Strona 3 z 12 < 1 2 3 4 5 ... 11 12 >
Opcje tematu
#4246078 - 21/11/2010 00:46 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Vader]
zostać modem_MLS Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 02/09/2006
Postów: 3801
Skąd: Wiadomości: 33333
Robienie czegoś co sprawia przyjemność, a w dodatku przynosi jeszcze zyski pozwalające na godne życie, to chyba marzenie wielu osób... Sam sobie wybierasz godziny pracy, nie musisz wychodzić z domu, jak już wcześniej wspominali inni użytkownicy można zajmować się w tym czasie dziećmi, taka praca nie koliduje z innymi przyjemnościami. Jednym słowem rewelka, ja słabych punktów nie widzę.

Albo wstawać o 6 rano, do domu wracać po 16 tak zmęczonym że na nic się później nie ma sił, ze 2h stracić na sam dojazd do pracy, słuchać marudzenia szefa, oglądać codziennie te same mordy na widok przynajmniej niektórych chce się rzygać.

Nie oszukujmy się i nie patrzmy na wyniki badań amerykańskich uczonych, którzy to % podadzą ile to Polaków jest zadowolonych ze swojej pracy (mowa o tej na etacie, bo własna DG to zupełnie inna bajka). Bo praktycznie z każdym się rozmawia o pracy i ja jakoś tak wielu szczęściarzy nie spotykam. Bo to z szefa kawał ch.uj.a, "koledzy" z zespołu wazeliniarze-karierowicze, to trzeba zostać po godzinach, to przyjść w sobotę, to nie dostałem urlopu kiedy chciałem, a to przecież tylko jeden dzień, to pensja mizerna (choćby jaka nie była, to zawsze będzie mało, to już w ludzkiej głowie coś takiego siedzi), a podwyżki nie widzieli od 2 lat, na święta dawniej dostawało się bony, a teraz nawet tego nie ma i można by tak wymieniać bez końca.

Jak ktoś się tylko na tym zna i przez pewien dłuższy okres czasu przynosi mu to zyski, to niech dalej pcha ten wózek, bo gdy będzie się trzymał swoich założeń, nie ma przesłanek by nagle wszystko stracił. Wiadomo, może przytrafić się gorszy miesiąc i o ile średnio wyciąga miesięcznie X, to w miesiącu Y zarobi 1/3X, ale w dłuższej perspektywie czasu i tak to odrobi i swoją średnią wykręci.

Czy to bukmacherka, czy to poker, można czerpać z tego naprawdę fajne pieniądze. Niestety póki co mi się to nie udaje w stopniu jakiego bym sobie życzył, ale z miesiąca na miesiąc analizując swoje poczynania dostrzegam błędy i staram się je eliminować. Wyniki są coraz lepsze, ale z pracy nie zamierzam rezygnować. Czerpać z tego zyski, dobrze je lokować, a za kilkanaście lat nie będzie się martwiło o emeryturę. Może kiedyś osiągnę odpowiedni stopień wtajemniczenia, tłukąc miesięcznie choćby 45k FPP i mając z tego średnią krajową netto, nie wspominając nawet o czystym zysku z gry i innych promocjach wink

Do góry
Bonus: Unibet
#4246104 - 21/11/2010 00:50 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: grandkozak]
grandkozak Offline
stranger

Meldunek: 15/11/2010
Postów: 14
Skąd: Kraków
A tak swoją drogą to "ładny" pomyleniec z tego Ashley Revella (ciekawe co by zrobił jakby przegrał ?):
http://www.joemonster.org/art/15323/Najbardziej_absurdalne_zaklady_w_historii

Do góry
#4246231 - 21/11/2010 01:15 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: grandkozak]
KUSZCZAK Offline
addict

Meldunek: 06/07/2007
Postów: 614
1.Co do pracy na etacie. Przeczytajcie sobie książkę "Bogaty ojciec, biedny ojciec" albo chociaż ściągnijcie audioobooka. Ma około godziny.

2. Co do zakładów. Ja kiedys grałem i sporo przegrałem, teraz przerzuciłem się na pokera. Uważam ogólnie, że kursy są odzwierciedleniem prawdopodobieństwa wygranej, czyli np jak 2 zawodnicy mają po 50% szans w tenisie to kursy są po 1,85 i nie opłaca się grac nie wiadomo jakim byś był fachowcem, ile statystyk byś znał. Liczy się tylko szczęście.

Ewentualnie można szukac takich zakładów, w których ludzie układający kursy się pomylili.

Do góry
#4246256 - 21/11/2010 01:19 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: KUSZCZAK]
Drizzd91 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 06/05/2007
Postów: 15704
Skąd: Poland
Originally Posted By: KUSZCZAK
1.Co do pracy na etacie. Przeczytajcie sobie książkę "Bogaty ojciec, biedny ojciec" albo chociaż ściągnijcie audioobooka. Ma około godziny.

2. Co do zakładów. Ja kiedys grałem i sporo przegrałem, teraz przerzuciłem się na pokera. Uważam ogólnie, że kursy są odzwierciedleniem prawdopodobieństwa wygranej, czyli np jak 2 zawodnicy mają po 50% szans w tenisie to kursy są po 1,85 i nie opłaca się grac nie wiadomo jakim byś był fachowcem, ile statystyk byś znał. Liczy się tylko szczęście.

Ewentualnie można szukac takich zakładów, w których ludzie układający kursy się pomylili.


Sytuacja ma miejsce w USA ale wiele sytuacji mozna przyrownac do dzisiejszej sytuacji w Polsce.

Do góry
#4246348 - 21/11/2010 01:48 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Drizzd91]
Art300 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1665
Metody są dwie ( w uproszczeniu). Na wygrane oczywiście w długiej i stałej perspektywie.

Surbety i valuebety.

Surbet jest obiektywny, ale pojawiają się problemy: czasu między przeciwstawnymi zakładami, limity, wielość kont etc.

Valuebet jest "subiektywny" i gra na niego musi przewyższyć marżę buka. Tylko po pierwsze, czy uda się to zrobić "średnio" i o ile "średnio" procent się uda. Jeśli ktoś wyciągnie np średnio 5% netto, to i tak musi postawić 10 tys. żeby mieć 500 zł. A ile zakładów będzie w tych 10 tysiącach ? 100 ? mniej? więcej? żeby prawdopodobieństwo valuebetu zadziałało?
Tak czy owak jest to wtedy praca. Wymaga czasu, angażuje, stresuje itd.

Piszę to bez doświadczenia w grze "zawodowej", jedynie jako człowiek , który ma pojęcie o rachunku prawdopodobieństwa.
Sam jestem zupełnie hobbystycznym grajkiem. Stawiam małe kwoty, bo lubię. A miesięcznie nie tracę więcej niż inni na np fajki.

Do góry
#4247669 - 21/11/2010 18:07 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: cuuly]
z o ® r o Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/09/2003
Postów: 5812
Skąd: Jaskinia Hazardu
Originally Posted By: cuuly

a czy ta oferta full wypas obejmuje leczenie nowotworow zlosliwych, np miesakow. pytam bo na tym forum /www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/ wszyscy preferuja panstwowa sluzbe zdrowia.
Wolne żarty. Za takie pieniądze masz lekarza rodzinnego, większość specjalistów, pewnie podstawowe zabiegi (typu zastrzyki) i operacje (typu wyrostek). O jakichś operacjach większego kalibru lub mniej typowych możesz zapomnieć. Tak samo o tomografiach, rezonansach itd (choć te ostatnie państwowa służba zdrowia lubi dawać nieubezpieczonym "w prezencie").

No i składka jest zapewne rekalkulowana co roku, w zależności od tego ile i z czego korzystasz. Z pustego i Salomon nie naleje. Lekarze są siłą rzeczy ci sami co w NFZ, ale jakość usługi jest kilka razy wyższa, głównie ze względu na brak kolejek. Trudno zatem oczekiwać, żeby za 250zł było wszystko (pewnie są lepsze pakiety).

Posiadając coś takiego należałoby się liczyć ze wzrostem miesięcznej składki o 50-100zł z każdą dekadą życia no i z pokrywaniem czegoś od czasu do czasu z własnej kieszeni. Nie jest to jednak tragedia. My jesteśmy przyzwyczajeni, że lekarz jest "za darmo". W USA, gdzie ubezpieczenie nie jest obowiązkowe, 30% obywateli nie posiada w ogóle żadnego.

Do góry
#4247767 - 21/11/2010 19:54 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: z o ® r o]
grandkozak Offline
stranger

Meldunek: 15/11/2010
Postów: 14
Skąd: Kraków
Czy jest możliwe trafić 30 razy z rzędu kurs 1,1 (przy max. 3 zdarzeniach na zakładzie)? Pytam, bo sobie tak liczyłem, że jak bym przez miesiąc obstawiał VaBank procentem składanym 100zł to za 30 dni miałbym w przybliżeniu ok. 2 tyś. zł ? To jak ? Da rade tak trafiać ? Czy raczej dać se spokój i te 100zł przeznaczyć se np. na "dziewczynki" ?

Do góry
#4248130 - 21/11/2010 22:27 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: grandkozak]
labintatlo Offline
member

Meldunek: 07/04/2009
Postów: 101
Bo kursy 1,1 często nie wchodzą

Do góry
#4248144 - 21/11/2010 22:33 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: z o ® r o]
gruda Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/10/2002
Postów: 2455
Skąd: Gran Canaria
Originally Posted By: z o R r o
Wolne żarty. Za takie pieniądze masz lekarza rodzinnego, większość specjalistów, pewnie podstawowe zabiegi (typu zastrzyki) i operacje (typu wyrostek). O jakichś operacjach większego kalibru lub mniej typowych możesz zapomnieć. Tak samo o tomografiach, rezonansach itd (choć te ostatnie państwowa służba zdrowia lubi dawać nieubezpieczonym "w prezencie").

nie jestem znawca tematu, nie mam rozeznania, ale ostatnio, widzac stawke >300zl za ubezp. dobrowolne w NFZ, przejrzalem oferte medicover.
http://www.medicover.com/plpl/144,Opieka-Szpitalna.htm

troche (wszystkie?) tych specjalnosci klinicznych jest wymienionych.
max stawka 194zl miesiecznie bez wspolplatnosci.
przyznam, ze troche za rozowo to wyglada i zastanawiam sie, czy aby ubezp. w NFZ nie jest konieczne, by placic taka stawke. z drugiej strony zadnej wzmianki o tym nie znalazlem, no i medicover ma w koncu troche swoich centrow oraz siec szpitali wspolpracujacych.

Hospitalizacje realizowane są w miejscu wskazanym przez Medicover w miastach: Warszawa, Poznań, Kraków, Katowice, Łódź, Szczecin, Trójmiasto, Wrocław.

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...

Do góry
#4248186 - 21/11/2010 22:50 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: grandkozak]
Art300 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1665
Originally Posted By: grandkozak
To czemu tak nie gracie confused


Kurs 1,1 oznacza, że buk oszacował prawdopodobieństwo na około 85%.
Oznacza to, że grając 30 razy, prawdopodobieństwo sukcesu wynosi
0,85^30=0,0076.
Na początku oczywiście, bo za każdym razem jest ono 0,85.
No, ale chyba intuicyjnie czujesz, że podczas tych 30 prób znajdziesz się choć raz w tych 0,15.
0,15 to wszak raz na 7 przypadków.

Jakakolwiek progresja jest skazana na porażkę. W dłuższej perspektywie. Tu nie ma w ogóle o czym mówić.
Komuś oczywiście się uda jeden ciąg czy drugi, tak jak udaje się wygrywać w kasynie.
Ale to będzie tych siedmiu na tysiąc.

Do góry
#4249195 - 22/11/2010 04:24 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: gruda]
z o ® r o Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 15/09/2003
Postów: 5812
Skąd: Jaskinia Hazardu
Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.

Do góry
#4249334 - 22/11/2010 05:11 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: z o ® r o]
AGASSI Offline
Knockin' On Heaven's Door

Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
Originally Posted By: z o R r o
Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.


w Twoim przedziale wiekowym w PZU za 80 PLN miesięcznie zrobią Ci w szpitalu jaskrę,przegrodę,wyrostek a nawet zoperują hemoroidy grin
nawet masz zniżki na leki takie jak w NFZ tongue

Do góry
#4249336 - 22/11/2010 05:12 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: z o ® r o]
Art300 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1665
Jak ktoś jest pracownikiem na umowę o pracę, albo prowadzi działalność gospodarczą, to z definicji jest ubezpieczony w NFZ.

Jak ktoś jest teoretycznie bezrobotny, to może myśleć o prywatnym ubezpieczeniu, ale uwaga, w NFZ jest coś takiego jak dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne i ono teraz wynosi coś około 300 zł.
Tylko co najważniejsze, jak ktoś będąc bezrobotnym, nie będzie w NFZ jakiś czas, to powrót do NFZ kosztuje. Jednorazową opłatę zależną od czasu przerwy:
3m - rok 700 zł
1 - 2 lata 1700 zł
2 - 5 lat 3300 zł

I taki powrót po 2 latach to już spory wydatek...

Do góry
#4249369 - 22/11/2010 05:21 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Art300]
AGASSI Offline
Knockin' On Heaven's Door

Meldunek: 21/03/2007
Postów: 12041
Płaci się za ten powrót do NFZ także w momencie zatrudnienia po długiej przerwie czy tylko w momencie chęci placenia dobrowolnie samemu ?

Do góry
#4249384 - 22/11/2010 05:25 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: AGASSI]
Art300 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1665
Jasne, że w przypadku dobrowolnego. Jak cię zatrudnią, to oczywiście jesteś ubezpieczony.

Ale jak ktoś chce otworzyć działalność tylko po to, żeby mieć zdrowotne, to musi pamiętać, że musi płacić też ZUS i całą resztę - 800 zł.

Czyli czasem takiemu "bezrobotnemu" jednak opłaca się utrzymywać dobrowolne w NFZ i nie dopuszczać do przerw...

Do góry
#4249451 - 22/11/2010 05:45 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Art300]
Sylwiaa Offline
a.k.a. "DOMINICCA"

Meldunek: 11/02/2008
Postów: 1525
Skąd: GDAŃSK
W nfz jeżeli badanie jest wykonane bezpodstawnie [wyniki w normie], to za zlecenie badania płaci lekarz, taka sama sytuacja z receptami .Za upoważnienie do niezasadnej zniżki na lek , koszt ponosi lekarz. Chodzi o ten znaczek P na recepcie[ chory przewlekły]. Ale trzeba robić badanie nawet jak lekarz odradza po wywiadzie [ z powodów jak wyżej smile ] , bo często lekarze się mylą.

Do góry
#4249472 - 22/11/2010 05:50 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Sylwiaa]
Sylwiaa Offline
a.k.a. "DOMINICCA"

Meldunek: 11/02/2008
Postów: 1525
Skąd: GDAŃSK
Originally Posted By: DOMINICCA
W nfz jeżeli badanie jest wykonane bezpodstawnie [wyniki w normie], to za zlecenie badania płaci lekarz, taka sama sytuacja z receptami .Za upoważnienie do niezasadnej zniżki na lek , koszt ponosi lekarz. Chodzi o ten znaczek P na recepcie[ chory przewlekły]. Ale trzeba robić badanie nawet jak lekarz odradza po wywiadzie [ z powodów jak wyżej smile ] , bo często lekarze się mylą.


porada lek. 36 zł - badania 28 zł = 8 zeta zostaje. Także trzeba wywindować ceny badań ,żeby biznes się opłacał. Wynajęcie lokalu, prąd, personel itp. ...

JKM zrobi z tym porządek smile boks

Do góry
#4250012 - 22/11/2010 19:15 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: z o ® r o]
Biszop Offline
Bohater na zawsze nieśmiertelny. Mały Żołnierz nie odszedł. On wyruszył w drogę na mecz wyjazdowy...

Meldunek: 24/11/2003
Postów: 28405
Skąd: Pod barem w Zurichu
Originally Posted By: z o R r o
Originally Posted By: gruda

w moim miescie jest duzy szpital, ale do najblizszego medicover mam >50km. i co, w razie NW beda mnie wiezc w czesciach 50km? no nie dowioza przeciez...
Sam się zastanawiam. Prawdopodobnie dopuszczalna jest sytuacja, w której dostajesz rachunek ze szpitala, wysyłasz ubezpieczycielowi a ten zwraca koszty jeśli jest poważne zagrożenie życia lub zdrowia.

A co do samego pakietu to tak jak pisałem. Prawdopodobnie wszystkiego nie zawiera. Specjaliści są prawie wszyscy (jak jakiegoś nie ma to z reguły jest bliski mu odpowiednik) ale gorzej z badaniami, zabiegami czy operacjami. USG chcesz sobie zrobić (nawet u specjalisty, którego masz w pakiecie) - płacisz 120zł (poradę specjalisty masz w pakiecie, badania nie). Trafiłeś na pogotowie po wypadku, robią Ci tomografię - płacisz 400zł. Chcesz sobie zoperować zaćmę/jaskrę (w NFZ monstrualne kolejki) - nie ma problemu. Podobnie wyrostek. Operacja krzywej przegrody nosowej - płacisz 3-5 tys. zł. A to przecież pikuś - ciekawe ile kosztuje jakaś poważniejsza. W ramach NFZ są jeszcze zniżki na leki, których nie ma w ubezpieczeniu prywatnym.


Oferta Medicover jest sama w sobie słaba, nie chcę się w tej chwili rozpisywać o całości ale do oferty której bym oczekiwał , dużo jej brakuje, w skrócie jest to oferta skierowana głownie do dużych firm które dają takie ubezpieczenie swoim pracownikom jako "gift", dodatek do świadczeń, ludzie się cieszą i do póki nic poważnego się nie dzieje to jest ok.
W Polsce powstaje pierwszy prywatny szpital z prawdziwego zdarzenia, a w zasadzie sieć szpitali, pierwszy powstaje w Warszawie, miałem okazję uczestniczyć w projekcie który go dotyczy. Następne będą w Poznaniu, Wrocławi i bodajże w Trójmieście.
w tej sieci ma obowiązywać standard jakiego ja bym oczekiwał, czy tak będzie czas pokaże.

W związku z chorobą mojego syna, szukałęm róznych ofert i znalazłem ofertę jakiejś zagranicznej firmy która w cenie od 2500 euro oferuje leczenie w dowolnych, wybranych praktycznie wg własnych potrzeb ośrodkach w całęj Europie.
Złożyłem wniosek na syna któy jest już leczony bo są jakieś nie za duże szanse na to że uda mu się na to "załapać" mimo że ma już rozpoznaną i leczoną chorobę nowotworową.
Oczywiście sznase na akceptacje wniosku są małe ale są, pani przyjująca wniosek powiedziałą wprost, warto złozyć, nic nie kosztuje, a zdarzają się przypadki przyjęcia takich wniosków, na jakiej podstawie nie mam pojecia.

Takie świadczenie daje możliwość leczenia praktycznie wszędzie w Europie, oczywiście są peewne wyłaczenia ale naprawdę nie ma ich az tak wiele jak np w przypadku tego co oferuje Medicover.

Co do NFZ to tutaj nie jest tak zle jak się powszechnie sądzi, największym problemem jest pier.dolona biurokracja i np przepis mówiący o tym że w przypadku niemożności wykonania leczenia w Polsce, w przypadku zagrożenia zycia lub zdrowia pacjenta należy skierować pacjenta do wybranego ośrodka w europie.
Czas oczekiwania na decyzję od momentu złożenia wniosku to 4-6 tygodni i NIE MA możliwości skrócenia tego terminu, minimum prawdziwe minimum to 4 tygodnie przy dobrych wiatrach jeśli decyzja nie zostanie przez nikogo zakwestionowana, gdyby mój syn miał czekać na tą decyzję to dziś byłbym kolejny miesiąc w żałobie. i pal sześć pierd.olony NFZ ze swoimi procedurami, gorsze jest to że nie ma możliwości starania się o zwrot poniesionych kosztów czyli sytuacja że jedziesz, sam płacisz i przedstawiasz rachunek za leczenie np z Berlina. Nikt Ci kasy za to nie zwróci i nikogo nie interesuje że sam dałeś radę, załatwiłeś inny ośrodek w którym Cię wyleczyli/zaleczyli cokolwiek, uratowali Ci życie.

Najważniejszy jest druk E112 który powinieneś mieś wypełniony i podpisany przez polski NFZ, jeśli go nie masz zgłaszając się zagranicznego ośrodka możesz się cmoknąć w pompkę, kasy nie zobaczysz.

Polscy lekarze uciekają jak mogą od wypełniania tych wniosków o leczenie za granicą bo tym samym przyznają się do tego że sami nie potrafili, a to już jest ujma na honorze.
Dokładnie tak został potraktowany mój syn, jak za któryms razem prawie zmusiłem kurwiszona do wypisania wniosku, to po paru dniach zadzwonił że jednak może operować Kacpra z zastrzeżeniem: "jeśli państwo tak bardzo chcecie, to mogę operować".
W dupie miał moje dziecko, chodziło o to że musiałby się stawić przed komisją i się tłumaczyć co i jak i dlaczego.

Trochję się zrobiło nie na temat, ale na koniec, osobiście uważam że w Polsce najlepszym rozwiązaniem jest sytuacja gdy mimo wszystko mamy ubezpiecznie zdrowotne i do tego stać nas na to żeby popchnąć sprawy we własnym zakresie, inaczej nie pomoże nam ani dodatkowe ubezpieczenie ani nic innego, wswzyscy lekarze któzy pracują w prywatnych klinikach pracują też na etacie w panstwowej słuzbie zdrowia, jak przychodzi co do czego to przy pomocy odpowiedniej motywacji taki lekarz bez problemu załatwia miejsce na odpowiednim oddziale chocbysmy wczesniej się dowiedzieli "że najbliższy termin" dopiero w przyszłym roku,
tajemnicą poliszynela jest to że na każdym oddziale w Polsce zawsze jest jakiś "zapas" miejsc na takie właśnie okazje, a że lekarze są tylko ludzmi którzy jak każdy z nas chcą żyć godnie...cóż zrobić, takie życie, po prostu trzeba było zostać lekarzem, a nie użerać się z cyferkami na ekranie czy nie daj boże pracować na jakimś etacie.

Do góry
#4250084 - 22/11/2010 20:57 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Biszop]
Sylwiaa Offline
a.k.a. "DOMINICCA"

Meldunek: 11/02/2008
Postów: 1525
Skąd: GDAŃSK
Originally Posted By: Biszop



W Polsce powstaje pierwszy prywatny szpital z prawdziwego zdarzenia, a w zasadzie sieć szpitali, pierwszy powstaje w Warszawie, miałem okazję uczestniczyć w projekcie który go dotyczy. Następne będą w Poznaniu, Wrocławi i bodajże w Trójmieście.




w trójmieście będzie na 100 % , bo tu jest najwięcej zachorowań na nowotwory.

Do góry
#4250274 - 22/11/2010 23:21 Re: HAZARD - sposobem na życie ? [Re: Biszop]
Art300 Offline
Pooh-Bah

Meldunek: 20/07/2007
Postów: 1665
@ Bishop

"a że lekarze są tylko ludzmi którzy jak każdy z nas chcą żyć godnie..."

"Godnie" w tym wypadku, nie wydaje mi się najwłaściwszym słowem.

Zgadzam się co do wniosku, że warto być ubezpieczonym i szukać dodatków.
Na marginesie. Leczenie kosztuje, czy się to komuś podoba czy nie. Odrębny problem to liczenie kosztów, jak zawsze. Ale one są i ktoś musi je pokryć. Jeśli uprawia się "fikcję", czyli większość kosztów przerzuca się na anonimowego podatnika, to prędzej czy później wystąpią dwa efekty. Niegospodarność i problem z dostępem do świadczeń.
W takiej socjalistycznej Szwecji czeka się na wizytę do niektórych specjalistów 1,5 roku. Efekt jest taki, że kto w potrzebie, ten płaci dodatkowo.

Ja nie mam recepty na służbę zdrowia. Nie o to mi chodzi. Problem jest zbyt poważny, żeby rzucać hasłami.
Ale od liczenia kasy w dłuższej perspektywie i tak się nie ucieknie, to jest pewne. W Polsce świetnie się mają firmy handlujące długami szpitali. Pozwala się na zadłużenie, a potem na tym zadłużeniu żerują inni. Czyli problem nie rozwiązany od a do z.

I zdaję sobie sprawę, że zupełnie co innego dywagować ogólnie, operując średnimi.
A co innego patrzeć na to wszystko z pozycji człowieka, który walczy o zdrowie i nie ma czasu.

Życzę sukcesu w walce z chorobą syna.

Do góry
Strona 3 z 12 < 1 2 3 4 5 ... 11 12 >




Kto jest online
3 zarejestrowanych użytkowników (Sensei, alfa, VVega), 3425 gości oraz 7 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24772 Użytkowników
97 For i subfor
45045 Tematów
5581795 Postów

Najwięcej online: 4023 @ 16/03/2024 13:49