PFC Montana – CSKA SofiaWtorek, 24 maja, godz. 19:00, Stadion Narodowy im. Wasyla Lewskiego, Sofia (Bułgaria)
Niemal równo rok temu ogłoszona została decyzja o tym, że najbardziej utytułowany klub w historii Bułgarii - CSKA Sofia - zostaje rozwiązany z powodu długów i utworzony na nowo. Oznaczało to de facto degradację 31-krotnego mistrza kraju do trzeciej ligi. Rok później Czerwoni wywalczyli na boisku awans na zaplecze ekstraklasy, a dzięki wsparciu premiera kraju w kolejnym sezonie zagrają od razu w pierwszej lidze. Mało tego: mają jeszcze okazję do zagwarantowania sobie miejsca w przyszłorocznej Lidze Europejskiej! Aby tego dokonać, muszą okazać się lepsi w pojedynku z PFC Montana o Puchar Bułgarii.
PFC Montana
Drużynie z Montany w tym sezonie udało się nie spaść bezpośrednio z najwyższej klasy rozgrywkowej (A Profesionałna Futbołna Grupa), ale tylko dzięki temu, że w grudniu całkowicie zdyskwalifikowany z rywalizacji w lidze został Liteks Łowecz. Piłkarzom Liteksu dostało się za to, że... w komplecie opuścili boisko podczas jednego z meczów w proteście przeciwko decyzjom sędziego. W konsekwencji Montana zamiast (prawdopodobnie) 10. miejsca w A PFG, zajmie pozycję dziewiątą, nakazująca grę w barażach z drugim zespołem II ligi (B PFG), PFK Pomorie.
Zespół prowadzony przez Emiła Welewa może pożegnać się z pierwszą ligą, ale przy tym... zdobyć przepustkę do gry w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. Montana w poprzednich rundach Pucharu Bułgarii rozprawiła się z Pirinem Goce Dełczew (3:1), Łokomotiwem Płowdiw (1:1, awans po rzutach karnych), Łokomotiwem Gorna Orjachowica (ponownie 1:1 i awans po konkursie jedenastek) i - w półfinale - z... Liteksem Łowecz (2:1 w dwumeczu). Czy ekipę z Montany stać będzie na sukces w finałowym starciu z CSKA Sofia, mimo że od półtora miesiąca wygrała tylko jedno z ośmiu spotkań?
CSKA Sofia
Krajowe potęgi zdegradowane naraz o kilka klas rozgrywkowych zwykle szybko wracają do najwyżej ligi. Zawodnicy CSKA Sofia plan ten już wykonali – w połowie na murawie i w połowie dzięki decyzji władz. Na kolejkę przed końcem rywalizacji w V AFG (trzecia liga) drużyna ta może pochwalić się niewyobrażalnym wręcz bilansem bramkowym 140-9. Na 31 spotkań CSKA wygrało 30 i zremisowało jedno (pod koniec kwietnia). Nic dziwnego, że piłkarze przyzwyczajeni do wysokich zwycięstw mogli oszczędzać swoje siły i skupiać się na walce w Pucharze Bułgarii.
Stołeczny klub prowadzony przez Christo Janewa w poprzednich rundach turnieju o krajowy puchar pokonał takie zespoły, jak Neftochimik Burgas (3:1), Spartak Plewen (2:0), Sozopol (3:0) i Beroe Stara Zagora (4:0 w dwumeczu). Dzięki temu CSKA jest już o krok od trofeum oraz niezwykle cennej przepustki do kwalifikacji do Ligi Europejskiej. Czerwoni Puchar Bułgarii wygrywali ostatnio w latach 1999, 2006 i 2011, ale tym razem triumf smakowałby im inaczej i zupełnie wyjątkowo. Jak często bowiem w futbolu zdarza się, że po krajowe trofeum sięga ktoś, kto gra w trzeciej lidze?
Podsumowanie
Rok tułaczki po trzeciej lidze to spora cena do zapłaty za decyzje zarządu, który wpędził zespół w tarapaty finansowe. Wszystko jednak wskazuje na to, że dla CSKA Sofia ponownie nadchodzą lepsze czasy. Czy Czerwoni do awansu do pierwszej ligi (z pominięciem drugiej) dołożą jeszcze Puchar Bułgarii i zagrają w kolejnej edycji Ligi Europejskiej?
PFC Montana
L, L, W, L, L
bramki 4-8, -4
CSKA Sofia
W, W, W, D, W
bramki 24-2, +22
za
OddsRing