Nie łudzę się, że ktoś coś napisze, ale spróbować można.
Czy ktoś wie w jaki sposób bukmacherzy obliczają kursy inplay dla dyscyplin, gdzie jedną ze zmiennych jest czas (np. koszykówka, piłka nożna)?
W tenisie, gdzie zakończenie rozgrywki nie zależy od czasu, a sam mecz ma przebieg turowy jest to łatwe.
Koleś od BetAngel stworzył programik, który pokazuje true odds w zależności od wyniku i czasu dla piłki nożnej. Chciałbym zrobić coś podobnego dla kosza (NBA), ale nie wiem właśnie jak powinna wyglądać formuła wyliczjąca p in play.
W dowolnym momencie p można obliczyć na podstawie p przedmeczowego, aktualnego spreadu, czasu oraz possession arrow - pytanie jak?
Podsumowując temat, który zaraz zgaśnie śmiercią naturalną: Dokładnie tak samo jak przed meczem. Dodają tylko dwie zmienne do równania (czas + aktualny wynik) zmniejszając payout. Ewentualnymi zmiennymi mogą być kartki, wykluczenia graczy, drobne urazy w trakcie meczu. Nie ma kminy. Wszystko proste jak konstrukcja cepa.
P.S. Jeśli buk nie wie co zrobić z kursem zawiesza rynek do momentu jak się dowie.