Unia Oświęcim - Stoczniowiec Gdańsk 2-4
*
Widzę, że
joesakic zrobił mi wprowadzenie i wywołał do tablicy, a więc jestem. Wróciłem z zakupów i mam w domu dwie nowe rzeczy: licznik i zapinanie do roweru. Niby nic, a jednak... Licznik ma tyle różnych funkcji, że i tak z 10 minutowego wykładu
danadama zapamiętałem tylko dwie: clock i speed :d. Co do zapinania to jak je zobaczyłem, to nie wiedziałem czy to jest do roweru czy do naszego samochodu. Opisze je jednym zdaniem: gdy będę widział, że ktoś się do niego dobiera, to spokojnie stanę sobie obok i potencjalnemu złodziejowi będę śmiał się prosto w twarz oraz polecę mu lekturę pt. 'Syzyfowe prace'. Jakby kogoś nie interesowały moje osobiste sprawy to proszę nie czytać tego, co już przeczytał
.
Wróćmy do samego meczu. O I tercji za wiele nie napiszę, a nawet nic, bo na nią nie zdążyłem. Wszedłem na halę w przerwie i na tablicy widniał rezultat 0-2. Z relacji
Joe, wyniku oraz początku II tercji, kiedy to Stocznia zdobyła gola na 0-3 (którego notabene też nie widziałem, bo się zagadałem z
Mary, którą serdecznie pozdrawiam
) jasno wynikało, że można już przeliczać
i myśleć o zakupach. Tak też w SMSowej relacji pisałem
Ediemu, którego przepraszam za wprowadzenie w błąd odnośnie pewnych
. Po tej bramce zawodnicy z Gdańska trafili jeszcze w poprzeczkę, a następnie w 2 słupki jednocześnie. Po tej ostatniej akcji pozwoliłem sobie na żart, że teraz karta dla Unii się obróci i chłopcy zaczną grać. Jak się okazało żart ten wcale nie był śmieszny. Za chwilę karny dla przybyszów z nad morza wybroniony przez Szałaśnego, w 31. min. kara dla Rompkowskiegpo i Unia gra w przewadze 5/4, a minutę później już w 5/3. Okres tej przewagi został zwieńczony przez Valusiaka i razem z zaskakująco dużą ilością kibiców mogłem się cieszyć z 1. bramki Unii w nowym sezonie (1-3 wynik bezpieczny także mogłem oklaskami pogratulować chłopcom ambitnej postawy). Nie było mi za to do śmiechu kilka minut później, kiedy to Modrzejewski z literką 'C' na piersi (sytuacja ta świadczy o wielkich zmianach personalnych w klubie) wygrał pojedynek 1 na 1 z obrońcą i umieścił 'gumę' w bramce Solińskiego. Nagle zrobiło się 2-3 i licznik oraz zapinanie zaczęły zachodzić mgłą (o mgle będzie także za chwilę
) i zmieniać się w odległe marzenia. Przy takim wyniku mimo ciągłej, optycznej przewagi Pomorzan nie mogło być mowy o spokoju, gdyż każda głupia kontra, głupi strzał śmierdziały bramką. Takich sytuacji było z 2-3, ale dzięki dobrej postawie Solińskiego nie zakończyły się one golem. Kiedy w 57 min. 25 sek. na ławkę kar powędrował Modrzejewski uspokoiłem się, a
Joe'emu w końcu ustały lekkie drgawki, które go naszły po drugim golu dla gospodarzy
. 57 min. + 2 min. kary to nam dawało 35 sekund szans dla Unii na wyrównującego gola. Z rachunku prawdopodobieństwa szybko obliczyliśmy, że jest to niemożliwe i stąd nasz spokój. Jednak rzeczywistość nie tylko w naszym rządzie jest brutalna. Również na lodzie różnie bywa i na kilkadziesiąt sekund przed końcem na ławkę kar powędrował zawodnik z Gdańska. Mimo otaczającego lodu zrobiło się naprawdę gorąco (wyraz twarzy Joe w tym momencie – bezcenne
). 49 sek. do końca, zgodnie z przewidywaniami Szałaśny wycofany z bramki i Unia gra w przewadze 6/4. Nic jednak z tego nie wyszło, a na 6 sek. do końca po błędzie przy wyprowadzaniu krążku Skutchan po asyście MVP meczu Vitka (2+2) zdobył 4. gola i tym samym Stocznia wygrała w Oświęcimiu na inaugurację PLH 4-2.
Jak widać mecz miał dziwny scenariusz. Przy wyniku 0-3 naprawdę nic a nic nie wskazywało na taki przebieg jakim byłem/liśmy świadkiem/świadkami. Gra w przewadze + błąd obrony i nerwówka gotowa. Mimo że mogę się nazwać kibicem Unii.... (wiem, że teraz mogą odezwać się różne głosy, że co to ze mnie za kibic skoro gram przeciwko swojej drużynie itp., ale na ten temat polemiki nie będę prowadził, gdyż uważam, że bycie kibicem to nie tylko ślepe zapatrywanie się w drużynę, ale również realna i obiektywna ocena jej możliwości... a może jednak nie jestem - nieważne) ...podtrzymuję słowa, że Unia w tym roku jest słaba nawet jak na naszą ligę. Oczywiście chłopcy grają ambitnie i tego im nie można odmówić (nawet podziękowałem im oklaskami za taką postawę), ale ambicja swoja szosą, a umiejętności swoją. O ich poziomie niech świadczy kilka sytuacji przy wyprowadzaniu krążka, kiedy to jeden uderza 'gumą' w drugiego albo 2 strzały spod niebieskiej, które rozbawiły publiczność. Mimo wszystko jeszcze raz brawa dla Unii za postawę. A jak wyglądała Stocznia na ich tle? Mimo wszystko bez rewelacji. Przewagę oczywiście miała, ale spodziewałem się czegoś więcej.
Już za 2 dni, a nawet już jutro (patrz godzina) do Oświęcimia zawita ekipa z 'Sosnowca'. Sosnowca w cudzysłowie, gdyż w jej szeregach są zawodnicy którzy więcej grali w Oświęcimiu niż niejeden obecny zawodnik Unii. Wymienię tu Klisiaka, Puzio, Jaworskiego, Jarosa czy też Gabrysia, którzy wiele długich lat (zwłaszcza pierwsza trójka) spędzili w Oświęcimiu. Podejrzewam nawet, że na zbiórkę przedmeczową zgłoszą się od razu na lodowisko przy ul. Chemików.
Vonseb pytał jak tam wyglądał skład Zagłębia w dzisiejszej zaskakującej jeśli chodzi o wynik potyczce z 'Piernikami' z Torunia. Pewnie już sobie znalazł, ale dla formalności za
http://www.hokej.sport24.pl :
Skład Zagłębia: Tomasz Jaworski – Ales Holik, Jerzy Gabryś, Mariusz Puzio, Michał Belica, Waldemar Klisiak, Adrian Chabior, Kamil Duszak, Marcin Kozłowski, Tomasz Kozłowski, Pavel Urban, Artur Ślusarczyk, Łukasz Zachariasz, Lubomir Caban, Jacek Rutkowski, Marcin Kotuła, Marcin Jaros, Tobiasz Bernat, Rafał Twardy.
Jak widać niewiele nam tłumaczy, a już na pewno nie porażkę 1-7. Kadra z dużymi szansami na medal: ekipa z Oświęcimia, prosto z NHL Holik
, Słowak Belica i Ślusar z Tych, zawsze groźny Caban, mający wszędzie 'plecy' Rutkowski i zapewne twardo grający Twardy. Jak widać nic nie widać. Jutro będę miał okazję przyjrzeć się tej drużynie z bliższa.
Joe pisał, że można grać na Sosnowiec i teraz to ja podpisuje się pod jego słowami rękami, nogami i czym tam tylko można. Nawet ten wczorajszy wynik Sosnowca mnie nie odstrasza, a jedyne co może to zrobić to kurs, który miejmy nadzieję, że będzie od 1.3 w górę... przynajmniej od 1.3 w górę.
Może ktoś w końcu weźmie ode mnie tą klawiaturę, bo już pewnie macie dość czytanie, jeśli w ogóle ktokolwiek to czyta
.
Na zakończenie jestem winny rozwinięcie wątku pt. 'Mgła'. Nie będę się nad nim rozwodził tylko podam
linka do niego. Temat oczywiście związany z tzw. lodowiskiem Cracovi o którym pisałem już
artykuł pt. PLh - Polska Liga hokeja przez małe "h"' i który z sprawia, że tekst o mgle nie jest wzięty z kosmosu.
* liczba skaczących minek jest wprost proporcjonalna do stawki
PS Rozmiary tekstu przekraczają moje możlwości autokorekcji, dlatego za wszystkie literówki przepraszam.
__________________________________________________