Niestety wczoraj definitywnie sie okazało że naszych dziewczyn nie będzie w Atenach. Szkoda bo to chyba obecnie nasza jedyna zespołowa ekipa z umiejętnościami i charakterem.
[QUOTE] Przegrany przez nasze siatkarki europejski turniej kwalifikacyjny w Baku był ostatnią szansą Polek na awans olimpijski. Ostatnią, bo teoretycznie Polki nie miały wstępu na ostatni turniej kwalifikacyjny w Japonii (w maju). Miały tam bowiem zagrać tylko dwa najwyżej sklasyfikowane zespoły z Europy, a Polska w Europie notowana jest na czwartym miejscu (za Włochami, Rosją i Holandią - żadna z tych ekip jeszcze nie ma olimpijskiej kwalifikacji).
Drużyny, które są już w Atenach:
Grecja - gospodarz;
Chiny, Brazylia, USA - najlepsze ekipy Pucharu Świata;
Niemcy - zwycięzca kwalifikacji europejskiej;
Kenia - zwycięzca kwalifikacji afrykańskiej;
Kuba - zwycięzca kwalifikacji północnoamerykańskiej;
Dominikana - zwycięzca kwalifikacji ... południowoamerykańskiej (Dominikanę dołączono sztucznie do tej strefy).
Pozostały cztery miejsca, które zostaną rozdane na turnieju w Japonii
Zarówno wypowiedzi szefów światowej i polskiej siatkówki, jak i pewne działania Międzynarodowej Federacji FIVB wskazywały jednak na to, że Polska może trafić na turniej do Japonii "kuchennymi drzwiami".
FIVB początkowo dopuściła do imprezy pięć ekip z Azji, dwie z Europy i jedną z Ameryki. Potem zredukowała liczbę azjatyckich drużyn do czterech, a to spowodowało, że w Japonii zostało jeszcze jedno wolne miejsce. Do wczoraj FIVB nie określiła, kto je dostanie. W Polsce kibice żyli jednak nadzieją, że będzie to Polska, bo władze światowej siatkówki przyznają mistrzyniom Europy "dziką kartę". Tym bardziej że niedawno FIVB nagięła raz regulamin kwalifikacji, gdy dołączyła do strefy Ameryki Południowej ekipę Dominikany. Zespół ten jest pupilkiem Acosty. Przypomnijmy, że dostał "dziką kartę" do listopadowego Pucharu Świata w Japonii. Gdy Dominikanki przegrały walkę o igrzyska w strefie NORCECA (Ameryka Północna i Środkowa) z Kubą, dołączono je - wbrew wcześniejszym ustaleniom - do Ameryki Południowej, gdzie pozostały tylko Argentyna, Wenezuela i Peru.
Na ten precedens bardzo liczyli Polacy. - Nie naciskamy, spokojnie czekamy na decyzję - mówił trener Andrzej Niemczyk. Kuluarowe rozmowy wskazywały jednak na to, że Polska może liczyć na łaskawość Rubena Acosty i jego FIVB.
Nic takiego się nie stało. Wczoraj FIVB wydała komunikat, w którym ustaliła skład Pucharu Interkontynentalnego w Japonii. Okazuje się, że żadnych nagięć regulaminu na korzyść Polski nie ma. O składzie decydował tylko światowy ranking. I dlatego zagrają w Japonii:
- cztery najlepsze zespoły azjatyckie - Japonia, Korea Południowa, Tajlandia i Tajwan;
- dwa najlepsze zespoły europejskie - Włochy i Rosja;
- najlepszy zespół amerykański - Argentyna;
no i... właśnie pozostało owo ostatnie miejsce, na które liczyliśmy. Tymczasem FIVB przyznała je najwyżej sklasyfikowanej drużynie na świecie spoza Europy i Azji, a jest nią Portoryko (notowane na 17. miejscu w świecie, przy dziesiątej pozycji Polski).
To definitywnie zamyka nam drogę do igrzysk w Atenach i przecina wszelkie, snute w Polsce dywagacje na temat naszego wstępu do Japonii. [/QUOTE]