Strona 4 z 11 < 1 2 3 4 5 6 ... 10 11 >
Opcje tematu
#1349355 - 29/06/2007 19:06 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#30 Profesjonał



#31 Profesjonał





Chcę rozstrzygnąć pewną kwestię - albo coś ugram na tym Wimbledonie albo po prostu marny ze mnie typer \:D

PS. Dzisiaj Federer - Safin Australian Open '05 - najlepszy mecz w historii tenisa Co jak co, ale Marat na pewno powalczy i będzie świetne widowisko \:\)

Do góry
Bonus: Unibet
#1352011 - 30/06/2007 03:24 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#30 Profesjonał

Molik/Santangelo - Morariu/Schnyder 1, 1.51 6:1 6:3
Stewart/Mattek - Muller/G.Navratilova 1, 1.49 7:6(1) 7:5
Blake - Ferrero 1, 1.27 6:3 3:6 3:6 6:7(4)
Henin - Vesnina 1, 1.02 6:1 6:3
S.Williams - Sequera 1, 1.20 6:1 6:0

Kurs: ---> 2.02
Stawka: ---> 2500 zł (5 x 500)
Pwk: ---> 6705 zł (5 x 1341)


-2500 zł


Originally Posted By: Suazo
#31 Profesjonał

Molik/Santangelo - Morariu/Schnyder 1, 1.51 6:1 6:3
Stewart/Mattek - Muller/G.Navratilova 1, 1.49 7:6(1) 7:5
Henin - Vesnina 1, 1.02 6:1 6:3
S.Williams - Sequera 1, 1.02 6:1 6:0

Kurs: ---> 2.02
Stawka: ---> 2000 zł (2 x 100)
Pwk: ---> 4230 zł (2 x 2115)


+2230 zł



Koszmar trwa dalej, pytam się co mnie podkusiło, żeby tego czarnego pajaca stawiać

Miałem znowu ułożony kupon, bez Blejka, ale w tipsporcie już nie przyjmowali debla Stewart/Mattek. To w profie dołożyłem tego... Pomyślałem, że jak 'Pussy' moczy z Berlokiem i gra pięciosetówkę z Hajkiem, to raczej nie jest to trudne zadanie, ograć go na trawie Zapomniałem, że gra z kompletnym pajacem i ignorantem, który jak nie ma humoru, to robi łaskę, że w ogóle jest na korcie I ja na to poleciałem za 1.27, jednak czlowiek cały czas się uczy. Ale jak bałwan przegrywa w czwartym secie w tiebreaku z 4:2 na 4:7, to też za bardzo nie mam na to wpływu. Wczoraj na 7227 zł, dwójka kutafonów z Francji, dzisiaj burak bez ambicji na 6705 zł.

Dziękuję, póki co, nie mam pytań...


Bilans
Pieniądze postawione: 52 600zł
Pieniądze wypłacone: 72 357,20 zł
Zysk/strata: +19 757,20zł
Yield: 38%
Skuteczność kuponów: 23/31 ---> 74%
Skuteczność typów: 75/81 ---> 93%


Poszczególne dyscypliny:
70/76 ---> 92%
2/2 ---> 100%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1356508 - 02/07/2007 09:35 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Podsumowanie tygodnia 25.06 - 01.07
Poniedziałek - brak gry
Wtorek - 1000 ---> 2034 (+1034)
Środa - 1000 ---> 0 (-1000)
Czwartek - 5000 ---> 3105 (-1895)
Piątek - 4500 ---> 4230 (-270)
Sobota - brak gry
Niedziela - brak gry

Łącznie - 11 500 zł ---> 9369 zł (-2131 zł) \:o
Yield ---> -19%



Pierwszy katastrofalny tydzień nadszedł \:o Niestety tak to bywa w bukmacherce, że albo ma się masę szczęścia i wszystko idzie po twojej myśli albo karta się odwraca i w kuriozalnych okolicznościach przegrywa się kolejne zakłady.
Dla przypomnienia:
1) Roddick ma 4:2 w trzecim secie z Udomczokiem. Wystarczy utrzymać własny 'niezniszczalny serwis' dwa razy, by wygrać mecz. Andy rozluźnia się, oddaje podanie (!), potem przy 4:4 0:30 i serwisie Taja w śmieszny sposób psuje kolejne piłki. W konsekwencji dochodzi do TB, przez co ilość gemów w meczu wyniosła 32
2) Benneteau/Mahut po TB w niezłym stylu, pewnie wygrywają pierwszego seta. W gemie otwarcia w drugim nie wykorzystują 0:40 przy serwisie rywali, co szybko się mści i przegrywają tą partię 3:6. W trzecim secie ponownie TB, gdzie B/M prowadzą 5:1* (!), by zaraz oddać to na 5:5*, ale wygrać kolejną piłkę i mieć *6:5... Przegrywają to 6:8 Reaktywacja w czwartym - pewne 6:2. W piątym wydaje się, że jednak to oni będą górą z podmęczonymi Brazylijczykami, w końcu zdobywają upragnione przełamanie - *3:2 ! Następuje dłuuuga przerwa, wszyscy myślą, że mecz został przerwany z powodu ciemności. Nagle po ok. 20 minutach - grają Jednak nim wszyscy zdążyli połapać się o co w tym chodzi, po dwóch błyskawicznych przełamaniach Canarinhos wygrali 6:3. Tak realne do odebrania 7227 zł, dzięki tej dwójce pseudodeblistów pozostaje wspomnieniem...
3) Dżejms 'frajer bez ambicji' Blejk i jego popisy z 'pussy' Ferrero, który po kompromitacji w s'Hertogenbosch i mękach z Hajkiem, postanowił przypomnieć sobie jak się gra w tenisa. Tu już nie będę wiele dopowiadał, bo już pisałem co o tym myślę i zachowaniu tego buszmena ze Stanów na korcie, dlatego między innymi nigdy nie będzie wielkim zawodnikiem. Już to robienie łaski (chociażby rok temu z Mirnym na Wimbie, czy jak pewnie wielu widziało na drużynówce w Duesseldorfie, gdy Gonzo dogonił go z 2:5 na *6:5 i zaserwował 4 asy z rzędu, w tym ostatni z drugiego serwisu, bo czarny się obraził i w ogóle postanowił nie ruszać się przy podaniu rywala). Jeden wielki pajac bez honoru i tyle

A żeby było śmieszniej Benneteau/Mahut i Blejka nie miałem w planach obstawiać, o czym pisałem przy wrzucaniu kuponów, tylko dorzucałem ich w ostatniej chwili już u buka. I tu niestety mogę mieć pretensje tylko do siebie, że zachowałem się jak początkujący amator, który podpala się na byle ochłap, po marnym kursie. Widać jeszcze z każdym kuponem człowiek się uczy... Boli to, że przepadł pierwszy tydzień Wimbledonu, niezwykle łatwy do typowania, gdzie można było naprawdę fajnie zarobić, a ja jestem na znacznym minusie

Trzeba na spokojnie podejść do tematu i grać swoje, co powinno mam nadzieję pozwolić szybko wrócić na właściwą drogę \:\)




Miesiąc 4.06 - 1.07
Bilans:
Pieniądze postawione: 25 600zł
Pieniądze wypłacone: 29 853 zł
Zysk/strata: +4253 zł
Yield: 17%
Skuteczność kuponów: 7/13 ---> 54%
Skuteczność typów: 28/32 ---> 88%

Poszczególne dyscypliny:
28/32 ---> 88%



Miesiąc raczej udany, choć ostatni tydzień niestety, odbił się bardzo negatywnie. Jednak ponad 4k zysku, przy wskaźniku yield ~17%, to przyzwoity wynik.




Całkowity bilans tematu:
Pieniądze postawione: 52 600zł
Pieniądze wypłacone: 72 357,20 zł
Zysk/strata: +19 757,20zł
Yield: 38%
Skuteczność kuponów: 23/31 ---> 74%
Skuteczność typów: 75/81 ---> 93%


Poszczególne dyscypliny:
70/76 ---> 92%
2/2 ---> 100%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1360020 - 03/07/2007 19:05 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#32 Tipsport




Rozpoczynam ten tydzień mocnym uderzeniem. Kupon postawiony z czystym sumieniem - wiem, że zawodniczki tego formatu jak MaSha czy Ana, gwarantują walkę o każdą piłkę przez cały mecz. Są w zdecydowanie lepszej formie od przeciwniczek i powinny spokojnie sobie poradzić. Aga z Miśką raczej formalność ;\)

Oby tylko wszystkiego nie zepsuł...

Do góry
#1365430 - 05/07/2007 01:39 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#32 Tipsport

Ivanovic - Petrova 1, 1.61 6:1 2:6 6:4 \:\)
Sharapova - V.Williams 1, 1.41 1:6 3:6
Krajicek/A.Radwańska - Hlavackova/Kloesel 1, 1.14 6:3 6:3


Kurs: ---> 2.59
Stawka: ---> 3500 zł (5 x 700)
Pwk: ---> 8158,50 zł (5 x 1631,70)


-3500 zł \:o



To już jest poważny kryzys i muszę to przełamać... Prawdę mówiąc po wczorajszym pięknie wywalczonym zwycięstwie Any i ominięciu Mauresmo, myślałem, że wszystko wraca do normy. Byłem raczej pewny co do zwycięstwa Marii. No ale niestety, dzień konia Venus, która tak mało niewymuszonych błędów to popełniła chyba pierwszy raz od 5 lat, ale to szczegół \:o Nie mam pretesji do Marii, chociaż przespała pierwszego seta, to potem walczyła jak mogła, no ale z tak grającą czarną, mało kto by coś zdziałał. Chyba już odpuszczę ten cały Wimbledon, bo jak widać wszystko na tym turnieju idzie mi pod górkę. Z tym deszczem, też już parodia się robi...


Jeszcze słowo co do godzin podawania typów, bo już też mnie męczy ten temat.
Tak jak napisałem na pierwszej stronie założyłem ten topic, po to by kontrolować na bieżąco swoją grę u bukmacherów. Nie jest to temat, który ma założenie 'wejdź, obstaw te typy i wygraj'. Wysyłam typy często w ostatniej chwili, gdy już nabiorę odpowiedniej pewności do danych zdarzeń i nie zamierzam tego zmieniać. Przed wysłaniem kuponu nie mam czasu by wpisywać go na forum, poza tym przeważnie ulega on drobnym zmianom.
Jeszcze raz powtórzę, prowadzę ten temat przede wszystkim dla siebie i jeśli komuś nie odpowiada jego forumuła, to jest mi przykro. Dlatego proszę już nie przesyłać PW z naciskami na wcześniejsze podawanie typów, bo na siłę nie będę nic zmieniał.

Pozdrawiam.




Bilans
Pieniądze postawione: 56 100zł
Pieniądze wypłacone: 72 357,20 zł
Zysk/strata: +16 257,20zł
Yield: 29%
Skuteczność kuponów: 23/32 ---> 72%
Skuteczność typów: 77/84 ---> 92%


Poszczególne dyscypliny:
72/79 ---> 91%
2/2 ---> 100%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1374112 - 07/07/2007 18:17 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#33 Tipsport

U.Radwańska - Fitzpatrick 1, 1.44
Nadal - Djokovic 1, 1.34
Federer - Gasquet 1, 1.10

Kurs: ---> 2.12
Stawka: ---> 5000 zł
Pwk: ---> 9540 zł




Właśnie wychodzę coś takiego zagrać, ostatnia próba na tym Wimbledonie...

Stawka może ulec zmianie przez limit, więc jakby coś to później zrobię korekty.

Do góry
#1376578 - 08/07/2007 09:04 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#33 Tipsport

U.Radwańska - Fitzpatrick 1, 1.44 7:6(3) 6:3
Nadal - Djokovic 1, 1.34 3:6 6:1 4:1 krecz Nole
Federer - Gasquet 1, 1.10 7:5 6:3 6:4

Kurs: ---> 2.12
Stawka: ---> 5000 zł (5 x 1000)
Pwk: ---> 9540 zł (5 x 1908)


+4540 zł , NARESZCIE !



Shot at 2007-07-07


Ulka Tu nie ukrywam, że podjąłem duże ryzyko, stawiając w ciemno na Ulę. Bo o ile o możliwościach naszej zawodniczki co nieco wiedziałem, to rywalka była dla mnie kompletnie anonimowa. Jednak patrząc na ostatnie występy młodszej Radwańskiej, za bardzo nie wyobrażałem sobie, w jaki sposób rewelacja Brytyjczyków, mogła by to wygrać. Dlatego po otworzeniu stronki tipsportu, przyjemna niespodzianka, kurs nienajgorszy, czemu by nie zaufać naszej zdolnej juniorce \:\)

Djoko za fantastyczną walkę w całym turnieju. Jest to jeden z moich ulubionych tenisistów, ale niestety dzisiaj stał z góry na straconej pozycji. Każdy kurs na dzisiejsze zwycięstwo Nadala, bez zwrotów przy kreczu, to była kilkunastoprocentowa jednodniowa lokata w banku. 9 godzin w dwa dni, to było dla Nole za dużo i nie ma co się dziwić. Z Nadalem w walce 'best of 5 sets' na stojąco wiele nie da się ugrać, choć w pierwszym secie Djoko pokazał, że Rafa w normalnych warunkach nie jest dla niego zaporą nie do przeskoczenia.

Jutro kolejna odsłona wielkiego pojedynku Roger - Rafa. Trudno ocenić w jakiej formie jest Szwajcar, bo niestety smutna prawda jest taka, że nikt go nie potrafi zmusić do większego wysiłku. FedEx, gra niezwykle ekonomicznie i nie sili się na jakieś kosmiczne zagrania, bo jest to zbędne. Za to chłopak z Manacor robi systematyczne postępy, ale póki co na trawie to ciągle dużo za mało na Federera... Dlatego raczej nierealne by król Roger abdykował na swojej koronnej nawierzchni, ale seta Nadal powinien wywalczyć (podobnie jak Fed na RG). Jednak poniżej 1.30 na RF, raczej nie ma co się bawić.

Być może jutro ponownie zainwestuję w Ulkę. Dziewczyna ma spory potencjał i mogła by spokojnie wchodzić małymi krokami w świat seniorek. O rywalce też nie wiem za dużo, ale dzisiaj stoczyła zacięty pojedynek z dużo słabszą obecnie młodziutką Kasią Piter, którą Ulka 2 tygodnie temu w finale w Halle wręcz zmiotła w kortu wynikiem 6:0 6:3.
Jedynie trochę obawiam się, o psychikę młodszej siostry Agi, pamiętając o meczu z Vesniną na tegorocznym J&S Cup, czy w końcu ubiegłorocznym finale juniorek na kortach Wimbledonu, gdy wtopiła mecz z Caro Woźniacki, mając w trzecim secie 5:3 *40:0 Gdyby dali około ~1.6, to dubelek z FedEx'em byłby do rozważenia, ale jeszcze jestem daleki od decyzji by to stawiać.

Podsumowując, dzisiaj wreszcie bardzo pozytywny akcent, na koniec tego nieudanego Wimbledonu, choć z podsumowaniem poczekam jeszcze do jutra. Swoją drogą jutro w Londynie zapowiadane i temperatura w okolicach 17 stopni, więc może być kiszka, tak jak przez cały turniej...


Starcie nr 13





Bilans
Pieniądze postawione: 61 100zł
Pieniądze wypłacone: 81 897,20 zł
Zysk/strata: +20 797,20zł
Yield: 34%
Skuteczność kuponów: 24/33 ---> 73%
Skuteczność typów: 80/87 ---> 92%


Poszczególne dyscypliny:
75/82 ---> 91%
2/2 ---> 100%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1377112 - 08/07/2007 20:09 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#34 Profesjonał




Ostatecznie poszło to co zapowiadałem, jednak bez szaleństw ze stawką.
Wczoraj już pisałem co myślę o tych meczach i z takim kuponkiem na pewno będzie się lepiej oglądało \:\)

Także, Roger i Ulka, marsz po tytuły!

Do góry
#1379835 - 09/07/2007 09:06 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#34 Profesjonał

U.Radwańska - Brengle 1, 1.44 2:6 6:3 6:0
Federer - Nadal 1, 1.21 7:6(7) 4:6 7:6(3) 2:6 6:2

Kurs: ---> 2.00
Stawka: ---> 1000 zł
Pwk: ---> 1800 zł


+800 zł \:\)




Roger Federer



Ale dzisiaj Ferdek z Rafą zagrali finał, świetny mecz. Trzeba przyznać, że Nadal zagrał dzisiaj niesamowite spotkanie, moim zdaniem zaprezentował na tą chwilę swoje maksimum możliwości na trawie. Był lepszy przez większość meczu, ale to wszystko było za mało na WIELKIEGO MISTRZA FedEx też grał znakomicie, ale momentami zbyt nonszalancko zachowywał się w wyrównanych gemach przy serwisie Hiszpana, psując proste piłki. Jednak to, dlaczego jest NUMEREM 1 i wielkim graczem, prezentował w decydujących momentach. Fantastyczne serwisy w tiebreakach i stalowe nerwy w piątym secie, gdy Nadziak miał przy 1:1 i 2:2 15:40 przy serwisie Szwajcara, pokazały po raz kolejny jego olbrzymią klasę oraz opanowanie. Zwycięstwo po raz 5-ty z rzędu w Wimbledonie Ale boję się, że jeśli Rafa w takim tempie będzie doskonalił swoją grę, to nawet Roger może nie dać rady, ale ich pojedynki mogąbyć jeszcze bardziej pasjonujące.
BRAWO PANOWIE





Ulka Radwańska


Drugie wydarzenie, które dostarczyło mnóstwo emocji na kortach Wimbledonu, to oczywiście triumf Uli Radwańskiej w turnieju juniorek

Kto przy stanie 2:6 0:3 i trwającym kilka dobrych minut gemie z mnóstwem równowag oraz szansami Amerykanki na 4:0, by pomyślał jak to się skończy \:D Szczerze mówiąc nie wiedziałem za bardzo co Ulce dolega, bo do tego momentu poruszała się po korcie jak Djoko w meczu z Nadalem, a minę miała w stylu Blejka, czyt. 'za jakie grzechy ja jestem na tym korcie' Psuła banalne piłki, cały czas tylko strojąc fochy... Na szczęście w porę opamiętała się, chyba uświadomiła sobie o co gra i wzięła się do roboty. Od stanu 2:3 w drugim secie, już byłem spokojny, bo jak Ulka wskoczyła na swój normalny poziom, to dla hamburgera wygranie pojedynczej piłki było dużym sukcesem. Można powiedzieć, że te zawodniczki dzieli różnica kilku klas, co było widać w dalszej części tego meczu, gdzie Brengle grała to co do tej pory, ale była po prostu bezradna \:\)



Podsumowanie tygodnia 02.07 - 08.07
Poniedziałek - brak gry
Wtorek - 3500 ---> 0 (-3500)
Środa - brak gry
Czwartek - brak gry
Piątek - brak gry
Sobota - 5000 ---> 9540 (+4540)
Niedziela - 1000 ---> 1800 (+800)

Łącznie - 9500 zł ---> [b]11 340 zł (+1840 zł) \:\)
Yield ---> 19%


Wbrew wszystkim znakom na niebie, drugi tydzień Wimba na plus
Po klęsce na Szarapce, już nie miałem w planie nic grać w tym tygodniu, ale Ulka przyszła z ratunkiem Dziewczyna pozwoliła przerwać pasmo porażek i wreszcie wrócić na dobry tor. Tym udanym finiszem, kończę Wimbledon z jedynie ok. 300 zł na minus, a zapowiadało się duuużo gorzej. Niestety, moje obawy, że po rewelacyjnych Australian i Rolandzie, teraz może być rozczarowanie się sprawdziły. Choć turniej w większości trudny do typowania nie był, to przyznaje się, że w pierwszym tygodniu nie popisałem się, a co zrobił pajac Blejk, tego nie mogę przeboleć

Czas powrocić do zwykłych szarych turniejów, gdzie szopki są na porządku dziennym, tylko trzeba uważnie je omijać.
Niedługo prawdopodobnie udam się na mały odpoczynek, ale w tym tygodniu coś jeszcze powinienem zagrać, oczywiście jak będzie coś godnego uwagi ;\)



Bilans
Pieniądze postawione: 62 100zł
Pieniądze wypłacone: 83 697,20 zł
Zysk/strata: +21 597,20zł
Yield: 35%
Skuteczność kuponów: 25/34 ---> 74%
Skuteczność typów: 82/89 ---> 92%


Poszczególne dyscypliny:
77/84 ---> 92%
2/2 ---> 100%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1386746 - 11/07/2007 21:32 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#35 Tipsport

Knapp - M.Johansson 1, 1.44
Almagro - Bjorkman 1, 1.29
Brazylia - Bułgaria 1, 1.10

Kurs: ---> 2.05
Stawka: ---> 3000 zł (20 x 150)
Pwk: ---> 5535 zł (20 x 276,75)







Początkowo bardzo poważnie myślałem nad Moodiem w dubelku z Almagro. Jednak skorygowałem te plany i postanowiłem zaufać Karin Knapp, młodej dobrze zapowiadającej się zawodniczce gospodarzy, która 'wymiata' w challengerach na swojej ojczystej ziemi ;\) Trochę zdziwiło mnie to, że kurs na Almagro wzrósł z 1.24 na 1.29, ale o to, że płynie w nim podobna krew co u Miszy Jużnego, raczej go nie podejrzewam \:D
Limit na Bielle to 150 zł, więc musiało pójść w 20 kuponach Nico był do grania do 14.00, więc była prawdziwa walka z czasem, żebyc starszy pan w kasie zdążył wydrukować wszystkie kupony, ale się udało

W piątek wyjeżdżam na wywczas, więc wskazane byłoby, żeby kupony weszły ;\)

PS. Na Ulkę w finale było oczywiście 1.65, ale zapomniałem zmienić kurs przy podsumowaniu.

Do góry
#1388570 - 12/07/2007 04:34 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#35 Tipsport

Knapp - M.Johansson 1, 1.44 4:6 6:2 6:3
Almagro - Bjorkman 1, 1.29 6:4 6:2
Brazylia - Bułgaria 1, 1.10 2:3 (25:21, 20:25, 25:21, 23:25, 12:15)


Kurs: ---> 2.05
Stawka: ---> 3000 zł (20 x 150)
Pwk: ---> 5535 zł (20 x 276,75)




Powiem krótko - ja pierdolę

Przecież jak się widzi takie coś to ręce opadają i brakuje słów. Wielcy kur.. jego mać mistrzowie. Żeby było śmieszniej dołożyłem to jako trzecią kombinację, bo tego wymaga obstawienie challengera w Bielli. A że z tenisa, nie było już nic 'super pewnego', żeby dorzucić, to poszło na Brazylię, ponoć drużynę nie do pokonania \:D 1.10, to jest szczyt wszystkiego, mam nadzieję, że chociaż dzięki temu wielcy 'Canarinhos' pojadą do domu po meczu z Ruskimi, chociaż znając życie to się znowu prześlizgną i być może wygrają... Żenada



Bilans
Pieniądze postawione: 65 100zł
Pieniądze wypłacone: 83 697,20 zł
Zysk/strata: +18 597,20zł
Yield: 29%
Skuteczność kuponów: 25/35 ---> 71%
Skuteczność typów: 84/92 ---> 91%


Poszczególne dyscypliny:
79/86 ---> 92%
2/3 ---> 67%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1391539 - 13/07/2007 01:48 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#36 STS

Ratiwatana/Ratiwatana - J.Delgado/D.Norman 2, 1.90

Kurs: ---> 1.90
Stawka: ---> 5000 zł (5 x 1000)
Pwk: ---> 8550 zł (5 x 1710)








Cały dzień chodził za mną ten typ, aż w końcu po przeanalizowaniu go od podszewki, zdecydowałem się zagrać. Bodajże pierwszy singiel w temacie , ale po wczorajszym popisie Brazylii, już dzisiaj nie wytrzymałbym, gdyby jakiś shit po 1.10, położył mój typ dnia.
Po krótce - Taje to ogórki, którzy nie wiem, chcą być jak bracia Bryanowie czy co \:D , ale za bardzo im gra w debla nie idzie. Obydwaj to konusy po 1.75 cm, więc na trawę nie za bardzo. W pierwszej rundzie pokonali o dziwo debel Gimelstob/Perry, ale w statystykach wypadli blado. 2 asy, 7 DF, tylko 6/16 piłek wygranych po drugim serwisie. Po drugiej stronie siatki, jak dla mnie świetna mieszanka do debla na kortach trawiastych. Big Dick, pokazuje na tym turnieju, że jeszcze nie zamierza wieszać rakiety na kołku i w singlu po wyeliminowaniu niezłego ostatnio Berrera jest już w ćwierćfinale. Co ciekawe Norman już dwa razy spotykał się w tym sezonie z braćmi Ratiwatana i dwa razy bez kłopotu schodził z kortu jako zwycięzca. W Dreźnie na ziemi w parze z Haiderem-Maurerem wygrali 6:4 6:3, ale co najistotniejsze, na tegorocznym Wimbledonie w parze z Bozoljacem, również bez straty seta 7:6(6) 6:4 6:4. 2.03 cm Dicka, wiadomo jaki to atut przy siatce w grze deblowej, a do tego lewa ręka, co jest dodatkową trudnością dla rywali.
Jego partner na tym turnieju, Jamie Delgado - Anglik, czyli wszystko jasne, chłopak urodzony na trawie ;\) Ba, jako miejsce zamiszkania podaje Wimbledon. Pokazał już w tym sezonie, że debel nie jest mu obcy, gdy stoczył w parze z Childsem na Wimbledonie niesamowicie zacięty bój z jedną z najlepszych par Santoro/Zimonjic [2-6 7-6(4) 6-7(4) 6-7(5)], a także na Quenn's Clubie, gdzie razem z Hutchinsem, po ograniu Delicia i Ryby [7:5 6:4], byli blisko ugrania seta z samymi braćmi Bryanami [3-6 6-7(5)]. Tutaj, mimo długiego meczu Normana z Berrerem, dali radę w deblu z groźną parą Dancevic/Parrott [7:6 5:7 10-8 w Mega TB].

Podsumowując, dla mnie zdecydowanym faworytem jest para Delgado/Norman, więc kurs 1.90 zdecydowałem się wziąć grubo. Jedyna rzecz, której się boję to te Mega Taje (i nie chodzi bynajmniej o braci Ratiwatana \:D \:D ), ale mam nadzieję, że Dick i Jamie załatwią sprawę w dwóch setach.
Jakby kogoś to interesowało, to można to grać, bodajże po 1.87 w Bwin.

PS. Bułgaria \:D To oni pokonali wielką Brazylię? \:D
Kacapy dały im dzisiaj lekcję siatkówki. Śmiech na sali Brazylia, śmiech na sali...

Do góry
#1392543 - 13/07/2007 05:39 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#36 STS

Ratiwatana/Ratiwatana - J.Delgado/D.Norman 2, 1.90 6:2 4:6 10-2

Kurs: ---> 1.90
Stawka: ---> 5000 zł (5 x 1000)
Pwk: ---> 8550 zł (5 x 1710)


-5000 zł


Niestety, przyznaję się do błędu. Powinienem dzisiaj odpuścić, ale świadomość, że jutro wyjeżdżam i przez półtora tygodnia odpocznę od bukmacherki, a także pewnie po części chęć odegrania się za wczorajszą Brazylię i efekt jest opłakany. Dotychczas udawało mi się unikać takich posunięć, a dzisiaj nie wiem dlaczego tak zagrałem. Chociaż, to jak dzisiaj grała para Delgado/Norman to już zupełnie inna sprawa i tego też nie rozumiem. Do stanu 6:2 2:0 dla Tajów, niejaki Jamie Delgado przegrał swoje wszystkie 3 gemy serwisowe, dokładnie ten sam, który tyle krwi napsuł Santoro i Zimonjicowi oraz powalczył z Bryanami. Dzięki podwójnym błędom braci, udało się odrobić straty i przy stanie *4:5 30:15, jeden z magicznych Ratiwatanów, popełnił 3 podwójne błędy serwisowe z rzędu , przez co mieliśmy Super TB... Normalnie po czymś takim, goście powinni siąść psychicznie, a ci po drugiej stronie siatki od razu wyczuć szansę. Ale widać Delgado i Normanowi specjalnie nie zależało na zwycięstwie, bo kolejne punkty leciały tak szybko, że trudno było to policzyć. Dlaczego w ogóle nie podjęli walki, tego nie wiem, ale jestem strasznie rozczarowany. Jednocześnie ostrzegam tych którzy jutro mają zamiar grać Qureshiego, że Dick ani razu nie został przełamany i ten mecz to pewnie będzie loteria typu 7:6 6:7 7:6.

Tak jak wcześniej pisałem, jutro jadę na wakacje do Chorwacji i całe szczęście, bo odpoczynek od buków się przyda i to bardzo. Ostatnie wyniki były katastrofalne, dlatego mam nadzieję, że po powrocie sukcesywnie to odrobię.

Pozdrawiam.


Podsumowanie tygodnia 09.07 - 15.07
Poniedziałek - brak gry
Wtorek - brak gry
Środa - 3000 ---> 0 (-3000)
Czwartek - 5000 ---> 0 (-5000)
Piątek - brak gry
Sobota - brak gry
Niedziela - brak gry

Łącznie - 8000 zł ---> 0 zł (- 8000 zł)
Yield ---> -100%



Bilans
Pieniądze postawione: 70 100zł
Pieniądze wypłacone: 83 697,20 zł
Zysk/strata: +13 597,20zł
Yield: 19%
Skuteczność kuponów: 25/36 ---> 69%
Skuteczność typów: 84/93 ---> 90%


Poszczególne dyscypliny:
79/87 ---> 91%
2/3 ---> 67%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
#1425066 - 25/07/2007 09:39 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Witam, powróciłem wczoraj wieczorem z wakacji. Pobyt tradycyjnie już w Chorwacji niezwykle udany, więc czas powrócić do typowania z nowymi siłami \:\) Jak zobaczyłem, że dzisiaj w Umagu padał deszcz, to byłem mocno rozbawiony. Mieszkałem około 50 km od tego miasteczka i przez ponad tydzień nie było na niebie nawet jednej białej chmurki \:D Tylko non-stop piękne błękitne niebo

Po powrocie z plaży, czasami puszczałem sobie tv, a tam na HRT cały czas jakieś meczyki leciały, więc jednym okiem czasami zerkałem. Obejrzałem pierwszy mecz Dinama Zagrzeb z Lenkoranem i teraz mogę tylko żałować, dlaczego dzisiaj odpuściłem i nie zagrałem dodatniego handi na gości (+1,5 widziałem 3.60 , a podobno +2,5 było ponad 2, więc to już podchodziło pod promocję). Dinamo jest słabiutkie i odradzam póki co stawiać na ten zespół. Kompletna kaszanka, właściwie niczym nie wybijali się ponad potęgę z Azerbejdżanu w tym pierwszym meczu. W meczu z Sibenikiem już lepiej, ale tam karny i druga dosyć przypadkowa bramka ustawiły mecz. Hajduk mniej więcej taka sama nędza. Slaven Belupo, tu nie mam zdania, bo grali z zupełnie pogubioną, grającą prawie przez cały mecz w '10' drużyną z Albanii, której obrona przypominała szwajcarski ser. Ogólnie te wszystkie mecze to jak dla mnie praktycznie kopia corocznych popisów polskich drużyn w europejskich pucharach, czyli żałosna gra w starciach ze śmiesznymi klubami.
Także, w chorwackie ekipy w dalszych fazach nie polecam zbytnio inwestować ;\)

W mieście bywałem tylko wieczorami, więc na szczęście takie punkty jak ten były już pozamykane, bo z pewnością nie odmówiłbym sobie zatypować w słynnych Kladionicach, które większość forumowiczów kojarzy z niezawodnej telegazetki z wynikami




Mam nadzieję, że jeszcze uda się uratować twarz w tym miesiącu i jeśli nie wyjść na plus, to chociaż trochę zniwelować obecny minus. Jutro być może coś uda się sklecić. Na razie jestem gotowy zaufać kolegom na forum z Poznania i postawić na Cuevasa, jakby dali jakieś 1.40, to do dubla (czy tam tripla, bo kombinacje) by było w sam raz ;\) Co do tego, póki co nie mam pojęcia, ale do turnieju w Umagu zawsze mam sentyment, bo bywałem w tym mieście, ale co najważniejsze co roku jest w miarę przyjemny do typowania, więc może coś stamtąd. Ho ho, teraz zobaczyłem, że Volandri, dla którego z tego co pamiętam jest to ulubiony turniej i od zawsze, czy jest w formie czy nie, to w Umagu wymiata ;\) Także taki klient jak Zverev, to dostaje szybkie 6:3 6:2 i spokojnie może opuszczać Istrię.
Nooo, czyli powoli kuponik nabiera ładnych kształtów - Cuevas, Volandri - do tego jeszcze coś wpadnie i będzie piękny kuponik na rozpoczęcie marszu w górę

A tak w ogóle, to ładnie polecieli w Wacława w tym Sopocie. Karnety sprzedane pierwszego dnia, kierwa sami fanatycy tenisa widać w naszym kraju \:D Nie wiem czy wpadać w takim wypadku na parę dni, chociaż jednak być miejscu, to pewki prawie jak na tacy

PS. Brazylia w siatkę \:o Tego się obawiałem, te 2:3 z Bułgarią właściwie nic im nie zaszkodziło, bo stracili tylko 2 małe punkty i znowu się prześlizgnęli. Niesmak pozostał...

Do góry
#1429458 - 26/07/2007 19:52 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
#37 STS

Berrer - Nishikori 1, 1.45
Peer - Govortsova 1, 1.20
Volandri - Zverev 1, 1.15

Kurs: ---> 2.00
Stawka: ---> 8000 zł (8 x 1000)
Pwk: ---> 14 400 zł (8 x 1800)








#38 Tipsport

Calleri - Hartfield 1, 1.46
Berrer - Nishikori 1, 1.41
Peer - Govortsova 1, 1.20
Volandri - Zverev 1, 1.17

Kurs: ---> 2.80
Stawka: ---> 2000 zł (4 x 500)
Pwk: ---> 5202 zł (4 x 1300,50)










Wczoraj prawdę mówiąc miałem dużo szczęścia, nieźle bym dzisiaj był wku rwiony, gdybym udało mi się wysłać kupon. Około 14.00 miałem już wypisaną karteczkę z meczami m.in. Cuevas, Szavay/Uhlirova, Szavay, Volandri, Sugiyama/Srebotnik i uwaga, uwaga... DJOKO po 1.05 \:D \:D \:D Musiałem dodać takie mecze, bo do Cuevasa i debla w profie potrzebne było AKO 3. Ale już gdy ubierałem się do wyjścia, nagle przyszła taka ulewa, że nie psa z kulawą nogą by nie wypuścił A nauczony, że nie ma co na siłę, odpuściłem, bo o 14.30 już z kuponu wypadał Cuevas.

Dzisiaj, po takim farciku, trzeba przejść do kontrofensywy, a będzie ona mocna Za 8k jeszcze nie grałem, więc jak na razie można powiedzieć będzie to mój najbardziej emocjonujący dzień w bukmacherce. Jest to wyjątek i za często nie zamierzam tak grać, ale dzisiaj w 99% jestem pewny swego i otwarcie teraz piszę - nie mam żadnych niepokojów i NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻEBY TO NIE WESZŁO.

Berrer masówka, bla bla bla. No i dobrze, karwa, niech będzie tą masówką, przynajmniej ludzie trochę zarobią. W tym meczu wszystko przemawia na korzyść Niemca i musiałby złamać nogę (tfu tfu), żeby przegrać. Młody nieopierzony żółtek musi jeszcze rozegrać kilka sezonów w challengerach, żeby dojść do poziomu Berrera, bo na razie jest nikim. Co ja tu będę pisał, samym serwisem Niemiec to może wygrać, bo żółty, szczególnie drugim podaniem, może się narazić jedynie ma kończący return. Dlatego kursy lecą, nic dziwnego, GŁADKIE ZWYCIĘSTWO BERRERA.
Peer i Volandri, sprawa tak oczywista, że nie ma o czym pisać, różnica poziomów i to kilku, dlatego w tych przypadkach raczej nie ma szans na niespodziankę.

Do drugiego kuponu dorzuciłem sobie Calleriego, na którego miałem oko już wczoraj, ale tu mniej więcej szansę oceniam na 80%, a nie na 99% - jak w głównym kuponie, dlatego gram go bez szaleństw.
Gość, który stał za mną przy okienku, popatrzył i tak to ładnie skomentował - 'Calleri? Przecież to stary oszust \:D \:D \:D '. Oczywiście przyznałem mu rację, bo co tu nie mówić, w to, że Agustin lubić zrobić od czasu do czasu wała, każdy typer wie. Jednak podałem od razu moje argumenty - po pierwsze jak w tym meczu ma być wał to dla Calleriego, który musi obronić jak najwięcej punktów, wszak roku temu triumfował w Kitzbuhel. I to jest dla mnie argument numer jeden, Hartfield nie powienien wchodzić starszemu koledze w paradę. Takie odpadnięcie kosztowało by Calleriego kilka pozycji w rankingu. Potem mogą spotkać się w Sopocie i gładko może wygrać Garfield - u Argentinos normalka \:D A tak pomijając wszystko, to jednak Calleri jest ogólnie lepszym zawodnikiem, ma motywację by wygrać, a wynik 6:4 6:1 z tego roku w Costa do Sauipe, ma swoją wymowę. Dlatego to Agustin jutro melduje się w ćwierćfinale.


Jak główny kupon nie wejdzie, w co tak jak pisałem nie wierzę, to do US Open nawet nie otwieram wyników tenisowych, bo szkoda nerwów i pieniędzy.
Dzisiaj sądny dzień - będzie dobrze

Pozdrawiam.

Do góry
#1431813 - 27/07/2007 10:44 Re: Impossible is nothing! *DELETED* [Re: Suazo]
sergio ramos Offline
newbie

Meldunek: 21/07/2007
Postów: 30
Skąd: Madrid
Post deleted by lupus

Do góry
#1431829 - 27/07/2007 14:36 Re: Impossible is nothing! *DELETED* [Re: sergio ramos]
redford9m56 Offline
stranger

Meldunek: 16/03/2007
Postów: 16
Post deleted by lupus

Do góry
#1431836 - 27/07/2007 14:47 Re: Impossible is nothing! *DELETED* [Re: redford9m56]
szymon0305 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 23/08/2006
Postów: 2038
Skąd: poznań
Post deleted by lupus

Do góry
#1431845 - 27/07/2007 14:55 Re: Impossible is nothing! *DELETED* [Re: szymon0305]
Saass Offline
addict

Meldunek: 12/07/2007
Postów: 469
Post deleted by lupus

Do góry
#1434980 - 28/07/2007 09:22 Re: Impossible is nothing! [Re: Suazo]
Suazo Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 04/05/2005
Postów: 2666
Skąd: Warszawa
Originally Posted By: Suazo
#37 STS

Berrer - Nishikori 1, 1.45 3:6 6:3 1:6
Peer - Govortsova 1, 1.20 6:4 5:7 2:6
Volandri - Zverev 1, 1.15 7:6(2) 7:5

Kurs: ---> 2.00
Stawka: ---> 8000 zł (8 x 1000)
Pwk: ---> 14 400 zł (8 x 1800)


-8000 zł


Originally Posted By: Suazo
#38 Tipsport

Calleri - Hartfield 1, 1.46 7:5 6:2
Berrer - Nishikori 1, 1.41 3:6 6:3 1:6
Peer - Govortsova 1, 1.20 6:4 5:7 2:6
Volandri - Zverev 1, 1.17 7:6(2) 7:5

Kurs: ---> 2.80
Stawka: ---> 2000 zł (4 x 500)
Pwk: ---> 5202 zł (4 x 1300,50)
]


-2000 zł



Chyba nic nie trzeba komentować - klęska, dramat, dno... Róźnie można to nazywać, ale racjonalnie trudno mi zrozumieć te wyniki i jak to wszystko się skończyło. Jeśli ktoś się zasugerował typami, a w szczególości Berrerem, którego byłem tak pewny, to wypada mi tylko przeprosić. Ale to co zrobiła Shahar Peer, to mnie dobiło... Jak można było wjebać w tak żałosnym stylu to będę jej długo pamiętał... 6:4 *5:5 30:0/40:30 na 6:4 5:7 0:4 ? Kur wa mać zawodniczka, która ma aspiracje być w pierwszej '10' na świecie robi takie szopki z juniorką? Z dziewczyną, która w poprzednim turnieju moczy z 1:6 1:6 z Mirzą? To jest aż śmieszne, szkoda tylko, że jak patrzę w kupony, to już mi nie jest tak do śmiechu... Po RG, a zresztą na przestrzeni wszystkich jej dotychczasowych występów, była dla mnie wzorem waleczności na korcie, osobą która poniżej pewnego poziomu nie ma zwyczaju schodzić. Wczoraj przekreśliła to wszystko i trudno mi będzie kiedykolwiek odczuwać jakieś pozytywne emocje do Peer. Szok, po prostu szok...

Co do meczu Berrera, to już jak wiadomo było po frytkach i ucieszyło mnie zwycięstwo Japończyka, bo gdyby sama Peer nie weszła, to jeszcze kilka razy ciężej byłoby przełknąć tą porażkę...

Pisałem, że jak nie wejdzie, to do US Open pas. Prawdę mówiąc, to pisząc to, w ogóle nie brałem możliwości, że faktycznie nie wejdzie... I o to dzisiaj trochę podłamany, zerkam na quasi i tam taka oto informacja od użytkownika bulwer$ :

Originally Posted By: bulwer$
co o tym mysliscie czy to moze jakis walek? znalazlem na jednym z forum!

I just read the today's post of szavay's blog (szavayagi.hu), and she told the supporters that she is full of small injuries. Her doubles match is postponed yesterday, so went to the phisio of the tourney. Agi Spent more then 2 hours there. She couldn not move too much on the court yesterday against Cibulkova, She wrote that all of her body is tired and full of hurts.

I bet on Schiavone, 2.64 betfair.


Wiadomość o 12:42, szybko otwieram stronę profa - można grać do 13.05... 2 minuty namysłu... dobra biegnę - będzie co ma być, w sumie gorzej już być nie może. Faktycznie trudno uwierzyć, że Szavay, po wygranym turnieju w ubiegłym tygodniu, teraz też bez problemu wskoczy do półfinału kolejnego turnieju na cegle + do tego gra debla. Że Francesca to uznana marka na clayu, raczej nie trzeba wspominać, a pokonanie ostatnio w niezwykle ważnych meczach w Fed Cupie, dwóch czołowych rakiet świata, Francuzek - Mauresmo i Golovin, to nie mógł być przypadek, tylko oznaki formy. I ostatni, chyba najważniejszy argument, który wczoraj wyśmiałem, ale jednak zmieniam zdanie. MASÓWKA na Szavay, drastycznie spadające kursy na Węgierkę, a na BF podchodzące pod 3 na Francesce i skończyło się tradycyjnie. Nie powiem, całkiem przyjemnie uczucie być po drugiej stronie barykady i patrząc na wyniki kolejnych meczów, trzeba coraz częściej grać underdogi. Przy cudach jakie dzieją się obecnie w tenisie, poza Ferdkiem nie ma nic pewnego i takie są fakty. Choćby popatrzymy dzisiaj - Pavel, Troicki, Monaco, Moya, Szavay, Garcia/Prieto - i z pewnością, grającym na faworytów, któryś z tych meczów odbił się czkawką. Oczywiście dzisiejsza wygrana, jest można powiedzieć niczym przy wczorajszej klęsce, ale to jest takie małe światełko w tunelu, że mogę jeszcze coś ugrać. Sądząc po przebiegu meczu, raczej te powyższe informacje, zbytnio się nie potwierdziły, ale suma sumarum weszło i mogę być tylko wdzięczny Francesce Schiavone, za naprawdę pięknie wywalczone zwycięstwo. To się ceni.
A jeszcze, bo bym zapomniał. Daniela pokazała dzisiaj młodej gniewnej z kraju Łukaszenki, żeby za wcześnie nie popadała w euforię.






Ale, żeby już zakończyć całą sprawę, zastanawiam się właśnie czy dalej prowadzić temat, ale chyba odpuszczę. Jak wszyscy wiedzą w przyszłym tygodniu Sopot, którego typowania nie wypada odpuścić, w końcu jedyny turniej ATP w Polsce i aż żal nie skorzystać z informacji w pierwszej ręki. Zamierzam też trochę zwrócić uwagę na inne sporty. Ale, to tak jak piszę, raczej w zaciszu własnego biurka, a nie w temacie, bo po ostatnich kuponach trochę nawet niewypada i w spokoju powinienem wyciągnąć wnioski. Decyzji o wstrzymaniu tematu jeszcze nie podjąłem, ale prawdopodobnie wrócę właśnie z początkiem US Open, w mam nadzieję dobrej formie, takiej jak na starcie topicu.
Razem z kuponem z Tamirą podczas J&S wyszło do tej pory około 6 tysięcy na plusie + dzisiejszy kupon, więc nie jest tak tragicznie, ale niestety ostatnie wydarzenia wszystko zamazały. W temacie z ponad 20k na plus, zostało 3,5 , ale mimo wszystko wierzę, że możliwy jest powrót do dawnego zysku. Najgorszą rzeczą jest się załamać i rozpamiętywać klęski. Niestety co jakiś czas, takie lekcje pokory się w bukmacherce zdażają i trzeba umieć przez nie przejść. Oby ten dzisiejszy kupon był wstępem do powrotu do formy.

To by było na tyle i miejmy nadzieję - do zobaczenia wkrótce \:\)




Bilans
Pieniądze postawione: 80 100zł
Pieniądze wypłacone: 83 697,20 zł
Zysk/strata: +3 597,20zł
Yield: 4% \:D
Skuteczność kuponów: 25/38 ---> 66%
Skuteczność typów: 86/97 ---> 89%


Poszczególne dyscypliny:
81/91 ---> 89%
2/3 ---> 67%
2/2 ---> 100%
1/1 ---> 100%

Do góry
Strona 4 z 11 < 1 2 3 4 5 6 ... 10 11 >

Moderator:  rafal08 



Kto jest online
5 zarejestrowanych użytkowników (akagi, igea23, burbon, VVega, Józef Małolepszy), 2247 gości oraz 7 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45044 Tematów
5581197 Postów

Najwięcej online: 4023 @ 16/03/2024 13:49