Żeby było lepiej to ostatnio oglądałem wersje director's cut w blue rayu. Najlepszy film sf jaki kiedykolwiek oglądałem. Ostatnio pojawiła się wiadomość że Scott nakręci drugą część, scenariusz już jest napisany i Harison Ford też będzie.
Może akurat w tej piosence wypadł cienko, wyglądało to bardziej na poezje śpiewaną . Podaj mi najlepszy kawałek tego zespołu to zdecyduje czy zawracać sobie tym głowę.
" Script for a Jesters Tear ", " Fugazi ", " Misplaced Childhood ", " Clutching at Straws ".
Mnie jak odpowiada klimat, to słucham całych płyt. Oczywiście nie wszystkie utwory mi w równym stopniu odpowiadają, ale generalnie pasuje mi ten klimat, choć nie jest jedynym.
Poza tym to nie jest muzyka na jedno, dwa przesłuchania.
Możesz słuchać jej " enty " raz i ciągle coś nowego w niej odkrywasz.
Ale to szersza dyskusja, a tu widzę przeważają prostsze schematy muzyczne.
Mam Script for a Jesters Tear, potrzebuje czasu żeby przesłuchać go kilka razy(jak dam radę) i się wypowiem. Z początku brzmi to jak mix Turnała z Papa Dance
Mam Script for a Jesters Tear, potrzebuje czasu żeby przesłuchać go kilka razy(jak dam radę) i się wypowiem. Z początku brzmi to jak mix Turnała z Papa Dance
Jak do tej pory nie natrafiłeś na na jedną z wyróżniających się grup neo-progresywnych lat 80', a głos Fisha brzmi Ci jak skrzyżowanie Turnała z Papa Dance - to odpuść Sobie scripta, odpuść Marillion. Żeby Cię zupełnie zniechęcić to utwór z następnej płyty po Scripcie - tu pewnie brzmi jak Zdzisława Sośnicka
Przesłuchałem 2 razy całą ich pierwszą płytę i jedna piosenka się wyróżnia, ich pierwsza na płycie. Brnę w to dalej. Nie skazuje ich od razu bo już nie raz miałem taki przypadek gdy na początku piosenka średnio mi się podobała a później uznawałem ją za genialną przykład Sultan of Swing Dire Straits. Gościu może ma głos ale do mnie nie trafia i już wiem że nie są to moje klimaty. Lubie porównywać sobie piosenki w taki sposób że wyobrażam sobie ową piosenką śpiewaną na żywo na koncercie przy 100 tysięcznej widowni a następną śpiewa od razu po tej pierwszej drugi wykonawca i wyobrażam sobie co robi większy aplauz i furore
Wszyscy się podniecają ich nową płytą ale gdyby usłyszeli album Discovery to dowiedzieliby się dlaczego jestem zawiedziony nową
Nie słuchałem płyty "Discovery" z ciekawości sprawdziłem, że jest z 2001 roku, ale skoro Ci się nie podoba "Random Access Memories" z 2013 - to Powinienneś wkleić inny kawałek - bo ten moim zdaniem jest akurat w identycznym klimacie jak płyta z 2013 - połączenie muzy dyskotekowej i elektronicznej z lat 70'
ale bez agresji - bardzo fajny kawałek "Something About Us" Zapuszczę sobie całą płytę
Jedna z głównych różnic między tym ostatnim Twoim, a moim, jest taka, że ja słuchając tego przez powiedzmy 1 godzinę bym zgłupiał, a Ty byś mógł jedynie zasnąć.
A sen to zdrowie.
Poza tym jak to ktoś kiedyś powiedział, że na temat gustów się nie dyskutuje.
3 sceny ,pacyfek poleca pokojowa wioske kryszny ,zagraja tam zaspoly ktorych praktycznie nie ma w mediach bo nasza tv i radio promuje chłam i 10 zespołow grajacych po kilka razy dziennie w radiowych stacjach
Pull The Wire przystanek woodstock duza scena czwartek 16.40 wspieramy młodych bo radio i tv wmawia nam ze u nas jest tylko jakis Brzozowski i Zagrobelny
Cóż przeżyło się trochę na tym padole , 50 styknie wkrótce A to najlepszy album wszechczasów według mnie , jeśli chodzi o heavy metal ,ale ja go oceniam na równi na przykład z moimi ulubionymi Zepelinami , Beksiński trochę nam spaczył spojrzenie swego czasu , prawda Forty ?
To tak teraz trochę z mojego dzieciństwa , wiem wiem disco, boneym tandeta , ale po latach ciągle nogami przebieram , kiedy tego słucham.....genialnie rytmicznie
przeglądam songi w temacie z przed ostatnich 2 lat i zostało mi jeszcze pare stron:) niektóre dodaje do swojej listy, mogę sie też podzielić swoimi playlistami zrobionymi na przełomie ostatnich 2/3 lat
play MIX - jest tam pare kawałków nieznane światu a jak dla mnie wykur... np jak ta:
play PL z przewagą blendów BraKe jak dla mnnie poezja
Oto mój przebój życia ,zakładam słuchawki nie mogę zasnąć , puszczam insomnia, wszyscy śpią: żona śpi , dzieci śpią , kochanka śpi , szef śpi , a ja obstawiam mecze ......
Moje ostatnie odkrycie , grzebałem długo aż dokopałem się do utworu Wermahtu Moim zdaniem jest ponadczasowy i jest na mojej liście wszechczasów obok Metaliki czy Led Zeppelin. Tutaj w nowszej w miarę współczesnej wersji
Tu Cie chyba nie zaskoczę Forty , nadal lubię sobie czasami posłuchać ostrego odpału , zwłaszcza kiedy gra Slayer . Clip naprawdę mocny , nie tylko muzycznie.
Tom Araya,moj rocznik.Slayerem mnie nie zaskoczyłeś.Dzis juz cały dzien bedzie u mnie grać
No to nie jesteś forty tylko fifty , zresztą ja też , poza tym to zaj...ta dekada w życiu , najlepsza dotąd i chyba w ogóle , bo prędzej czy później odezwie się biologia, ale to później , póki co nigdy wcześniej nie czułem się tak szczęśliwy w życiu, bo jestem wciąż ELDORADO , a przy tym wreszcie bez żadnych zobowiązań .
Minęło pokolenie , Marka już nie ma ,strach popatrzyć na siebie w lustro , ale jego słowa i muzyka jest wieczna , przetrwa mnie nas , a Ty Marku masz zapewnioną nieśmiertelność , zazdroszczę Ci tego ..........
Przepraszam , ostatnio zmarł mój wieloletni przyjaciel Marek i jakoś nie mogę się otrząsnąć po jego śmierci , pisząc w tym poście Marek miałem na myśli ROBERTA BRYLEWSKIEGO , cholera jego śmierć jest absurdalna zabił go jakiś psychol z kryminału , przez pomyłkę pozdro ELDO
za wniesienie wina na dyskoteke szkolna przeniesli mnie do takiej "trudnej klasy" była tam ekipa co spaliła dziennik,buntownicy w walce o wolność ,jeden trafił bo podglądał nauczycielke w toalecie i tym podobne pierdoły
zostałem tam przewodniczacym
jeden koleś nie chodził do szkoły więc poszedłem zobaczyć co z nim
otwiera drzwi i słysze te dzwięki
pucybut co słuchał Modern Talking czy Sandre został powalony do dzisiaj mam ciarki dzięki Robert
Słucham Józef, głównie, bardziej rozbudowane formy muzyczne.
Coma... Dla mnie, zdecydowanym tzw. numero uno jest to:
Pozwolę sobie, bo utwór lubię, wkleić też jego tekst.
Inna sprawa, że takie utwory fajnie się słucha wieczorem, po 2-3 piwach.
Coma - Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków
Nikt jeszcze nie wie czy Stare słońce zarysuje nowy dzień Blaszany huk próbuje dostać się Przez szyby, w miękki sen Na ulicy wrzeszczą psy Herbata wzniosła krzyk, u sąsiada Ani jedna droga nie prowadzi mnie Z powrotem w noc
I niby wszystko jest Tak jak powinno być Za chwilę zbudzi mnie Szary świt Tylko dlaczego ja Z takim nieludzkim strachem Nie potrafię Żyć
Trudno to zrozumieć Lecz nic nie daje siły by żyć Jakaś misterna część W konstrukcji zdarzeń Pękła Chciałem zreperować świat A oto widzę, że sam Jestem jednym z tych cholernych drani i świń
Szeroka droga Nie była moja Jasna siła Utracona
Dopiero teraz wiem jak nisko upada Kto nie wypełnił swego czasu w pokorze Oto dlaczego tak się obawiam Że za minutę trzeba będzie wstawać i żyć
Zaprzepaszczone siły Wielkiej armii Świętych znaków Niepożądane myśli Klęska wiary Fale strachu Z nieodwracalnym skutkiem Burzą trwały, senny azyl I oto trzeba będzie Dumnym krokiem Iść bez twarzy
Na podobnej zasadzie forty, można by założyć, że Griega czy Wagnera wysłuchać do końca mogłyby tylko osoby over 100 lat.
U mnie to trochę inaczej działa.
Jak "odkryję" jakiegoś wykonawcę, to szukam ich płyt wcześniejszych.
Ostatnio tak mam z Tool. Po usłyszeniu Fear Inoculum z 2019 roku, słucham ich utworów z wcześniejszych płyt, począwszy od 1991 roku, bo mi odpowiada ten klimat.
Ale zgodzę się, że Set The Controls... Na weselu by nie przeszło.
Według różnych badań Sensei, gusty muzyczne kształtują się w zasadzie między 14-25 rokiem życia.
Ja w tym okresie słuchałem głównie rocka progresywnego i jego kręgu.
Ponieważ te gatunki od dłuższego czasu, muzycznie zjadają własny ogon, dlatego albo słucham rzeczy starszych, kiedy muzyka jeszcze nie była tak skomercjalizowana, albo poszukuję innych brzmień, które jednak stylistycznie kręcą się wokół ukształtowanych gustów muzycznych.
Tool jest teraz dla mnie jednym z takich innych brzmień.
A poza tym, dla mnie warstwa tekstowa jest tylko dodatkiem do muzyki, a nie odwrotnie.
Myślę zatem, że w jakimś sensie wyjaśniłem Ci, te moje "specyficzne" propozycje w tym dziale forum.
Pół wieku minęło od wydania jednej z najważniejszych płyt w historii muzyki.
"The Dark Side of The Moon" - Pink Floyd.
Płyta ta spędziła bez przerwy 949 tygodni (18 lat) na amerykańskiej liście Billboard 200, najdłużej ze wszystkich albumów w historii.
"Masz dość leżenia w promieniach słońca Zostajesz w domu, by oglądać deszcz Jesteś młody, a życie jest długie I masz trochę czasu do zabicia Pewnego dnia odkryjesz, że minęło dziesięć lat Nikt nie powiedział ci, kiedy biec, przegapiłeś sygnał na start."
"Więc biegniesz i biegniesz, by zrównać się ze słońcem Lecz ono zachodzi Pędzi wokoło, by znów ukazać się za tobą Właściwie jest takie samo, ale ty jesteś starszy Masz krótszy oddech i z każdym dniem zbliżasz się do śmierci."
Czy ktoś może mi wytłumaczyć czemu poznałem to dopiero kilka dni temu ? Przy okazji "Ślepnąc od świateł" coś tam się zahaczyło, ale dopiero teraz idzie w głośnikach non stop