Finał już za nieco ponad 5 godzin a w temacie cisza, to może ja coś naskrobe.
20.45 16.05.2007 Hampden Park, GlasgowEspanyol Barcelona - FC SevillaJak widać nasze kochane buczki faworyzują piłkarzy Sevilli i po części nie ma co się dziwić. W końcu to oni bronią pucharu UEFA, to oni są wyżej w tabeli La liga. Ale czy kursy jakie wystawiły buki odzwierciedlają szanse jakie mają obie drużyny. Moim zdaniem nie i szanse oceniam na 49:51 dla Sevilli.
Przejdźmy to konkretów.
Sevilla jako obrońca tytułu ma szanse powtórzyć wyczyn Realu Madryt, który jako jedyny obronil to trofeum wygrając finał w latach 1985 oraz 1986, Także widać, że nie tak łatwo dwa razy pod rząd wygrać puchar "pocieszenia" . Natomiast w kataloni napewno pamiętają rok 1989 kiedy to we finale spotkali się z ekipą z Leverkusen i w pierwszym meczu wygrali 3-0 gdzie jedną z bramek strzelił dzisiejszy trener "papużek" Ernesto Valverde w rewanżu katalonczycy roztwonili tę przewagę przegrywając w takim samym stosunku a nastepnie przegrali rzuty karne gdzie w bramce stał dzisiejszy asystent Valverde - N'Kono. Tamten final zapamiętał dzisiejszy trener Espanyolu ponieważ przed meczem dotknął pucharu co podobno przynosi pecha. Teraz już zapowiedział, że tylko na niego spojrzy
W drodze do finału Espanyol nie przegrał żadnego meczu a ich bilans wygląda tak 11-3-0 bramki 32:9 z czego 11 bramek strzelił Walter Pandiani, a że ten zawodnik jest w wysokiej formie moze świadczyć fakt że w ten weekend strzelil 3 bramki na Santiago Bernabeu. W strzelaniu będzie mu pomagała ikona Espanyolu Raul Tamudo, choć osobiście uważam, że mecz życia rozegra mały budda - Ivan de la Pena, który przeżywa drugą młodość.
Żeby nie było tak łatwo to po drugiej stronie wystąpi ekipa Sevilli, która ma bilans w UEFA 8-3-2 27:11 i w sumie nie ma się co dziwic buczkom, bo jest to chyba ekipa, która ostatnimi czasy zrobiła największe postepy w primera division. Ma kilku doskonałych zawodników jak Kanoute, Daniel Alves czy Jesus Navas. O tego drugiego już się bije pół Europy. Rzeczą co może zgubić drużyne Sevilli to fakt, że gra wciąż o 3 trofea. Opróćz dzisiejszego finału walczy jeszcze o mistrze Hiszpani oraz także awnasowała do finału o puchar króla. A juz taka jedna drużyna chciała zdobyć potrójną korone w Polskiej lidze tego sezonu
. Dlatego często jest tak, że jak się chce złapać 3 sroki za jeden ogon to źle się na tym wychodzi. A Katalończycy praktycznie po tym finale mogą już zacząć opalać się na plazach Costa Brava lub Costa Dorada. Sevilla jeszcze ma kilka meczy do końca sezonu, nawet nie wiem czy nie ważniejszych niż dzisiejszy mecz, gdyż moim zdaniem z pocałowaniem ręki zamienili by puchar UEFA na prymat w La liga.
Ta mniej znana ekipa z kataloni chciała by też pokazać, że to oni osiągną więcej tego sezonu niż znana na całym świecie FC Barcelona, która odpadła z LM, a ostatnio skompromitowała się w 1/2 finału o puchar króla z Getafe a do tego po remisie z Betisiem chyba przegrała mistrza Hiszpanii.
Warto też dodać że w pojedynkach tych drużyn w Primera Division obie ekipy wygrały pojedynki na swoich boiskach w Sevilli przed 3 tygodniami było 3:1 natomiast jesienię w Kataloni gospodarze wygrali 2:1. Warto też przypomnieć wynik spotkania na wzgórzu Mount Juice z przed 1,5 roku gdzie Espanyol wygrał 5-0
Mój typ:
1 kurs 4.00 GB
Mecz w TVP