#4332980 - 03/01/2011 09:21
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: DJ SOSNA]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/08/2001
Postów: 24016
Skąd: Białystok
|
Moja najbardziej pamiętna porażka to rok 2003 Puchar Uefa I runda mecz Matador Puchov - Barcelona , Barca w składzie : Kluivert, Ronaldinho, Quaresma, Luis Enrique, Cocu, Saviola itd... Kurs na Barce 1.8 co wydawało się mega promocją . Pamiętam , że tego dnia ze znajomymi śledziliśmy mecze , na każdym kuponie Barcelona - wszystkie spotkania wchodziły Barcelona prowadziła 1-0 , żadnych niespodzianek , kupony księgowane i w doliczonym czasie Puchov strzela na 1-1 ..... w rewanżu Barcelona wygrała 8-0. Z weselszych wspomnień to pamiętna liga brazyliska , którą STS po raz pierwszy wystawił w swojej ofercie , na mecz.pl była kiedyś tabela typerów i właśnie tam podał te mecze saba. Różnice były kosmiczne, kursy poodwracane i co ciekawe cała kolejka weszła po kursach co dawało ogromne ako. To były moje początki bukmacherskie, więc wygrana nie była jeszcze duża. Pamiętam, że przy wypłacie w Sts-ie system pokazywał jeden błąd , następnego dnia już wszystko było ok - nie wiem czy był to tylko przypadek. Granie kiedyś na różnice kursów to była fajna zabawa , liga singapurska gdzie Gamebookers trzymało linie na o/u 2.5 zamiast 3.5 , koszykówka belgijska (kursy był poodwracane, a baw wszystko wypłacał), rugby francuskie - można by wymieniać i wymieniać. Miło wspominam również pierwsze poważne zwycięstwo Nadala w ATP z Moyą kurs powyżej 4 . Nadal był jeszcze wtedy graczem chalendzerowym o którym świat miał dopiero usłyszeć . Od tego meczu zaczęła sie jego kariera.
|
Do góry
|
|
|
|
#4334229 - 04/01/2011 01:48
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: Kura]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 09/06/2001
Postów: 4102
Skąd: Nowy Sącz
|
Z weselszych wspomnień to pamiętna liga brazyliska , którą STS po raz pierwszy wystawił w swojej ofercie , na mecz.pl była kiedyś tabela typerów i właśnie tam podał te mecze saba. Różnice były kosmiczne, kursy poodwracane i co ciekawe cała kolejka weszła po kursach co dawało ogromne ako. To były moje początki bukmacherskie, więc wygrana nie była jeszcze duża. Pamiętam, że przy wypłacie w Sts-ie system pokazywał jeden błąd , następnego dnia już wszystko było ok - nie wiem czy był to tylko przypadek.
Pamiętam ,gadałem nawet z sabą na żywo o tym kuponie. No to były faktycznie piękne czasy.
|
Do góry
|
|
|
|
#4334527 - 04/01/2011 03:41
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: Maciek]
|
old hand
Meldunek: 11/07/2005
Postów: 820
Skąd: Rzeszów
|
sporo tego było wręcz książkę można byłoby napisać weekend przed maturą w niedzielę komunia u kuzyna na którą nie jade tłumacząc sie że muszę sie uczyc na maturę. rodzinka pojechała a ja w domu mam święty spokój i w tv oglądałem 2 finały tenisa w tym jeden obstawiony. a potem długie siedzenie na telegazetach na różnych programach (nie było internetu). wygrana skromna ale ciesząca jak na tamte czasy. grudzień 2004 kupon na weekend z 8 handicapami które bardzo lubiałem puszczac w tamtym okresie gdyż dosyć ładnie wchodziły. na poniedziałek 6 grudnia został mecz benfica-estoril na dosyć sporą sumę. cały dzień po głowie krążyły myśli by skontrować czy nie i wygrała dusza hazardzisty więc nie skontrowałem. jako że to juz była końcówka studiów zajęc mało było wiec zeby spokojnie móc śledzić ten mecz postanawiam wrócić na wieczór z krakowa do rzeszowa. na początku spotkania estoril strzela bramke ok 30 minuty gośc z estoril dostaje czerwona kartke potem 2 bramki przed przerwą dla benfiki i do przerwy jest wynik 2:1. w drugiej połowie nie padła żadna bramka i mecz kończy sie nie dobrym dla mnie wynikiem 2:1. i tak na mikołaja benfica (biało-czerwoni) której kibice byli poubierani w czapki mikołaja nie sprawiła mi prezentu.
|
Do góry
|
|
|
|
#4415415 - 31/01/2011 05:54
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: Wandzik]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 15/01/2004
Postów: 7662
Skąd: TuS Wangerooge
|
oj duzo bylo takich wspomnien... ale tak naprawde to utkwily mi 3 rzeczy najpierw chelsea-barca LM2009 w przeciwienstwie do Ciebie White_star mialem zagrana awans barcy... po czerwonej kartce i 87 minucie wyrzucilem kupon przez okno i wyszedlem od kumpla z chaty zalamany, bo nie dosc, ze wdupialem w tym momencie kupe hajsu to jeszcze kupe hajsu mi ucieklo, bo barca konczyla kupon na mega hajs... skonczylo sie tak, ze przez godzine wraz z 3 kumplami zlatarkami szukalismy 4spietych kuponow ktory wyrzucilem kilka jakis czas wczesniej... udalo sie sie znalesc, ale za to musialem postawic kilka dobrych jackow...to happy end jakos 3lata temu niepamietam dokladnie puscilem system 26 za 260 zl, ale nawalilem tyle meczy, ze kurs w bloku wynosil cos okolo 7 w kazdym... pamietam wtedy mialem mega przesrany dzien w pracy, bo krecilem jakis film i robilem reklame takze, dotarlem do domu o 3 w nocy i zaczynam sprawdzac kupony... pierwszy-najpewnieszjy dupa, drugi dupa, trzeci itd... nagle wchodze na system jeden blok izi, 2 tez 3 tez 4, 5 i 6 wchodzi caly i mam zagrany mecz san jose w NHl w playoffach bodajze albo przegrywali w calej rywalizji 0-3 albo 1-3 wiec musieli mecz wygrac, wszedlem jak prowadzili po 2 teracjach 2-0, spogladnalem na wygrana ktora juz wtedy wynosila 11tys, bez meczu san jose... ogolna wygrana jakos cos okolo 100K, ludzie jakie juz mialem marzenia, jakie juz mialem plany, ze co ja zrobie... skonczylo sie tak, ze po 7 chyba minutach 3 tercji bylo 2-2, w dogrywce san jose wygralo 3-2... ludzie nigdy nie bylem tak zly w zyciu, ze wygralem "tylko 11tys" i ostatni mecz to olympiakos alba w kosza to bylo mega dawno, temu pamietam, ze dzien wczesniej wygralem za 50zl ponad 2000zl i zagralem ze stresoligi 3mecze, pamietam, ze mialem efes i maccabi i pireus prowadzili wysoko ponad +15... i skonczylo sie remisem oczywiscie po dogrywce izi win, oj pamietam jak strasznie plakalem
|
Do góry
|
|
|
|
#4422394 - 02/02/2011 21:55
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: BeNiTooo]
|
a.k.a. "gen.Franco"
Meldunek: 17/06/2005
Postów: 5699
Skąd: ... O t r a M a ń a n a ...
|
kurcze to byly czasy jeszcze czlowiek mial jakies zycie wczesniej... nie denerwowal sie tak jak dzis, bo nie zal CI bylo 10zl chodzil grac w kosza, do knajpy, a teraz buk dom, buk dom buk dom, albo jak niektorzy buk, livescore, buk, livescore dokladnie,zgadzam się z tym w 100% teraz to już nawet na piwku spokojnie nie da się wysiedzieć w kanjpie kiedy wiesz że w grze masz ładną sumkę do wyjęcia a mecze trwają,nie wiem jak Wy ale ja generalnie nie lubię sprawdzać wyników po fakcie tj po zakończeniu meczy,lubię,muszę i chcę śledzić je na żywo nie jedna osoba z moich znajomych z tego już drwiła...
|
Do góry
|
|
|
|
#4423029 - 03/02/2011 01:28
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: vamo$]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/05/2005
Postów: 3171
Skąd: Suisse
|
2 lata temu memphis grizlies kupon za 5k w akumulatorze oczywisie, do wygrania 14.600 i przegrana w koncowce 2pkt... ale bylo minelo, stawkami przesadzalem nigdy wiecej w zyciu bym tyle nie postawil, głupim sie bylo chyba nawet wklejalem ten kupon ale nie pamietam dokladnie jednak druzyna zapadla w pamieci bo specjalnie o 2.05 sie obudzilem na mecz i z laptopem na lozku sledzilem na sports.yahoo.com a rano taka zjeba ze nieboszczyk zywiej wygladal ode mnie Następnego dnia pobiegłeś po kolejne 10k kredytu na odegranie się ? Nie nastepnego dnia bo cos mi wtedy jeszcze zostało nie wiem czy ksiazki nie napisac na ten temat moze by sie ktos wkrecil w taki tekst bo cala ta historie pamietam dzien po dniu no ale tak na powaznie to z niezlym ogniem wtedy igralem nie zdajac sobie sprawy z konsekwencji, kubelm wody, 48h na dołku pomoglo, stety albo niestety...
|
Do góry
|
|
|
|
#4424506 - 03/02/2011 18:22
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: Amir_Khan]
|
addict
Meldunek: 19/01/2007
Postów: 695
Skąd: Kielce
|
Barca mi konczyla kupon roku na 28 k w STS. I nie skontrowalem. Od tej pory juz zawsze to robie. Kurde, przecież to totalnie bez sensu. Nigdy nie mogłem zrozumieć kontrowania przed ostatnim meczem. Po jaką w ogólę go cholerę dawać? Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że pojawiły się nowe fakty, które stawiają go pod znakiem zapytania. Ale kontrować ZAWSZE - to mi się w głowie nie mieści - wyrzucanie kasy w błoto.
|
Do góry
|
|
|
|
#4424553 - 03/02/2011 18:41
Re: Bukmacherskie wspomnienia
[Re: Gandhi]
|
Carpal Tunnel
Meldunek: 07/04/2006
Postów: 22227
Skąd: Warszawa
|
Barca mi konczyla kupon roku na 28 k w STS. I nie skontrowalem. Od tej pory juz zawsze to robie. Kurde, przecież to totalnie bez sensu. Nigdy nie mogłem zrozumieć kontrowania przed ostatnim meczem. Po jaką w ogólę go cholerę dawać? Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że pojawiły się nowe fakty, które stawiają go pod znakiem zapytania. Ale kontrować ZAWSZE - to mi się w głowie nie mieści - wyrzucanie kasy w błoto. zalezy o jakich kwotach rozmawiamy... jak ktos stawia 1k i ma do wygrania 16 k to przed ostatnim spotkaniem lepiej skontrowac za 5 k by miec 10k pewnego,czystego zysku
|
Do góry
|
|
|
|
|
|