CAF Champions League

Grupa A

ASO Chlef (Algieria)
Chyba największa niespodzianka jeśli chodzi o awans do rozgrywek grupowych. Jest to klub bez wielkich sukcesów nawet na arenie krajowej. W sezonie 2010/11 zdobyli jednak mistrzostwo Algierii co dało im przepustkę do eliminacji Ligi Mistrzów. W tychże wyeliminowali ASFA-YENNENGA z Burkina Faso, a następnie V.Club z DR Kongo - to już była pewna niespodzianka, szczególnie wygrana na wyjeździe, a także potęgę z Sudanu Al Hilal (pół kadry tam chyba gra) po rzutach karnych. W zakończonym niedawno sezonie 2011/12 już tak dobrze im nie szło i zakończyli rozgrywki na dopiero piątym miejscu. Kadrowo też nic specjalnego, raczej wyrównany skład, mocno już doświadczony, ale do reprezentacji się nie łapią. Najlepszy napastnik Mohamed Seguer odszedł z klubu. Nie sądzę, aby mogli wyjść z tej grupy.

Esperance Tunis (Tunezja)
Potęga w Tunezji i na kontynencie. W ciągu ostatnich 14 lat 11 razy zdobywali mistrzostwo kraju (i znów są liderem). Skład to w zasadzie sami kadrowicze: bramkarz Ben Chrifia (rezerwowy golkiper kadry), obrońcy: Chemmam, Derbali, Hichri (wszyscy Tunezja), Coulibaly (kadra Mali), pomoc: Bouazzi, Traoui (kadra Tunezji), atak: N'Djeng (Kamerun). Inni też bardzo solidni gracze. Martwi trochę obecna forma w lidze gdzie nie wygrali od 7(!!) kolejek, a są liderem. Eliminacje gładkie - wyeliminowali Brikama United z Gambii i wręcz roznieśli Dynamos z Zimbabwe. Faworyt grupy.

Étoile du Sahel (Tunezja)
Drugi zespół z Tunezji, ale ich 9 tytułów mistrzowskich marnie wygląda przy 24 zwycięstwach Esperance. W lidze kiepsko - dopiero 6. miejsce w tej chwili, na Ligę Mistrzów w kolejnym sezonie szans brak. Jeśli chodzi o skład to w bramce mają pierwszego bramkarza Tunezji (tutaj przewaga nad ES Tunis) - Aymena Mathlouthi. W obronie bez ciekawych nazwisk poza Radhouène Felhi'm, byłym reprezentantem Tunezji i TSV Monachium. W linii pomocy doświadczony Adel Chedli - prawie 50 spotkań w kadrze, kariera we Francji i Niemczech plus solidny Bellakhal. W ataku straszy Chehoudi, ale również mało komu mówi coś to nazwisko, a do tego bardzo znany były reprezentant Tunezji Francileudo dos Santos (kiedyś ładował bramy dla Sochaux), ale on to już chyba nie pamięta kiedy ostatni raz trafił do siatki. Na papierze skład gorszy od ES Tunis i w bezpośrednich meczach na ogół to Esperance jest górą aczkolwiek w styczniu przegrali w Sousse 1-5.

Sunshine Stars (Nigeria)
Klub bez jakiejś wielkiej historii, ale ładują tam kasę, co wystarcza żeby być w czołówce ligi. W tym momencie są na 10. miejscu w tabeli, ale ledwie 5 punktów straty do lidera i 2 mecze zaległe. Zresztą liga nigeryjska jest chyba najdziwniejszą ligą świata - gospodarze wygrywają tam praktycznie wszystko. Między pierwszym, a szesnastym zespołem jest 9 oczek różnicy, trzecia od końca Kaduna United na własnym boisku legitymuje się bilansem 11-2-2, a taki na przykład lider z szesnastu wyjazdów przywiózł w sumie 6 punktów - megabeka laugh Eliminacje nie były łatwe: ciężka przeprawa z silną ekipą z Angoli Recreativo (1-4 na wyjeździe, 3-0 u siebie), a następnie koljeny mocny klub: Djoliba z Mali (1-1, 1-0). Za bohatera można uznać młodego napastnika Izu Azukę. "Ciekawy" jest też Samuel Okunowo, którego kariera potoczyła się w przeciwnym od zamierzonego kierunku. W wieku 18 lat wyjechał wyjechał z Afryki i podpisał kontrakt z... Barceloną, grał w lidze mistrzów. Niestety po kontuzji stracił miejsce i poszedł do Benfiki, potem było Dynamo Bukareszt, aby europejską karierę zakończyć w 2 lidze ukraińskiej. Poza nim mamy reprezentanta Nigerii Godfreya Oboabona, szybki napastnik Ajani Ibrahim plus kilku innych z reprezentacyjną przeszłością. Myślę, że ta ekipa może napsuć sporo krwi Tunezyjczykom - szczególnie u siebie.



Grupa B

Al Ahly (Egipt)
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać tej potęgi afrykańskiego futbolu (36 razy mistrz Egiptu, 6 razy LM). Legenda klubu Ahmad El-Sayed (ponad 500 występów), Sayed Moawad (kadra), Mohamed Barakat (kadra), Hossam Ghali (Tottenham, Feyenoord), Mohamed Shawky (M'boro, kadra), Mohamed Aboutrika (kadra), Ahmed Fathy (kadra), Gedo... te nazwiska są znane fanom afrykańskiego futbolu i w dużej mierze ich zasługą była hegemonia Egiptu na kontynencie w ostatnich latach. Problem z Egiptem jest jednak taki, że liga tam jest zawieszona od miesięcy po zamieszkach na meczu Al Masry-Al Ahly właśnie, kiedy to zginęło wielu kibiców. Al Ahly będzie pewnie grać przy pustych trybunach (tak jak repra Egiptu), więc na pewno będzie mieć to wpływ na ich postawę - kibice Al Ahly to jedni z najbardziej fanatycznych na świecie.

Berekum Chelsea (Ghana)
W lidze jest też Berekum Arsenal... Chelsea nie może się pod żadnym kątem równać z innymi zespołami w tej grupie. Brak sukcesów w Ghanie poza tym niespodziewanym mistrzostwem w sezonie 2010/11, ale już obecny sezon znacznie słabszy - dopiero 7. lokata. Nie namawiam mimo wszystko do lekceważenia tego zespołu. W eliminacjach poradzili sobie pewnie ze słabiutkim liberyjskim LISCR, niespodziewanie rozprawili się z solidną ekipą Raja Casablanca (5-0 u siebie), a w ostatniej rundzie wyeliminowali kameruńską potęgę Cotonsport (0-0 dom, 2-1 wyjazd). Skład dosyć ciekawy młodziutki Solomon Asante, pomocnik z przeszłością w Holandii Jordan Opoku, kiedyś reprezentant Ghany, doświadczony Charles Taylor, napastnik Emmanuel Clottey (tak, ten co był na testach w Legii), Abdul Basit, Bismark Idan (właśnie wrócił z Goztepe w Turcji) plus kilku kopaczy z "młodzieżówek" Ghany. Sam jestem ciekaw co ta mieszanka pokaże.

TP Mazembe (DR Kongo)
Świat o nich usłyszał niedawno bo dobrze grali w klubowych MŚ, ale na kontynencie to uznana od dawna marka, a w ostatnich latach nie mieli sobie równych. Skład niczym legendarny Cosmos: na bramce etatowy reprezentant DR Kongo Robert Muteba Kidiaba, dalej pomocnik gwiazdor reprezentacji Zambii Rainford Kalaba, kolejni reprezentanci Kongo napastnicy Déo Kanda i Trésor Mputu (któż go nie zna), wielki talent z Tanzanii Thomas Ulimwengu, kolejni kadrowicze z Zambii Stoppila Sunzu, Francis Kasonde, Given Singuluma, Hichani Himoonde, Emmanuel Mbola i Nathan Sinkala, Narcisse Ekanga (kadrowicz z Gwinei Równikowej), Patrick Ochan (kadra Ugandy) i tak dalej... Generalnie wszystko co najlepsze w "czarnej" Afryce ląduje w TP Mazembe. Na pewno trzeba na nich patrzeć jak na potencjalnych zwycięzców LM.


Zamalek (Egipt)
W grupie A derby Tunezji, a tutaj derby Egiptu, ale przy pustych trybunach to nie będzie to. Na pewno jest to handicap dla Mazembe, że pojadą dwukrotnie na ciężki teren na północ i nie będą musieli się zmagać z gorącą atmosferą. Zamalek to również potężny klub - pięciokrotny mistrz kontynentu, z Al Ahly walka na noże. Skład na papierze od Al Ahly trochę gorszy, ale wciąż piekielnie mocny: Abdelwahed El Sayed, Mahmoud Fathallah, Ibrahim Salah, Shikabala (kadra Egiptu), Ahmed Hassan (tego pana chyba przedstawiać nie trzeba, prawie 200 spotkań w kadrze), świetny napastnik z Beninu Razak Omotoyossi, doświadczony świr Amr Zaki (grał w Wigan). W uzupełnieniu kilku młodzieżowych reprezentantów różnych krajów. Był też Mido, ale niedawno odszedł. Będą się bić z Al Ahly o drugie miejsce.