zeby nie bylo, nikogo tu nie atakuje, wrecz przeciwnie, jestem pod wrazeniem osob, ktore tak powaznie traktuja stawianie, bo do tego naprawde trzeba miec charakter. dla mnie lepiej jest traktowac jako hobby i jest mi z tym dobrze. powodzenia


kolego, po pierwsze mowa tu o profesjonalnych graczach (zostawiam z boku kto na forum nim jest i ilu takich ludzi jest) bo hazardzista to osoba,ktora wiecej pienidzy (duzo wiecej ;)) zostawia u bukow/w kasynach niz wyciaga

po drugie co ma odwolane/przegrane spotkanie do odwloania randki z laska ? chyba nie wyobrazasz sobie ,ze osoba utrzymujaca sie z tego dysponuje budzetem 500pln i gra to va bank ?

a tak wogole

Panowie nie robmy polityki - ogrywajmy buka ! tysiac pln na kurs 3,0 jak autor tematu sugeruje i mamy kase !


klocilbym sie z tym, ze hazardzista wiecej pieniedzy zostawia nic wyciaga. hazardzista to po prostu ktos kto gra w gry hazardowe, a za taka przeciez sie uznaje stawianie. oczywiscie mozna sie zaglebiac w te pojecie, ale takie podstawowe znaczenie mialem na mysli.
co do tej randki to troche zle mnie zrozumiales chyba ale mniejsza o to.
ogrywajmy buki, ale zawsze miejmy glowe na karku wink
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 20:20

nie, nie udalo mi sie, bo aktualnie nie mam pracy i nie mam tez rozowych okularów. mam wrazenie jednak, ze mamy tutaj na mysli inne osoby i inne sposoby gry. wczesniej goget pisal o tym ze powazny gracz ma kapital ktory mu pozwala przestac grac, spokojnie zarabiac itp, Ty mówisz teraz o osobie ktora nie ma pracy i moze grac wlasnie po to zeby zarabiac. jednak jesli juz jest taka dobra i sie DOROBI to powinna WTEDY ten kapital przeznaczyc w czesci choc na inny biznes. a mówiac dziecinada mam na mysli sytuacje gdy ktos CIAGLE gra u buka i ma zamiar z tego utrzymywac rodzine. wybaczcie caps locki ale chcialem uwypuklic to co jest najwazniejsze,bo widze ze mnie tutaj niektorzy nie rozumieja
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 20:34

Originally Posted By: PetePistol
nie, nie udalo mi sie, bo aktualnie nie mam pracy i nie mam tez rozowych okularów. mam wrazenie jednak, ze mamy tutaj na mysli inne osoby i inne sposoby gry. wczesniej goget pisal o tym ze powazny gracz ma kapital ktory mu pozwala przestac grac, spokojnie zarabiac itp, Ty mówisz teraz o osobie ktora nie ma pracy i moze grac wlasnie po to zeby zarabiac. jednak jesli juz jest taka dobra i sie DOROBI to powinna WTEDY ten kapital przeznaczyc w czesci choc na inny biznes. a mówiac dziecinada mam na mysli sytuacje gdy ktos CIAGLE gra u buka i ma zamiar z tego utrzymywac rodzine. wybaczcie caps locki ale chcialem uwypuklic to co jest najwazniejsze,bo widze ze mnie tutaj niektorzy nie rozumieja

Dywersyfikacja ryzyka to chyba chleb powszedni dla inwestorów. Jeden dzieli kase miedzy akcje, obligacje, lokaty i waluty , a drugi miedzy zakłady, giełde i otwieranie firmy, ale tyle to chyba kazdy powazny czlowiek wie, ze nie wrzuca sie całej gotowki w jedno przedsiewziecie (a przynajmniej powinien wiedziec, choc to juz inna sprawa).
Posted by: xqwzts

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 20:42

no bez porzadnego kapitalu tez nigdy grac na powaznie zaczac sie nie da. To samo tyczy sie pewnych zasad ktorych nalezy wtedy przestrzegac, wiec bez doswiadczenia sie nie obejdzie, bo oczywiste ze raz mozna miec zyski a raz straty, zyski z hazardu nigdy nie beda stale i patrzy sie na nie pod katem dlugoterminowym, wiec jesli ktos nie radzi sobie z powstrzymaniem sie od checi odrabiania strat nigdy nie bedzie mogl zyc z hazardu.

Jedynie co do innego biznesu po czesci nie moge sie zgodzic, a chodzi mi bardziej o slowo 'powinna' tongue zamienilbym to na 'moze', bo jesli z hazardu ma zyski to nie musi przeznaczac czesci kapitalu (obnizajac przez to zyski z hazardu..) na niepewny biznes wink tu juz jak kto woli tongue
Posted by: ozon

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/11/2010 21:20

Originally Posted By: cuuly
Originally Posted By: Goget
Widzę, że zebrała się tu spora grupka gawędziarzy grin

Originally Posted By: PetePistol
Odpowiedź na Twoje pytanie, które Cie nurtuje jest prosta - mimo wszystko chcac założyć rodzinę nie możesz bazować tylko na grze. To niepoważne. I zaznacze tu,że zgadzam się z Tobą, że można z gry żyć, ale będąc samemu


To jest tak samo niepoważne jak życie od pierwszego do pierwszego z jednej wypłaty, którą też można stracić z dnia na dzień. Ile rodzin w Polsce żyje w ten sposób mając kredyt do spłacenia na głowie ?

Z zawodowym graniem jest jak z normalną pracą - chodzisz do niej do czasu, gdy szef przestaje płacić. A potem trzeba sobie znaleźć inną wink

Tak jak są ludzie roztropni, mający odpowiednie oszczędności na wypadek utraty zatrudnienia, tak są zawodowi inwestorzy posiadający konkretne zabezpieczenie finansowe. Jak już dojdą do wniosku, że nie są w stanie się utrzymywać z "gry" to spokojnie sobie znajdą normalną pracę zanim zbankrutują.

Nie zapominajmy, że są związki gdzie tylko żona pracuje i dobrze zarabia, a mąż zajmuje się domem i obojgu taka sytuacja odpowiada (dopóki facet nie gra za kasę żony smile ).

Smutne jak wielu userów tego forum dalej chodzi do tej specyficznej pracy, w której spędza po kilka godzin dziennie, dorobia się wielu siwych włosów, a na koniec szef co obiecał kokosy nie dość, że nie zapłaci to jeszcze zawinie ich portfel. I tak historia się powtarza przez kilka lat, a oni dalej do niej chodzą i liczą, że w końcu ta praca zacznie się opłacać (tak jak grupie 1% pracujących w tym zawodzie). Bo skoro szef zapłacił kilka miesięcy temu, to może teraz też zapłaci i nic nie ukradnie.

W normalnym życiu sytuacja niemal nie do pomyślenia, u nas norma. Bo to przecież wszystko wina tego głupiego Małysza, co się nie wybił dobrze z progu, a nie naszego frajerstwa i braku wyczucia, kiedy należy dać sobie z tym spokój.


zawodowe granie to NIE jest normalna praca, po ilus tam latach tej normalnej pracy taki ozon w wieku 50 lat spojrzy w lustro i pomysli jak spierdolil swoje zycie.
Ale nie na razie to my jestesmy maklerami sportowy,inwestorami, szefami swojej wirtualnej firmy.Im dluzej ten stan bedzie trwal tym bardziej bolesne bedzie przebudzenie.
Czesc dzieciakow(mentalnych) sobie tlumaczy ze ludzie zarabiaja 1-2k pln i ma emeryture 1,2k na starosc.Jak macie tylko takich znajomych to moze faktycznie hazard jest wasza jedyna szansa. Jednak jak to jest tylko tlumacznie sobie tego, ze nie widzicie dla siebie szansy w normalnym zyciu to lepiej udajcie sie do psychologa.Dla 20-kilku latkow jeszcze nie jest za pozno, latwe pieniazki wpadajace do kieszeni tylko odwlekaja wlasciwa decyzje.I pieniadze tu nie sa najwazniejsze ale czas,ktorego nie da sie juz odrobic.

ps. przyznaje wpis o emeryturze byl mala ale udana prowokacja( hagii sie nie dal zlapac ale wpadly jeszcze piekniejsze okazy). praca na etacie moze i jest wspolczesnym niewolnictwem, ale niektore wpisy kwalifikuja sie do niewolnictwa umyslowego




chyba nadal ograniczasz sie i doczytaj co napisalem , ja pisze wogole o tworzeniu i ryzyku , ja nigdzie nie napisalem ze nie posiadam normalnej firmy , nie zmienia to faktu ze gra to podstawa i to jest dla mnie najwazniejsze, a reszta to dodatek .Jezeli masz leb na karku , to automatycznie twoje pomysly ewoluja i nie ograniczas sie na pojedynczych pomyslach, tak jak w grze stajesz sie byc jak najbardziej pomyslowy tak i to naturalnie przychodzi probowanie czegos innego .Sadze ze jak bede patrzyl wstecz to jednak nie bede zalowal wyborow i moich decyzji.
Posted by: zostać modem_MLS

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 00:46

Robienie czegoś co sprawia przyjemność, a w dodatku przynosi jeszcze zyski pozwalające na godne życie, to chyba marzenie wielu osób... Sam sobie wybierasz godziny pracy, nie musisz wychodzić z domu, jak już wcześniej wspominali inni użytkownicy można zajmować się w tym czasie dziećmi, taka praca nie koliduje z innymi przyjemnościami. Jednym słowem rewelka, ja słabych punktów nie widzę.

Albo wstawać o 6 rano, do domu wracać po 16 tak zmęczonym że na nic się później nie ma sił, ze 2h stracić na sam dojazd do pracy, słuchać marudzenia szefa, oglądać codziennie te same mordy na widok przynajmniej niektórych chce się rzygać.

Nie oszukujmy się i nie patrzmy na wyniki badań amerykańskich uczonych, którzy to % podadzą ile to Polaków jest zadowolonych ze swojej pracy (mowa o tej na etacie, bo własna DG to zupełnie inna bajka). Bo praktycznie z każdym się rozmawia o pracy i ja jakoś tak wielu szczęściarzy nie spotykam. Bo to z szefa kawał ch.uj.a, "koledzy" z zespołu wazeliniarze-karierowicze, to trzeba zostać po godzinach, to przyjść w sobotę, to nie dostałem urlopu kiedy chciałem, a to przecież tylko jeden dzień, to pensja mizerna (choćby jaka nie była, to zawsze będzie mało, to już w ludzkiej głowie coś takiego siedzi), a podwyżki nie widzieli od 2 lat, na święta dawniej dostawało się bony, a teraz nawet tego nie ma i można by tak wymieniać bez końca.

Jak ktoś się tylko na tym zna i przez pewien dłuższy okres czasu przynosi mu to zyski, to niech dalej pcha ten wózek, bo gdy będzie się trzymał swoich założeń, nie ma przesłanek by nagle wszystko stracił. Wiadomo, może przytrafić się gorszy miesiąc i o ile średnio wyciąga miesięcznie X, to w miesiącu Y zarobi 1/3X, ale w dłuższej perspektywie czasu i tak to odrobi i swoją średnią wykręci.

Czy to bukmacherka, czy to poker, można czerpać z tego naprawdę fajne pieniądze. Niestety póki co mi się to nie udaje w stopniu jakiego bym sobie życzył, ale z miesiąca na miesiąc analizując swoje poczynania dostrzegam błędy i staram się je eliminować. Wyniki są coraz lepsze, ale z pracy nie zamierzam rezygnować. Czerpać z tego zyski, dobrze je lokować, a za kilkanaście lat nie będzie się martwiło o emeryturę. Może kiedyś osiągnę odpowiedni stopień wtajemniczenia, tłukąc miesięcznie choćby 45k FPP i mając z tego średnią krajową netto, nie wspominając nawet o czystym zysku z gry i innych promocjach wink
Posted by: grandkozak

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 00:50

A tak swoją drogą to "ładny" pomyleniec z tego Ashley Revella (ciekawe co by zrobił jakby przegrał ?):
http://www.joemonster.org/art/15323/Najbardziej_absurdalne_zaklady_w_historii
Posted by: KUSZCZAK

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 01:15

1.Co do pracy na etacie. Przeczytajcie sobie książkę "Bogaty ojciec, biedny ojciec" albo chociaż ściągnijcie audioobooka. Ma około godziny.

2. Co do zakładów. Ja kiedys grałem i sporo przegrałem, teraz przerzuciłem się na pokera. Uważam ogólnie, że kursy są odzwierciedleniem prawdopodobieństwa wygranej, czyli np jak 2 zawodnicy mają po 50% szans w tenisie to kursy są po 1,85 i nie opłaca się grac nie wiadomo jakim byś był fachowcem, ile statystyk byś znał. Liczy się tylko szczęście.

Ewentualnie można szukac takich zakładów, w których ludzie układający kursy się pomylili.
Posted by: Drizzd91

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 01:19

Originally Posted By: KUSZCZAK
1.Co do pracy na etacie. Przeczytajcie sobie książkę "Bogaty ojciec, biedny ojciec" albo chociaż ściągnijcie audioobooka. Ma około godziny.

2. Co do zakładów. Ja kiedys grałem i sporo przegrałem, teraz przerzuciłem się na pokera. Uważam ogólnie, że kursy są odzwierciedleniem prawdopodobieństwa wygranej, czyli np jak 2 zawodnicy mają po 50% szans w tenisie to kursy są po 1,85 i nie opłaca się grac nie wiadomo jakim byś był fachowcem, ile statystyk byś znał. Liczy się tylko szczęście.

Ewentualnie można szukac takich zakładów, w których ludzie układający kursy się pomylili.


Sytuacja ma miejsce w USA ale wiele sytuacji mozna przyrownac do dzisiejszej sytuacji w Polsce.
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 01:48

Metody są dwie ( w uproszczeniu). Na wygrane oczywiście w długiej i stałej perspektywie.

Surbety i valuebety.

Surbet jest obiektywny, ale pojawiają się problemy: czasu między przeciwstawnymi zakładami, limity, wielość kont etc.

Valuebet jest "subiektywny" i gra na niego musi przewyższyć marżę buka. Tylko po pierwsze, czy uda się to zrobić "średnio" i o ile "średnio" procent się uda. Jeśli ktoś wyciągnie np średnio 5% netto, to i tak musi postawić 10 tys. żeby mieć 500 zł. A ile zakładów będzie w tych 10 tysiącach ? 100 ? mniej? więcej? żeby prawdopodobieństwo valuebetu zadziałało?
Tak czy owak jest to wtedy praca. Wymaga czasu, angażuje, stresuje itd.

Piszę to bez doświadczenia w grze "zawodowej", jedynie jako człowiek , który ma pojęcie o rachunku prawdopodobieństwa.
Sam jestem zupełnie hobbystycznym grajkiem. Stawiam małe kwoty, bo lubię. A miesięcznie nie tracę więcej niż inni na np fajki.
Posted by: z o ® r o

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 18:07

Originally Posted By: cuuly

a czy ta oferta full wypas obejmuje leczenie nowotworow zlosliwych, np miesakow. pytam bo na tym forum /www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ wszyscy preferuja panstwowa sluzbe zdrowia.
Wolne żarty. Za takie pieniądze masz lekarza rodzinnego, większość specjalistów, pewnie podstawowe zabiegi (typu zastrzyki) i operacje (typu wyrostek). O jakichś operacjach większego kalibru lub mniej typowych możesz zapomnieć. Tak samo o tomografiach, rezonansach itd (choć te ostatnie państwowa służba zdrowia lubi dawać nieubezpieczonym "w prezencie").

No i składka jest zapewne rekalkulowana co roku, w zależności od tego ile i z czego korzystasz. Z pustego i Salomon nie naleje. Lekarze są siłą rzeczy ci sami co w NFZ, ale jakość usługi jest kilka razy wyższa, głównie ze względu na brak kolejek. Trudno zatem oczekiwać, żeby za 250zł było wszystko (pewnie są lepsze pakiety).

Posiadając coś takiego należałoby się liczyć ze wzrostem miesięcznej składki o 50-100zł z każdą dekadą życia no i z pokrywaniem czegoś od czasu do czasu z własnej kieszeni. Nie jest to jednak tragedia. My jesteśmy przyzwyczajeni, że lekarz jest "za darmo". W USA, gdzie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, 30% obywateli nie posiada w ogóle żadnego.
Posted by: grandkozak

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 19:54

Czy jest możliwe trafić 30 razy z rzędu kurs 1,1 (przy max. 3 zdarzeniach na zakładzie)? Pytam, bo sobie tak liczyłem, że jak bym przez miesiąc obstawiał VaBank procentem składanym 100zł to za 30 dni miałbym w przybliżeniu ok. 2 tyś. zł ? To jak ? Da rade tak trafiać ? Czy raczej dać se spokój i te 100zł przeznaczyć se np. na "dziewczynki" ?
Posted by: labintatlo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 22:27

Bo kursy 1,1 często nie wchodzą
Posted by: gruda

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 22:33

Originally Posted By: z o R r o
Wolne żarty. Za takie pieniądze masz lekarza rodzinnego, większość specjalistów, pewnie podstawowe zabiegi (typu zastrzyki) i operacje (typu wyrostek). O jakichś operacjach większego kalibru lub mniej typowych możesz zapomnieć. Tak samo o tomografiach, rezonansach itd (choć te ostatnie państwowa służba zdrowia lubi dawać nieubezpieczonym "w prezencie").

nie jestem znawca tematu, nie mam rozeznania, ale ostatnio, widzac stawke >300zl za ubezp. dobrowolne w NFZ, przejrzalem oferte medicover.
http://www.medicover.com/plpl/144,Opieka-Szpitalna.htm

troche (wszystkie?) tych specjalnosci klinicznych jest wymienionych.
max stawka 194zl miesiecznie bez wspolplatnosci.
przyznam, ze troche za rozowo to wyglada i zastanawiam sie, czy aby ubezp. w NFZ nie jest konieczne, by placic taka stawke. z drugiej strony zadnej wzmianki o tym nie znalazlem, no i medicover ma w koncu troche swoich centrow oraz siec szpitali wspolpracujacych.

Hospitalizacje realizowane są w miejscu wskazanym przez Medicover w miastach: Warszawa, Poznań, Kraków, Katowice, Łódź, Szczecin, Trójmiasto, Wrocław.

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/11/2010 22:50

Originally Posted By: grandkozak
To czemu tak nie gracie confused


Kurs 1,1 oznacza, że buk oszacował prawdopodobieństwo na około 85%.
Oznacza to, że grając 30 razy, prawdopodobieństwo sukcesu wynosi
0,85^30=0,0076.
Na początku oczywiście, bo za każdym razem jest ono 0,85.
No, ale chyba intuicyjnie czujesz, że podczas tych 30 prób znajdziesz się choć raz w tych 0,15.
0,15 to wszak raz na 7 przypadków.

Jakakolwiek progresja jest skazana na porażkę. W dłuższej perspektywie. Tu nie ma w ogóle o czym mówić.
Komuś oczywiście się uda jeden ciąg czy drugi, tak jak udaje się wygrywać w kasynie.
Ale to będzie tych siedmiu na tysiąc.
Posted by: z o ® r o

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 04:24

Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.
Posted by: AGASSI

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:11

Originally Posted By: z o R r o
Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.


w Twoim przedziale wiekowym w PZU za 80 PLN miesięcznie zrobią Ci w szpitalu jaskrę,przegrodę,wyrostek a nawet zoperują hemoroidy grin
nawet masz zniżki na leki takie jak w NFZ tongue
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:12

Jak ktoś jest pracownikiem na umowę o pracę, albo prowadzi działalność gospodarczą, to z definicji jest ubezpieczony w NFZ.

Jak ktoś jest teoretycznie bezrobotny, to może myśleć o prywatnym ubezpieczeniu, ale uwaga, w NFZ jest coś takiego jak dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne i ono teraz wynosi coś około 300 zł.
Tylko co najważniejsze, jak ktoś będąc bezrobotnym, nie będzie w NFZ jakiś czas, to powrót do NFZ kosztuje. Jednorazową opłatę zależną od czasu przerwy:
3m - rok 700 zł
1 - 2 lata 1700 zł
2 - 5 lat 3300 zł

I taki powrót po 2 latach to już spory wydatek...
Posted by: AGASSI

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:21

Płaci się za ten powrót do NFZ także w momencie zatrudnienia po długiej przerwie czy tylko w momencie chęci placenia dobrowolnie samemu ?
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:25

Jasne, że w przypadku dobrowolnego. Jak cię zatrudnią, to oczywiście jesteś ubezpieczony.

Ale jak ktoś chce otworzyć działalność tylko po to, żeby mieć zdrowotne, to musi pamiętać, że musi płacić też ZUS i całą resztę - 800 zł.

Czyli czasem takiemu "bezrobotnemu" jednak opłaca się utrzymywać dobrowolne w NFZ i nie dopuszczać do przerw...
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:45

W nfz jeżeli badanie jest wykonane bezpodstawnie [wyniki w normie], to za zlecenie badania płaci lekarz, taka sama sytuacja z receptami .Za upoważnienie do niezasadnej zniżki na lek , koszt ponosi lekarz. Chodzi o ten znaczek P na recepcie[ chory przewlekły]. Ale trzeba robić badanie nawet jak lekarz odradza po wywiadzie [ z powodów jak wyżej smile ] , bo często lekarze się mylą.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 05:50

Originally Posted By: DOMINICCA
W nfz jeżeli badanie jest wykonane bezpodstawnie [wyniki w normie], to za zlecenie badania płaci lekarz, taka sama sytuacja z receptami .Za upoważnienie do niezasadnej zniżki na lek , koszt ponosi lekarz. Chodzi o ten znaczek P na recepcie[ chory przewlekły]. Ale trzeba robić badanie nawet jak lekarz odradza po wywiadzie [ z powodów jak wyżej smile ] , bo często lekarze się mylą.


porada lek. 36 zł - badania 28 zł = 8 zeta zostaje. Także trzeba wywindować ceny badań ,żeby biznes się opłacał. Wynajęcie lokalu, prąd, personel itp. ...

JKM zrobi z tym porządek smile boks
Posted by: Biszop

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 19:15

Originally Posted By: z o R r o
Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.


Oferta Medicover jest sama w sobie słaba, nie chcę się w tej chwili rozpisywać o całości ale do oferty której bym oczekiwał , dużo jej brakuje, w skrócie jest to oferta skierowana głownie do dużych firm które dają takie ubezpieczenie swoim pracownikom jako "gift", dodatek do świadczeń, ludzie się cieszą i do póki nic poważnego się nie dzieje to jest ok.
W Polsce powstaje pierwszy prywatny szpital z prawdziwego zdarzenia, a w zasadzie sieć szpitali, pierwszy powstaje w Warszawie, miałem okazję uczestniczyć w projekcie który go dotyczy. Następne będą w Poznaniu, Wrocławi i bodajże w Trójmieście.
w tej sieci ma obowiązywać standard jakiego ja bym oczekiwał, czy tak będzie czas pokaże.

W związku z chorobą mojego syna, szukałęm róznych ofert i znalazłem ofertę jakiejś zagranicznej firmy która w cenie od 2500 euro oferuje leczenie w dowolnych, wybranych praktycznie wg własnych potrzeb ośrodkach w całęj Europie.
Złożyłem wniosek na syna któy jest już leczony bo są jakieś nie za duże szanse na to że uda mu się na to "załapać" mimo że ma już rozpoznaną i leczoną chorobę nowotworową.
Oczywiście sznase na akceptacje wniosku są małe ale są, pani przyjująca wniosek powiedziałą wprost, warto złozyć, nic nie kosztuje, a zdarzają się przypadki przyjęcia takich wniosków, na jakiej podstawie nie mam pojecia.

Takie świadczenie daje możliwość leczenia praktycznie wszędzie w Europie, oczywiście są peewne wyłaczenia ale naprawdę nie ma ich az tak wiele jak np w przypadku tego co oferuje Medicover.

Co do NFZ to tutaj nie jest tak zle jak się powszechnie sądzi, największym problemem jest pier.dolona biurokracja i np przepis mówiący o tym że w przypadku niemożności wykonania leczenia w Polsce, w przypadku zagrożenia zycia lub zdrowia pacjenta należy skierować pacjenta do wybranego ośrodka w europie.
Czas oczekiwania na decyzję od momentu złożenia wniosku to 4-6 tygodni i NIE MA możliwości skrócenia tego terminu, minimum prawdziwe minimum to 4 tygodnie przy dobrych wiatrach jeśli decyzja nie zostanie przez nikogo zakwestionowana, gdyby mój syn miał czekać na tą decyzję to dziś byłbym kolejny miesiąc w żałobie. i pal sześć pierd.olony NFZ ze swoimi procedurami, gorsze jest to że nie ma możliwości starania się o zwrot poniesionych kosztów czyli sytuacja że jedziesz, sam płacisz i przedstawiasz rachunek za leczenie np z Berlina. Nikt Ci kasy za to nie zwróci i nikogo nie interesuje że sam dałeś radę, załatwiłeś inny ośrodek w którym Cię wyleczyli/zaleczyli cokolwiek, uratowali Ci życie.

Najważniejszy jest druk E112 który powinieneś mieś wypełniony i podpisany przez polski NFZ, jeśli go nie masz zgłaszając się zagranicznego ośrodka możesz się cmoknąć w pompkę, kasy nie zobaczysz.

Polscy lekarze uciekają jak mogą od wypełniania tych wniosków o leczenie za granicą bo tym samym przyznają się do tego że sami nie potrafili, a to już jest ujma na honorze.
Dokładnie tak został potraktowany mój syn, jak za któryms razem prawie zmusiłem kurwiszona do wypisania wniosku, to po paru dniach zadzwonił że jednak może operować Kacpra z zastrzeżeniem: "jeśli państwo tak bardzo chcecie, to mogę operować".
W dupie miał moje dziecko, chodziło o to że musiałby się stawić przed komisją i się tłumaczyć co i jak i dlaczego.

Trochję się zrobiło nie na temat, ale na koniec, osobiście uważam że w Polsce najlepszym rozwiązaniem jest sytuacja gdy mimo wszystko mamy ubezpiecznie zdrowotne i do tego stać nas na to żeby popchnąć sprawy we własnym zakresie, inaczej nie pomoże nam ani dodatkowe ubezpieczenie ani nic innego, wswzyscy lekarze któzy pracują w prywatnych klinikach pracują też na etacie w panstwowej słuzbie zdrowia, jak przychodzi co do czego to przy pomocy odpowiedniej motywacji taki lekarz bez problemu załatwia miejsce na odpowiednim oddziale chocbysmy wczesniej się dowiedzieli "że najbliższy termin" dopiero w przyszłym roku,
tajemnicą poliszynela jest to że na każdym oddziale w Polsce zawsze jest jakiś "zapas" miejsc na takie właśnie okazje, a że lekarze są tylko ludzmi którzy jak każdy z nas chcą żyć godnie...cóż zrobić, takie życie, po prostu trzeba było zostać lekarzem, a nie użerać się z cyferkami na ekranie czy nie daj boże pracować na jakimś etacie.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 20:57

Originally Posted By: Biszop



W Polsce powstaje pierwszy prywatny szpital z prawdziwego zdarzenia, a w zasadzie sieć szpitali, pierwszy powstaje w Warszawie, miałem okazję uczestniczyć w projekcie który go dotyczy. Następne będą w Poznaniu, Wrocławi i bodajże w Trójmieście.




w trójmieście będzie na 100 % , bo tu jest najwięcej zachorowań na nowotwory.
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/11/2010 23:21

@ Bishop

"a że lekarze są tylko ludzmi którzy jak każdy z nas chcą żyć godnie..."

"Godnie" w tym wypadku, nie wydaje mi się najwłaściwszym słowem.

Zgadzam się co do wniosku, że warto być ubezpieczonym i szukać dodatków.
Na marginesie. Leczenie kosztuje, czy się to komuś podoba czy nie. Odrębny problem to liczenie kosztów, jak zawsze. Ale one są i ktoś musi je pokryć. Jeśli uprawia się "fikcję", czyli większość kosztów przerzuca się na anonimowego podatnika, to prędzej czy później wystąpią dwa efekty. Niegospodarność i problem z dostępem do świadczeń.
W takiej socjalistycznej Szwecji czeka się na wizytę do niektórych specjalistów 1,5 roku. Efekt jest taki, że kto w potrzebie, ten płaci dodatkowo.

Ja nie mam recepty na służbę zdrowia. Nie o to mi chodzi. Problem jest zbyt poważny, żeby rzucać hasłami.
Ale od liczenia kasy w dłuższej perspektywie i tak się nie ucieknie, to jest pewne. W Polsce świetnie się mają firmy handlujące długami szpitali. Pozwala się na zadłużenie, a potem na tym zadłużeniu żerują inni. Czyli problem nie rozwiązany od a do z.

I zdaję sobie sprawę, że zupełnie co innego dywagować ogólnie, operując średnimi.
A co innego patrzeć na to wszystko z pozycji człowieka, który walczy o zdrowie i nie ma czasu.

Życzę sukcesu w walce z chorobą syna.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 04:35

Originally Posted By: andegawen
wycisnac max z L4


A to dobra taktyka na grę ... z zus-em . Bo żaden zus nie sprawdzi zwolnienia od psychiatry. Można tak ciągnąć
rok. I po roku masz jakieś 20 tyś. Bez wysiłku. I chyba takie L4 jest 100% płatne . A np. policjanci specjalnie chodzą do psychologa i ściemniają ponieważ mają punkty dodatkowe i przez to wyższą emeryturę w przyszłości.No kto nie pali głupa w tej polsce?
Posted by: chim123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 20:13

Daleko nie trzeba szukać, jest pewien polski trader, który regularnie robi 20 tys. PLN miesięcznie. Więc jednak się da, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.

Wpiszcie sobie trader999 w google tongue
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 21:20

Nie wiem czy to ten koles, ale chyba to jego sronka. Czemu jak gram over 1.5 po 15 minutach i przy 0-0 do przerwy wychodze ze strata, a ewentualnie po strzeleniu pierwszej bramki robie greena to jestem traderem, ale jak zagram lay 0-0 do przerwy to juz jestem tylko zwykłym grajkiem na zakładach ? Czemu ludzie nie ida prosta droga tylko dopisuja sobie jakies ideologie i tworza startegie nie wiadomo do czego ? Nie chce dyskutowac kiedy mamy trading, a kiedy gambling. To tylko takie luzne przemyslenia.
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 21:48

Originally Posted By: gizmo
Nie chce dyskutowac kiedy mamy trading, a kiedy gambling. To tylko takie luzne przemyslenia.


Trading to ogólne określenie handlu kursami, czyli transakcje kupna/sprzedaży kursów na jednym rynku (bądź kilku powiązanych).

Ale jak wpływ na powodzenie naszego zakładu mają wydarzenia na boisku/parkiecie/korcie to taka gra nie wiele się różni od gamblingu. Co nie znaczy, że z gamblingu też nie można żyć smile
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 21:50

laser nie jestem z tych ludzi by sie wywyzszac i krzyczec w internecie.
Mam swoje zycie towarzyskie i nie w glowie mi "szpanowanie" w sieci.
Wiele osob jest, ktorzy utrzymuja sie z grania(pare osob z mecz.pl, ktorzy sie nie udzielaja, a sledza od czasu do czasu te forum). Ja tu jestem z sympatii gdyz dzieki temu forum zaczalem grac u bukmachera choc betow juz raczej nie podaje z wiadomych wzgledow i nie raz juz to walkowane bylo.
Wystarczy spojrzec na yield niektorych osob jak i zyski w firmach bukmacherskich - jest maly procent grajacych na ladnym plusie, ale jest.
Minelo kupe czasu aby znalezc odpowiednia sciezke - swoje testowalem na malych stawkach i doszedlem do optymalnego grania.
Duzo mnie nauczyl Ares z tego forum i za to mu dziekuje.
Nie bede nikogo przekonywal, ze da sie zyc z grania bo nie mam na to czasu i wiekszsci nie przekrzycze, moi znajomi wiedza z czego czerpie zyski i niech tak zostanie, anonimowi ludzie zbytnio mnie nie interesuja. Jest tu grupa ludzi, ktora moglaby napisac, ze tak jest, ale nie o to tu chodzi.
Profesjonalne podejscie, zelazne zasady oraz dobre dysponowanie portfelem to podstawa.
A pisac sobie mozecie jaki ze mnie fachofiec, nie typujecie ze mna wiec nie mozecie mnie oceniac racjonalnie.

Pzdr
Posted by: AGASSI

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 22:04

Originally Posted By: chim123
Daleko nie trzeba szukać, jest pewien polski trader, który regularnie robi 20 tys. PLN miesięcznie. Więc jednak się da, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.

Wpiszcie sobie trader999 w google tongue


wystarczy popatrzeć u nas na wyniki czyżyka grin

ps. aczkolwiek czyżyk i trader999 nie pasują do większości pozostałych graczy na sporym plusie..........są po prostu za mało mają w sobie narcyzmu wink
BTW czytając Hagiego o Jego ścieżce obstawiania przypomniało Mi się jak często pisał iż po prostu typy kupuje z płatnych serwisów tongue
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 22:10

AGASSI zgadza sie, bazuje takze na platnych serwisach - nie czerpie zyskow tylko z jednej sciezki - jest forum platne gdzie za abonament miesieczny masz dostep do roznych platnych for zagranicznych - oczywiscie nie gram ich, glownie sprawdzam analizy i szukam w sieci dalszych informacji

Duza liczba jest dobrych serwisow zagranicznych - dla tych co zaraz napisza, ze nie ma takich co maja stale zyski to zapraszam na priv.
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 22:15

Originally Posted By: Goget
Originally Posted By: gizmo
Nie chce dyskutowac kiedy mamy trading, a kiedy gambling. To tylko takie luzne przemyslenia.


Trading to ogólne określenie handlu kursami, czyli transakcje kupna/sprzedaży kursów na jednym rynku (bądź kilku powiązanych).

Ale jak wpływ na powodzenie naszego zakładu mają wydarzenia na boisku/parkiecie/korcie to taka gra nie wiele się różni od gamblingu. Co nie znaczy, że z gamblingu też nie można żyć smile

Nie lubie mieszania jednego z drugim, choc wiem ze ile osob tyle roznych opinii kiedy mamy do czynienia z jednym badz drugim. Napisałem tylko swoje zdanie i tyle. Swoja droga pewnie, ze mozna zyc i z jednego z drugiego, ale o tym cichosza, bo przeciez jestesmy naiwniakami nad ktormy moze zona stanac z patelnia i stres murowany no i wtopa ma sie rozumiec.
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 22:51

Co do Hagiego to nie wnikam jakie ma wyniki, widać że pojęcie przynajmniej teoretyczne posiada w jaki sposób zniwelować przewagę bukmachera.

Originally Posted By: HAGIi
Wynikow nie sledze jak tu ktos napisal, glowny okres pracy to 9 - 18 (jak azja rusza), wieczorami siedze lub nie w zaleznosci jakie mam plany rozrywkowe, zycie fajne, nikt nie goni, robisz co chcesz, a pieniazki sa.


Tu trochę podkolorował, zresztą wystarczy zobaczyć jaki z niego kłębek nerwów na quasi. Z ostatnich dni : "pieprzony Zhlobin", "gowno z tego bedzie", "zenada, po ptakach - troszke kasiorki poszlo do buka", "hsv ja pierd..., co za zenada", "dzieki Celtic za spierd... niedziele", "fuck, City takie ladne kupony konczy - co za cieniasy" itd. itd.

Do pełnego zawodostwa, z nastawieniem na długofalowy zysk i oddzieleniem emocji jeszcze trochę koledze brakuje wink

A czy to takie fajne zajęcie to już zależy od tego, kto ile na to poświęca czasu, jakie wyniki osiąga i jak ta praca wpływa na jego zdrowie psychiczne i kontakty z rodziną czy znajomymi. Historie o tym, że ktoś sobie siedzi spokojnie przy kompie, popija kawkę zrobioną przez żonę, a pieniądze wpadają do kieszeni bez żadnego wysiłku i nerwów można włożyć między bajki w większości przypadków.
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 22:56

Zgadza sie Goget - jakby patrzec nie da sie usiedziec przed laptopem i sie nie denerwowac.
Jesli mam wolny wieczor to zgadza sie, sledze mecze - jestem dosc wybuchowym facetem i czasem nie potrafie przebolec porazki - naszczescie coraz rzadziej sledze wyniki na biezaco - coraz gorsze nadcisnienie mam i staram sie jak najmniej sie denerowac, zdrowie to podstawa.

PS maciey to jak? moja propozycja nadal aktualna - ja mowie calkiem powaznie, caly czas masz jakies "ale" do mnie - najlepiej bedzie to sobie wyjasnic poprzez konkurs typerski - to powinno wszystko wyjasnic kto ma jaka wiedze.
Posted by: Biszop

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/11/2010 23:41

Co do samego tematu, skoro już się odezwałem, da się żyć z tego, ja bym nie potrafił, żadna tajemnica, ani tak dobry nie jestem, ani nie mam warunków żeby tak naprawdę spróbować nawet gdybym chciał, do tego jest to zajęcie dla osób z dużym samozaparciem, odpowiednią odpornością itd., o wiedzy i kontaktach nie wspominam bo to dobrze wiesz.
Nie każdy może być kosmonautą ale każdy chciałby nim być, proste. A idealnie pokazuje to forum.
Posted by: GaloGalo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 01:18

Jeśli zarabiać kokosy to tylko na giełdzie zakładów. Wszystkie buki typu bet365, expekty itd... nie wspominajac o takich tuzach jak bwiny wprowadza predzej czy pozniej limity.
Posted by: Linc

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 01:27

Moim zdaniem da sie zarobic ale tez trzeba powiedziec sobie o jakich kwotach mowimy 1-2k zarabia nawet wielu z tego forum ale powyzej 10k watpie, ze ktos tyle tu wygrywa, nawet sie nie zbliza do tej kwoty. Budzet, szczescie, wiedza w takiej kolejnosci masz to wygrywasz wink
PS. HAGIi a Ty juz w unibecie nie grasz? ponoc niezle zarobiles u nich? wink
Posted by: labintatlo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 05:53

Odpowiednio stawkujac, i grajac 1-2 zdarzeni da sie z tego zyc. To, ze ja chcialem szybko sie wzbogacic, bo mi sie pojebalo jak rok temu listopad przyfarcilem z 10pln 2400 zrobilem i sie w glowie lekko... I tak gralem, liczac ze tasma wejdzie ale lipa. Po roku wiem , ze to glupota byla i zmeiniajac podejscie da sie z teog wyzyc. Po prostu trzeba miec odpowiedni kapital i troche swiadomosci...

Wiem, ze przez te ponad 2 lata ktore gram u bukow i przewalalem cale kieszonkowe, kase wlasna ktora ciezka zarobilem, kase z okazji jakis urodzin itd to byla glupota bo bez ladu i skladu to bylo. Trzeba przyjac strategie i grac.
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 06:31

Originally Posted By: labintatlo
Odpowiednio stawkujac, i grajac 1-2 zdarzeni da sie z tego zyc. To, ze ja chcialem szybko sie wzbogacic, bo mi sie pojebalo jak rok temu listopad przyfarcilem z 10pln 2400 zrobilem i sie w glowie lekko... I tak gralem, liczac ze tasma wejdzie ale lipa. Po roku wiem , ze to glupota byla i zmeiniajac podejscie da sie z teog wyzyc. Po prostu trzeba miec odpowiedni kapital i troche swiadomosci...

Wiem, ze przez te ponad 2 lata ktore gram u bukow i przewalalem cale kieszonkowe, kase wlasna ktora ciezka zarobilem, kase z okazji jakis urodzin itd to byla glupota bo bez ladu i skladu to bylo. Trzeba przyjac strategie i grac.


Pewnie każdy user co to przeczyta uśmiechnie się pod nosem i stwierdzi "myślałem sobie tak samo po pierwszych wtopach" smile

Będziesz sobie klepał te duble czy single w buku, który cię skusi bonusem, dobierając mecze według "pewności" i nie zwracając uwagi na to czy granie po danym kursie jest opłacalne. A w tym czasie matematyka będzie cię dymała na kasę, nawet wtedy gdy zdarzy Ci się dobra passa. Za kilka lat po kolejnym wyczyszczeniu konta, wspomnisz słowa Gogeta i wydumasz "skąd ten dziad wiedział, że tak to się skończy ?"

Wystarczy policzyć ile tematów w Private Picks działa dłużej niż rok z plusem na koncie. I jak wielu userów otwiera któryś z kolei, opisując wyczerpująco w pierwszym poście nową strategię, która ma przynieść kokosy laugh

Nie trzeba studiować psychologii, żeby wiedzieć jak na człowieka działa hazard i jak pobudza wyobraźnie sporadyczna wygrana. Najbardziej niebezpieczne jest bycie na "letkim" minusie i właśnie takich ludzi buki lubią najbardziej. Człowiek sobie myśli, że jest blisko rozgryzienia tego Matrixa, a tak naprawdę jest w ciemnej dupie, dopłacając do tego interesu w nieskończoność. A tacy co szybko umoczą kilka razy mogą się szybciej opamiętać i dać sobie z tym spokój. Choć jak pokazuje przykład luckmachera i tutaj buki mają dużą szansę, jeszcze trochę zarobić wink
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 22:35

@Hagi jest dość kontrowersyjną postacią, miał kilka wpadek na tym forum, niekoniecznie związanych z bukmacherką, ale z tego co ja go obserwuję jestem w stanie uwierzyć, że potrafi wyżyć z buków. Ma facet łeb na karku i czucie do value, a to klucz do sukcesu w tym biznesie. A że poza swoją grą dorabia sobie z różnych closed, płatnych itp. to nic dziwnego. Skoro ma dostęp to trzeba korzystać. Temat brzmi: Hazard - sposobem na życie? A nie to kto jakim jest człowiekiem i jakie błędy popełnia. Liczą się wyniki.
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 24/11/2010 23:04

Korver wszystko wyjasnil - siedzisz tam gdzie ja to mozesz potwierdzic, ze typ mosesa byl informacyjny, wszystko jest na forum, nie rozumiem po chuj ludzie takie brednie wypisuja - wy naprawde jaj nie macie i dowartosciowywac sie musicie poprzez internet - to jest naprawde przykre.

Gryzonka niestety wywalismy za pol amatorskie podejscie do sprawy i za brak wynikow - takie fakty miszczu frown

-1.22 jedn przez 7 miesiecy to naprawde "niezly" wynik biorac pod uwage, ze masz dostep do tipexa grin

Troszke Ci brakowalo do mnie:
Łącznie 2010:

Wygrane : 77
Przegrane : 62
Zwroty : 12
Zainwestowane jednostki : 334.5 jedn
+/- : +69.98 jedn
Yield : + 20.9%
2009r zysk +256 yeld 26,5%

Gryzonko podglad na forum Rafała mam takze zobaczymy czy poprawiles sie czy nadal stoisz w miejscu grin

I nie kompromituj sie tymi smiesznymi postami bo w kazdej chwili moge wkleic screena.
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 25/11/2010 00:32

Originally Posted By: HAGIi
Łącznie 2010 :

Wygrane : 77
Przegrane : 62
Zwroty : 12
Zainwestowane jednostki : 334.5 jedn
+/- : +69.98 jedn
Yield : + 20.9%
2009r zysk +256 yeld 26,5%


Bardzo dobry wynik zakładając, że jest udokumentowany. Ciekawi mnie jednak rozkład typów ze względu na bukmacherów.

Jednostkowy sposób rozliczania typów na rozmaitych stronach jest klarowny dla amatorów, grających sobie za kilkadziesiąt złotych. Dla osób inwestujących duże pieniądze jest praktycznie bezużyteczny.

Można bowiem podać typ za 10j z bwinu i egzotycznej ligi, albo inny typ z Premier League grany w Betfair za 1j na kilka minut przed meczem. Zakładamy, że w obu przypadkach jest kurs @2.0 i oba zakłady trafione. Do jednostkowej statystyki dopiszemy sobie aż 10j za typ z bwinu i tylko 1j za ten z Betfair. Ale zarobić dobre pieniądze dało się tylko na typie nr 2.

Ktoś tu kiedyś dobrze napisał (choć wypowiadał się w kwestii tradingu), że wchodząc na wyższe stawki zaczynamy się zakładać z graczami z wyższej półki. Dlatego łatwiej wykręcić wysoki yield grając za małe stawki. W momencie, gdy wchodzimy z dużym kapitałem jest to zadanie dużo trudniejsze.
Posted by: gryzonko

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 25/11/2010 02:19

Hagii gwiazdo internetu ktoś sie ciebie pytał o yield czy po prostu jak zwykle starasz udowodnić jaki jesteś zajebisty?.
Aha, odnośnie twoich aluzji dotyczących forum na którym mieliśmy wątpliwą przyjemność "współpracować" , powinieneś się najpierw skonsultować z twoim kolegą x-em. Może ci zapomniał wspomnieć że w związku z powiększeniem rodziny, zapowiedziałem "pol amatorskie podejście do sprawy " w najbliższych miesiącach, co zresztą zaakceptował.
Skoro więc jesteście bandą dzieci nie będących w stanie dotrzymać wcześniejszych ustaleń, to przynajmniej daruj sobie chwalenie się tym.
Bez odbioru.
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 25/11/2010 03:03

Goget lista bukmacherow oczywiscie jest, buki ze slabymi limitami podawane sa informacyjnie aby kazdy mial mozliwosc zagrania beta
Na bet glownie przeznaczam max 3-4 jedn - ustalone dla kazdego usera aby nie bylo zawyzania bilansow. W kazdym badz razie nikt nie ma na celu zawyzania jednostek - nie jest to zaden konkurs typerski tylko powazne podejscie do tematu i powazna grupowa wspolpraca.

Pzdr
Posted by: MagiK

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 25/11/2010 03:23

Hagii albo ja czegoś nie jarzę...albo gadasz bzdury.
'buki ze słabymi limitami podawane są informacyjne aby każdy miał możliwość zagrania beta'
Po pierwsze to gdzie Wy podajecie?
Na tym zamkniętym forum?
Jeżeli tak po co buki 'ze słabymi limitami' jeżeli to 'poważna grupowa współpraca'.
Poza tym zawsze myślałem,że podaje się typ z buka w którym się gra,a inni grają tam gdzie uważają...a nie przykładowo gram w bet365,a podaję kurs z bet-at-home.
Posted by: HAGIi

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 25/11/2010 03:36

Czemu informacyjnie? - czasem ktos ma czyste konto to moze skorzystac pograc zawyzony kurs - normalna rzecz. Nie wiesz kto jaki ma wachlarz bukmacherow.

A gdzie ja napisalem, ze podaje bety z bukow w ktorych nie gram?

Czytanie ze zrozumieniem nie boli.
Posted by: podstawek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 02:14

Goget 100% racji. Każdy sili się, aby być coraz śmieszniejszym, żeby dopisać sobie punkty do punktacji kozaka forum.


Cytat:
Postaram się o moda w tym dziale, wtedy każdy nie wnoszący nic do dyskusji będzie zmuszony ograniczyć się do czytania.

oby jak najszybciej


Teraz na temat. Oczywiście, że da się z tego żyć. A już na pewno w czasach liceum, czy studiów, gdzie większość nie ma jeszcze rodziny na utrzymaniu, a przy okazji ma dużo czasu. Później to już kwestia złożona. Jak kogoś satysfakcjonuje życie za tyle, ile wygra to nie widzę przeszkód. Co prawda ciężko jest mi to wyobrazić, aby żyć tylko z gry, ale na pewno jest to możliwe.
A te zarobki też mogą niewiele różnić się od siebie w zależności od miesiąca. No może poza wakacjami, gdzie jest ograniczona oferta. Są metody, gdzie nie ma ryzyka przegranej lub jest ono na tyle niewielkie, że gracz, który z tego żyje bardzo łatwo je wyeliminuje więc jest w stanie ustalić sobie dolny limit dochodu miesięcznego. Przynajmniej ja tak mam wink
Oczywiście można wyłapać limity, ale myślę, że profesjonalny gracz potrafi sobie z nimi poradzić
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 04:27

Ten temat jest przezabawny.
Czy możliwe jest policzenie całki Riemanna z funkcji nieciągłej i dlaczego? O odpowiedzi proszone są tylko osoby, które kurs matematyki skończyły co najwyżej na poziomie LO, a jeszcze lepiej gimnazjum. Koniecznie niech się rozpisują, żeby w potoku słów i kiepskich żartów jak najbardziej ukryć swoją ignorancję w temacie na jaki się wypowiadają laugh

Originally Posted By: podstawek
Oczywiście, że da się z tego żyć. A już na pewno w czasach liceum, czy studiów, gdzie większość nie ma jeszcze rodziny na utrzymaniu, a przy okazji ma dużo czasu.

Bzdura. Nie wiem dlaczego ludziom się wydaje, ze jest to zabawa dla gówniarzy. Jest dokładnie odwrotnie, trzeba wiele pokory, a ta przychodzi z wiekiem i kolejnymi porażkami. Oczywiście zdarzają się rozgarnięci licealiści, ale to promil, a nie ogół.

Originally Posted By: podstawek
Później to już kwestia złożona. Jak kogoś satysfakcjonuje życie za tyle, ile wygra to nie widzę przeszkód.

A jak kogoś satysfakcjonuje życie za tyle ile mu zapłacą w pracy to myślę dokładnie tak samo jak ślepy koń odpowiedział na propozycję startu w Wielkiej Pardubickiej.

Originally Posted By: podstawek
Co prawda ciężko jest mi to wyobrazić, aby żyć tylko z gry, ale na pewno jest to możliwe.

Wyobraźnia jest bardzo ważna... szczególnie jak nie wiemy o czym mówimy i staramy się ten fakt ukryć smile

Originally Posted By: podstawek
jest w stanie ustalić sobie dolny limit dochodu miesięcznego. Przynajmniej ja tak mam wink

Odwieczny dylemat... "śmiać się czy płakać"
Posted by: wwwujek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 05:18

Ja tam specjalistą nie jestem, gram rekreacyjnie..
Co to znaczy value? Kurs wg. mnie przeszacowany, tak?
Jeśli lepiej ocenię prawdopodobieństwo zdarzenia, to wygram z oddsmakerem, tak?

Kurs wg. mnie może być value, wg. Ciebie już nie tak bardzo, a wg. jeszcze kogoś wcale nie jest value.. No i..? Ktoś z nas wygra.
Tak samo jak "ktoś" wygra grając kursy bez podziału na value czy nie value.. Buk wygrywa zawsze, bo ma jeszcze coś, czego nie maja gracze analizujący czy jest value czy nie.. Mają marżę!

My, możemy mieć jedynie więcej szczęścia niż kolega czy koleżanka.. Takie jest moje zdanie.
Posted by: Luc Nilis

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 05:28

ja tam nie licze na wiele, raz jest okres paru miesiecy ze idzie extra a potem nagle wszystko sie komplikuje i tak w kółko Macieja... czy ktos regularnie zarabia ? niewiem, po tematach na forum z pickami wnioskuje ze raczej nie... dla mnie to hobby i zabawa, jak sie cos ugra to fajnie a jak sie straci to trudno, gram za tyle i stawkuje na tyle ze nie ma problemu. czesto myśle jak grac, zmieniam style, sporo kasy dało live grane niekiedy nawet do 30-40% całej kasy ale wiem ze nie tedy droga. progresja ? nerwy i niepewnosc, pojedyncze picki za 1-2% kapitału krecenie sie w kółko, małe kursy i grubo ? jedna wtopa i problem... mozna tak w nieskonczonosc tym wiekszy szacunek dla tych którym sie udaje regularnie trzepac kase na bukach.
Posted by: Szmajchel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 05:32

Dlatego nie walcz z bukiem tylko graj na giełdzie.
Obserwuj w kółko te same rynki i naucz się na pamięć jak reagują inni gracze. A potem to wykorzystaj. Takie proste i takie trudne zarazem.
Posted by: podstawek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 05:57

Originally Posted By: maciey
Ten temat jest przezabawny.
Czy możliwe jest policzenie całki Riemanna z funkcji nieciągłej i dlaczego? O odpowiedzi proszone są tylko osoby, które kurs matematyki skończyły co najwyżej na poziomie LO, a jeszcze lepiej gimnazjum. Koniecznie niech się rozpisują, żeby w potoku słów i kiepskich żartów jak najbardziej ukryć swoją ignorancję w temacie na jaki się wypowiadają laugh

Originally Posted By: podstawek
Oczywiście, że da się z tego żyć. A już na pewno w czasach liceum, czy studiów, gdzie większość nie ma jeszcze rodziny na utrzymaniu, a przy okazji ma dużo czasu.

Bzdura. Nie wiem dlaczego ludziom się wydaje, ze jest to zabawa dla gówniarzy. Jest dokładnie odwrotnie, trzeba wiele pokory, a ta przychodzi z wiekiem i kolejnymi porażkami. Oczywiście zdarzają się rozgarnięci licealiści, ale to promil, a nie ogół.

Originally Posted By: podstawek
Później to już kwestia złożona. Jak kogoś satysfakcjonuje życie za tyle, ile wygra to nie widzę przeszkód.

A jak kogoś satysfakcjonuje życie za tyle ile mu zapłacą w pracy to myślę dokładnie tak samo jak ślepy koń odpowiedział na propozycję startu w Wielkiej Pardubickiej.

Originally Posted By: podstawek
Co prawda ciężko jest mi to wyobrazić, aby żyć tylko z gry, ale na pewno jest to możliwe.

Wyobraźnia jest bardzo ważna... szczególnie jak nie wiemy o czym mówimy i staramy się ten fakt ukryć smile

Originally Posted By: podstawek
jest w stanie ustalić sobie dolny limit dochodu miesięcznego. Przynajmniej ja tak mam wink

Odwieczny dylemat... "śmiać się czy płakać"

Po 1. Ucząc się masz mniej możliwości, aby zarobić godne pieniądze więc wtedy zakłady są bardzo dobrym rozwiązaniem. Bo sam sobie ustalasz czas pracy i jest on płynnie regulowany.
Po 2. Mnie np. nie satysfakcjonuje życie za 2k zł więc jeśli tyle bym wyrabiał z zakładów to już wolałbym poszukać pewnej pracy, która może mniej ciekawa, ale zapewni mi 3k zł.
Po 3. Sam nie wiesz o czym piszesz, a czepiasz się, bo lubisz.
Po 4. Choćbym nie wiem, jak miał nieudany miesiąc to te 1,5k lekko wyciągnę. Nie wierzysz to Twoja sprawa. Ja wiem, co mówię i jest to poparte historią gry.

Najważniejsze. Nauczcie się, że nie każdy dokłada do interesu. Nie zależy mi na przechwałkach, bo wielu typerom do pięt nie dorastam.
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 05:59

Originally Posted By: Szmajchel
Dlatego nie walcz z bukiem tylko graj na giełdzie.
Obserwuj w kółko te same rynki i naucz się na pamięć jak reagują inni gracze. A potem to wykorzystaj. Takie proste i takie trudne zarazem.


nie ma sensu ta dyskusja patrzac na poziom co poniektorych smile

pamietam jak bylo w szkole i dla ogromu ludzi (rowniez prymuski ze srednia 4,9 - jedyna "4" z matmy i tak naciagana aby nie psuc swiadectwa) matematyka to czarna magia wiec jaki sens tlumaczyc o jakims value , kursie 3,0 za wyrzucenie x oczek na kostce do gry ,itp.

przyjdzie taki ignorant i odpowie : na chu.j (przeklenstwo dlatego ,ze niewiedza powoduje agresje) mi jakies wzory , matematyka jak sedzia nie uzna bramki i caly kupon szlag trafi

ludzie coraz czesciej uzywaja slowa "value" ale dalej nie wiedza co to tak naprawde znaczy no bo jak wytlumaczyc sytuacje gdy widze , ze gosc pisze o meczu X z Y ,ze szanse wg niego sa
ok. 55%-45% wiec mecz odpuszczamy ("bo na faworyta za niski kurs")...a kursy wynosza 1,4-2,8 smile

albo inny pisze ,ze nie postawilby na orla w rzucie moneta po kursie 3,0 !!! bo nie przewidzi tego wyniku wiec co mu ,ze kurs bedzie mial value smile

btw fajnie jak osoby wypowiadajace sie zaczynaja zdanie od "nie znam sie zbytnio ,ale ..."
Posted by: Szmajchel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:09

To dodam jeszcze przykład, który jest w miarę możliwie jak najłatwiej przyswajalny.
Mecz koszykówki, linia under/over ustawiona na poziomie 159,5.
Trwa pierwsza kwarta, 9 minuta, wynik 8-8. W przeciągu 1 minuty padają z rzędu trzy trójki, wynik robi się 14-11, koniec kwarty.
W momencie trafienia trzeciej trójki gracz A pobiera kurs 1,7, który wystawił mu gracz B. Dopóki będziesz grał jak gracz A zawsze będziesz pożywką dla gracza B. Jak grasz u buka to zawsze jesteś graczem A
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:17

Originally Posted By: podstawek
Po 1. Ucząc się masz mniej możliwości, aby zarobić godne pieniądze więc wtedy zakłady są bardzo dobrym rozwiązaniem. Bo sam sobie ustalasz czas pracy i jest on płynnie regulowany.

Skoro to takie proste zarabiać z buków to w takim razie po szkole jest jeszcze lepiej - nie idziesz do pracy i jedzieszzzzzzzz... masz tyle czasu, że buki płaczą... płacą znaczy smile
Originally Posted By: podstawek
Po 2. Mnie np. nie satysfakcjonuje życie za 2k zł więc jeśli tyle bym wyrabiał z zakładów to już wolałbym poszukać pewnej pracy, która może mniej ciekawa, ale zapewni mi 3k zł.

Jeżeli ktoś potrafi zarobić 2k to i 4k nie będzie problemem.
Originally Posted By: podstawek
Po 4. Choćbym nie wiem, jak miał nieudany miesiąc to te 1,5k lekko wyciągnę. Nie wierzysz to Twoja sprawa. Ja wiem, co mówię i jest to poparte historią gry.

To nie jest forum bukmacherskie, społeczne też nie. To forum dla bajkopisarzy smile
Nie masz kompletnie pojęcia o czym piszesz, nie ma na świecie człowieka, który wygrywa u buków miesiąc po miesiącu bez okresów z minusem.
Odesłałbym cię do nauki prawdopodobieństwa, trochę o ciągach, ale i tak wiadomo, że nie skorzystasz z dobrej rady i dalej będziesz bzdury wypisywał smile
Może wypowiesz się na temat całki Riemanna, wiesz o niej tyle samo co o bukach, więc będzie równie zabawnie poczytać smile
Posted by: podstawek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:32

Moja gra ma w nosie całki, prawdopodobieństwo i inne ciągi.
Nie wierzysz to Twoja sprawa. Jeśli nie znasz pewnych sposobów gry to ja nie będę Cię uświadamiać, bo przecież jestem bajkopisarzem laugh Rocznik 2004, a jeszcze nie wie np. co to surebet

Już Ci napisałem, że nie byłbym w stanie żyć tylko z zakładów, a traktuję je jedynie jako dodatek. Nie napinam się, że muszę coś zagrać, bo nie mam kasy na paliwo. Tylko gram, wtedy kiedy mi się podoba. A gdybym miał z tego żyć to musiałbym to robić dzień w dzień, co myślę byłoby dosyć nużące
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:46

Originally Posted By: podstawek
Moja gra ma w nosie całki, prawdopodobieństwo i inne ciągi.

Udało mi się już to zauważyć z wcześniejszych wypowiedzi.
Originally Posted By: podstawek
Nie wierzysz to Twoja sprawa. Jeśli nie znasz pewnych sposobów gry to ja nie będę Cię uświadamiać, bo przecież jestem bajkopisarzem laugh Rocznik 2004, a jeszcze nie wie np. co to surebet

A to na fajki pewnie ciężko zarobić, a co dopiero mówić o życiu. 1,5k miesiąc w miesiąc z surebetów... no, z ogromną rodziną, ale w tych czasach to chyba nawet i pokaźna rodzina nie pomoże, bo i surebetów niewiele, jak są to średnie co najwyżej i to w bukach - egzotyka. Do tego buki za swoje pomyłki już praktycznie płacą tylko bezgotówkowo - zwrot i limit. Bajkopisarstwo ogólnie.
Originally Posted By: podstawek
Już Ci napisałem, że nie byłbym w stanie żyć tylko z zakładów

W to akurat nietrudno uwierzyć.
Originally Posted By: podstawek
A gdybym miał z tego żyć to musiałbym to robić dzień w dzień, co myślę byłoby dosyć nużące

Tak, latanie do pracy od 7 do 15 w najlepszym wypadku i słuchanie przygłupiego najczęściej szefa jest takie interesujące smile
Posted by: wwwujek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:46

Originally Posted By: Szmajchel
To dodam jeszcze przykład, który jest w miarę możliwie jak najłatwiej przyswajalny.
Mecz koszykówki, linia under/over ustawiona na poziomie 159,5.
Trwa pierwsza kwarta, 9 minuta, wynik 8-8. W przeciągu 1 minuty padają z rzędu trzy trójki, wynik robi się 14-11, koniec kwarty.
W momencie trafienia trzeciej trójki gracz A pobiera kurs 1,7, który wystawił mu gracz B. Dopóki będziesz grał jak gracz A zawsze będziesz pożywką dla gracza B. Jak grasz u buka to zawsze jesteś graczem A


Chcesz mi powiedzieć, że takie sytuacje występują na giełdach? Bo nie mam doświadczenia.. Wobec tego, chyba nie trudno po lepszej grze w następnych kwartach sprzedać przeciwnego zdarzenia tez po 1.7..?

Mi chodzi o nieco inne sytuacje.. Piłka nożna, 55 minuta, kurs na jednego gola więcej jest w okolicach 1,44-1,5..
Swego czasu Szewa prowadził temat, gdzie pokazywał grę w ten sposób - jeśli mnie pamięc nie myli.. Udało Mu się.
Posted by: MagiK

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:50

Originally Posted By: maciey
Jeżeli ktoś potrafi zarobić 2k to i 4k nie będzie problemem.
Nie zgadzam się z tym całkowicie. Mały systematyczny zysk jest stosunkowo łatwo wypracować i nawet utrzymać. Jeżeli chodzi natomiast o wyższy to jest dużo trudniej, przynajmniej w moim przypadku. Od pewnego czasu 'poważnie' gram tylko na bf. Nie jest dla mnie problemem wymienienie na rynku kilkudziesięciu euro kilka razy łapiąc tzw. okazje i greenując dość często w ciągu kilkunastu sekund, co najważniejsze niezależnie od wyniku. Problemy pojawiają się dopiero przy wyższych kwotach, powiedzmy powyżej 200euro. Z jednej strony czasami to brak takiej płynności rynku, aby zrobić greena bez ryzyka, czasem problem że gram już z innym rodzajem graczy (choć to i tak nie jest high level),a kiedy indziej kwestia mojej psychiki. Cały czas mówię o sytuacji gdy nie czekam na gola, breaka czy punkt zawodnika/drużyny.
Oczywiście grając typowy handel in-play można zarobić więcej i szybciej, ale też więcej stracić. Ryzyko większe i choć nadal często tak gram, to cały czas pracuję nad tym,aby na mój zysk jak najmniejszy wpływ miał wynik spotkania.
Posted by: Szmajchel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 06:59

@wwwujek
Tak, występują, choćby na meczach euroligi. Jak będziesz miał okazję to sobie poobserwuj. Ja podałem tylko jeden przykład, każdy "gryzie" giełdę na swój sposób, mnie osobiście sposób Szewy na lay 0-0 średnio się podobał, ale każdy gra w taki sposób, jaki mu pasuje najbardziej. To jest zresztą ogromny temat, nie da się tego ot tak opisać, poza tym nie o to chodzi.
Posted by: MagiK

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:00

@Ciągutka
Trading in-play jest rodzajem hazardu, ale daję olbrzymią przewagę nad zakładami w postaci możliwości wycofania się z zakładu prawie w każdym momencie używając zainwestowanej już kwoty.

@Agassi
Przy tradingu przed meczem nie jest tak dużym problemem wymienienie kwoty kilkuset euro. (mówię to o turniejach tenisowych, czy większości lig piłkarskich)
Chodziło mi o sytuacje w czasie meczu. Podczas różnego rodzaju przerw na których można zrobić niezłą kasę, ale ja jeszcze jestem za cienki żeby taką robić tongue
Dlatego ciułam grosz do grosza wink
Posted by: Szmajchel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:06

@Magik
Do tradingu polecam football amerykański i sporty zimowe smile
Posted by: Szewa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:12

Wywołano mój temat wink

Z perspektywy czasu również uważam że granie, które prezentowałem w tematach (kilku z rzędu, wszystkie na plusie) tak naprawdę na dłuższą metę nie przyniosłoby zysku. Jednak w moim konkretnym przypadku było inaczej. Dzięki temu zbudowałem sobie kapitał, który pozwala mi teraz działać na giełdzie w "trochę" inny sposób wink Chociaż z drugiej strony w tamtym czasiepodałem na forum około 1500 typów z yieldem w okolicach 8% - czy licząc tylko na szczęście i przypadek udałoby się wykręcić taki wynik ? Nie wiem, niech mądrzejsi ode mnie się wypowiedzą smile
Posted by: Szmajchel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:16

Szewa ale przyznaj że z większym komfortem psychicznym podchodzisz do zakładu za 500 euro z którego wychodzisz na 5 minut przed meczem niż do zakładu za 500 euro na lay 0-0 w 20 minucie meczu.
Posted by: xqwzts

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:19

Originally Posted By: McDziarz
zbyt wyporną inteligencję pokazało kilka osób niedawno gdy ktoś założył temat " 100 000 w 50 dni " czy jakoś tak...

gość z 1000 chce ugrać 100 000 a masa ludzi pisze mu że ma DUŻE szanse...
troche koloryzujesz chyba McDziarz, bo jak dobrze pamietam to tam ludzie pisali ze to jest mozliwe, stosunkujac sie do wypowiedzi innych ze to nierealne wink

Originally Posted By: maciey
Nie masz kompletnie pojęcia o czym piszesz, nie ma na świecie człowieka, który wygrywa u buków miesiąc po miesiącu bez okresów z minusem.
Odesłałbym cię do nauki prawdopodobieństwa, trochę o ciągach, ale i tak wiadomo, że nie skorzystasz z dobrej rady i dalej będziesz bzdury wypisywał smile
Może wypowiesz się na temat całki Riemanna, wiesz o niej tyle samo co o bukach, więc będzie równie zabawnie poczytać smile
maciey a skad Ty mozesz wiedziec ze nie ma... prawdopodobienstwo jest tylko pomiarem szans na zajscie danego zdarzenia. Szansa na trafienie 6 w totka wynosi 0,0000072%, a jednak ludzie trafiaja. Wg Ciebie prawdopodobienstwo ze ktos wygrywa co miesiac jest mniejsze, a nawet zadne?
Tylko jak masz zamiar odpisac, to bez jadu. Bo piszesz jakbys wszystkie rozumy pozjadal, m.in. przez takie wpisy pelno ciekawych tematow umiera na tym forum.

Prawdopodobienstwo zawsze jakies jest, tego dotyczacego tematu nie sposob wyliczyc ale nie mow ze wynosi dokladnie zero jak juz tak rzucasz haslami i chwalisz sie wiedza matematyczna..
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:20

Originally Posted By: Jimmy
Originally Posted By: maciey
Odesłałbym cię do nauki prawdopodobieństwa, trochę o ciągach
co konkretnie masz na myśli?

Kawałek, że KAŻDEGO miesiąca jest na plusie. Nie sądziłem, że ucieknie w to, w co ucieka każdy by udowodnić, że zarabia na bukach, czyli surebety. Na tym przecież stracić się nie da i zarabia każdy kto chce, wymarzone eldorado, czy inne perpetum mobile smile
Posted by: mura

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:28

ciekawe kiedy wyjdą jakieś książki o tym jak zarabiać u buka ;]

literatury na razie mało. na rynku kapitałowym zarabiać można, i to słono. i wybór pozycji nawet w antykwariacie jest szeroki ;]
Posted by: Szewa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:30

Originally Posted By: Szmajchel
Szewa ale przyznaj że z większym komfortem psychicznym podchodzisz do zakładu za 500 euro z którego wychodzisz na 5 minut przed meczem niż do zakładu za 500 euro na lay 0-0 w 20 minucie meczu.

Pełna zgoda. W momencie gdy prowadziłem tematy, to w miarę spokojnie i bezstresowo podchodziłem do mojej gry. Może dlatego, że dosyć szybko udało mi się wygrać parę groszy, w międzyczasie wypłaciłem depozyt i to, co wcześniej zostawiłem na giełdzie, więc miałem poczucie, że nie gram już za swoje. Ale w momencie, gdy przyszłaby czarna seria, to na pewno zaczęłyby się nerwowe ruchy, nietrafne decyzje i nad wszystkim zapanowałyby niezdrowe emocje - prosta droga do zjazdu w dół wink

Na szczęście to tylko gdybanie, bo większość wygranego keszu wypłaciłem, a resztę przeznaczyłem na trading. Można więc powiedzieć, że na hazardzie da się zarobić. Ale czy da się zarabiać regularnie ? Jestem raczej sceptykiem w tej kwestii, chociaż na pewno istnieją wyjątki wink
Posted by: Jimmy

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:38

Originally Posted By: mura
ciekawe kiedy wyjdą jakieś książki o tym jak zarabiać u buka ;]

literatury na razie mało. na rynku kapitałowym zarabiać można, i to słono. i wybór pozycji nawet w antykwariacie jest szeroki ;]
mało tego w świecie? http://www.highstakes.co.uk/shop/
Druga sprawa to przydatność takich książek. Teorię i matematykę opanować można perfekcyjnie, a wszystko i tak zweryfikuje nasza głowa i "żądza pieniądza" wink
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 07:49

Originally Posted By: xqwzts
maciey a skad Ty mozesz wiedziec ze nie ma... prawdopodobienstwo jest tylko pomiarem szans na zajscie danego zdarzenia. Szansa na trafienie 6 w totka wynosi 0,0000072%, a jednak ludzie trafiaja. Wg Ciebie prawdopodobienstwo ze ktos wygrywa co miesiac jest mniejsze, a nawet zadne?
Tylko jak masz zamiar odpisac, to bez jadu. Bo piszesz jakbys wszystkie rozumy pozjadal, m.in. przez takie wpisy pelno ciekawych tematow umiera na tym forum.

Co do 6 - te malutkie szanse to są na to, że KONKRETNA osoba trafi. Na to, że ktokolwiek trafi są znacznie większe, trzeba te 0,0000072% pomnożyć przez ilość kuponów.

Złośliwość na widok bzdur to nie jad.
Weź sobie monetę, O(rzeł) to będzie trafiony zakład, R(eszka) nietrafiony. 30 rzutów to będzie 30 zakładów w miesiącu. Przy 50% szans kurs 2,4 daje +20% yield, świetny wynik długofalowy. Żeby być pod kreską musi się trafić w którymś miesiącu 12 trafionych i 18 porażek. Jak długo będziesz musiał próbować, żeby trafiło ci się co najmniej 18 R(eszek) na 30 prób?

[na to, że dokładnie 18 to 8%, czyli 8 razy na 100 prób, a dochodzą jeszcze 19R, 20R,..., 30R), czyli znaczenie więcej niż 8% będzie. Powiedzmy, że na 100 miesięcy taki gracz co najmniej 15 będzie na minusie].

Być może są wygrywający gracze, którzy grają kursy 1,6 z szansami 70%, ale to tylko trochę dłużej potrwa. Ogólnie ci wygrywający grają raczej kursy wyższe niż niższe.
Posted by: andegawen

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 11:31

Korver i inni mistrzowie teorii Wy cos chyba macie do powiedzenia na temat pewnej strony z typami
Jesli to takie proste i zgrywacie mistrzuniow to dlaczego wycofaliscie sie z niej rakiem no nie mow ze to nie Ty i tyle w temacie 'znafcuf' jesli chcesz mozesz powiedziec tutaj co wyszlo a jesli nie to mozesz dalej udawac profesora
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 20:06

Originally Posted By: andegawen
Korver i inni mistrzowie teorii Wy cos chyba macie do powiedzenia na temat pewnej strony z typami
Jesli to takie proste i zgrywacie mistrzuniow to dlaczego wycofaliscie sie z niej rakiem no nie mow ze to nie Ty i tyle w temacie 'znafcuf' jesli chcesz mozesz powiedziec tutaj co wyszlo a jesli nie to mozesz dalej udawac profesora


No widzisz kolego trochę byś doświadczył i byś się przekonał, że siatkówka jest traktowana przez buki po macoszemu i czasami ciężko jest w 2-3 osoby grubiej pograć jakiegoś bata, a co dopiero prowadzić coś takiego dla większej grupy osób? Nie jest tak łatwo jak z piłką nożną, że się coś poda i mamy wachlarz kilkudziesięciu buków do wyboru. Z siatkówką to max 1-2 buki z rozsądnym limitem. Tu jest pies pogrzebany. Ale cały projekt uznaję za udany, sam serwis cieszył się sporym zainteresowaniem co przyczyniło się do nawiązania współpracy z typerami volleya z innych krajów. A z tego mam dużo większe korzyści finansowe niż z abonamentów wink
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 20:14

Originally Posted By: KlaymanPL
17 podstron o niczym. Temat założony dla jaj rozwinął się do monstrualnych rozmiarów, kiedy powinien się skończyć na jednym zdaniu - nie da się żyć z bukmacherki (z bardzo nielicznymi wyjątkami, ale takich ludzi na forum nie ma).

Śmieszą mnie posty "nie chce mi się pracować po 8-10 h, wole ogrywać buki". Niezła utopia, myślenie na poziomie szesnastolatka.

Przez dwie strony naczytałem się lamentów 17latka, który wtopił wszystkie pieniądze co miał i nadal wierzy, że mu się uda wyżyć z buków i pomimo licznych próśb skierowanych do tego młodego człowieka, ażeby dał sobie spokój, on nadal będzie szukał "systemu", do czasu aż...

Nie niszczenie sobie życia czekając na gola w doliczonym czasie gry, szkoda młodości.

Było napisane raz, napisze specjalnie dla Ciebie po raz drugi. Zajrzyj do tematu czyzyka, jego gra jest tak udokumentowana, ze lepiej nie potrzeba i przestan sie żalic jak szesnastolatek ze akurat Ty musisz dokladac do tego interesu, tzn ze tak musi byc.
Posted by: chim123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 20:41

KlaymanPL pisze o bukmacherce, a nie o grze na giełdzie zakładów. A to już jest spora różnica smile

Z tradignu da się żyć i nie są to jednostkowe przypadki. Jest wielu traderów zagranicznych, którzy robią niesamowite wyniki, ale Polaków też nie brakuje. Wystarczy spojrzeć do tematu czyżyka, gdzie z bodajże 7f robi 7000f, albo na forum trader999 (czyżyk tez tam chyba rezyduje) by zobaczyć, że jednak się da. I w obu przypadkach nie trzeba było mieć sporego kapitału początkowego by dojsc do miejsca, w którym są teraz. Trader999 zaczynał w czerwcu 2010 r. z kwotą 10f, teraz robi 5k f miesięcznie. Poniżej chart z listopada.



Jak widać da się. Tylko trzeba sobie zadać pytanie - czy warto?

Myślę, że nie warto jeżeli ma to być nasze podstawowe źródło dochodu.
Posted by: gizmo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 21:37

Gwoli ścisłości napisał z bukmacherki. Trading moze sie odbywac zarówno na zakładach jak i na GPW. To tez jest spora różnica. Po jego nastawieniu wydaje mi się ze jemu było wszystko jedno.

Odnośnie tego czy warto. Podstawowe pytanie kto co robi w zyciu i czym zajmuje oraz jakie ma mozliwości i plany. Dla jednego 3k to bardzo duzo dla innego sprawa nie warta zachodu. Wszystko zalezy od indywidualnego podejscia.
Posted by: Rysio Ochudzki

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 22:32

Wiekszosc desperatow szuka na forach zlotych rad,bo sami sa na letkim plusie.Niemniej jak przyjdzie co do czego to mowia .." a co tam jakies nedzie 2-3k. za to nie chce mi sie wlaczac kompa.Wole isc do roboty,bo a noz prezio w tym miesiacu rzuci premie"
Zejdzcie na ziemnie giganci bukmacherki,oczywiscie da sie z tego zyc,ale na duzym plusie sa ludzie co maja glowe na karku a nie barany,ktorych w kazdym spoleczenstwie stanowaia najliczniejsza grupe.Wiekszosc doklada "do interesu", troche ludzi wychodzi na tzw.zero,rowniez troche graczy jest na letkim plusie i bardzo waska grupa czerpiaca z tego interesu godne pieniadze.
[/b]Moim zdaniem optymalnym rozwiazaniem jest posiadanie pracy (z kotrej cos sie ma!!) plus jako hobby druga pensyjke z BF. Ale.. smile
Oczywiscie podstawaowa kwestia sa tzw.zarobki z roboty.Jak jest w PL z zarobkami to chyba kazdy widzi,wiec jezeli ktos z gry ma 2-3k to skonczcie pierroooolic ze ta zabawa nie ma sensu,bo wolicie isc do murzynskiej roboty w wiekoszosci w porywach do 2,2k na lape,czyli mitycznej sredniej krajowej brutto 3,5. Juz o tym pisalem ,ale powtorze.Wescie do lapy dane gusu o zarobkach w PL i zadajcie sobie trudne pytanie,co jest lepsze np.wzglednie staly dochod z tradningu na poziomie powiedzmy 20 % miesiecznie ,czy gowniana robota z ktora dotyczy wiekszosci spoleczenistwa,bez szans na emeryture polzwalajaca na chociazby wegetacje.Pomijam kwestie dozycia do wieku emerytalnego ,ktory za 20-30 lat podkreca pewnie do 80tki laugh
Posted by: KlaymanPL

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/11/2010 22:39

Originally Posted By: gizmo
Originally Posted By: KlaymanPL
17 podstron o niczym. Temat założony dla jaj rozwinął się do monstrualnych rozmiarów, kiedy powinien się skończyć na jednym zdaniu - nie da się żyć z bukmacherki (z bardzo nielicznymi wyjątkami, ale takich ludzi na forum nie ma).

Śmieszą mnie posty "nie chce mi się pracować po 8-10 h, wole ogrywać buki". Niezła utopia, myślenie na poziomie szesnastolatka.

Przez dwie strony naczytałem się lamentów 17latka, który wtopił wszystkie pieniądze co miał i nadal wierzy, że mu się uda wyżyć z buków i pomimo licznych próśb skierowanych do tego młodego człowieka, ażeby dał sobie spokój, on nadal będzie szukał "systemu", do czasu aż...

Nie niszczenie sobie życia czekając na gola w doliczonym czasie gry, szkoda młodości.

Było napisane raz, napisze specjalnie dla Ciebie po raz drugi. Zajrzyj do tematu czyzyka, jego gra jest tak udokumentowana, ze lepiej nie potrzeba i przestan sie żalic jak szesnastolatek ze akurat Ty musisz dokladac do tego interesu, tzn ze tak musi byc.


Czytaj dokładnie, mówiłem że są wyjątki i wcale się nie żale, bo nie mam powodów. Widzę, że wziąłeś sobie za przykład jednego człowieka, który sobie dobrze radzi i teraz co, mam w związku z tym powiedzieć, że ludzie kasy nie przegrywają?! Przecież wyraźnie napisałem, że są wyjątki, ale potwierdzają one tylko regułę. Zakłady sportowe to zysk głównie dla buków, które wyrastają jak grzyby po deszczu, słowo "bet" w domenie to już z każdą możliwą konfiguracją figuruje.

Kończę swoje wywody w tym temacie, bo wiedzę, że to nie ma sensu.

"Dla jednego 3k to bardzo duzo dla innego sprawa nie warta zachodu. Wszystko zalezy od indywidualnego podejscia."


Dla niego to był cały niemal dorobek.
Posted by: norsk

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 00:25

Witam forumowiczów, wszystko ładnie pięknie jak niektórzy opisuję że woleliby zarabiać na hazardzie ale pewnego dnia nie chce się kompa włączyć, uciec, pojechać i robić cokolwiek innego niż klikać na jakiejkolwiek stronie z zakładami sportowymi.
To jest fajne na kilka lat, najlepiej studenkich, zarobić i mądrze zainwestować w normalny biznes.
Od siebie napiszę że od 6 lat praktycznie tylko utrzymywałem się z tylko z tego "hazardu", głównie bonusy, trochę betfair, były też strony internetowe i zyski z programów partnerskich a nawet 2 lata w międzyczasie współ-praca z bukmacherem.
I co po tych 6 latach?
Fajne życie, trochę zgromadzonego trwałego majątku i to wszystko. Trochę bankrollu u buków. I ogromna niechęć z dnia na dzień do zakładów. Ile wtop (bo akurat bramka wpadła) ile szarpań z bukami o kasę, zablokowane konta, ile pomylonych typów, ile nieprzespanych nocy, ile innych stresów.
A mam swoją już rodzinę i siedzenie przy kompie w domu nie ma sensu ... Nie każdy to rozumie ale myślę że nie którzy wiedzą o co chodzi ...

Jeszcze gram, ale to już ostatnie miesiące i daję sobie spokój, bo życie zacznie się po "trzydziesce" , już normalniej smile
Posted by: KlaymanPL

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 00:34

Originally Posted By: norsk
Witam forumowiczów, wszystko ładnie pięknie jak niektórzy opisuję że woleliby zarabiać na hazardzie ale pewnego dnia nie chce się kompa włączyć, uciec, pojechać i robić cokolwiek innego niż klikać na jakiejkolwiek stronie z zakładami sportowymi.
To jest fajne na kilka lat, najlepiej studenkich, zarobić i mądrze zainwestować w normalny biznes.
Od siebie napiszę że od 6 lat praktycznie tylko utrzymywałem się z tylko z tego "hazardu", głównie bonusy, trochę betfair, były też strony internetowe i zyski z programów partnerskich a nawet 2 lata w międzyczasie współ-praca z bukmacherem.
I co po tych 6 latach?
Fajne życie, trochę zgromadzonego trwałego majątku i to wszystko. Trochę bankrollu u buków. I ogromna niechęć z dnia na dzień do zakładów. Ile wtop (bo akurat bramka wpadła) ile szarpań z bukami o kasę, zablokowane konta, ile pomylonych typów, ile nieprzespanych nocy, ile innych stresów.
A mam swoją już rodzinę i siedzenie przy kompie w domu nie ma sensu ... Nie każdy to rozumie ale myślę że nie którzy wiedzą o co chodzi ...

Jeszcze gram, ale to już ostatnie miesiące i daję sobie spokój, bo życie zacznie się po "trzydziesce" , już normalniej smile




Brawo. W końcu normalny głos w dyskusji. Mam podobne doświadczenia. Również powoli kończę z grą, bo szkoda czasu. Jak już stawiam to staram się nie sprawdzać wyników na bieżąco, bo co to zmieni smile Pozdrawiam.
Posted by: Rigel

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 00:51


Przczytalem dzis caly ten temat i to co nasuwa mi sie najbardziej to ze odpowiedz na pytanie tematu tutaj juz miedzy wierszami zostala dana a ja skromnie ze swej strony dodam; TAK sa tacy co wygrywaja i maja sie dobrze, ale chyba jasne ze nikt powazny nie bedzie latał po forach i sie chwalil czy napinal jaki to z niego boss i poniekąd narazal tez swoja gre.
Inna sprawa to ze ludzie sa tacy krótkowzroczni, kto powiedzial ze trzeba sie nastawiac na sama bukmacherke(trading)obojetne skad te zyski, ale ci co wygrywaja wiedza ze trzeba to sprobowac inwestowac w normalne' interesy.
Sa Ludzie ktorzy maja pomysly/kontakty a nie maja wystarzajaco kapitalu i wtedy mozna zaczac myslec co robic dalej z ewentualnymi wygranymi.
Posted by: Wychowany_Na_Nalewce

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 03:28

99% osób na tym forum jest w plecy, więc jakakolwiek wzmianka o graczach (czy też traderach) już nawet nie tyle wygrywających, ale utrzymujących się (a nie wegetujących za 3k) z gry wywołuje u nich pianę na ustach. Prosty psychologiczny mechanizm - zaprzeczenie.

Pro gracze nie udzielają się na tym forum (a więc i w tym temacie), bo nie ma im ono nic do zaoferowania. Dobrze ktoś napisał, że to nie jest forum bukmacherskie tylko forum społecznościowe - dziwię się, że Conrad jeszcze nie dodał możliwości dodawania fotek i ich oceniania laugh

Tu nie ma żadnej merytoryki, i nie piszę o tu o skrobaniu analiz, bo na chuj mi czytać, że ktoś gra na Telford United, bo w Chelsea nie zagra Drogba skoro i tak bukmacherzy już dawno to uwzględnili w kursach, ale piszę tu np. o dziale w którym jesteśmy "Systemy i strategie obstawiania" gdzie od czerwca pojawiły się może ze 2 sensowne tematy na temat matematycznej (czyli podstawowej) strony tego biznesu. A idź pan w chuj, tutaj trzeba wkleić kuponika z hardcore combosem po kursie 15, stawkę 5 złotych przerobić na 500 w Paintcie, a nietrafione w międzyczasie 30 taśm wyprzeć z pamięci.
Posted by: PetePistol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 03:32

Originally Posted By: norsk
Witam forumowiczów, wszystko ładnie pięknie jak niektórzy opisuję że woleliby zarabiać na hazardzie ale pewnego dnia nie chce się kompa włączyć, uciec, pojechać i robić cokolwiek innego niż klikać na jakiejkolwiek stronie z zakładami sportowymi.
To jest fajne na kilka lat, najlepiej studenkich, zarobić i mądrze zainwestować w normalny biznes.
Od siebie napiszę że od 6 lat praktycznie tylko utrzymywałem się z tylko z tego "hazardu", głównie bonusy, trochę betfair, były też strony internetowe i zyski z programów partnerskich a nawet 2 lata w międzyczasie współ-praca z bukmacherem.
I co po tych 6 latach?
Fajne życie, trochę zgromadzonego trwałego majątku i to wszystko. Trochę bankrollu u buków. I ogromna niechęć z dnia na dzień do zakładów. Ile wtop (bo akurat bramka wpadła) ile szarpań z bukami o kasę, zablokowane konta, ile pomylonych typów, ile nieprzespanych nocy, ile innych stresów.
A mam swoją już rodzinę i siedzenie przy kompie w domu nie ma sensu ... Nie każdy to rozumie ale myślę że nie którzy wiedzą o co chodzi ...

Jeszcze gram, ale to już ostatnie miesiące i daję sobie spokój, bo życie zacznie się po "trzydziesce" , już normalniej smile



Zgadzam się, jednak uważam, że mając odpowiednią wiedzę i doświadczenie szkoda z tego czasem nie skorzystać. Co do priorytetów to każdy ma je jak wiadomo inne.
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 03:57

Originally Posted By: Wychowany_Na_Nalewce
A idź pan w chuj, tutaj trzeba wkleić kuponika z hardcore combosem po kursie 15, stawkę 5 złotych przerobić na 500 w Paintcie, a nietrafione w międzyczasie 30 taśm wyprzeć z pamięci.

Combosy są bardziej opłacalne od singli, do tego mają i inne dodatkowe zalety. Jeżeli ktoś ma kilka dobrych typów to tylko combosy.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 04:27

Originally Posted By: Rysio Ochudzki
Moim zdaniem optymalnym rozwiazaniem jest posiadanie pracy (z kotrej cos sie ma!!) plus jako hobby druga pensyjke z BF.



nierealne. To właśnie czas jest tu zaginionym ogniwem
[ czas i kompetencje]. Większość z was pracuje , wraca do
domu i jest 100 lat świetlnych w tyle za bukmacherami.
To jak starcie człowieka z cyborgiem.
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 04:32

Idealnym rozwiązaniem jest praca ze stałym dostępem do neta. Bukmacherce nie trzeba poświęcać 24h, ale konieczne jest bycie w sieci co jakiś czas.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 04:44

no dobra.Załóżmy że nasz kowalski ma pracę umysłową. Co jakiś czas jest w necie [ powiedzmy że zdobywa wystarczającą dawkę informacji] . Ale nasz kowalski jest ...człowiekiem i na pewno jest zmęczony po pracy nr 1 . Gdzie siły na pracę nr 2 ? W dodatku też umysłową.

ps. nie przegadasz mnie
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:06

Mi się DOMCCIA udało. Jestem Kowalskim który dał radę ogarnąć jedno i drugie, o trzecim nie wspominając. Da się i juch tongue
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:09

Originally Posted By: DOMINICCA
no dobra.Załóżmy że nasz kowalski ma pracę umysłową. Co jakiś czas jest w necie [ powiedzmy że zdobywa wystarczającą dawkę informacji] . Ale nasz kowalski jest ...człowiekiem i na pewno jest zmęczony po pracy nr 1 . Gdzie siły na pracę nr 2 ? W dodatku też umysłową.

ps. nie przegadasz mnie


Ostatnim zdaniem pokazalas ,ze nie zalezy Ci na rzeczowej
rozmowie z argumentami tylko szukasz krzykacza aby pokazac ,ze jestes glosniejsza.

Wiele osob pracuje na 2 etatach i jakos zyje , pomiajm fakt ,ze tutaj mozna wykonywac(chociaz w malym stopniu) dwie roboty na raz (etat i zaklady)...
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:22

Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Wychowany_Na_Nalewce
A idź pan w chuj, tutaj trzeba wkleić kuponika z hardcore combosem po kursie 15, stawkę 5 złotych przerobić na 500 w Paintcie, a nietrafione w międzyczasie 30 taśm wyprzeć z pamięci.

Combosy są bardziej opłacalne od singli, do tego mają i inne dodatkowe zalety. Jeżeli ktoś ma kilka dobrych typów to tylko combosy.


Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:26

Originally Posted By: Pawcias
Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Wychowany_Na_Nalewce
A idź pan w chuj, tutaj trzeba wkleić kuponika z hardcore combosem po kursie 15, stawkę 5 złotych przerobić na 500 w Paintcie, a nietrafione w międzyczasie 30 taśm wyprzeć z pamięci.

Combosy są bardziej opłacalne od singli, do tego mają i inne dodatkowe zalety. Jeżeli ktoś ma kilka dobrych typów to tylko combosy.


Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.


Mysle , ze w domysle bylo ,ze combo jest lepsze jesli gramy typy z value bo wtedy ono sie akumulje a nie marza smile
Posted by: Wychowany_Na_Nalewce

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:27

maciey pisał o "dobrych" typach, a nie o gównianych. Nawet w BAH możesz "se" mieć payout > 100% jeśli znajdziesz tam value
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:30

Nie ma znaczenia. Zarówno lay jak i back mogą być value. Podałem przykład lay, bo w ten sposób łatwiej kopiować to co robią buki komuś kto nie ma pojęcia o prawdopodobieństwie i kombinatoryce.
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:31

Originally Posted By: Pawcias
Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.

Masz rację, szkoda trochę na Ciebie komentarza. Ale dla innych się przyda.
1. Payout to procent sumy jaka wraca do grających. To, że jakiś buk ma 70% (nie ma takiego, ale nawet jakby taki złodziej był) to NIE ZNACZY, że tam nie ma dobrych zakładów dla graczy.
2. To co decyduje o tym, czy zakład warto zagrać, czy nie to nie payout.
3. Co obliczyłeś podnosząc payout do jakiejś potęgi to twoja tajemnica. Nie da się jej zgłębić nawet ludziom obeznanym z matematyką, więc nie pytam co to niby ma być smile
4. Jeżeli myślisz, że podnosząc payout do potęgi liczysz opłacalność combosa to ja się mogę tylko pokładać przy odwiecznym dylemacie (ze śmiechu czy z płaczu).

Wybacz złośliwy ton, utrzymuję się w twoim.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:33

Sorki, źle ogarnąłem. Masz rację - value też się kumuluje.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 05:45

Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.

Masz rację, szkoda trochę na Ciebie komentarza. Ale dla innych się przyda.
1. Payout to procent sumy jaka wraca do grających. To, że jakiś buk ma 70% (nie ma takiego, ale nawet jakby taki złodziej był) to NIE ZNACZY, że tam nie ma dobrych zakładów dla graczy.
2. To co decyduje o tym, czy zakład warto zagrać, czy nie to nie payout.
3. Co obliczyłeś podnosząc payout do jakiejś potęgi to twoja tajemnica. Nie da się jej zgłębić nawet ludziom obeznanym z matematyką, więc nie pytam co to niby ma być smile
4. Jeżeli myślisz, że podnosząc payout do potęgi liczysz opłacalność combosa to ja się mogę tylko pokładać przy odwiecznym dylemacie (ze śmiechu czy z płaczu).

Wybacz złośliwy ton, utrzymuję się w twoim.


Mój spokój jest legendarny, więc się nie gniewam smile

1. Payout to procent jaki wraca do graczy - racja. Nie wiem po co ten punkt.

2. Tu się mylisz. Różnica pomiędzy kursem 1.68, a kursem 1.71 je gigantyczna na dłuższym dystansie.

3. bet-at-home - payout 90% (liga bułgarska), pięć zdarzeń = 0,9*0,9*0,9*0,9*0,9 = 0,59. Nie trzeba mieć Nobla z matmy.

4. Użyj kiedyś kalkulatora. Fajny wynalazek.
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:00

Originally Posted By: labintatlo
DObra, kazdy wie, ze jest bardzo ciezko . Tyle wiemy! Przez te kilkanascie podstron sie o tym dowiedzielismy. Wiec skonczmy juz ten watek i piszcie cos co wnosi do tematu, cos co moz ekazdemu pomoc:/


Ale co Ty chcesz mieć napisane? Nikt Ci nie podsunie pod nos recepty na sukces. To jest właśnie doświadczenie, które musisz sam zdobyć. Co inteligentniejsi userzy będą uczyć się na błędach innych, oszczędzając w ten sposób pewien okres czasu, który musieliby poświęcić na testowanie na własnej skórze, ale to już inna kwestia. Ponadto nie ma jednej jedynej metody. Każdy musi obrać swoją ścieżkę i w tym się udoskonalać. Ja w swojej przygodzie z bukami próbowałem wszystkiego co mi się wydawało słuszne, a trochę tego było. Granie piłki pod spadki, progresje na X, na przełamanie serii meczów bez wygranej, overy/undery, livebetting, rozpisy itp. itd. Nie szło mi to, nie zarabiałem. I co mam krzyczeć dookoła, że się nie da bo mi nie wyszło? @Hagi twierdzi, że zarabia na graniu pod azję. Śledzę jego wyniki i stwierdzam, że jest to faktycznie możliwe. Mimo, że sam mam przykre doświadczenia w tej działce. Z piłką mi nie wyszło, więc przerzuciłem się na co innego i tak w kółko. Przebrnąłem przez tenisa, sporty zimowe, kosza aż dobrnąłem do siatkówki. W tym siedzę od ponad 3 lat i sądzę, że trafiłem na to czego szukałem. Zdarzają się imprezy, że potrafię trafniej ocenić prawdopodobieństwo niż robią to zawodowi analitycy i na tym opieram swoją grę. Być lepszym niż ci po drugiej stronie. Oczywiście mowa tu o zawodach, gdzie o jakieś informacje jest cholernie ciężko, ale można co nieco wyszperać z neta i wyrobić sobie co najmniej równą pozycję z osobą wystawiającą kursy na dany mecz. Bo jak wiadomo w większości przypadków jest się na z góry straconej pozycji. Znam kilka osób, które pracują dla buków, sam miałem taką propozycję, stąd wiem jak to wygląda od tej drugiej strony. Nie opowiadam nikomu, że z tego żyję, bo tak tego nie traktuję. Póki idzie dobrze, wyniki mnie zadowalają to ciągnę biznes. Co będzie w przyszłości czas pokaże. Bukmacherką zajmuję się już 8rok, kiedyś pewnie przyjdzie okres przesycenia i przestanie mnie to jarać.

Reasumując: Nikt mi nie wmówi, że nie da się na tym zarabiać i żyć z buków na przyzwoitym poziomie. Czy czyni to 1 osoba na 100, czy 1 na 10000 - nieistotne, ale da się.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:08

Korver, z całym szacunkiem, nie trzeba uczyć się na własnych błędach, nie trzeba nawet na cudzych. Wystarczy wejść w archiwa chociażby www.oddsportal.com i trochę policzyć.

Problem polega na tym, że niektórzy inwestują własne wypłaty w naukę, zamiast odrobiny czasu.
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:13

Ja w kwestii formalnej. Matematycznej.

Jeżeli znajdziesz kursy, które, każdy z osobna jest value,to nie ma najmniejszego znaczenia, co z tymi kursami będziesz robił.
Możesz grać single, ciągniki, obojętnie. Oczywiście w matematycznej teorii, bo w praktyce natrafisz na niesprzyjający ciąg, który trafi na limit buka albo twoich funduszy. Nie zmienia to faktu, że prawdopodobieństwo teoretyczne jest po stronie gracza. teoretycznie, bo w grze bez limitów i dostatecznie długiej.

Można to porównać do np do teoretycznej ruletki, w której, za postawienie na kolor płaciliby nie 2 a 2,1. Wtedy to 2,1 jest włąśnie value w bukmacherce.

18/37 x 2,1 = 1,2, a więc powyżej jedności.

Więc jeśli grałbyś na takiej ruletce, to obojętnie czy stawiałbyś single, czy progresję, teoretycznie musisz wygrać.
Teoretycznie, bo oczywiście na limit się natkniesz za 7, 8, 9, czy 10 przegraną z rzędu.

Czyli jeszcze raz, jeśli każdy kurs jest value, nie ma znaczenia, czy zagrasz singla, czy kombo z 3, 5 czy 10 zdarzeń.
Ważne jest czy masz fundusze, żeby grac wystarczająco długo, aby prawdopodobieństwo było twoim sojusznikiem.
Zwykle ani nie ma funduszy, ani chęci, żeby czekać, bo można czekać całe życie smile
Posted by: Maciek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:15

Co z tego że jest value jak value to nic innego jak twoje własne wyliczenia. Kurs też nie ma znaczenia ,jeśli dobrze typujesz to nie ważne czy masz kurs 1,68 czy 1,71. Zagrasz za parę złotych więcej i też wygrasz więcej.

Gdyby dało się w bukach wygrywać to wszyscy graliby ,,złotym sposobem'' i buki by nie istniały.
Posted by: Wychowany_Na_Nalewce

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:17

Originally Posted By: Pawcias
Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.

Masz rację, szkoda trochę na Ciebie komentarza. Ale dla innych się przyda.
1. Payout to procent sumy jaka wraca do grających. To, że jakiś buk ma 70% (nie ma takiego, ale nawet jakby taki złodziej był) to NIE ZNACZY, że tam nie ma dobrych zakładów dla graczy.
2. To co decyduje o tym, czy zakład warto zagrać, czy nie to nie payout.
3. Co obliczyłeś podnosząc payout do jakiejś potęgi to twoja tajemnica. Nie da się jej zgłębić nawet ludziom obeznanym z matematyką, więc nie pytam co to niby ma być smile
4. Jeżeli myślisz, że podnosząc payout do potęgi liczysz opłacalność combosa to ja się mogę tylko pokładać przy odwiecznym dylemacie (ze śmiechu czy z płaczu).

Wybacz złośliwy ton, utrzymuję się w twoim.


Mój spokój jest legendarny, więc się nie gniewam smile

1. Payout to procent jaki wraca do graczy - racja. Nie wiem po co ten punkt.

2. Tu się mylisz. Różnica pomiędzy kursem 1.68, a kursem 1.71 je gigantyczna na dłuższym dystansie.

3. bet-at-home - payout 90% (liga bułgarska), pięć zdarzeń = 0,9*0,9*0,9*0,9*0,9 = 0,59. Nie trzeba mieć Nobla z matmy.

4. Użyj kiedyś kalkulatora. Fajny wynalazek.


Pawcias, kurwa, payout buka to jest procent kasy jaki buk wypłaca graczom i nie ma on nic wspólnego z "payoutem" partykularnego gracza czyli procentem kasy jaki on wypłaca z buków.

Jak będziesz grał WSZYSTKIE mecze tenisa w BAH to będziesz miał payout BAH czyli 85%, a jak będziesz grał tam wybrane value to dla ciebie payout BAH będzie > 100%

Różnica w kursie u buków nie zależy tylko od ich payoutu, ale również od ich estymacji prawdopodobieństwa. Chyba wiesz takie rzeczy skoro w innym temacie spierałeś się jak równy z równym z Zorro.
Posted by: Linc

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:25

Moim zdaniem zbyt duzo uwagi poswiecacie matematyce i rachunkowi prawdopodobienstwa no chyba ze gracie stala stawka na single ponad @ 2 wink Po prostu 2-3 mecze w sobote to samo w niedziele, "niezle" postawic i wsio wink A w tygodniu ewentualnie pograc tenis, nic wiecej, cala fizolofia wink Oczywiscie sie nie podpalac jak wygramy i sie na szybko nie odgrywac jak przegramy wink
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:26

Originally Posted By: Pawcias
Korver, z całym szacunkiem, nie trzeba uczyć się na własnych błędach, nie trzeba nawet na cudzych. Wystarczy wejść w archiwa chociażby www.oddsportal.com i trochę policzyć.

Problem polega na tym, że niektórzy inwestują własne wypłaty w naukę, zamiast odrobiny czasu.


Tak pewnie też można, ja jednak piszę z mojej perspektywy i własnych doświadczeń w grze. Łatwiej mi coś zrozumieć, jeżeli sam czegoś spróbuję. Chodzi mi o kwestie zaangażowania i poświęcenia. Analizowanie swoich poczynań, weryfikacja efektywności sposobu gry, a przede wszystkim wyciąganie wniosków i wprowadzanie zmian w stylu gry. To zestaw czynności, który wg mnie daje szanse na sukces. Pewien okres można jechać na szczęściu nowicjusza, ale prędzej czy później zwykle oddaje się to z nawiązką.

Gwoli uzupełnienia mojego poprzedniego posta, tak teraz siedzę i myślę, że nie wyobrażam sobie żyć z buków w sytuacji, gdy człowiek ma żonę, dzieci. Bliżej mi do schematu - póki człowiek młody, bez zobowiązań, nachapać się ile można, a później to rozsądnie zainwestować, spychając bukmacherkę na dalsze miejsce w hierarchii życiowej. Własny biznes + hobbystyczne granie, wygląda dużo atrakcyjniej i bezpieczniej.
Posted by: labintatlo

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:26

value* - to wyczucie czy rzeczywiscie obliczacie przed postawieniem:O
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:28

Originally Posted By: Pawcias
1. Payout to procent jaki wraca do graczy - racja. Nie wiem po co ten punkt.

Bo go mylisz z czymś zupełnie innym.

Originally Posted By: Pawcias
2. Tu się mylisz. Różnica pomiędzy kursem 1.68, a kursem 1.71 je gigantyczna na dłuższym dystansie.

Nie, to Ty się ciągle mylisz. Jeszcze lepiej dostać 1,9, tylko co z tego? Jeżeli uważasz, że buk który ma większy payout ma zawsze wyższe kursy od tego co ma niższy to niewiele jeszcze widziałeś.

Originally Posted By: Pawcias
3. bet-at-home - payout 90% (liga bułgarska), pięć zdarzeń = 0,9*0,9*0,9*0,9*0,9 = 0,59. Nie trzeba mieć Nobla z matmy.

Jeżeli grasz zdarzenia o pk=0,9 to gratuluję wyobraźni przy pisaniu o długoterminowych zyskach.

Originally Posted By: Pawcias
4. Użyj kiedyś kalkulatora. Fajny wynalazek.

Tak, świetnie liczy. Szkoda, ze nie myśli za obsługującego jeszcze.
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:32

Originally Posted By: labintatlo
value* - to wyczucie czy rzeczywiscie obliczacie przed postawieniem:O


W moim wypadku wyczucie, nie da się wyliczyć co procenta, chociaż jak tak czytam te matematyczne mądrości starszych (domniemam) kolegów, to pewnie i by dało radę. Ale gdy value ma odpowiednio wysoką wartość idzie za tym odpowiednio wyższa stawka niż klasyczny bet. Zawsze staram się sam wystawiać własne kursy, by potem dopiero porównać i zweryfikować z tym co rynek zaproponował.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:32

Originally Posted By: Wychowany_Na_Nalewce
Originally Posted By: Pawcias
Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
Taa, combosy są zajebiste, ale dla buków. Weź se singiel gdzie payout masz 90,% (bet-at-home) i podnieś do potęgi 5-ej (5 zdarzeń na kuponiku) - masz payot'a 59%... Weź podnieś singla z payoutem 95% (bet365.com) do 5-tej potęgi - masz automatyczny payout 77%. Zapodaj singla z payoutem 98% (pinnacle) do pindraka - masz 90,4% payouta.

Teraz zrób to samo na Betfair, Betdaq, albo nawet Betliner grając lay zamiast back... Bez komentarza.

Masz rację, szkoda trochę na Ciebie komentarza. Ale dla innych się przyda.
1. Payout to procent sumy jaka wraca do grających. To, że jakiś buk ma 70% (nie ma takiego, ale nawet jakby taki złodziej był) to NIE ZNACZY, że tam nie ma dobrych zakładów dla graczy.
2. To co decyduje o tym, czy zakład warto zagrać, czy nie to nie payout.
3. Co obliczyłeś podnosząc payout do jakiejś potęgi to twoja tajemnica. Nie da się jej zgłębić nawet ludziom obeznanym z matematyką, więc nie pytam co to niby ma być smile
4. Jeżeli myślisz, że podnosząc payout do potęgi liczysz opłacalność combosa to ja się mogę tylko pokładać przy odwiecznym dylemacie (ze śmiechu czy z płaczu).

Wybacz złośliwy ton, utrzymuję się w twoim.


Mój spokój jest legendarny, więc się nie gniewam smile

1. Payout to procent jaki wraca do graczy - racja. Nie wiem po co ten punkt.

2. Tu się mylisz. Różnica pomiędzy kursem 1.68, a kursem 1.71 je gigantyczna na dłuższym dystansie.

3. bet-at-home - payout 90% (liga bułgarska), pięć zdarzeń = 0,9*0,9*0,9*0,9*0,9 = 0,59. Nie trzeba mieć Nobla z matmy.

4. Użyj kiedyś kalkulatora. Fajny wynalazek.


Pawcias, kurwa, payout buka to jest procent kasy jaki buk wypłaca graczom i nie ma on nic wspólnego z "payoutem" partykularnego gracza czyli procentem kasy jaki on wypłaca z buków.

Jak będziesz grał WSZYSTKIE mecze tenisa w BAH to będziesz miał payout BAH czyli 85%, a jak będziesz grał tam wybrane value to dla ciebie payout BAH będzie > 100%

Różnica w kursie u buków nie zależy tylko od ich payoutu, ale również od ich estymacji prawdopodobieństwa. Chyba wiesz takie rzeczy skoro w innym temacie spierałeś się jak równy z równym z Zorro.



Payout to payout. To że czasem masz 300 reszek i 200 orłów na próbie 500 rzutów monetą nie zmienia payout'a. Chyba się nie rozumiemy. Ktoś może mieć info, że moneta jest cięższa po stronie reszki i wtedy statystyka się zakrzywia, ale nie ma to kurczę blaszka wpływu na ogólny payout.
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:33

Originally Posted By: labintatlo
value* - to wyczucie czy rzeczywiscie obliczacie przed postawieniem:O


Jeśli szukasz surbeta, to zwykle kurs jednostkowy jest value.
Surbet "zamykasz" od razu przeciwstawnym kursem, tak jakbyś sprzedawał i kupował parę walutową na forexie.
Stosując value, musisz to prawdopodobieństwo "wypykać" odpowiednią ilością zakładów.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:42

Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
1. Payout to procent jaki wraca do graczy - racja. Nie wiem po co ten punkt.

Bo go mylisz z czymś zupełnie innym.

Originally Posted By: Pawcias
2. Tu się mylisz. Różnica pomiędzy kursem 1.68, a kursem 1.71 je gigantyczna na dłuższym dystansie.

Nie, to Ty się ciągle mylisz. Jeszcze lepiej dostać 1,9, tylko co z tego? Jeżeli uważasz, że buk który ma większy payout ma zawsze wyższe kursy od tego co ma niższy to niewiele jeszcze widziałeś.

Originally Posted By: Pawcias
3. bet-at-home - payout 90% (liga bułgarska), pięć zdarzeń = 0,9*0,9*0,9*0,9*0,9 = 0,59. Nie trzeba mieć Nobla z matmy.

Jeżeli grasz zdarzenia o pk=0,9 to gratuluję wyobraźni przy pisaniu o długoterminowych zyskach.

Originally Posted By: Pawcias
4. Użyj kiedyś kalkulatora. Fajny wynalazek.

Tak, świetnie liczy. Szkoda, ze nie myśli za obsługującego jeszcze.


1. Teoretycznie (a praktycznie, to nawet praktycznie) buk w przypadku payout'a 95% zarabia 5% od obrotu wszystkich graczy. Przelicz jeśli nie wierzysz.

2. Tu mówiłem o znaczeniu samego kursu na długofalowy wynik. Może być buk z małą marżą i dać 1 - 1,5; 2 - 2,1; buk z dużą i dać 1 - 1,45: 2 - 2,5. Co tu zagrasz cwaniaku?

3. To był przykład. Ja takich rzeczy nie gram. Inni to robią. Gdyby było inaczej bet-at-home nie sponsorowałby zawodów narciarskich.

4. No szkoda papa
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:48

Originally Posted By: labintatlo
value* - to wyczucie czy rzeczywiscie obliczacie przed postawieniem:O


Value wynika z obliczeń buków. Kilku się spóźnia ze zmianą kursu i wtedy masz value.
Posted by: Wychowany_Na_Nalewce

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:48

Originally Posted By: _Korver_
Własny biznes + hobbystyczne granie, wygląda dużo atrakcyjniej i bezpieczniej.


Tak, ten mityczny własny biznes laugh którego założenie jest niczym innym niż GAMBLINGIEM w czystej postaci, zakładem na to czy biznes wypali czy nie, no bo sprowadzanie biustonoszy z Chin może wypalić albo i nie. Widziałem już sporo tych "biznesów" i doskonale sprawdza się tu zasada 80:20 czyli 80% biznesów traci kasę w pizdu, a 20% się udaje. Mimo wszystko to wciąż lepsze ratio niż 95%-5% w przypadku graczy stąd zapewne ta fascynacja biznesem, który rzeczywiście wygląda z takiej pozycji "bezpieczniej" laugh
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:52

Originally Posted By: Pawcias
1. Teoretycznie (a praktycznie, to nawet praktycznie) buk w przypadku payout'a 95% zarabia 5% od obrotu wszystkich graczy. Przelicz jeśli nie wierzysz.


Bukmacher może mieć marżę 30% i zostać puszczony z torbami przez graczy jak będzie miał ludzi z naszego quasi-chatu za oddsmakerów i brak dobrej polityki limitowania pro traderów.

Ale szerzej o tym w poniedziałek w nowym pół-zamkniętym temacie wink
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 06:54

Goget, to tylko w przypadku gdy bukmacher średnio dynamicznie zmienia kursy.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:17

Wypłata od obrotu. Co za różnica czy 1, czy 100, czy 100 000 graczy. Procent będzie podobny. Im więcej graczy, im większy obrót, tym bardziej zbliży się do założonej marży. Nie chcę już mi się nawet wracać do przykładu z reszką, bo znowu się zapytasz "No dobrze, ale dlaczego jedna reszka, a nie dwie".
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:18

Originally Posted By: Pawcias
Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
1. Teoretycznie (a praktycznie, to nawet praktycznie) buk w przypadku payout'a 95% zarabia 5% od obrotu wszystkich graczy. Przelicz jeśli nie wierzysz.

Nie mam pojęcia co ty rozumiesz pod pojęciem payout, ktoś ciebie nauczył mądrego, angielskiego słowa i szpanujesz myląc co chwilę jego znaczenia.

Originally Posted By: Pawcias
2. Tu mówiłem o znaczeniu samego kursu na długofalowy wynik. Może być buk z małą marżą i dać 1 - 1,5; 2 - 2,1; buk z dużą i dać 1 - 1,45: 2 - 2,5. Co tu zagrasz cwaniaku?

Może 1,5; może 2,5, a może nic, cwaniaczku.

Originally Posted By: Pawcias
3. To był przykład. Ja takich rzeczy nie gram. Inni to robią. Gdyby było inaczej bet-at-home nie sponsorowałby zawodów narciarskich.

Tylko co mnie to obchodzi, podajesz jakieś chore przykłady chcąc udowodnić rzecz oczywista, czyli, że jak się gra pk<1 to się przegrywa. Ale to się przegrywa i singlami i dublami i combosami, to mnie nikt przekonywać nie musi, umiem liczyć.
A jak ktoś wygrywa na singlach to powinien grać combosy, z tym podjąłeś dyskusję, zupełnie zresztą bez sensu.


PAYOUT to WYPŁATA, ale tylko u nas gada się po polsku. Na większości stron statystycznych będzie raczej to pierwsze słówko. 1)Co konkretnie pomyliłem????

2)Buk z mniejszą marżą nie zawsze ma lepszy kurs na jedynkę. Co w tym niezrozumiałego?

Dyskusja bez sensu? Naprawdę mam Ci kupić kalkulator?


1) liczac przewidywany wynik gracza grajacego kombosy pomnozyles przez siebie payout (zakladajac ,ze marza rozlozona jest rownomiernie na wzystkie strony zakladu) zamiast pk tylko jednej strony zakladu - tej ,ktory mamy zamiar grac - na odpowiedz ,ze maciey pisal o oplacalnych zakladach odpowiedziales - to bez znaczenia laugh (czyli combo czy to z orlow @2,05 czy reszek @1,65 jest do dupy bo payout wynosi 90% :D)

potem sie zreflektowales ,ale dalej usilnie bronisz tego payout jakby to mialo znaczenie przy decyzji czy gra jakis zaklad czy nie...nie grasz obu stron zakladu -bo wtedy rzeczywiscie liczylby sie tylko payout(czy to rozlozony po rowno czy nie) i tylko 0,9^5 kasy zainwestowanej wracaloby do ciebie przy kombo z 5 zdarzen- tylko jedna storne zakladu (oplacalna) i jesli znajde pk 1,1 na federera to nie obchodzi mnie czy payout na zdarzenie federer-nadal wynosi 3% czy 30%

2) nie widzialem aby ktos twierdzil inaczej
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:21

Value się kumuluje tak samo jak marża. Potwierdziłem to przecież.
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:25

Originally Posted By: Pawcias
Value się kumuluje tak samo jak marża. Potwierdziłem to przecież.


no ,ale na poczatku obliczales (payout CALEGO ZDARZENIA)^5 dla wyniku dla kombo zamiast (payout[pk] jednej strony zakladu)^5 i od tego zaczela sie dyskusja bo tu walnales byka
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:27

Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
PAYOUT to WYPŁATA, ale tylko u nas gada się po polsku. Na większości stron statystycznych będzie raczej to pierwsze słówko. Co konkretnie pomyliłem????

Czyja wypłata? Z czego?
Raz tego używasz dla określenia ile zostaje dla graczy po odjęciu marży, innym razem jako opłacalność jednej opcji, którą zagrał gracz (pk).


na pytanie o swoja pomylke maciey odpisal Ci dokladnie to co ja - skoro sie potem zreflektowales to o czym dalej dyskusja bo nie wiem ?
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 07:34

Originally Posted By: Pawcias
Wypłata od obrotu. Co za różnica czy 1, czy 100, czy 100 000 graczy. Procent będzie podobny.

Taa... jasne smile Jeden gracz ma +20% to i 100 000 ma +20%, nie ma znaczenia co kto gra smile
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 09:27

Zrobiłem "mały" porządek w tym temacie i z 383 postów zostało 153 blush

Kilku userów od tej chwili jest na cenzurowanym w tym dziale.

Koniec z głupimi żarcikami, komentarzami, fotkami, prowokowaniem i wyśmiewaniem. Jak ktoś nie ma nic ciekawego do powiedzenia to niech się ograniczy do czytania lub zrobi pożytek z priva. Kto się nie zastosuje to będzie się musiał liczyć z banem na pisanie w tym dziale.

Zdaję sobie sprawę, że część osób pisze tutaj kompletne bzdury i ciężko się powstrzymać. Ale albo piszemy na temat, z sensem i w miarę kulturalnie albo zapraszam na Quasi lub do To i Owo.

W poniedziałek założę temat, gdzie główny nacisk zostanie położony na rolę matematyki w bukmacherce. Tu się skupmy na pytaniu czy jest ona dobrym sposobem na życie.
Posted by: Wychowany_Na_Nalewce

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 10:03

Goget podziwiam Cię, że Ci się chciało. W tym dziale i tak nikt nie pisze, więc co to za kara. zmarcin założył temat o kursie na sety (da się wyliczyć z meczowych) - 0 odpowiedzi.
Posted by: mura

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 12:10

Originally Posted By: DOMINICCA
i jest 100 lat świetlnych w tyle za bukmacherami.
To jak starcie człowieka z cyborgiem.


racja, ale widać też w tym 'zacofaniu 100 letnim' preferencje tłumu,
to pomaga, bo jak wiadomo - większość i tak jest głupia/nie ma racji/przegrywa itp.

czy człowiek może pokonać cyborga? zapewne tak, spójrzmy na kasparowa. pytanie ilu takich się rodzi na 100 lat ;]
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 27/11/2010 22:43

Originally Posted By: mez
Originally Posted By: maciey
Originally Posted By: Pawcias
PAYOUT to WYPŁATA, ale tylko u nas gada się po polsku. Na większości stron statystycznych będzie raczej to pierwsze słówko. Co konkretnie pomyliłem????

Czyja wypłata? Z czego?
Raz tego używasz dla określenia ile zostaje dla graczy po odjęciu marży, innym razem jako opłacalność jednej opcji, którą zagrał gracz (pk).


na pytanie o swoja pomylke maciey odpisal Ci dokladnie to co ja - skoro sie potem zreflektowales to o czym dalej dyskusja bo nie wiem ?


Trochę pijany byłem wczoraj i chyba jestem też dzisiaj. Mogłem czegoś nie ogarnąć, coś źle policzyć, albo zrozumieć. Sorki. Jakoś tak mam, że z nudów czasem wchodzę na mecz.pl po kilku głębszych coś pomędrkować piwo

Payout to zwrot od obrotu. Jeśli gdzieś napisałem inaczej, to mój błąd i możecie mnie pobić tongue

Dzięki Goget za pomysł tematu matematycznego. Bardzo fajna sprawa.

http://pawcias.wrzuta.pl/obraz/powieksz/8TiTu5MGpn4
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 28/11/2010 03:09

Originally Posted By: Pawcias
Mi się DOMCCIA udało. Jestem Kowalskim który dał radę ogarnąć jedno i drugie, o trzecim nie wspominając. Da się i juch tongue


no to brawo pawians. Trzy etaty robić to musisz mieć końskie zdrowie.
Posted by: mura

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 28/11/2010 18:58

tak się zastanawiam ile osób z tego tematu potrafi rozwiązać proste zadanako, typu:

mamy 3 bramki do wyboru. wygrywająca jest jedna [czyli wiadomo szanse są 33,33%]. jedną wskazujemy jako tą 'naszą'.
Następnie eliminowana jest jedna błędna brama i zostajesz z dwoma przed sobą, tą którą wybrałeś na początku [z trzech] i drugą [tą "nieskreśloną" jako na pewno błędna].
Pytanie co należy zrobić: zostać przy swojej czy zmienić, czy to ma jakieś znaczenie i dlaczego ;]
Posted by: maciey

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 28/11/2010 19:50

Originally Posted By: mura
tak się zastanawiam ile osób z tego tematu potrafi rozwiązać proste zadanako, typu:

mamy 3 bramki do wyboru. wygrywająca jest jedna [czyli wiadomo szanse są 33,33%]. jedną wskazujemy jako tą 'naszą'.
Następnie eliminowana jest jedna błędna brama i zostajesz z dwoma przed sobą, tą którą wybrałeś na początku [z trzech] i drugą [tą "nieskreśloną" jako na pewno błędna].
Pytanie co należy zrobić: zostać przy swojej czy zmienić, czy to ma jakieś znaczenie i dlaczego ;]

Podejrzewam, że większość potrafi obsługiwać google. Ciekawe, czy Ty byłeś mądrzejszy od większości ludzi i potrafiłeś te zadanie rozwiązać, czy dopiero teraz znając rozwiązanie się tutaj popisujesz smile
http://kopalniawiedzy.pl/golab-czlowiek-inteligencja-paradoks-Monty-Halla-10078.html
Posted by: mura

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 28/11/2010 20:50


dzieki maciej piwo

nie zrozumiałeś moich intencji, ale dzięki Tobie wiem już jak się nazywa ten paradoks, bo zapomniałem ;] i z tym posługiwaniem się przez google nie najlepiej mi wyszło, bo chwilę szukałem i nie mogłem znaleźć przykładu;] ale pytałem znajomych - większość błądzi,
chyle czoła ;]
a czy znałem rozwiązanie? nie ma znaczenia co tu napiszę.
Posted by: Art300

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 28/11/2010 21:03

Najlepsze jest to wytłumaczenie z kopalni wiedzy:

"Dopiero symulacje komputerowe, przeprowadzone na olbrzymiej liczbie prób przekonały ich, że rzeczywiście rozwiązanie vos Savant jest prawidłowe."

Zaiste, trzeba "olbrzymiej ilości prób", żeby wykazać różnicę między prawdopodobieństwami 1/3 i 2/3 laugh

Tak samo ściemniają z tymi "naukowcami".
Nasz intuicja to jedna sprawa, ale naukowiec mający do czynienia z rachunkiem prawdopodobieństwa poradzi sobie bez problemu z prawdopodobieństwem warunkowym.
Nie trzeba do tego geniusza.
Posted by: awax76

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/11/2010 16:06

Originally Posted By: Goget

Bukmacher może mieć marżę 30% i zostać puszczony z torbami przez graczy jak będzie miał ludzi z naszego quasi-chatu za oddsmakerów i brak dobrej polityki limitowania pro traderów.

Ale szerzej o tym w poniedziałek w nowym pół-zamkniętym temacie wink


jest już ten temat? i czy maluczcy będą mieli do niego dostęp? wink
Posted by: AGASSI

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/11/2010 19:14

Originally Posted By: awax76
Originally Posted By: Goget

Bukmacher może mieć marżę 30% i zostać puszczony z torbami przez graczy jak będzie miał ludzi z naszego quasi-chatu za oddsmakerów i brak dobrej polityki limitowania pro traderów.

Ale szerzej o tym w poniedziałek w nowym pół-zamkniętym temacie wink


jest już ten temat? i czy maluczcy będą mieli do niego dostęp? wink


to jak z tym tematem ?
Posted by: Goget

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/11/2010 19:40

Napisałem w poniedziałek, ale nie podałem w który poniedziałek wink

Tak poważnie to temat założe jeszcze w tym tygodniu. Chciałbym rozpocząć dyskusję od "kilku" słów z mojej strony, a chwilowo zajęty jestem innym projektem (koniec sezonu tenisowego się kłania).

Temat będzie oczywiście dostępny dla wszystkich...ale do czytania. Posty nie wnoszące nic do dyskusji będą na bieżąco usuwane.
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/12/2010 03:38

Originally Posted By: Art300
Najlepsze jest to wytłumaczenie z kopalni wiedzy:

"Dopiero symulacje komputerowe, przeprowadzone na olbrzymiej liczbie prób przekonały ich, że rzeczywiście rozwiązanie vos Savant jest prawidłowe."

Zaiste, trzeba "olbrzymiej ilości prób", żeby wykazać różnicę między prawdopodobieństwami 1/3 i 2/3 laugh

Tak samo ściemniają z tymi "naukowcami".
Nasz intuicja to jedna sprawa, ale naukowiec mający do czynienia z rachunkiem prawdopodobieństwa poradzi sobie bez problemu z prawdopodobieństwem warunkowym.
Nie trzeba do tego geniusza.


taaak , z tymi naukowcami chyba sie zapedzili...ale co do prob to mozliwe ,ze rzeczywiscie tak bylo aby przekonac niedowiarkow

zreszta zauwaz ,ze pod artykulem nadal bylo sporo pesymistow , ktorzy pisali ,ze to jakas bujda - niektorzy to maja tupet - maja mikle pojecie o matmie a kloca sie z cala rzesza naukowcow/matematykow/umyslow scislych ,ze wiedza lepiej...

no brak slow po prostu...
Posted by: punkty

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/03/2011 05:43

Piekny post! Bravo!

Tak wlasnie wyglada prawda.. dodam od siebie, że ktos kto potrafi systematycznie wygrywac w bukmacherce chociazby małe kwoty ale systematycznie, ten poradzi sobie w zyciu, i odwrotnie.

Ogolnie nie trzeba zyc tylko z bukmacherki, mozna traktowac bukmacherke jako jedno ze zrodel dochodow. Piszecie, zeby polaczyc bukmacherke z praca na etat.. hmm o jakim wynagrodzeniu w tej pracy mowicie - 1500zł - 2500 miesiecznie?

Wedlug mnie lepiej probowac z wlasnym interesem czyli zalozyc firme. Nawet na szaro na początku... a z czasem legalnie. Zastanawiacie sie co sprzedawac, rozgladnijcie sie dookola, zobaczcie na czym inni zarabiaja i odpwiedzi same przyjda... z jednym nie wyjdzie probojecie z nastepnym, az w koncu traficie w cos odpowiedniego z czego beda zyski. Nie jeden milioner lub miliarder, zanim dorobił sie fortuny prowadził kilka biznesow z ktorych jedne upadly, a inne przynosily niewielkie ale systematyczne zyski... podsumowujac grunt to probowac.

Nienawidze tych steretypów (szkola -> praca -> zdychanie w malym mieszkaniu w bloku na mizernej emetyrurze) oby to sie keidys pozmienialo raz na zawsze...
Posted by: crova

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/03/2011 03:20

Originally Posted By: mura
tak się zastanawiam ile osób z tego tematu potrafi rozwiązać proste zadanako, typu:

mamy 3 bramki do wyboru. wygrywająca jest jedna [czyli wiadomo szanse są 33,33%]. jedną wskazujemy jako tą 'naszą'.
Następnie eliminowana jest jedna błędna brama i zostajesz z dwoma przed sobą, tą którą wybrałeś na początku [z trzech] i drugą [tą "nieskreśloną" jako na pewno błędna].
Pytanie co należy zrobić: zostać przy swojej czy zmienić, czy to ma jakieś znaczenie i dlaczego ;]

Odrzucić pierwszą ( tę z początku ) i wybrać drugą.
Posted by: Gaske

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/03/2011 03:24

Originally Posted By: crova
Originally Posted By: mura
tak się zastanawiam ile osób z tego tematu potrafi rozwiązać proste zadanako, typu:

mamy 3 bramki do wyboru. wygrywająca jest jedna [czyli wiadomo szanse są 33,33%]. jedną wskazujemy jako tą 'naszą'.
Następnie eliminowana jest jedna błędna brama i zostajesz z dwoma przed sobą, tą którą wybrałeś na początku [z trzech] i drugą [tą "nieskreśloną" jako na pewno błędna].
Pytanie co należy zrobić: zostać przy swojej czy zmienić, czy to ma jakieś znaczenie i dlaczego ;]

Odrzucić pierwszą ( tę z początku ) i wybrać drugą.


Z tego co pamiętam to ten przykład pojawił się też w filmie '21'. wink
Posted by: Dindek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 22/03/2011 01:31

Originally Posted By: Kerogh
Originally Posted By: crova
Originally Posted By: mura
tak się zastanawiam ile osób z tego tematu potrafi rozwiązać proste zadanako, typu:

mamy 3 bramki do wyboru. wygrywająca jest jedna [czyli wiadomo szanse są 33,33%]. jedną wskazujemy jako tą 'naszą'.
Następnie eliminowana jest jedna błędna brama i zostajesz z dwoma przed sobą, tą którą wybrałeś na początku [z trzech] i drugą [tą "nieskreśloną" jako na pewno błędna].
Pytanie co należy zrobić: zostać przy swojej czy zmienić, czy to ma jakieś znaczenie i dlaczego ;]

Odrzucić pierwszą ( tę z początku ) i wybrać drugą.


Z tego co pamiętam to ten przykład pojawił się też w filmie '21'. wink

dokładnie tongue Mura robi polska wersje tyle ze chce to uskutecznic w rzeczywistosci laugh jak cos to sie pisze ale bede stał na czatach laugh zarcik wink
Posted by: naz1kozak

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 03/04/2011 17:58

Hazard nigdy nie był i nigdy nie będzie sposobem na życie dla nikogo. To nie możliwe. Można mieć odrobinę lub trochę więcej szczęścia od bukmachera w danym czasie, ale na dłuższą metę zawsze jest się w plecy. Dlatego ja osobiśćie traktuję bukmacherkę jako rozrywkę, nic po za tym.
Posted by: agr1

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 03/04/2011 18:04

Originally Posted By: naz1kozak
Hazard nigdy nie był i nigdy nie będzie sposobem na życie dla nikogo. To nie możliwe. Można mieć odrobinę lub trochę więcej szczęścia od bukmachera w danym czasie, ale na dłuższą metę zawsze jest się w plecy. Dlatego ja osobiśćie traktuję bukmacherkę jako rozrywkę, nic po za tym.


Bzdury.
Hazard nigdy nie byl sposobem na zycie dla nikogo? To nie mozliwe? Nie mozna miec zyskow w dluzszym okresie?
Gdybys napisal, ok 95-98% grajacych jest w plecy i dla nich to nie jest sposob na zycie to mialbys racje.
Ale jesli uwazasz, ze nie ma takich, ktorzy z tego zyja i zarabiaja w dluzym okresie czasu to widocznie wczesniej grales jedynie w Sts'ach, internet masz od niedawna i jeszcze nie umiesz wyszukiwac w necie. cop
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 07/04/2011 04:40

Originally Posted By: naz1kozak
Hazard nigdy nie był i nigdy nie będzie sposobem na życie dla nikogo. To nie możliwe. Można mieć odrobinę lub trochę więcej szczęścia od bukmachera w danym czasie, ale na dłuższą metę zawsze jest się w plecy. Dlatego ja osobiśćie traktuję bukmacherkę jako rozrywkę, nic po za tym.


Tak się dziwnie składa, że hazard jest sposobem na życie dla grających Value Bety, Trader'ów, Pokerzystów i pewnie jeszcze paru innych ogarniętych osób.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 07/04/2011 04:57

Originally Posted By: punkty
Piekny post! Bravo!

Tak wlasnie wyglada prawda.. dodam od siebie, że ktos kto potrafi systematycznie wygrywac w bukmacherce chociazby małe kwoty ale systematycznie, ten poradzi sobie w zyciu, i odwrotnie.

Ogolnie nie trzeba zyc tylko z bukmacherki, mozna traktowac bukmacherke jako jedno ze zrodel dochodow. Piszecie, zeby polaczyc bukmacherke z praca na etat.. hmm o jakim wynagrodzeniu w tej pracy mowicie - 1500zł - 2500 miesiecznie?

Wedlug mnie lepiej probowac z wlasnym interesem czyli zalozyc firme. Nawet na szaro na początku... a z czasem legalnie. Zastanawiacie sie co sprzedawac, rozgladnijcie sie dookola, zobaczcie na czym inni zarabiaja i odpwiedzi same przyjda... z jednym nie wyjdzie probojecie z nastepnym, az w koncu traficie w cos odpowiedniego z czego beda zyski. Nie jeden milioner lub miliarder, zanim dorobił sie fortuny prowadził kilka biznesow z ktorych jedne upadly, a inne przynosily niewielkie ale systematyczne zyski... podsumowujac grunt to probowac.

Nienawidze tych steretypów (szkola -> praca -> zdychanie w malym mieszkaniu w bloku na mizernej emetyrurze) oby to sie keidys pozmienialo raz na zawsze...


Wszystkie programy API na Betfair to firmy założone przez trader'ów. Większość z nich jednocześnie gra, i zgarnia hajs z subskrypcji piwo
Posted by: pezet40

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 04:51

ZNALEZIONE PRZED CHWILA NA FORUM KREDYTOWYM POST Z LUTEGO 2011.

"Witam,
Piszę gdyż już nie widzę szans na normalne życie i wyjście z zadłużenia. Nie mam nawet 30 lat a życie już zrujnowane, bez szans na normalne życie z rodziną i małym dzieckiem ( które nie ma nawet roku).
Przez swoją głupotę wpadłem w hazard i przegrałem ponad 200 tyś na zakładach sportowych. Zadłużałem się z kredytu na kredyt aż pętla się zacisnęła, postanowiłem się do wszystkiego przyznać. Dla rodziny wiadomość o moich zobowiązaniach była szokiem. Małżonka rok po ślubie nie potrafiła mi tego wybaczyć. Z nałogiem walczę już na specjalnych terapiach, wspiera mnie rodzina, ale niestety banki nie dają mi żyć. Mam około 5 tyś rat do zapłaty co miesiąc, kapitał do spłaty łącznie ponad 217 tyś.
Nie posiadam majątku (hipoteki) banki nie udzielą mi kredytu hipotecznego na spłatę tego zadłużenia, na dodatek miałem opóźnienia i mam negatywny BIK.
Nigdzie nie ma znaczenia iż ja naprawdę chcę normalnie żyć, przez jeden błąd muszę płacić do końca mojego życia &#61516;, strasznie na tym cierpi moja rodzina, która nie jest niczemu winna. Zrujnowałem dzieciństwo mojego dziecku &#61516; Nie wiem już co mam robić, nie mam sił na dalsze życie.
Idealnym rozwiązaniem byłaby spłata wszystkich zobowiązań i zamiana tego w 1 kredyt, wydłużenie na długi okres spłaty aby rata pozwalała no normalne życie.
Niestety żaden Bank się na to nie zgodzi, nie mam hipoteki, poręczyciela etc&#8230;nikt mi nie użyczy domu &#61516; . Niestety dla instytucji liczą się tylko suche kryteria i liczby. Paradoksalnie pracuje w banku jako dyrektor oddziału, moje zarobki wynoszą obecnie około 3500. Nie starcza to nawet na zapłatę rat.
Nie wiem już co mam robić? Moje życie straciło sens&#8230;nie umiem się cieszyć zwykłymi rzeczami&#8230;
Czy ktokolwiek jest mi w stanie pomóc? Pewnie wiele jest takich ludzi&#8230;
Jak mogę uczciwie wyjść z tych zobowiązań? Tak bardzo bym chciał mieć czystą tablicę &#61516; Ta wiadomość i tak nie ma sensu mimo iż jest wołaniem o pomoc&#8230;to już chyba akt desperacji.
Kto da mi szanse na nowe życie?
Pozdrawiam &#61516;
Nieszczęśliwy człowiek
brakszans@wp.pl"


Ja napisze od siebie tyle że jeżeli jest dyrektorem placówki banku to ma podwojnie przewalone bo praktycznie we wszystkich bankach od razu zwalniaja zadluzonych pracownikow w celach bezpieczenstwa, a centrala predko sie dowie. Szkoda tylko dziecka ze ma ojca takiego gląba... Aha gwoli mądralińskich 10letnie przedawnienie wcale nie wygląda tak pięknie bo kazde pismo wyslane z sądu powoduje liczenie tych latek od nowa wiec PRZEDAWNIENIE kredytu to teraz fikcja... Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?
Posted by: Arcy

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 05:05

Originally Posted By: pezet40
Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?

Sznur na wierzbę..
Posted by: zmarcin

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 05:25

Troll a nie, gdzie dyrektor 3,5k zarabia? Proszę, czytajcie, a dopiero później wklejajcie
Posted by: pezet40

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 13:20

W zapyziałych miejscowościach jakiś pseudobanków typu aigbank czy dominetach "dyrektorzy oddziału" zarabiają i po 2,5k netto. Nie dostaja dodatków za wyniki bo gówniane i tyle tylko mają. W sumie żadni z nich dyrektorzy tylko co najwyżej kierownicy oddziału ale jak zwał tak zwał. Że tak na drzwiach mają napisane i na papierze to wiesz...

zmarcin proszę myślcie a dopiero później stratujcie z argumentami. Bez urazy ale pierdzielnie taki 10słów nic nie wnoszących do tematu sieje zamęt i niepotrzebną dyskusję odbiegającą całkiem od tematu.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 14:08

''Czy naprawdę chcemy, żeby ktoś za nas myślał i decydował co będzie dla nas najlepsze? ''

http://sub-iudice.blogspot.com/2011/01/anio-stroz.html


wklej tej dyrekcinie powyższy link.
Posted by: eini

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/04/2011 14:30

Originally Posted By: Arcy
Originally Posted By: pezet40
Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?

Sznur na wierzbę..


Przede wszystkim prawne możliwości oddzielenia majątku jego od żony/dziecka.

Chodzi o to, aby np komornik za długi męża nie wchodził na pensję żony, po latach dziecka itd..
Być może potrzebny będzie rozwód, chociażby na papierze..

Jeżeli partnerka i dziecko będą finansowo nieobciążeni (skoro mąż po kryjomu majątek roztrwonił, być może można mężowi wytoczyć sprawę, nie wierzę że dobry prawnik tego nie poukłada należycie).

Inną możliwością to wyjazd za granicę, najlepiej poza UE i rozpoczęcie życia od nowa. Gdzieś, gdzie nie dopadną polskie długi. A takich krajów jest sporo.

Tak czy inaczej, nie wieszać się, tylko żyć inaczej, z innym poglądem na świat, pieniądze w końcu to nie wszystko...
Posted by: ozon

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/04/2011 04:34

Akurat takich typow nie jest mi zal wogole , my mamy mu wspolczuc , bo majac male dziecko tatusiowi , zachciako sie przegrywac 200k , bo bedac dyrektorem jakiejs placowki banku wydawalo mu sie , ze jest na czubku swiata i moze tylko wygrywac.
I jeszcze ma prace , spotykam osoby , ktore codziennie wychowuja dzieci , dajac rade w naprawde gownianych sytuacjach zyciowych , czasami bez pracy i nie marudza i sie nikogo nie prosza.
A tu koles prosi , zeby ktos za niego splacil dlugi hazardowe bo mu sie standard zycia spier.....
Posted by: geo5

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 21/04/2011 12:47

Szkoda "pary w gwizdek", wygląda to na prymitywną podpuchę, w dodatku sprowokowaną przez jakiegoś dzieciaka /wskazuje na to całość opisu/ . pzdr
Posted by: kubi20

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 23/04/2011 03:10

Originally Posted By: geo5
Szkoda "pary w gwizdek", wygląda to na prymitywną podpuchę, w dodatku sprowokowaną przez jakiegoś dzieciaka /wskazuje na to całość opisu/ . pzdr


dokładnie, może na końcu wiadomości nr konta podał co?
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 29/04/2011 22:14

Originally Posted By: pezet40
ZNALEZIONE PRZED CHWILA NA FORUM KREDYTOWYM POST Z LUTEGO 2011.

"Witam,
Piszę gdyż już nie widzę szans na normalne życie i wyjście z zadłużenia. Nie mam nawet 30 lat a życie już zrujnowane, bez szans na normalne życie z rodziną i małym dzieckiem ( które nie ma nawet roku).
Przez swoją głupotę wpadłem w hazard i przegrałem ponad 200 tyś na zakładach sportowych. Zadłużałem się z kredytu na kredyt aż pętla się zacisnęła, postanowiłem się do wszystkiego przyznać. Dla rodziny wiadomość o moich zobowiązaniach była szokiem. Małżonka rok po ślubie nie potrafiła mi tego wybaczyć. Z nałogiem walczę już na specjalnych terapiach, wspiera mnie rodzina, ale niestety banki nie dają mi żyć. Mam około 5 tyś rat do zapłaty co miesiąc, kapitał do spłaty łącznie ponad 217 tyś.
Nie posiadam majątku (hipoteki) banki nie udzielą mi kredytu hipotecznego na spłatę tego zadłużenia, na dodatek miałem opóźnienia i mam negatywny BIK.
Nigdzie nie ma znaczenia iż ja naprawdę chcę normalnie żyć, przez jeden błąd muszę płacić do końca mojego życia &#61516;, strasznie na tym cierpi moja rodzina, która nie jest niczemu winna. Zrujnowałem dzieciństwo mojego dziecku &#61516; Nie wiem już co mam robić, nie mam sił na dalsze życie.
Idealnym rozwiązaniem byłaby spłata wszystkich zobowiązań i zamiana tego w 1 kredyt, wydłużenie na długi okres spłaty aby rata pozwalała no normalne życie.
Niestety żaden Bank się na to nie zgodzi, nie mam hipoteki, poręczyciela etc&#8230;nikt mi nie użyczy domu &#61516; . Niestety dla instytucji liczą się tylko suche kryteria i liczby. Paradoksalnie pracuje w banku jako dyrektor oddziału, moje zarobki wynoszą obecnie około 3500. Nie starcza to nawet na zapłatę rat.
Nie wiem już co mam robić? Moje życie straciło sens&#8230;nie umiem się cieszyć zwykłymi rzeczami&#8230;
Czy ktokolwiek jest mi w stanie pomóc? Pewnie wiele jest takich ludzi&#8230;
Jak mogę uczciwie wyjść z tych zobowiązań? Tak bardzo bym chciał mieć czystą tablicę &#61516; Ta wiadomość i tak nie ma sensu mimo iż jest wołaniem o pomoc&#8230;to już chyba akt desperacji.
Kto da mi szanse na nowe życie?
Pozdrawiam &#61516;
Nieszczęśliwy człowiek
brakszans@wp.pl"


Ja napisze od siebie tyle że jeżeli jest dyrektorem placówki banku to ma podwojnie przewalone bo praktycznie we wszystkich bankach od razu zwalniaja zadluzonych pracownikow w celach bezpieczenstwa, a centrala predko sie dowie. Szkoda tylko dziecka ze ma ojca takiego gląba... Aha gwoli mądralińskich 10letnie przedawnienie wcale nie wygląda tak pięknie bo kazde pismo wyslane z sądu powoduje liczenie tych latek od nowa wiec PRZEDAWNIENIE kredytu to teraz fikcja... Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?


Ja napiszę od siebie tyle, że chętnie bym się z nim zamienił. Nigdy nie miałem prawdziwej szansy na odwzajemnioną miłość, żonę tym bardziej, o dziecku nie wspominając. Jedyne co mi wyszło, to normalna praca i zarabianie na giełdzie i hazardzie. Całą resztę mam raczej zmarnowaną. On ma na odwrót. Zadłużył się po pachy, ale przez moment był normalnym człowiekiem z żoną i dzieckiem (chociaż z wiszącymi nad nimi długiem i głupim nałogiem). Jednego nie rozumiem, jak ludzie bankowości dają się złapać w taką pułapkę. Był kiedyś taki kanadyjski film o hazardziście - bankowcu. Niby na cyferkach się znają, a jednak. Studia to nie wszystko.
Posted by: NBD

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 29/04/2011 23:20

Originally Posted By: pezet40
W zapyziałych miejscowościach jakiś pseudobanków typu aigbank czy dominetach "dyrektorzy oddziału" zarabiają i po 2,5k netto. Nie dostaja dodatków za wyniki bo gówniane i tyle tylko mają. W sumie żadni z nich dyrektorzy tylko co najwyżej kierownicy oddziału ale jak zwał tak zwał. Że tak na drzwiach mają napisane i na papierze to wiesz...

zmarcin proszę myślcie a dopiero później stratujcie z argumentami. Bez urazy ale pierdzielnie taki 10słów nic nie wnoszących do tematu sieje zamęt i niepotrzebną dyskusję odbiegającą całkiem od tematu.

Artykuł to fake, tak samo twoje argumenty pracowałeś kiedyś w banku? Bo widac z twojej wypowiedzi ze pojęcia nie masz kompletnie.

Zamęt to siejesz ty artykułem napisanym przez jakiegoś małolata.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 29/04/2011 23:44

Można po polsku? Co masz na myśli? "Fake" jako fikcyjna historia oparta na faktach, lekko podkręcona i podkoloryzowana, pozbawiona prawdziwych danych, czy "fake" jako kompletne S.F? Tak czy siak, takie rzeczy mogą się zdarzyć.
Posted by: Tetfol

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/04/2011 00:24

Originally Posted By: eini
Originally Posted By: Arcy
Originally Posted By: pezet40
Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?

Sznur na wierzbę..


Przede wszystkim prawne możliwości oddzielenia majątku jego od żony/dziecka.

Chodzi o to, aby np komornik za długi męża nie wchodził na pensję żony, po latach dziecka itd..
Być może potrzebny będzie rozwód, chociażby na papierze..

Jeżeli partnerka i dziecko będą finansowo nieobciążeni (skoro mąż po kryjomu majątek roztrwonił, być może można mężowi wytoczyć sprawę, nie wierzę że dobry prawnik tego nie poukłada należycie).

Inną możliwością to wyjazd za granicę, najlepiej poza UE i rozpoczęcie życia od nowa. Gdzieś, gdzie nie dopadną polskie długi. A takich krajów jest sporo.

Tak czy inaczej, nie wieszać się, tylko żyć inaczej, z innym poglądem na świat, pieniądze w końcu to nie wszystko...

Jeśli żona nie wyrażała zgody na kredyt komornik może jej skoczyć, tak samo dziecku jak osiągnie pełnoletność. No chyba że koleś się przekręci a jego rodzina będzie na tyle szalona, żeby przyjąć spadek. W takiej sytuacji bank może prowadzić egzekucje tylko z jego osobistego majątku czyli np. jego wypłata.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/04/2011 03:31

Originally Posted By: Tetfol
Originally Posted By: eini
Originally Posted By: Arcy
Originally Posted By: pezet40
Co byscie mu poradzili tak z ciekawosci zapytam?

Sznur na wierzbę..


Przede wszystkim prawne możliwości oddzielenia majątku jego od żony/dziecka.

Chodzi o to, aby np komornik za długi męża nie wchodził na pensję żony, po latach dziecka itd..
Być może potrzebny będzie rozwód, chociażby na papierze..

Jeżeli partnerka i dziecko będą finansowo nieobciążeni (skoro mąż po kryjomu majątek roztrwonił, być może można mężowi wytoczyć sprawę, nie wierzę że dobry prawnik tego nie poukłada należycie).

Inną możliwością to wyjazd za granicę, najlepiej poza UE i rozpoczęcie życia od nowa. Gdzieś, gdzie nie dopadną polskie długi. A takich krajów jest sporo.

Tak czy inaczej, nie wieszać się, tylko żyć inaczej, z innym poglądem na świat, pieniądze w końcu to nie wszystko...

Jeśli żona nie wyrażała zgody na kredyt komornik może jej skoczyć, tak samo dziecku jak osiągnie pełnoletność. No chyba że koleś się przekręci a jego rodzina będzie na tyle szalona, żeby przyjąć spadek. W takiej sytuacji bank może prowadzić egzekucje tylko z jego osobistego majątku czyli np. jego wypłata.


Mowa nie o kruczkach/kurczakach prawnych i koligacjach rodzinnych pacjenta. Mowa o życiu i odnajdywaniu się w nim jako Hazardzista - sposobista na życie. Problemem nie są długi.

Pytanie brzmi raczej skąd się problemy temu przysłowiowemu/statystycznemu/fikcyjnemu Smerfowi Ciamajdzie wzięły i przyplątały do tyłka (dupy bym napisał normalnie, ale znowu Smerf Moderuś czujny cool ).

P.S. Pozdro dla romantycznego Moderatora tongue
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 30/04/2011 04:08

Originally Posted By: labintatlo
Większe prawdopodobieństwo, że osoba która założyła temat uzależni się od hazardu niż zacznie z tego żyć.
Mam 17 lat, obstawiam już prawie 3 lata, każdą kasę jaka mam idzie na buki. Moj bilans to prawie -3000zł , rokt emu był mega fart wyszedłem na rowna , byłem na 0 z bukami ./ Nie dość , ze im wszystko oddałem to jeszcze dołozyłem ... Cała kasa zarobiona we wakacje, kieszonkowe . Wszystko idzie na to ... Ostatnio wtopiłem pół tysiaca, załamka i miałęm postanowienie przestac grac.. ale tak na prawde nie chce przestac, jakas pustka... Sądząc po pierwszym poscie w temacie, autor gora 16 lat wiec lepiej zeby w ogle sobie odpuścił... Podobno sa ludzie ktorzy z tego zyja, ale maja odpowiedni budzet, nie sa pierd*&*& marzycielami ktorzy mysla ze z niczego zrobia wielka kase i zachowuja zimna krew.


Szukałem postu do zacytowania, żeby podsumować temat. Ten powyżej jest w miarę O.K. Standardowe biadolenie tongue Pomijam fakt, że rodzice mu pozwalali w tak młodym wieku tyle przerżnąć. Pomijam fakt, że dziadkowie pozwolili rodzicom zapewne coś przerżnąć w Totka/Lotto.

Wracając do sedna, hazard jest sposobem na życie dla buków (marże), fiskusa (podatki), pań z STS (mają jakąś alternatywną pracę, zamiast kasy w Tesco), polityków (ustawka hazardowa + gra na uczuciach), spekulantów (Forex + giełdy towarowe), pokerzystów (umiejętności), szczęściarzy (piątka w Dużego), traderów (umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie + umiejętność zareagowania w odpowiedni sposób odpowiednio szybko), właścicieli kasyn (rachunek prawdopodobieństwa), burmistrza Las Vegas (wmawianie ludziom, że przegrywanie oszczędności to fajna rozrywka) i całej reszty osób o których teraz nie pamiętam.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 00:08

Originally Posted By: Pawcias


1] Mowa o życiu i odnajdywaniu się w nim jako Hazardzista - sposobista na życie. Problemem nie są długi.

2]Pytanie brzmi raczej skąd się problemy temu przysłowiowemu/statystycznemu/fikcyjnemu Smerfowi Ciamajdzie wzięły i przyplątały do tyłka (dupy bym napisał normalnie, ale znowu Smerf Moderuś czujny cool ).


1] problemem są długi , zwłaszcza w takiej kwocie jaką ''wyprodukował '' ten plastikowy człowieczek .

2] Problem zaczął się wtedy kiedy plastikowy człowieczek stracił zdolność kredytową. Powrót do reala dla każdego plastikowego jest inną cyfra. Zadziwiające..
Posted by: urena

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 01:55

Po prostu bukmacherka moze byc zrodlem dochodow dla ludzi ktorzy sa odpowiedzialni, wiedza co chca z kasa zrobic, maja jakies zasady w obastawianiu i sie ich trzymaja. ludzie ktorzy wplacaja po kilaset zlotych bez planu, z nastawieniem; "jakos to tam bedzie"zrobie pare tysiecy i wyplace to banda debili ktorzy oddaja kase bukom, lepiej to wydać na dziwki.
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 01:57

przecież pisał że miał żonę . To po co mu jeszcze dziwki ?
Posted by: urena

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 02:15

Ogolnie napisałem; takie wnioski doswiadczonego wtapiacza laugh
Posted by: Maciek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 04:36

Platforma Obywatelska Tusk , Komoroski RIP normalne zasady takie jak teraz gry w zakłady internetowe

ps

To było logiczne ,naziemne wprowadzają jakieś głupie wywieszki z karteczkami o nielegalności zakładów internetowych itd (przypomnę każda osoba chcąca pracować w zakładach bukmacheskich musi przejść kurs w ministerstwie finansów)następnie zgadzają się na powiększenie podatku z 10 - 12 % (haraczu) kosztem czego ? zlikwidowania konkurencji. Teraz czy naziemne mają taką siłę przebicia ,nie wydaje mi się skoro rząd tak oszukuje może też oszukać lobby naziemnych.Inna kwestia to czy będą ścigać ,,szaraczków''. Zrobią pokazówkę w stylu dopalaczy albo po cichutku będą wyłapywać oj ciekawie.
Posted by: Maciek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 04:37

Originally Posted By: DOMINICCA
przecież pisał że miał żonę . To po co mu jeszcze dziwki ?

żonę ?
Posted by: AGASSI

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 01/05/2011 14:00

Originally Posted By: Maciek
Platforma Obywatelska Tusk , Komoroski RIP normalne zasady takie jak teraz gry w zakłady internetowe

ps

To było logiczne ,naziemne wprowadzają jakieś głupie wywieszki z karteczkami o nielegalności zakładów internetowych itd (przypomnę każda osoba chcąca pracować w zakładach bukmacheskich musi przejść kurs w ministerstwie finansów)następnie zgadzają się na powiększenie podatku z 10 - 12 % (haraczu) kosztem czego ? zlikwidowania konkurencji. Teraz czy naziemne mają taką siłę przebicia ,nie wydaje mi się skoro rząd tak oszukuje może też oszukać lobby naziemnych.Inna kwestia to czy będą ścigać ,,szaraczków''. Zrobią pokazówkę w stylu dopalaczy albo po cichutku będą wyłapywać oj ciekawie.


przykład pokazówki w Holandii

http://gamingzion.com/gamblingnews/dutch...conference-2034

powinno być w śmieszne ale pewnie Im nie jest do śmiechu
Posted by: urena

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 02:11

Originally Posted By: Pawcias
Originally Posted By: labintatlo
Większe prawdopodobieństwo, że osoba która założyła temat uzależni się od hazardu niż zacznie z tego żyć.
Mam 17 lat, obstawiam już prawie 3 lata, każdą kasę jaka mam idzie na buki. Moj bilans to prawie -3000zł , rokt emu był mega fart wyszedłem na rowna , byłem na 0 z bukami ./ Nie dość , ze im wszystko oddałem to jeszcze dołozyłem ... Cała kasa zarobiona we wakacje, kieszonkowe . Wszystko idzie na to ... Ostatnio wtopiłem pół tysiaca, załamka i miałęm postanowienie przestac grac.. ale tak na prawde nie chce przestac, jakas pustka... Sądząc po pierwszym poscie w temacie, autor gora 16 lat wiec lepiej zeby w ogle sobie odpuścił... Podobno sa ludzie ktorzy z tego zyja, ale maja odpowiedni budzet, nie sa pierd*&*& marzycielami ktorzy mysla ze z niczego zrobia wielka kase i zachowuja zimna krew.


Szukałem postu do zacytowania, żeby podsumować temat. Ten powyżej jest w miarę O.K. Standardowe biadolenie tongue Pomijam fakt, że rodzice mu pozwalali w tak młodym wieku tyle przerżnąć. Pomijam fakt, że dziadkowie pozwolili rodzicom zapewne coś przerżnąć w Totka/Lotto.

Wracając do sedna, hazard jest sposobem na życie dla buków (marże), fiskusa (podatki), pań z STS (mają jakąś alternatywną pracę, zamiast kasy w Tesco), polityków (ustawka hazardowa + gra na uczuciach), spekulantów (Forex + giełdy towarowe), pokerzystów (umiejętności), szczęściarzy (piątka w Dużego), traderów (umiejętność znalezienia się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie + umiejętność zareagowania w odpowiedni sposób odpowiednio szybko), właścicieli kasyn (rachunek prawdopodobieństwa), burmistrza Las Vegas (wmawianie ludziom, że przegrywanie oszczędności to fajna rozrywka) i całej reszty osób o których teraz nie pamiętam.

Niestety, u progu znienawidzenia przez innych opuszczam forum. Niestety podpisuje sie pod powyższym moim postem tj.c labintatlo. Nic się nie zmieniło. Niech moja osoba będzie przestrogą dla innych. Bukmacherka powoduje trwałe uszkodzenia w układzie nerwowym. Jestem teog przykładem i niestety hazard to niebezpieczne narzedzie do robienia długow, dlatego niech kazdy przed rozwalaniem kazdej swojej gotowki dwa razy zastanowi się czy warto. Ostatni post na forum. Zamierzam odciąć się od tematu zakładów. Na jak długo? Dużo osob nie daje mi jakichkolwiek szans[na tym forum], rodzina tez zbytnio nie wierzy w moje "uzdrowienie". uważają, że to nałóg, a granie kuponow w niedziele to grzech nad grzechami i raczej nic ze mnie nie będzie. Pomijając poboczne kwestie;
-graczu zastanów się czy warto?

pzdr dla wszystkich uzytkownikow i niech moja osoba bedzie przestroga...
Posted by: urena

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 02:19

PS. jeżeli myslisz o zakładach przed snem, w ciagu dnia, po przebudzeniu to jest z toba zle. Jeżeli ciagle główkujesz jak zdobyć kasę na grę, a kiedy otrzymasz nawet parę złotych udajesz sie do buka, wiedz ze jestes chory. W sobote dało mi troche do myslenia? Raczej nic, bo jakbym dzisiaj wygrał to dalej zylbym sobie w przeswiadczeniu ze jest git. Więc w sobote, widziałem człowieka ktory zbierał złom, a jak sprzedał przyszedł do buka obstawic. Obraz przerazajacy i dajacy wiele do myslenia. To na prawde ostatnie me słowa. Więcej kont zakladac nie bede smile
zegnam
pzdr
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 03:46

Aleś się rozpisał. Podejrzewam, że nawet szczerze. Z takim podejściem nigdzie nic nie ugrasz. Od złej strony podchodzisz do tego wszystkiego.
Posted by: Rysio Ochudzki

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 04:33

Najepiej to wpasc w nalog.... zarabiania smile
Posted by: saturas25

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 07:35

Originally Posted By: Pawcias


Ja napiszę od siebie tyle, że chętnie bym się z nim zamienił. Nigdy nie miałem prawdziwej szansy na odwzajemnioną miłość, żonę tym bardziej, o dziecku nie wspominając. Jedyne co mi wyszło, to normalna praca i zarabianie na giełdzie i hazardzie. Całą resztę mam raczej zmarnowaną. On ma na odwrót. Zadłużył się po pachy, ale przez moment był normalnym człowiekiem z żoną i dzieckiem (chociaż z wiszącymi nad nimi długiem i głupim nałogiem). Jednego nie rozumiem, jak ludzie bankowości dają się złapać w taką pułapkę. Był kiedyś taki kanadyjski film o hazardziście - bankowcu. Niby na cyferkach się znają, a jednak. Studia to nie wszystko.
Posted by: saturas25

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 09/05/2011 07:36

Pawcias jeśli to nie tajemnica, to możesz rozszerzyć ten temat? Dlaczego uważasz, że nie masz szans na miłość, własną rodzinę itd.?
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 08:07

To nie jest żadną tajemnicą. Jestem szczery na tym forum w każdym swoim poście.To nie ma też związku z bukami, czyli głównym tematem tego forum.

Może nie mam gadki, może za bardzo rozpisuję się na tym forum, może niepotrzebnie chodzę czasem w białych adidasach w czarne paski, zamiast w czarnych w białe, albo w białych w czarne z czerwoną obwódką (kupiłem kiedyś 3 pary tego samego modelu w różnych kolorach tongue ), może słucham za głośno melodic death metalu podczas tradingu, może dlatego, że śpię na pomarańczowym łóżku, może dlatego że mam niewyraźny głos przez telefon, może dlatego że jestem wilkołakiem, może za bardzo zakochałem się w Heinekenie i Davidoffach light, chociaż nie jestem gejem, może za wcześnie przestałem regularnie chodzić na siłownię i basen, nie mam już z kim pograć w piłkę, może za wcześnie uwierzyłem że życie to bajka i jakoś to będzie, może za późno obejrzałem Buntownika z wyboru, może za wcześnie się poddałem w jakiejś kwestii, albo za późno zrozumiałem, że życie to nie bajka, może nawet kilkukrotnie zbyt wcześnie powiedziałem "Kocham Cię!", może za późno zdałem sobie sprawę z tego, że jest za późno, a może jestem po prostu do dupy z punktu widzenia pań na których mi zależało, a teraz może być tak, że zbyt wiele we mnie gniewu na cały świat, który momentami najchętniej rozjechałbym na miazgę, gdyby była taka możliwość wink

Nie wiem Saturas25. Po prostu nie wiem.

Może zabrzmi banalnie, ale prawda jest taka, że hajs nie daje szczęścia. Mniej banalne jest to, że brak hajsu powoduje nieszczęście. Dziwny ten świat... Chyba niestety tylko tyle z filozofii życia nauczyłem się przez jakieś ostatnie 10 lat. Hazard akurat nie ma tu nic do rzeczy.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 08:21

Originally Posted By: AGASSI
Originally Posted By: Maciek
Platforma Obywatelska Tusk , Komoroski RIP normalne zasady takie jak teraz gry w zakłady internetowe

ps

To było logiczne ,naziemne wprowadzają jakieś głupie wywieszki z karteczkami o nielegalności zakładów internetowych itd (przypomnę każda osoba chcąca pracować w zakładach bukmacheskich musi przejść kurs w ministerstwie finansów)następnie zgadzają się na powiększenie podatku z 10 - 12 % (haraczu) kosztem czego ? zlikwidowania konkurencji. Teraz czy naziemne mają taką siłę przebicia ,nie wydaje mi się skoro rząd tak oszukuje może też oszukać lobby naziemnych.Inna kwestia to czy będą ścigać ,,szaraczków''. Zrobią pokazówkę w stylu dopalaczy albo po cichutku będą wyłapywać oj ciekawie.


przykład pokazówki w Holandii

http://gamingzion.com/gamblingnews/dutch...conference-2034

powinno być w śmieszne ale pewnie Im nie jest do śmiechu


Jest śmieszne. Powiązali grę w pokera z handlem heroiną i napadami na banki tongue
Posted by: zmarcin

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 17:05

Panowie, chcemy się spotkać w parę osób po pracy i miło spędzić czas, grając w karty.
Czy możemy zagrać z kolegami w pokera na zapałki?
Posted by: Gaske

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 18:02

Zależy czy zwycięzca bierze zapałki do domu
czy oddajecie właścicielowi.
Jak to pierwsze to mogą być później problemy ze stróżami prawa.
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 21:11

Dobrze ujęte Gaske. Nic dodać nic ująć. Zahaczamy o paranoję.
Posted by: zmarcin

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 21:35

A jeżeli są to wypalone zapałki?
Albo jeżeli gramy na kamienie?


A co jeżeli gramy za kamyczki i każdy ugrany kamyczek oznacza zmywanie przez cały dzień wszystkich kubków w robocie? To jak to opodatkować? Znaczy że Kaplica będzie zmywać 12% kubków? laugh
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 11/05/2011 22:38

Przegrany zmywa wygranemu całą zastawę, wygrany zmywa 12% zastawy w Ministerstwie Finansów. Inaczej tego nie widzę.
Posted by: FOND

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 12/05/2011 02:15

E tam - to pikuś. Gorzej jak będę się chciał założyć o przekonanie jak na piwku przyjdzie oglądać LM... Co z przekonaniem? Z piwem by nie było problemu - jeden duży łyk pobiera barman i 12% załatwione, a to przekonanie?

Kumulacja moich negatywnych przekonań w ministerstwie grozi czymś strasznym, może to jest true way. Bo co oni zrobią z tą złością na samych siebie? laugh
Posted by: Pawcias

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 12/05/2011 02:52

Wtedy wygrany jest przekonany, że wygrał, MF jest średnio przekonane, a przegrany wraca do domu taksówką na własny koszt. Prawnikiem nie jestem, ale inaczej tego nie widzę tongue
Posted by: skrzypo555

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 13/05/2011 17:31

Mam 20 lat, gram już z 7 lat. Nigdy nie pracowałem, studiuje w innym mieście a utrzymuję się dzięki obstawianiu. Od rodziców nie biorę pieniędzy, mam 2 letni samochód. Jednak nie chciałbym, żeby było to moje jedyne źródło utrzymania ...

"Dzisiaj nie ma kolacji, Federer przegrał mecz"

smile
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 13/05/2011 20:47

to akurat nie ma znaczenia , czy Federer przegrał czy wygrał, poniewaz z '' Federera'' i tak była by bardzo słaba kolacja laugh
Posted by: Warka

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 13/05/2011 21:33

Originally Posted By: Sylwiaa
to akurat nie ma znaczenia , czy Federer przegrał czy wygrał, poniewaz z '' Federera'' i tak była by bardzo słaba kolacja laugh


laugh
Ale chyba jednak lepiej miec tego "Federera" w garnku, niz nie miec w tym garnku nic grin
Posted by: skrzypo555

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 14/05/2011 02:39

Przy dużej stawce nawet po 1.01 jest dobra kolacja wink
Posted by: Sylwiaa

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 14/05/2011 03:41

Originally Posted By: skrzypo555
Przy dużej stawce nawet po 1.01 jest dobra kolacja wink


no to, smacznego wink
Posted by: chim123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 14/05/2011 16:13

Originally Posted By: skrzypo555
Przy dużej stawce nawet po 1.01 jest dobra kolacja wink


Pamiętam screeny ze stycznia, robiły wrażenie piwo Szkoda, że sendimage upadł, bo tam były hostowane i już nie można ich podejrzeć...
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 16/05/2011 02:57

Originally Posted By: skrzypo555
Mam 20 lat, gram już z 7 lat. Nigdy nie pracowałem, studiuje w innym mieście a utrzymuję się dzięki obstawianiu. Od rodziców nie biorę pieniędzy, mam 2 letni samochód. Jednak nie chciałbym, żeby było to moje jedyne źródło utrzymania ...

"Dzisiaj nie ma kolacji, Federer przegrał mecz"

smile


Dalej w koszykówce siedzisz? Bo ostatnie screeny to chyba z tenisem pamiętam...
Posted by: jarl

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 17/05/2011 03:41

Originally Posted By: skrzypo555
Przy dużej stawce nawet po 1.01 jest dobra kolacja wink


A jak Roger przegra to przez 100 dni nie jesz kolacji grin
Posted by: ziutek123

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/05/2011 17:08

Hazard sposobem na życie?
Dla takiego Szkota - tak.
AKO 350 000 smile

http://stooq.com/n/?f=462684
Posted by: dragon

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 19/05/2011 17:15

szkoda że jeszcze nie napisał, że chce kupić wypasione auto, pojechać w podróż marzeń dookoła świata i.....za 2 lata znowu pewnie pójdzie po zasiłek dla bezrobotnych
Posted by: maryanek

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/08/2011 15:31

http://biznes.onet.pl/zyja-z-hazardu,18490,4827858,1,news-detal
hahahhaha laugh
Posted by: _Korver_

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/08/2011 17:32

Z czego tu się śmiać? Toż to grube ryby wśród nałogowych wtapiaczy.
Posted by: mez

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/08/2011 18:06

Originally Posted By: _Korver_
Z czego tu się śmiać? Toż to grube ryby wśród nałogowych wtapiaczy.


racja , pamietam jeszcze jak sam bylem na etapie grania pewniakow po 1,3 to najwiekszym szacunkiem w punkcie darzylem (zreszta nie tylko ja) gosci grajacych najwiekszymi stawkami co sprowadzalo sie do tego o czym pisal Korver - najwiekszych wtapiaczy

Marcin przestrzega jednak, że na większych zagranych sumach raczej stracił niż zyskał

A artukul brzmi "Żyją z hazardu" , te dziennikarzyny z onetu odwalaja taka amatorszczyzne ,ze nawet osoba nie znajaca sie na temacie ma z nich beke - a jak juz trafi sie ktos kto ma jakies pojecie o danym temacie to czlowiek zastanawia sie czy ten artyul pisany byl w formie zartu czy na powaznie .
Posted by: mercyfulek new

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 26/08/2011 18:12

chyba raczej jako artykuł sponsorowany przez "ziemniaki" by zachęcać do gry u nich, że tak łatwo można na tym zarabiać...
Posted by: hexplore35

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/12/2011 22:53

Hazard może być sposobem na zycie,ale ile osob jest na to przygotowanych w pełni optymistycznie szacując 2-3 na kazde 100 grających smile
Posted by: alphaverb

Re: HAZARD - sposobem na życie ? - 20/12/2011 23:43

to jest pójście na skróty.... mniej doświadczeni gracze właśnie tak myślą.... naprawdę trzeba być cierpliwym, na pewno z głową wydawać pieniądze i wiedzieć za ile zagrać... i liczyć na odrobinę szczęścia laugh